Wiesz.
Podgrzewało mnie to, że ona się opiera.
Podgrzewa np:
- Jak tanczy z innym.
- Jak ją zaczepia inny, a ona go olewa i ja to widze/wiem o tym
Ale bez przegięc bo jeśli np:
- Wzdycha za innym
- rozczula się po nie udanym związku, który miał miejsce dwa lata temu
- Wspomina błego bez przerwy i płacze
To:
Jak chcesz płakać za innym, to płacz, tylko dajk mi numer telefonu do tej swojej ładnej koleżanki..
Innymi słowy działam według buddyjskiego przysłowia:
"Kobieta, która usilnie chce, abyś był o nią zazdrosny nie jest warta twej zazdrości"
Mam nadzieję, że w miarę jasno to przedstawiłem.