BORDERLINE - CIĘŻKIE ZABURZENIE OSOBOWOŚCI
Moderator: modTeam
BORDERLINE - CIĘŻKIE ZABURZENIE OSOBOWOŚCI
Cze! Chcę się podzielić się z wami moją historią...
Od 2002 roku cierpię na borderline. To ciężka choroba, która charakteryzuje się dużą impulsywnością oraz poczuciem pustki czy raczej porzucenia.
Z "tym" byłem już 6 razy w szpitalu (razem blisko 5 miesięcy) oraz w klinice nerwic na standardowym leczeniu czyli 10 tygodni.
W sumie od grudnia 2004 nie byłem już w szpitalu.
Poza tym właśnie kończę mgr i idę na dr na UW, no i znam dwa języki...
Czy ja jestem "wariatem"?
Może ktoś z was zmaga się z podobną chorobą, oczywiście mowa tu o osobach u których te zaburzenie stwierdził psychiatra?
Od 2002 roku cierpię na borderline. To ciężka choroba, która charakteryzuje się dużą impulsywnością oraz poczuciem pustki czy raczej porzucenia.
Z "tym" byłem już 6 razy w szpitalu (razem blisko 5 miesięcy) oraz w klinice nerwic na standardowym leczeniu czyli 10 tygodni.
W sumie od grudnia 2004 nie byłem już w szpitalu.
Poza tym właśnie kończę mgr i idę na dr na UW, no i znam dwa języki...
Czy ja jestem "wariatem"?
Może ktoś z was zmaga się z podobną chorobą, oczywiście mowa tu o osobach u których te zaburzenie stwierdził psychiatra?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No skoro Cier tyle lecza to powienes wiedziec z enie jestes tylko jestes choryzalu pisze:Czy ja jestem "wariatem"?
Tez to mam ponoc ale sie z tym wcale nie zmagam tylko sobie zyje szczesliwiezalu pisze:Może ktoś z was zmaga się z podobną chorobą, oczywiście mowa tu o osobach u których te zaburzenie stwierdził psychiatra?
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
Tylko że w latach 2002-2004 chyba ze 8-10 razy próbowałem się zabić.
2002-2004 policja była u mnie w domu ze 15 razy
2002-2004 było kilkanaście dużych u mnie awantur w domu w wyniku czego trafiałem do szpitala lub na komędę
(wybijałem szyby, biegałem jak wariat i wykszykiwałem wszystko co mnie boli wewnątrz, pobiłem kilkanaście razy rodziców... oni oczywiście się odwdzięczali... )
w 2003 miałem sprawę karną bo groziłem koleżance z lo że ją zabiję, bo sobie praktycznie uroiłem że ją kocham i takie tam...
teraz mam sprawę o wykroczenie bo nękałem telefonami moją b. dziewczynę którą poznałem w psychiatryku (ona trafiła tam na anoreksję)
teraz (od grudnia 2004) jest troche lepiej, ale czasami mam bardzo nie ciekawe myśli (samobójcze, albo żeby komuś dokuczać i zrobić krzywdę)
a ponad wszystko strasznie doskwiera mi brak kolegów, przyjaciół, których tak właściwie nigdy nie miałem...
co o tym wszystkim sądzicie? help!
2002-2004 policja była u mnie w domu ze 15 razy
2002-2004 było kilkanaście dużych u mnie awantur w domu w wyniku czego trafiałem do szpitala lub na komędę
(wybijałem szyby, biegałem jak wariat i wykszykiwałem wszystko co mnie boli wewnątrz, pobiłem kilkanaście razy rodziców... oni oczywiście się odwdzięczali... )
w 2003 miałem sprawę karną bo groziłem koleżance z lo że ją zabiję, bo sobie praktycznie uroiłem że ją kocham i takie tam...
teraz mam sprawę o wykroczenie bo nękałem telefonami moją b. dziewczynę którą poznałem w psychiatryku (ona trafiła tam na anoreksję)
teraz (od grudnia 2004) jest troche lepiej, ale czasami mam bardzo nie ciekawe myśli (samobójcze, albo żeby komuś dokuczać i zrobić krzywdę)
a ponad wszystko strasznie doskwiera mi brak kolegów, przyjaciół, których tak właściwie nigdy nie miałem...
co o tym wszystkim sądzicie? help!
