Wyraź to. Czymkolwiek to jest.

[ksiezycowka]

2. Oszczdzedzaja by cos kupic, kupuja i zaczynaja oszczedzac na cos nowego.

O to ja, ja Ale tylko dlatego, że nie znam się na inwestowaniu

[Maverick]

Serio?
Przyjemność / zaspokajanie popędów w liczbach bezwzględnych?



Aaaa. Już widzę. Wg Ciebie gratyfikacja to tylko finansowa, tak?

Da sie. Jest np w ekonomii cos takiego jak maksymalna uzytecznosc krancowa. Z niej wynika ze to wcale nie bedzie 5 lat cieszenia sie autem i odczuwania super frajdy, bo i tak najdalej po kilku tygodniach lub miesiacach sie przyzwyczai i zacznie traktowac jak norme. Zupelnie tak samo jak za norme wczesniej traktowal cos gorszego. Ja jak kupilem kolumny i wzmacniacz o sporej wartosci to z poczatku bylem zafascynowany, wsluchiwalem sie itd. Nadal sie wsluchuje, ale przyjemnosc jakby mniejsza. Przyzwyczailem sie. Brakowaloby mi tego bardzo - fakt, ale dopoki nie mialem to az tak mi tego nie brakowalo. Fakt, napalilem sie itd - dlatego kupilem. Ale nie na kredyt. W sumie bym poczekal z zakupem gdyby nie to, ze sie konczyla stara seria i zostawala juz tylko nowsza i sporo drozsza. W tym przypadku czekanie oznaczaloby strate, bo zaplacilbym wowczas za same kolumny tyle co placilem za kolumny + wzmacniacz.
Zreszta daleko nie szukajac - 3 piwo mniej smakuje niz 1, a 10 mozna pic byle jakie bo i tak nie ma znaczenia co sie wowczas pije. Pierwsza kostka czekolady smakuje bardziej niz ostatnia.
Tak wiec mowienie o 5 latach radosci to przegiecie. Max kilka miesiecy, potem bedzie to codziennosc i szukanie nowych wrazen. Myslenie "a jakbym mial audi a6..." lub cos w tym stylu. I wytlumaczenie dla kupna samochodu za 50tys tez sie znajdzie.

i tutaj właśnie jest mowa o czasie...czasie o którym pisałem Ci wcześniej. przez ten 5 lat powiedzmy mam się dalej tułać autobusami? treningu mam godzinę, a w domu mnie nie ma prawie 3, bo tyle czasu czekam na oczekiwanie na busa, jazdę autobusem, drogę na i z przystanku...doliczając do tego koszta jedzenia na mieście bo już w domu nie zdążę, taksówek w nocy...

Przeciez miales micre. Poza tym gdyby tylko o dojazd chodzilo to auto za 5tys tez by Cie dowiozlo. Wiec nie gadaj ze chodzi o czas. dobrze wiemy Ty i ja o co chodzi. Ja doskonale rozumiem frajde z jezdzenia lepszym wozem. Frajde z siedzenia na swiatlach w lepszym wozie. Itd. Ale ja jestem swiadom tego, ze to droga do nikad jak za szybko sie na nia wejdzie.
Jak skladalem sobie rower to wydalem na niego nieprzyzwoicie wiele. Tylko ze ja wszystko kupowalem na biezaco jak pracowalem przez rok. Nic nie kupilem na kredyt. Mozna powiedziec ze kupowalem na biezaco, a nie musialem odkladac. Ale i tak zamontowalem dopiero jak mialem komplet.

I konczac: jakbym mial na samochod zbierac pieniadze przez 5 lat to bym nie zbieral. Uznalbym, ze to za dlugi czas i... kupil tanszy. Nim tez sie da jezdzic, a przynajmniej na AC oszczedze. Ale ja nie potrzebuje przedluzac sobie ego samochodem. Nie mam oporow by zabrac najlepsza laske sejem do domu. A jak ktos uwaza ze jazda sejem jest nudna to zapraszam do siebie. Nie wazne czym sie jezdzi, a jak. Nudna to jest jazda po autostradzie chocby sie 250km/h jechalo. Mnie ciagnie od zawsze do szuterku dlatego zanim kupie sobie autostradowe DB9 to nabede EVO X. Do niego przynajmniej nie bede musial 3 milionow zlotych zbierac tylko mniej bo bede uzywane kupowal (przestana produkowac, a kolejnych modeli nie bedzie). Jeszcze mnie troche ciagnie do mustanga, ale tyl ma spieprzony. Tak czy siak samochodow pomiedzy sejem, a evo nie potrzebuje. Chyba ze sej odmowi posluszenstwa (odpukac), to wowczas kupie sobie drugiego seja albo podobne cenowo auto. Wole jezdzic DB9 jako 45 latek niz wcale.

