Postautor: Ted Bundy » 19 wrz 2005, 16:53
Wywołany do odpowiedzi, zawsze na posterunku:) A ze względu na wrodzoną przekorę zostanę przy starym stylu wklejania komentarzy - jak oldschool, to olldschool pełną gębą:)
Zatem:
1."opanowales ta umiejetność (operowania cytatami - przyp Ted)niemal do przesady, to przestaje byc dowodem oczytania, a wyglada, jakbys nosil zbior aforyzmow w teczce(..)"
Zupełnie tego nie rozumiem. Widocznie jestem debilem:) Jakoś zawsze byłem przekonany, że operowanie cytatami w odpowiednich miejscach daje bardzo dobre rezulaty i efekty. Sprawdzałem z autopsji. Myślicie, że byłbym takim kretynem, by je notować i potem wertować zeszycik? Po prostu los obdarzył mnie całkiem niezłą pamięcią i często to wykorzystuję:) Wojewódzki też jest idiotą i debilem? Oczytany i gładko miażdży swych polemistów w takim stylu, że ci biedni oponenci-frustraci mają potem minki jak opuszczająca inserminatora krowa? Pomyliliście pojęcia. Gdzie mi tam do Kuby W i jego umiejętności operowania językiem:) (i cytatami:) Jak wiadomo, nie ma jak dobry cytat na początek dnia:)
2."stać Cię na odrobinę spontanicznosci?(..)"
Od zawsze:) Ale ta spontaniczność zawsze idzie u mnie w parze z małą analizą. Po prostu- zanim coś zrobię - wolę się troszeczkę zastanowić nad przewidywanymi konsekwencjami swych czynów. Tylko tyle i aż tyle.
3."uwazasz sie za inteligentnego, a inteligentny czlowiek potrafi przystosowac sie do ogolu NIE TRACAC przy tym swoich przekonan ani NIE NAGINAJAC zasad - odrobina pokory, moj drogi, przy calej Twojej doskonalosci, nie zaszkodzilaby Ci:) (..)"
Czy ja kiedykolwiek powiedziałem o sobie, że czuję się całkowicie nieprzystosowany? Nie. A z tzw "ogółem" mam doskonałe kontakty, jestem lubiany zarówno w pracy jak i życiu prywatnym. Nie mam problemów (powtarzam się, ale do niektórych nie dotarło) z pozanawaniem nowych ludzi, czy nawiązywaniem nowych znajomości etc.
Odrobina pokory? Płaszczenia się? Złe słowo. Pokorne jest cielę - ja znam swoją wartość i idę przez życie zasadą "Topór dla wrogów - serce dla przyjaciół". A pokorny robi się ten, co czuje się winny. Nie mam zaniżonej samooceny (daawno temu miałem, możliwe) i korzyć się nie mam zamiaru, gdy powodu nie widzę
4."wyższe sfery namieszały ci w głowie,jak zejdziesz na ziemie,to moze sie da z tobą pogadać,a najlepiej to idź do psychologa,jak kasy zabulisz to moze przyjmiesz do wiadomości to co my ci tu za darmo mówimy(..)"
Wyższe sfery?? hehe, masz jakieś kompleksy z powodu miejsca urodzenia czy klasy społecznej? Już pisałem,że odbiłem się od dna, bo zaczynałem na dnie - finansowym. Ja wiem, jak było czasem ciężko, jak to nie mieć na chleb - przerabiałem to. Dlatego nie chrzań mi tu, że coś mam namieszane w głowie, bo to nieprawda. A zresztą, możesz i mnie nazywać klasycznym przykładem socjopaty o psychotycznych skłonnościach - słyszałaś kiedyś w swym życiu tak dłuuuugie zdanie:)??
A do psychologa się nie wybieram. Bo i po co? Pod kopułką mam równo - i mam z kim pogadać, jak mnie coś gryzie. Ot, co:)
5."Tedy - nie znajdziesz tutaj odpowiedzi. Możesz jedynie dostać kopniaka od niektórych.
Odpowiedź przyniesie Tobie życie -Mona
Ja myślę, że On tak naprawdę nie szuka tutaj porad, bo przecież jest inteligentnym Facetem
Wpadł, aby j/w - wygadać się i za bardzo dmuchnął w ognisko"
Wiem o tym, Mona:) Doskonale wiem, masz 100 procent racji. Nie po to tu napisałem. Zanim się zarejestrowałem, przejrzałem kilkadziesiąt postów i byłem totalnie zniesmaczony poziomem niektórych komentarzy. "No niezłe panopticum trafiłem" - pomyślałem. Nastolatki gówno wiedzące o życiu, (czy 16 latki pytające o porady seksualne - a do szkoły, gówniarze!) a starające się pozować na krynicę mądrości. "Ale co tam" - napiszę-pomyślałem. Poczytam, posłucham, zobaczymy jak się rozwinie - tak sobie mówiłem. No i się rozwinęło:)
Czy za bardzo "dmuchnąłem w ognisko" - możliwe. Ale nie żałuję.
Z czasów chamstwa, obłudy, dwulicowości, nieszczerości, relatywizmu, filozofii tumiwisizmu, czystej głupoty, główek nieskażonych odrobiną myślenia - mam się zmieniać? Zdradzić siebie? Swe ideały? NIGDY...
<browar> dla Mony, bo rację ma!