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
Jak dla mnie to jest prowokacja, bo skoro jesteś pod opieką lekarza to on ci powinien doradzić najlepiej.
po pierwsze brzmi jka autosugestia, skołonność polaków...
a po drugie autor pytał :
Ty napisałaś "ponoć" więc miemam, że nie stwierdził tego lekarz.
moon pisze:Tez to mam ponoc
po pierwsze brzmi jka autosugestia, skołonność polaków...
a po drugie autor pytał :
zalu pisze:oczywiście mowa tu o osobach u których te zaburzenie stwierdził psychiatra?
Ty napisałaś "ponoć" więc miemam, że nie stwierdził tego lekarz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Niestety stwierdzil Ale ja w to nie wierze i nie zamierzam w to wierzyc.Gosia... pisze:Ty napisałaś "ponoć" więc miemam, że nie stwierdził tego lekarz.
Nie zamierzam tego co robie czy nei robie zaslaniac choroba jakas.
Prawda jest taka ze nawet jesli autor jest chory to powie3nen z tym walczyc by normalnie zyc a nie uzalac sie i wypisywac co zrobil. I tez uwazam ze to
.Gosia... pisze:prowokacja, bo skoro jesteś pod opieką lekarza to on ci powinien doradzić najlepiej.
Kazdy jest w jakis sposob censored. Inni bardziej inni mniej, ale zawsze [no prawie] da sie z tym zyc, a przynajmniej trzeba walczyc by zyc normalnie!
[ Dodano: 2006-12-03, 11:45 ]
Lecz sie dalej. Co wiecej?Masz problemy to sie lecz.zalu pisze:co o tym wszystkim sądzicie?
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
zalu pisze:Tylko że w latach 2002-2004 chyba ze 8-10 razy próbowałem się zabić.
2002-2004 policja była u mnie w domu ze 15 razy
2002-2004 było kilkanaście dużych u mnie awantur w domu w wyniku czego trafiałem do szpitala lub na komędę
(wybijałem szyby, biegałem jak wariat i wykszykiwałem wszystko co mnie boli wewnątrz, pobiłem kilkanaście razy rodziców... oni oczywiście się odwdzięczali... )
<robi wielkie oczy>
strasznie doskwiera mi brak kolegów, przyjaciół
Pewnie nie bez przyczyny. Ale staraj się zyć normalnie. I pamiętaj - nie pomoże żaden lekarz, jeśli Ty sam sobie nie będziesz chciał pomóc. Weź się za siebie chłopie.
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
Potrzebne ci na to stale leczenie po prostu. I dokladna obserwacja tego leczenia bo zazwyczaj pierwsze miesiace nie przynosza jeszcze pozadanych efektow a sa tylko wporwadzeniem do terapii. Popros lekarza, zeby wskazal odpowiednie metody terapii bo niestety inaczej mozesz byc niebezpieczny dla srodowiska i samego siebie (co nie czyni z ciebie "wariata"- masz jeszcze przeciez swiadomosc tego co robisz- wariaci raczej nie maja). Musisz byc pod kontrola.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
moon pisze:Niestety stwierdzil
zwracam honor, zasugerowałam się tym "ponoć", ale teraz juz wiem, o co chodzi.
moon pisze:Kazdy jest w jakis sposob censored. Inni bardziej inni mniej, ale zawsze [no prawie] da sie z tym zyc, a przynajmniej trzeba walczyc by zyc normalnie!
no pewnie, że tak. Rozumiem, że komuś jest źle, ale ciągłe uzalanie sie nad soba i NIC totalnie NIC nie robienie w kierunku, zeby ta sytuacje zmienic, dziwi mnie.
Wiecie co mam wrażenie, że nie do końca to wszystko rozumiecie.
Ta choroba nie jest po pierwsze moją winą, a po drugie to nie żądna PROWOKACJA.
Tylko jak zresztą stwierdził nie jeden lekarz otoczenia w dużej mierze mojej najbliżeszej rodziny. A raczej tego co w niej przeżyłem.
Mój ojciec od 30 lat powinien się leczyć. Ale dopiero w wyniku tego co się ze mną działo leczy się od 1,5 roku ze średnio dobrym efektem. Ma po prostu osobowość paranoiczną z trwałymi myślami urojonymi ( nie to nie dokońca urojenia tylko w 60-70%).
