Na wstępie...czesć wszystkim
Przejde od razu do rzeczy
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Otóż niedawno poznałem fajną dziewczynę, bardzo ładna i mądra (przejrzała moje zamiary już 3 dnia znajomości-tylko esemesowaliśmy, nie pisałem zadnych smsów typu "jesteś fajna" itp a mimo to zostałem zdekonspirowany)Dziewczyna jest baaardzo niezdecydowana (tak ogólnie), z tego co wiem to nie ma nikogo. Umówiliśmy sie na piwko, było fajnie, dużo patrzyliśmy sobie w oczy, nawet ją przytuliłem...nie zaprotestowała....ogólnie spx..na dowidzenia pocałowałem ją w policzek co równiez zpstało odwzajemnione..niestety....postanowiłem zaprosić ją znowu na jakies piwko pizze itp....usłyszałem ze nie ma czasu w ten weekend....
Otóż moje pytania brzmią:
czy pzrytulanie na pierwszej randce jest przesadą??
czy to z brakiem czasu to po prostu moze być wykręt przed nastepnym spotkaniem?
ps. nie bardzo mam z nia jak zagadać bo dziewczyna ma zrytą komórke ze nie bardzo da sie zadzwonić...a w szkole nie bardzo idzie ją złapać...
pozdro..
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)