shaman pisze:Ale cóż, przynajmniej oszczędzasz mi roboty
Uwierz, budując swoje zasady, naprawdę, ale to naprawdę, nie sugerowałem się tym, czy komuś oszczędzę roboty, czy też nie

Moderator: modTeam
shaman pisze:Ale cóż, przynajmniej oszczędzasz mi roboty
pani_minister pisze:Jeden z sześciu na miliardy, a ten zrzędzi ;DD
pani_minister pisze:[quote="Atanazy"Jestem jednym z wielu
pani_minister pisze:Atanazy pisze:Zwiodła - ale po co?
Bo miłe jest poczucie wyjątkowości, choćby nieuprawnione, czyż to nie oczywiste?
Mysiorek pisze:to jest tak, że jak sie nie miało żadnej lub tylko jedną, to liczba gra rolę.
Jak się poocierało więcej, to grać ma celowość.
pani_minister pisze:Mysiorek pisze:to jest tak, że jak sie nie miało żadnej lub tylko jedną, to liczba gra rolę.
Jak się poocierało więcej, to grać ma celowość.
Ja myślę, że zawsze celowość, tylko czasem niektórym się wydaje, że to o liczbę chodzi...
Mysiorek pisze:I nie kumają, że celem przede wszystkim powinni być oni, dla samych siebie, potem "obiekt", a potem PO CO? - czyli (w sumie) celowość.
pani_minister pisze:Bo dziewicza scenografia za bardzo na wyobraźnię działaLubujemy się w scenografiach
Niektórym tylko one wystarczają do zadowolenia z przedstawienia.
TedBundy pisze:nie ja wymyśliłem określenie "ochłap"Z tego co słyszałem, częściej funkcjonuje w kobiecym światku gdy bierze się męski "spad" po kimś ze swego środowiska.
Atanazy pisze:Ja powiem tak: nie chciałbym być dla mojej kobiety którymś tam z kolei. Why? Bo nie czułbym się wyjątkowo, a chyba właśnie o wyjątkowość w tym wszystkim chodzi. : x
anika pisze: jakie znaczenia ma to, że ten ktos przespał się z 2 czy 10 osobami? To nie ma żadengo znaczenia i po co w ogóle pytać tą drugą osobę o ilość partnerów?
anika pisze:Ponadto moim zdaniem o tym, że ktos jest szmirą lub nie decyduje tylko jego podejście do stosunków, a nie ich ilość.
Atanazy pisze:anika napisał/a:
Ponadto moim zdaniem o tym, że ktos jest szmirą lub nie decyduje tylko jego podejście do stosunków, a nie ich ilość.
Przecież to zdanie jest bezsensowne. To coś w rodzaju: lubię, gdy pada deszcz, ale deszcz jest dla mnie nieważny. Brak najmniejszej logiki w tym.
Atanazy pisze:Przecież to zdanie jest bezsensowne. To coś w rodzaju: lubię, gdy pada deszcz, ale deszcz jest dla mnie nieważny
Atanazy pisze:Ja pierd(piiiiiiii...). Po co w ogóle ze sobą rozmawiać? Przecież rozmowa nie ma żadnego znaczenia : /.
anika pisze:Jeśli jest namz kimś dobrze i chcemy być z tą osobą dla jej charakteru i wielu innych znacznie ważniejszych czynników, to jakie znaczenia ma to, że ten ktos przespał się z 2 czy 10 osobami? To nie ma żadengo znaczenia i po co w ogóle pytać tą drugą osobę o ilość partnerów?
anika pisze:Ponadto moim zdaniem o tym, że ktos jest szmirą lub nie decyduje tylko jego podejście do stosunków, a nie ich ilość.
vilmon1980 pisze:a co jeśli akurat kobieta miała pecha i wiązała się z facetami, którzy szybko okazywali się dupkami albo niepasowali do siebie?
No właśnie... a co jeśli akurat kobieta miała pecha i wiązała się z facetami, którzy szybko okazywali się dupkami albo niepasowali do siebie? Różnie może w życiu być.
vilmon1980 pisze:Akurat mnie interesują takie rzeczy. Mi takie informacje niestraszne
Ja pierd(piiiiiiii...). Po co w ogóle ze sobą rozmawiać? Przecież rozmowa nie ma żadnego znaczenia : /.
anika pisze:A przeciez ilośc partenerów seksualnych naprawdę nie powinna mieć żadnego znaczenia dla obecnego związku. Sa większe problemy.
anika pisze:Równie dobrze można porozmawiać o poglądach na życie, bo takie są znacznie bardziej przydatne w poznaniu drugiej osoby.
Atanazy pisze:Zdecydowanie masz rację. Poglądy, dotyczące cerowania skarpet za pomocą drewnianego podręcznego grzybka babci, są zdecydowanie istotniejsze w poznaniu drugiej osoby, niż jej poglądy dotyczące tego, co jest największym (a raczej powinno być) przejawem bliskości ludzi.
anika pisze:No cóż jeżeli poglądy na życie kojarzą Ci się wyłącznie z cerowaniem skarpet to współczuje.
TedBundy pisze:Każdy z Was ma po trochu rację. Więzień równieżMogę zrozumieć, że ktoś może nie chcieć szmiry, którą miało pół dzielnicy i los akurat rzucił ją Tobie na drogę, co więcej, nie uważa ona że jej sposób bycia i działania jest uwłaczający i zły; ale za cholerę nie rozumiem i raczej nie zamierzam rozumieć skreślania kobiety z powodu tego, że nie jest pierwsza dla jakiegoś uduchowionego ponad miarę kolesia; tworzyła kilka poprzednich związków, rozczarowała się, zrozumiała czego chce i kogo szuka i zamknęła definitywnie swoją przeszłość.
TedBundy pisze:Więzień również
Atanazy pisze:A bez odpowiedzi na pytanie 'po co?', nie warto pytać o siebie i o obiekt.
Atanazy pisze:Wiem, wiem, np. kochanie, obejrzyjmy 373. odc. "Pierwszej miłości" : d.
pani_minister pisze:Jakżesz mnie zawsze razi to sformułowanie... I co dziwne - zwykle używane jest przez ludzi mitologizujących seks. Fascynujący paradoks
Mysiorek pisze:Rusz głową
Mysiorek pisze:Uuu... tu Cię boli- za mało życia w Twoim życiu, za dużo wyobrażeń.
ICH życie Cię wyprostuje
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 185 gości