Mój ojciec nie jest alkoholikiem, a przemocy fizycznej praktycnie u mnie w domu nie było. Tylko ojciec ma te "prawie" urojenia na tle zdrad jego żony (mojej matki) oraz znęca się psychicznie nad członkami rodziny.
Dopiero może od roku zdaje sobie sprawę z tego że coś z nim nie tak. Choć jako człowiek z lekkimi stanami urojeniowymi, wymyśla że my chcemy z niego wariata zrobić.
To zrujnowało naszą rodzinę, w wyniku czego doszło do wielu innych nieciekawych zdarzeń: długofalowych i jednorazowych.
Chyba nie wiecie jak wygląda w polsce służba zdrowia a chyba psychiatria to już dno. Do psychiatry można się umówić co 10-12 tygodni na 10 minut. Do psychologa to trzeba czekac tylko 6 miesięcy na wizytę 20 minutową!!
Ta choroba nie jest po pierwsze moją winą, a po drugie to nie żądna PROWOKACJA.
Tylko jak zresztą stwierdził nie jeden lekarz otoczenia w dużej mierze mojej najbliżeszej rodziny. A raczej tego co w niej przeżyłem.
Mój ojciec od 30 lat powinien się leczyć. Ale dopiero w wyniku tego co się ze mną działo leczy się od 1,5 roku ze średnio dobrym efektem. Ma po prostu osobowość paranoiczną z trwałymi myślami urojonymi ( nie to nie dokońca urojenia tylko w 60-70%).
Mój ojciec nie jest alkoholikiem, a przemocy fizycznej praktycnie u mnie w domu nie było. Tylko ojciec ma te "prawie" urojenia na tle zdrad jego żony (mojej matki) oraz znęca się psychicznie nad członkami rodziny.
Dopiero może od roku zdaje sobie sprawę z tego że coś z nim nie tak. Choć jako człowiek z lekkimi stanami urojeniowymi, wymyśla że my chcemy z niego wariata zrobić.
To zrujnowało naszą rodzinę, w wyniku czego doszło do wielu innych nieciekawych zdarzeń: długofalowych i jednorazowych.
Chyba nie wiecie jak wygląda w polsce służba zdrowia a chyba psychiatria to już dno. Do psychiatry można się umówić co 10-12 tygodni na 10 minut. Do psychologa to trzeba czekac tylko 6 miesięcy na wizytę 20 minutową!!
zalu pisze:Ta choroba nie jest po pierwsze moją winą, a po drugie to nie żądna PROWOKACJA.
nie nie jest Twoja wina, ale swiat nie bedzie cie traktował ulgowo, bo jestes chory. musisz cos z tym robic, musisz nauczyc sie z tym zyc, dla swojego dobra. wiem, ze to nie jest proste, ze trzeba wiele wysiłku, czesto bólu.
zalu pisze:To zrujnowało naszą rodzinę, w wyniku czego doszło do wielu innych nieciekawych zdarzeń: długofalowych i jednorazowych.
ale to juz przeszłośc, wiem to cie ukształtowalo. Ale to od ciebie zalezy na ile bedzie kształtowało cie dalej. Teraz musisz sam decydowac o sobie, musisz sobie pomóc
zalu pisze:Chyba nie wiecie jak wygląda w polsce służba zdrowia a chyba psychiatria to już dno. Do psychiatry można się umówić co 10-12 tygodni na 10 minut. Do psychologa to trzeba czekac tylko 6 miesięcy na wizytę 20 minutową!!
wiem jak jest w słózbie zdrowia. dlatego musisz wiele robic sam. albo zdecydowac sie na płatna terapie. wtedy tez musisz wiuele nad soba p[racowac, lakarz cie nie uzdrowi, on ci pomoze
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Gdzie?Mi sie nie zdarzylo czekac do jednego czy drugiego dluzej niz 2 tygodnie.zalu pisze:Do psychiatry można się umówić co 10-12 tygodni na 10 minut. Do psychologa to trzeba czekac tylko 6 miesięcy na wizytę 20 minutową!!
