Wypróbowując nową pozycję nie musisz ślepo stosować się do wszystkich wskazówek. Jeżeli coś jest krępujące, niewygodne lub trudne, wprowadź pewne zmiany, tak by pozycja Wam obojgu najbardziej odpowiadała.
Prawdopodobnie okaże się, że bez względu na to, jak wiele pozycji miłosnych wypróbujecie, powtarzać będziecie tylko te, które zarówno Tobie, jak i Twojej partnerce gwarantują przeżycie najwyższej rozkoszy.
W większości związków kochankowie zaraz na samym początku wypróbowują różnorodne pozycje miłosne, a następnie stale trzymają się dwóch czy trzech, jakie odpowiadają im najbardziej. Nie ma w tym nic złego - jeśli partnerom sprawia to zadowolenie, powinni pozostać przy swoich upodobaniach. Jednakże zbliżenia miłosne mają miejsce w różnych warunkach i różnej atmosferze, zatem warto zbadać wszystkie rozciągające się przed nami możliwości.
Do każdej prezentowanej pozycji erotycznej dołączone jest zdjęcie poglądowe, opisane są wady i zalety oraz wypowiedzi osób komentujących daną pozycję miłosną.
Seksualni eksperci od wieków toczą rozmowy nad ilością pozycji dostępnych parze kochanków - pewien badacz doszedł do wniosku, że jest ich aż 1000. Od podstawowej pozycji misjonarskiej do niecodziennych, dziwacznych układów gimnastycznych. Ponadto każda podstawowa pozycja dopuszcza możliwość wymyślania różnych odmian - bardziej i mniej subtelnych - tak że liczba ulega zwielokrotnieniu.
Patrząc realnie, istnieje pięć podstawowych pozycji miłosnych. Pozycja mężczyzna na wierzchu, znana jako pozycja misjonarska, pozycja kobieta na wierzchu, pozycja tylna, boczna oraz stojąca.
Pozycja misjonarska jest chyba najpopularniejszą z wymienionych rodzajów. Pozwala mężczyźnie przewodzić akcji miłosnej, a jej romantyzm wiąże się z możliwością patrzenia sobie w oczy. Nawet jeśli kochankowie przez pewien czas jej nie stosują, prędzej czy później na pewno powrócą do tej pozycji.
Również pozycje kobieta na wierzchu nie są pozbawione zalet. Tutaj kobieta gra pierwsze skrzypce. Rękoma swobodnie może pieścić partnera albo doprowadzić siebie samą do orgazmu. Podczas zbliżenia może skierować się twarzą bądź plecami do kochanka.
Pozycje tylne albo na pieska, są odpowiednie do bardziej natarczywego, agresywnego stylu kochania. Mężczyzna może dźgać silniej niż w innych pozycjach, a stosunek nabiera bardziej zwierzęcego charakteru, co od czasu do czasu bywa pożądane. Kobieta reaguje w takim stopniu, na jaki ma ochotę. Jedyną wadą jest fakt, iż kochanka nie może obserwować działań partnera.
Pozycja boczna, gdy mężczyzna bierze kochankę z boku bardziej niż z tyłu, jest bardzo odprężająca i satysfakcjonująca. Daje poczucie relaksu, ponieważ oboje partnerzy leżą i ponieważ dochodzi do maksymalnego kontaktu cielesnego - mężczyzna musi owinąć się wokół partnerki.
Pozycje stojące chyba najlepiej zarezerwować na szybciki albo momenty większego napływu energii, choć niewątpliwie przy sprzyjającym nastroju mają swój specyficzny urok.
Nierzadko okazuje się, że niezapomniane wrażenia zapewni nie zastosowanie tej dobrze znanej, ulubionej pozycji, lecz właśnie kilkakrotna zmiana pozycji podczas jednorazowego zbliżenia. Taki styl kochania się procentuje szczególnie wysoko w przypadku par doskonale znających własne upodobania i awersje, jeśli mężczyzna dobrze panuje nad reakcjami członka i świetnie wie, kiedy należy zwiększyć tempo czy złagodzić nastrój, wtedy pozycje można zmieniać nie tylko raz, ale kilka razy. Podobnie kobieta może nagle zapragnąć odegrania bardziej aktywnej roli. W takich sytuacjach początkowe romantyczne zbliżenie nagle przekształca się w gorączkę namiętności.
Oczywiście, mądry kochanek świetnie zdaje sobie sprawę z tego, iż nie tylko dobór pozycji stanowi o zaawansowanym poziomie. Nowe miejsce, w którym zechcemy się kochać, czy też po prostu inna pora dnia są w stanie przemienić stare, dobrze znane czynności w zupełnie niezwykłe doświadczenie. Natomiast kochankowie, którzy w gruncie rzeczy wcale nie pragną dokonywać wielkich zmian w swoim stylu kochania, zawsze mogą zdecydować się na drobną zmianę w starym układzie.
Przykładowo wrażenia obu partnerów przy pozycji mężczyzna na wierzchu będą całkowicie nowe i inne, jeśli kobieta uniesie nogi i otoczy nimi talię kochanka - albo położy na jego ramionach. Pozycja tylna, w której partnerka leży twarzą w dół na łóżku, nabierze całkowicie nowego charakteru, jeśli ona uniesie pośladki w stronę partnera. Z kolei obie te pozycje wydadzą się inne, jeśli spróbujemy wykonać je na podłodze, a może nawet na świeżym powietrzu, przy sprzyjających okolicznościach i pogodzie.
Podajcie mi proszę przykłady stosunków, w których łechtaczka jest maksymalnie pobudzana. Partner mój zawsze się tak śpieszy, nie stosując gry wstępnej i nie rozumie, że ja chcę być pobudzana i pieszczona.
Często próbowaliśmy się kochać w pozycji stojącej, ale ponieważ moja żona jest dużo niższa ode mnie, sprawia nam to trudność. Muszę ją unosić, a to z kolei jest męczące. Czy możemy zrobić to inaczej?
Mój mąż chce, żebyśmy kochali się w wannie, ale ja boję się, że woda mogłaby mi zaszkodzić. Czy jeśli do zbliżenia dochodzi pod wodą, grozi mi jakieś niebezpieczeństwo?
Seks analny znany jest i praktykowany od zawsze. Może komuś wydawać się, że to wymysł współczesnego świata szukającego kolejnych podniet w zalewie tandetnej pornografii. Prawda jest taka, że krągłość kobiecych pośladków fascynowała ludzi od zawsze. Ich kształt, sprężystość, kusiły i to tak bardzo, że czymś naturalnym...
Chyba nie ma mężczyzny, który nie pragnąłby od partnerki seksu oralnego. Podejrzewam, że nie ma też takiego, którego marzeniem nie byłoby zakończyć zabawę kończąc w jej ustach, czuć jak ssie przy orgazmie jego członek, połyka nasienie. Jest za to mnóstwo dziewczyn, kobiet, żon i kochanek, które nie za bardzo cenią sobie taki finał...
Jak będzie wyglądał Twój "pierwszy raz" - obawiasz się bólu, które może towarzyszyć przy stosunku, przeżywasz rozterki. "czy to właśnie teraz, czy rzeczywiście tego chcę, czy pozostaniemy już na zawsze?". Do tego wszystkiego, często, dołącza wstyd przed nagością, czasem jakieś kompleksy...
Wiele par ogranicza ruchy wykonywane podczas stosunku seksualnego. Jednak są takie pozycje, które dają duże możliwości w połączeniu z ruchem, dzięki czemu można poprawić sztukę kochania...