[pani_minister]

Tak wiec mowienie o 5 latach radosci to przegiecie. Max kilka miesiecy

Nie.
Pięć lat.
Bo gdyby nie miał autka - pięć lat jeździłby autobusami frustrując się "gdybym miał autko to...". Albo pięć lat w mikrze, narzekając "a, bo gdybym miał coś tam, to jak byłoby faajnie".

[Olivia]

Nie stać Cię na auto.
Stać Cię na kredyt

Uwielbiam rozmawiać z konsultantami pewnego popularnego banku, ostatnio dowiedziałam się, że zaciągnięcie kredytu lub założenie karty kredytowej to nie jest forma zadłużenia...

[shaman]

Tej sorry ale nie chce mi się przekopywać wątku, do którego zaglądam raz na kwartał - kto i po kiego grzyba kupuje TV za 16k? Naprawdę, doświadczana przeze mnie droga TV za 2k z mega-turbo polepszaczami obrazu robiącymi mi z pliku 700mb obraz porównywalny do HD a pozostałe 14k na kino, płyty i książki daje nieporównywalnie większą frajdę niż zabawka za 16k.

A jeśli ktoś naprawdę czegoś takiego potrzebuje, to chcę poznać, bo duży projekt przede mną a speców od 3D w tym kraju jak na lekarstwo.

[Mati]

Przeciez miales micre. Poza tym gdyby tylko o dojazd chodzilo to auto za 5tys tez by Cie dowiozlo. Wiec nie gadaj ze chodzi o czas. dobrze wiemy Ty i ja o co chodzi. Ja doskonale rozumiem frajde z jezdzenia lepszym wozem. Frajde z siedzenia na swiatlach w lepszym wozie.

no miałem. ale po co mam jeździć micrą, skoro mogę sobie pozwolić na citroena? dojeżdżać mogę wszystkim...ale wymagam komfortu juzteraz

[Maverick]

Nie.
Pięć lat.
Bo gdyby nie miał autka - pięć lat jeździłby autobusami frustrując się "gdybym miał autko to...". Albo pięć lat w mikrze, narzekając "a, bo gdybym miał coś tam, to jak byłoby faajnie".

Nie rozumiesz. Jakby nie mial to by moze i przez 5 lat marudzil. Ale jak bedzie mial to po roku najdalej przestanie sie z tego cieszyc. To jak z kobieta. Jak jest to sie przyzwyczaja facet, jak nie ma to brakuje. Ale mowienie ze to same lata radosci to przegiecie.

Tej sorry ale nie chce mi się przekopywać wątku, do którego zaglądam raz na kwartał - kto i po kiego grzyba kupuje TV za 16k? Naprawdę, doświadczana przeze mnie droga TV za 2k z mega-turbo polepszaczami obrazu robiącymi mi z pliku 700mb obraz porównywalny do HD a pozostałe 14k na kino, płyty i książki daje nieporównywalnie większą frajdę niż zabawka za 16k.

A jeśli ktoś naprawdę czegoś takiego potrzebuje, to chcę poznać, bo duży projekt przede mną a speców od 3D w tym kraju jak na lekarstwo.

A kto pisal o TV za 16k? Ja pisalem o TV + kino domowe za 16k, a to juz calkiem realna kwota. Same glosniki plus nie najwyzszych lotow amplitner to 10tys.

no miałem. ale po co mam jeździć micrą, skoro mogę sobie pozwolić na citroena? dojeżdżać mogę wszystkim...ale wymagam komfortu juzteraz

To nie pitol ze jakbys nie kupil to bys jezdzil busami. Miales samochod, a jezdziles busami? Lol.

[Mati]

To nie pitol ze jakbys nie kupil to bys jezdzil busami. Miales samochod, a jezdziles busami? Lol.

micry nie mam od października Mav

[shaman]

U Matiego zobaczyłem "16k za TV", pewnie się odniósł.
Co do dźwięku to zgoda, moje ulubione słuchawki potrafią kosztować 3-4k.