Nikt nie mowi ze jest. Ale to Ty jestes chory a nie my. Nikt sie do Ciebie nie bedzie dostosowywal. To Ty muszisz wyzdrowiec i sie dostosowac.zalu pisze:Ta choroba nie jest po pierwsze moją winą
Mam pytanie: po co ten temat?Czy to kolejna proba czyjas stworzenia topicu zeby ludzia bylo zal i glaskali po glowce?
zalu pisze:Chyba nie wiecie jak wygląda w polsce służba zdrowia a chyba psychiatria to już dno. Do psychiatry można się umówić co 10-12 tygodni na 10 minut
Zalezy Ci na zdrowiu i zyciu? To niestety- troche kaski na boczek i do prywatnego. Wizyta kosztuje srednio 50-60 zl. Plus leki. Ale niestety, cos za cos.
Majka85 pisze:A co to, w ogóle, znaczy "wariat" ? Czy to przypadkiem nie jest określenie używane tylko po to żeby kogoś obrazić i tyle ?
A co to pytanie wnosi do tematu bo nie zauwazylam.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
widze że nie ma tu osób z takimi problemami
a pozatym wydaje mi się że mam do czynienia z jakąś dzieciarnią
wtedy was to zainteresuje i te popaprane państwo jak komuś się coś stanie...
tak więc nie pozostaje mi nic więcej jak życzyć wam zjebanego życia i męczenia się z nim
no i pamiętajcie nikt nie będzie z wami gadał, bo będziecie inni a to będzie już tylko i wyłącznie wsz problem
co za egoiści !!!
a pozatym wydaje mi się że mam do czynienia z jakąś dzieciarnią
wtedy was to zainteresuje i te popaprane państwo jak komuś się coś stanie...
tak więc nie pozostaje mi nic więcej jak życzyć wam zjebanego życia i męczenia się z nim
no i pamiętajcie nikt nie będzie z wami gadał, bo będziecie inni a to będzie już tylko i wyłącznie wsz problem
co za egoiści !!!
zalu pisze:widze że nie ma tu osób z takimi problemami
moon jakies miala. Przeciez napisała że jej lekarz stwierdził. Ona jakos daje rade. Uwierz mi, że na pewno nie jest tu jedyna osoba która miała choc torche podobne problemy. ale uzalajac sie wiecznie nad soba nic nie zmienisz
zalu pisze:wtedy was to zainteresuje i te popaprane państwo jak komuś się coś stanie...
szczerze to nie zainteresuje mnie to bardziej niz teraz.
a czego od nas panie dorosły oczekujesz
zalu pisze:tak więc nie pozostaje mi nic więcej jak życzyć wam zjebanego życia i męczenia się z nim
a dziekuje bardzo. Jestem na tyle silna, ze i ze zjebanym zyciem dam sobie rade
zalu pisze:no i pamiętajcie nikt nie będzie z wami gadał, bo będziecie inni a to będzie już tylko i wyłącznie wsz problem
misiu wiele osób bedzie ze mna gadało jak bede miała problemy. ale nikt do cholery ich za mnie nie rozwiaze
zalu pisze:co za egoiści !
szam jestes egoista, oczekujesz od nas niewiadomo czego.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
I to tylko dlatego ze nie szlochamy i nie wspolczujemy?Jestes chory to sie lecz! I tyle. Rozumeim ze masz jakas wewnetrzna potrzebe wygadania sie z tego wie cpolcam bloga a nie forum dyskusyjne!zalu pisze:widze że nie ma tu osób z takimi problemami
a pozatym wydaje mi się że mam do czynienia z jakąś dzieciarnią
wtedy was to zainteresuje i te popaprane państwo jak komuś się coś stanie...
tak więc nie pozostaje mi nic więcej jak życzyć wam zjebanego życia i męczenia się z nim
no i pamiętajcie nikt nie będzie z wami gadał, bo będziecie inni a to będzie już tylko i wyłącznie wsz problem
co za egoiści !
Moje jest wspamiale. Szczesliwe i nie dopuszcze zeby sie zje,b.alo!A jesli to sie stanie nie bede ludziom ze zwyklej przyzwoitosci dupy zawracac tym jakim to jestem "wariatem". Troche kultury!zalu pisze:jak życzyć wam zjebanego życia i męczenia się z nim
Czy ja już gdzieś nie pisałam, ze radzenie osobie z problemem psychicznym "weź się w garść" to tak jak mówić sparaliżowanemu "wstań i idź" ? Zdołuje się tylko jeszcze bardziej bo dobrze wie, że tego nie potrafi zrobić.
Mogę Ci tylko napisać zalu, że poczujesz się lepiej jeżeli będziesz się leczył. Nie jesteś wariatem. To jakieś dziwne słowo, nic nie znaczy. Nie zaniedbuj leczenia, nawet jeśli będzie Cię ono miało dużo pieniążków kosztować.( umów się prywatnie, wcześniej dowiedz się czy specjalista jest dobry) To teraz najważniejsze !!
Mogę Ci tylko napisać zalu, że poczujesz się lepiej jeżeli będziesz się leczył. Nie jesteś wariatem. To jakieś dziwne słowo, nic nie znaczy. Nie zaniedbuj leczenia, nawet jeśli będzie Cię ono miało dużo pieniążków kosztować.( umów się prywatnie, wcześniej dowiedz się czy specjalista jest dobry) To teraz najważniejsze !!
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mialam kiedys znajomego z borderline. Wahania nastroju, depresja, proby samobojcze. Niezwykle trudno utrzymac dobre relacje z taka osoba, wciaga w swoj swiat, tajemniczy, mroczny, zawily, zmienny.
Jestes swiadom swojego zaburzenia, pracuj nad soba. Skontaktuj sie z innymi osobami z podobnym problemem, razem bedzie latwiej :-)
pozdrawiam
Jestes swiadom swojego zaburzenia, pracuj nad soba. Skontaktuj sie z innymi osobami z podobnym problemem, razem bedzie latwiej :-)
pozdrawiam
a i jeszcze jedno. zrozum, że ludzie nie sa dla ciebie. Nie wyładowuj sie na nich, to Ci w rezultacie nic nie da. Jest jednak troche osób które zechca ci pomóc. ale nie mozesz brac ich na litośc, na szantaż emocjonalny lub ich obrazac, mo ni sprostali Twoim wyobrażeniom. Wszedles tu, nie napisales czego oczekujesz, nie dostałes tego i obwiniles o to nas. wiń siebie, ze nie napisałes czego chcesz. Jak napisala moon swiat sie nie bedzie do ciebie przystosowywał, to ty musisz sie przystosowac dla swiata. Bardziej ulgowo mogą cie traktowac bliscy.
Już Ci napisałam, ze leczenie, pracowanie nad soba, przysłowiowe branie sie w garśc ma słuzyc Twojemu dobru. To Tobie swiat i ludzie sa potrzebni.
Już Ci napisałam, ze leczenie, pracowanie nad soba, przysłowiowe branie sie w garśc ma słuzyc Twojemu dobru. To Tobie swiat i ludzie sa potrzebni.
Ja mam tego typu problemy, tylko, że nie borderline personality disorder. Ale walczę jak mogę. Nie daję się, żyję normalnie (jedyną różnicą jest to, że biorę leki), nie użalam się nad sobą itp. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem było rozpoczęcie leczenia, to pozwoliło mi wrócić do normalnego życia.
Jeśli będziesz chciał i Tobie się to uda.
P.S. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że lepiej takie tematy zakładać na forach tematycznych dotyczących psychiatrii, gdzie jest dużo ludzi z podobnymi problemami i można wymieniać się spostrzeżeniami itp.
Jeśli będziesz chciał i Tobie się to uda.
P.S. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że lepiej takie tematy zakładać na forach tematycznych dotyczących psychiatrii, gdzie jest dużo ludzi z podobnymi problemami i można wymieniać się spostrzeżeniami itp.
Em
Nie wiem czy wiecie ale borderline to półschizofrenia. Jak to opreślają pomiędzy ciężką nerwicą a psychozą. I tego się nie da leczyć u psychologa.
Ja już borykam się z tym prawie 5 lat i niestety podejrzewam, że w takim tempie zdrowienia to będę średnio zdrowy za 10, 15 lat...
Jak byłem w Klinice Nerwic to nawet wezwali do mnie jakąś panią profesor, żeby na pewno wyelininować diagnozę schizofreni.
A czy ja się użalam nad sobą... hehe dobre...
Chodzę na dwa kierunki studiów i w tym roku staram się dostać na doktorat na UW...
Opisuję, że to bardzo ciężka choroba i nic to wspólnego z użalaniem się nie ma !