[Nemezis]

Ted obchodzi dziś urodziny. Wie ktoś coś co u niego? Strasznie go nie lubię

[Maverick]

Haha, chyba ma bana dozywotniego. Moze jakas petycja w jego imieniu?

[Nemezis]

Broń Cię Panie Boże
Tak tylko, z ciekawości pytam.

[Wujo Macias]

Haha, chyba ma bana dozywotniego. Moze jakas petycja w jego imieniu?

Wchodzę w to. Co prawda pod sam koniec Ted coraz bardziej zżerał swój ogon, a tematyka i wypowiedzi niebezpiecznie zbliżały się do tzw. trucia dupy w kółko o tym samym, ale dawniej potrafił wprowadzić kreatywny ferment.
Zresztą ja tez jestem mącipała, a swój swego zawsze i wszędzie. Coś na zasadzie: ćpun ćpunowi nie pożyczy, a pijak pijakowi zawsze.

[lollirot]

mącipała

Że co?

[kot_schrodingera]

Że co?

czytaj - pała z monciaka.

[ksiezycowka]

A nie mącąca pała?

Lubię swój nowy komputer.

[Wujo Macias]

mącipała

Że co?

"Mąciwoda is so retro".
Błażeju Schrodingera- wyjątkowo nie suchar. Może nie jest to zabójczy poziom, ale drewutnią nie zalatuje. Piłeś coś?

[kot_schrodingera]

http://www.michaelhutchence.com.au/home ... ch/page/20 czy taka fryzura to wynik jej układania?

[Maverick]

Nie. Taki sie urodzil. Blazej, nie myslalem ze az taki naiwny jestes.

[Ted Bundy]

Witam.

Ponad półtora roku przymusowej nieobecności, to prawie jak z paragrafu dawnej "dziesiony". Ale witam. Szczególnie tych, co tęsknili Błażej, Wujek, Mav i inni - kłaniam się nisko.

A co u mnie? Żyję. Zmniejszony Dukanem o ponad 26 kg, mam się dobrze. Z tą samą żoną, z zupełnie nowymi projektami biznesowymi, daję sobie nieźle radę w tuskorepublice. A to prawdziwe wyzwanie

[Mati]

łooooaaaaaahhh

Teeeed? czy to Ty? forumowy recydywista, je*bnij sobie pagony

[Ted Bundy]

nie, to moje alter ego Cóż, żona mi kiedyś powiedziała, że jestem paranoikiem, więc może. Witaj, Mati. Widze, że zostałeś stróżem prawa i porządku? Pięknie.
Kumpel, rozumiesz, ostatnio też próbował dostać się do firmy Twojej. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie paru chłopaków z powiatowego 13 posterunku, którzy nie dosłali papierka na czas. A papierek rzecz święta, nie ma przebacz. I cała długa rekrutacja poszła się chędożyć.

[AMX]

Ooo, zaś będzie zabawnie na forum.Witamy, swoją drogą co się na spotkaniu nie zjawiłeś.

[pani_minister]

Zmniejszony Dukanem o ponad 26 kg

Łooo, gratulacje.

[Ted Bundy]

gratulacje.

a dziękuję bardzo Przeleciało jak przez kaczkę. Sierpień - grudzień 11 r. Jeszcze czegoś tak skutecznego nie widziałem.

[kot_schrodingera]

Ted Bundy, wszelki duch

[Ted Bundy]

witaj Błażej A raczej kocie

[Nemezis]

Wywołałam wilka z lasu Ted, gratuluję. A dieta skuteczna nie dla każdego - moja kuzynka po dukanie nadal wygląda jak trzydrzwiowa .....

[Ted Bundy]

Nie tyle nie dla każdego, co:

- na kobiety działa słabiej (biologia)
- wymaga rygorystycznego przestrzegania, szczególnie I i II fazy
- minimum 2 litry wody, a najlepiej więcej. Codziennie.

[Maverick]

Moim zdaniem szkoda zdrowia na Dukana. Bialko przyspiesza metabolizm o 25% wiec na pewno jest suteczna, ale szkodliwa i sam Dukan tego nie kryje. Ja wole poltorej godzinki na rowerze w czasie ktorych spale ponad 1200 kcal.