Ja już borykam się z tym prawie 5 lat i niestety podejrzewam, że w takim tempie zdrowienia to będę średnio zdrowy za 10, 15 lat...
Jak byłem w Klinice Nerwic to nawet wezwali do mnie jakąś panią profesor, żeby na pewno wyelininować diagnozę schizofreni.
A czy ja się użalam nad sobą... hehe dobre...
Chodzę na dwa kierunki studiów i w tym roku staram się dostać na doktorat na UW...
Opisuję, że to bardzo ciężka choroba i nic to wspólnego z użalaniem się nie ma !
zalu pisze:I tego się nie da leczyć u psychologa.
Dlatego napisalam, ze u psychiatry....
zalu pisze:Opisuję, że to bardzo ciężka choroba i nic to wspólnego z użalaniem się nie ma !
No i walsnie w ten sposob sie uzalasz. Chciales odpowiedzi na pytanie? To masz. Dlatego, ze nie jestesmy chorzy na to co ty to jestesmy egoistami...... Taaaa....
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wiemy wiemy z doswiadczenia i sie o tym uczymy.zalu pisze:Nie wiem czy wiecie ale borderline to półschizofrenia. Jak to opreślają pomiędzy ciężką nerwicą a psychozą. I tego się nie da leczyć u psychologa.
Bo farmakologia potrzebna - to oczywiste.zalu pisze:. I tego się nie da leczyć u psychologa.
No to super ale tutaj sie uzalasz starsznie.zalu pisze:hodzę na dwa kierunki studiów i w tym roku staram się dostać na doktorat na UW...
zalu pisze:Nie wiem czy wiecie ale borderline to półschizofrenia
a moze do tego jeszcze ćwiercparanoja
zalu pisze:I tego się nie da leczyć u psychologa.
sa w naszym kraju jeszcze psychiatrzy, psychoterapeuci
zalu pisze:A czy ja się użalam nad sobą... hehe dobre...
no to zmieniam zdanie, ty sie w jakis dziwny sposób upajasz tym, ze jestes taki chory, że to nie byle nerwica, czy tam zwyczajna depresja, ze ty to nie kazdy, ze taka wyjatkowa choroba.
runeko pisze:Dlatego, ze nie jestesmy chorzy na to co ty to jestesmy egoistami...... Taaaa....
jestes egoistka bo nie karmisz altruistycznie jego ego.
Borderline czyli syndrom księżnej Diany Zresztą widać po Twoim trzecim poście
Osobiście chyba nie mogę Ci pomóc kolego, bo... po prostu nie przechodziłem tego.
W każdym razie nie byłem się diagnozować (chociaż miałem kiedyś parę takich akcji jak te Twojej inicjatywy) Ale to też kwestia popieprzonego środowiska w którym tkwiłem przez 4 lata, jednak wszystko mi z biegiem czasu przeszło - a trwało to trochę.
Jakbyś chciał pogadać to odpal dostęp na PW
Co do borderline to jakby ktoś nie wiedział na czym polega to może sobie tu poczytać http://bpd.szybkanauka.net/
Artykuł bardzo obszerny - może i Ty zalu znajdziesz tu coś czego jeszcze nie wiesz?
PS - BPD to nie "półschizofrenia" W każdym razie z tego co wiem, schizofrenią się nie kończy, a z wiekiem łagodnieje - nie jak "osobowość schizotypowa"
Osobiście chyba nie mogę Ci pomóc kolego, bo... po prostu nie przechodziłem tego.
W każdym razie nie byłem się diagnozować (chociaż miałem kiedyś parę takich akcji jak te Twojej inicjatywy) Ale to też kwestia popieprzonego środowiska w którym tkwiłem przez 4 lata, jednak wszystko mi z biegiem czasu przeszło - a trwało to trochę.
Jakbyś chciał pogadać to odpal dostęp na PW
Co do borderline to jakby ktoś nie wiedział na czym polega to może sobie tu poczytać http://bpd.szybkanauka.net/
Artykuł bardzo obszerny - może i Ty zalu znajdziesz tu coś czego jeszcze nie wiesz?
PS - BPD to nie "półschizofrenia" W każdym razie z tego co wiem, schizofrenią się nie kończy, a z wiekiem łagodnieje - nie jak "osobowość schizotypowa"
Samotność to nie to samo, co brak życia towarzyskiego
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości