Ksiązki
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
nie mozna oceniac kogos negatywnie tylko dlatego ze nie czyta ksiazek
faktem jest ze ten kto nie czyta - przewaznie nie ma tez innych zainteresowan (zainteresowania powoduja ze sie je zglebia - a wiedze czerpie sie najczesciej ze slowa pisanego
jak ktos nie czyta chocby literatury fachowej to ze swojej dzialki (hobby badz zawodowo ) jest cienki jak dupa weza
i mysle ze spokojnie mozna postawic znak rownosci pomiedzy nieczytelnikiem a ignorantem
sory mav - ale z ogladania filmow to niewiele ci przyjdzie - filmy to papka
jak czytalas ksiazke to szlag cie trafia jak widzisz film gdzei potraktowano po lebkach wszystko
widac to bylo w wielu filmach w histori kina
ksiazka napisana na podstawie filmu (hehe) jes przewaznie gruba jak zeszyty 16kartkowe
czytam duzo - ogladam tez sporo
fakt ze mloce glownei SF - i to raczej klasyke mistrzow pisana w latach 1920-1970 ale nowsze tez choc nie wiele ich sie trafia
fantasy nie czytam bo poza paroma wyjatkami niewie jest wartosciowych pozycji (po co czytac 123123445 przygode conana barbarzyncy ?
to ze ksiazki maja cos wartosciowego widac po przebojach kinowych - i to nawet taki chory portier daje rade choc to taki paczek - nadety puchaty - jak scisnac to nic nie ma - za to film to tylko lukier z paczka
natomiast dobor lektur jest fatalny - jak mozna zmuszczac dzieci do czytania dziel kogos kto pisze "litwo ojczyzno moja" i mowic ze to najwiekszy polski poeta byl
wiekszosc dziel jest niestrawna - i tylko zatruwa mlodociane umysly ( o ile alkohol i dragi nie spustoszyly tego)
nauczyciel powinien po pierwsze zachecic dzieci do czytania czegokolwiek - analizowac z nimi to co przeczytaly, doradzic co czytac, uczen powinien umiec strescic to co przeczytal i zachcic pozostalych do siegniecia po ten tytul
a nie umiec powiedzec ze to fajny film (zajebisty nie mozne uzyc przy nauczycielu
z ksiazki cos zostanie we lbie bo jednak troskze sie spedza nad nia czasu
fil to tylko kolorowe obrazki migajace przez 1,5godziny przed oczami
i mimo ze fajny, ze sie ogladalo to czesto po pol roku albo i i 2 nie potrafimy sobie przypominec o co tak naprawde tam chodzilo
(pomijam maniakow np gwiezdych wojen co obudzeni o 2 w nocy i zapytani jaka scena byla w 3min 25 sek odpowiedza - ksiezniczka Leia i Lord Vader !
ok ok juz koncze
PS - zapraszam na zemste Shitów (szyitow czy kogo tam jeszcze przynioslo)
notabene epizod 6 - powrot Jedi mial sie pierwotnie nazywac Zemsta Jedi (ale jedi sie nei mszcza) o czym swiadcza zawrotne ceny kilku plakatow ktore zostaly wydrukowane przed zmiana tytulu
faktem jest ze ten kto nie czyta - przewaznie nie ma tez innych zainteresowan (zainteresowania powoduja ze sie je zglebia - a wiedze czerpie sie najczesciej ze slowa pisanego
jak ktos nie czyta chocby literatury fachowej to ze swojej dzialki (hobby badz zawodowo ) jest cienki jak dupa weza
i mysle ze spokojnie mozna postawic znak rownosci pomiedzy nieczytelnikiem a ignorantem
sory mav - ale z ogladania filmow to niewiele ci przyjdzie - filmy to papka
jak czytalas ksiazke to szlag cie trafia jak widzisz film gdzei potraktowano po lebkach wszystko
widac to bylo w wielu filmach w histori kina
ksiazka napisana na podstawie filmu (hehe) jes przewaznie gruba jak zeszyty 16kartkowe
czytam duzo - ogladam tez sporo
fakt ze mloce glownei SF - i to raczej klasyke mistrzow pisana w latach 1920-1970 ale nowsze tez choc nie wiele ich sie trafia
fantasy nie czytam bo poza paroma wyjatkami niewie jest wartosciowych pozycji (po co czytac 123123445 przygode conana barbarzyncy ?
to ze ksiazki maja cos wartosciowego widac po przebojach kinowych - i to nawet taki chory portier daje rade choc to taki paczek - nadety puchaty - jak scisnac to nic nie ma - za to film to tylko lukier z paczka
natomiast dobor lektur jest fatalny - jak mozna zmuszczac dzieci do czytania dziel kogos kto pisze "litwo ojczyzno moja" i mowic ze to najwiekszy polski poeta byl
wiekszosc dziel jest niestrawna - i tylko zatruwa mlodociane umysly ( o ile alkohol i dragi nie spustoszyly tego)
nauczyciel powinien po pierwsze zachecic dzieci do czytania czegokolwiek - analizowac z nimi to co przeczytaly, doradzic co czytac, uczen powinien umiec strescic to co przeczytal i zachcic pozostalych do siegniecia po ten tytul
a nie umiec powiedzec ze to fajny film (zajebisty nie mozne uzyc przy nauczycielu
z ksiazki cos zostanie we lbie bo jednak troskze sie spedza nad nia czasu
fil to tylko kolorowe obrazki migajace przez 1,5godziny przed oczami
i mimo ze fajny, ze sie ogladalo to czesto po pol roku albo i i 2 nie potrafimy sobie przypominec o co tak naprawde tam chodzilo
(pomijam maniakow np gwiezdych wojen co obudzeni o 2 w nocy i zapytani jaka scena byla w 3min 25 sek odpowiedza - ksiezniczka Leia i Lord Vader !
ok ok juz koncze
PS - zapraszam na zemste Shitów (szyitow czy kogo tam jeszcze przynioslo)
notabene epizod 6 - powrot Jedi mial sie pierwotnie nazywac Zemsta Jedi (ale jedi sie nei mszcza) o czym swiadcza zawrotne ceny kilku plakatow ktore zostaly wydrukowane przed zmiana tytulu
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
no nie picuj
kolarstwo ? katalogi - same obrazki ogladasz ?
czytasz recenzje spzetu, relacje z zawodow - cos czytasz
a jak nie czyta to jak chesz dyskutowac o kolarstwie skoro jedyne co taki potrafi to krecic bezmyslnie nogami
a zapytany czy lepsze sa V brejki czy tarczowki mowi eeee.. yyyyy.. noooo. censored tego nooo eeee - bo po prostu brak mu slownictwa - a te sie zdobywa przez czytanie
rzeczywiscie podyskutujesz sobie
zakladam ze kolarstwo to nei jedyne czym sie ktos fascynuje
bo jakby tylko to robil to by mial dwie nogi a na szyi podporke na kask bedacy miejscem reklamowym
apropoas filmow - czesto wychodzac z kina ludzie mowia ze film byl denny glupi nudny - ze NIE SKUMALI O CO W TYM CHODZI
najczesciej paltynowa blondi roz plastik fantastik i mily lysy dresik ale nie zawsze
zauwazylem ze to wynika z pewnej prostej zaleznosci
kamiorami na szkole sie rzucalo - lektur nie czytalo - niczego nie czytalo
no i tu zonk - po prostu CZYTAC sie nie potrafi
wiec jak film ma napisy - a ktory nie ma to "dukacze" nie nadazaja skladac literek i psinco wiedza z tresci - ogladaja tylko jak sie napierniczajamieczami, siem strzelajom i scigajom i im wiecej bum bam ziuuuu bec tym lepepiej bo to rozumieja
zeby zalapali o co biega to trzeba by C3PO zeby im pokazal jak Ewokom na Endorze wymachujac rekami i wydajac dzwieki Xwingow, dartha vadera, mieczy, strzlaow etc
niby dlaczego takie popularne sa na allegro programiki syntezujace mowe ?
"tylko teraz tanio - obejrz film z LEKTOREM"
kolarstwo ? katalogi - same obrazki ogladasz ?
czytasz recenzje spzetu, relacje z zawodow - cos czytasz
a jak nie czyta to jak chesz dyskutowac o kolarstwie skoro jedyne co taki potrafi to krecic bezmyslnie nogami
a zapytany czy lepsze sa V brejki czy tarczowki mowi eeee.. yyyyy.. noooo. censored tego nooo eeee - bo po prostu brak mu slownictwa - a te sie zdobywa przez czytanie
rzeczywiscie podyskutujesz sobie
zakladam ze kolarstwo to nei jedyne czym sie ktos fascynuje
bo jakby tylko to robil to by mial dwie nogi a na szyi podporke na kask bedacy miejscem reklamowym
apropoas filmow - czesto wychodzac z kina ludzie mowia ze film byl denny glupi nudny - ze NIE SKUMALI O CO W TYM CHODZI
najczesciej paltynowa blondi roz plastik fantastik i mily lysy dresik ale nie zawsze
zauwazylem ze to wynika z pewnej prostej zaleznosci
kamiorami na szkole sie rzucalo - lektur nie czytalo - niczego nie czytalo
no i tu zonk - po prostu CZYTAC sie nie potrafi
wiec jak film ma napisy - a ktory nie ma to "dukacze" nie nadazaja skladac literek i psinco wiedza z tresci - ogladaja tylko jak sie napierniczajamieczami, siem strzelajom i scigajom i im wiecej bum bam ziuuuu bec tym lepepiej bo to rozumieja
zeby zalapali o co biega to trzeba by C3PO zeby im pokazal jak Ewokom na Endorze wymachujac rekami i wydajac dzwieki Xwingow, dartha vadera, mieczy, strzlaow etc
niby dlaczego takie popularne sa na allegro programiki syntezujace mowe ?
"tylko teraz tanio - obejrz film z LEKTOREM"
Ostatnio zmieniony 17 maja 2005, 09:48 przez Bender, łącznie zmieniany 1 raz.
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
sophie pisze:Ja tylko film widziałam, ten 3 częściowy...
Choć chciałabym obejrzeć wersję Lyncha
ja widziałam i to i to
młody Sting mnie powalił na kolana
a jeśli juz zaczeliśmy temat takich staroci, to "Łowce Androidów" ktoś oglądał?
Some things in life are like fucking for virginity - you know it's pointless but it feels so good that you just don't want to stop.
Film Davida Lyncha nie oddaje tego co książka. Może się nie spodobać osobom, które nie czytały książki.
Wiele wątków pominięto. Film trwa ok 2 godzin ale w rzeczywistości przed cieciami trwał około 5!
Ciężko tak bogaty i złożony świat Diuny, ze wszystkimi jego zawiłościami przedstawić w ciągu 2 godzin!
Jednak bardziej podobała mi się wizja Lyncha niż nowa trzy częściowa Diuna.
Wiele wątków pominięto. Film trwa ok 2 godzin ale w rzeczywistości przed cieciami trwał około 5!
Ciężko tak bogaty i złożony świat Diuny, ze wszystkimi jego zawiłościami przedstawić w ciągu 2 godzin!
Jednak bardziej podobała mi się wizja Lyncha niż nowa trzy częściowa Diuna.
Film "Blade Runner" z muzyką Vangelisa - kultowe dzieło.
Książkę P. Dicka czyta sie jednym chaustem.
[ Dodano: 2005-05-17, 11:58 ]
RUSZA KAMPANIA PETYCJI DO DAVIDA LYNCHA! Adres witryny:
http://www.diuna.ats.pl/petition/. Kilka serwisów i stron zapowiedziało nagłośnienie tej akcji, jako pierwszy napisał serwis FilmWeb.
POD PETYCJĄ PODPISAŁ SIĘ SAM RON MILLER - ILUSTRATOR PRACUJĄCY NA PLANIE DIUNY DAVIDA LYNCHA!!!
I ja swój podpis dałem
Książkę P. Dicka czyta sie jednym chaustem.
[ Dodano: 2005-05-17, 11:58 ]
RUSZA KAMPANIA PETYCJI DO DAVIDA LYNCHA! Adres witryny:
http://www.diuna.ats.pl/petition/. Kilka serwisów i stron zapowiedziało nagłośnienie tej akcji, jako pierwszy napisał serwis FilmWeb.
POD PETYCJĄ PODPISAŁ SIĘ SAM RON MILLER - ILUSTRATOR PRACUJĄCY NA PLANIE DIUNY DAVIDA LYNCHA!!!
I ja swój podpis dałem
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
dziki moon teraz nie moge skasowac go
kurde - piaslem posta rano a potem przylazlem do kompa po apru godzinach to i mi sie pozajeczylo
polecam fundacje asimova
nawet jest watek o milosci
ale to nie ja powiedzialem ze kobieta idealna to robot - to asimov mial cos nie tego
co do list internautow - to czesto skazane na porazke
wlasnie umarla akcja ratowania serialu Star Trek Enterprise
fani zebrali 3,5mln$ (starczy na 2-3 odcinki )
niestety wytwornia Paramount ze wzgledu na ogladalnosc konczy serial (a pewnie i Treka nabaaaardzo dlugo (stawiam na 5 lat minimum - po klapie serialu w latach 60 kontynuowano tylko filmy bo serial w powtorkach dopiero zdobyl widowanie pod koniec lat 60 - trzeba bylo czekac do 84roku na ST next Generation
panowie scenarzysci po prostu zarzneli dojna krowe popelniajac prostackie scenariusze
zmiana pod koniec 3 sezonu zespolu scenarzystow podniosla poziom serialu (stad chec ratowania serialu przez fanow) niestety ekonomia - ogladalnosc niska (bo idol leci i niszczy konkurencje
zaloga Enterprise D (czyli ta z lysym kapitanem i androidem ) gra role od 84 roku przez 7 lat - potem 4 filmy kinowe i wlasnie sie okazalo ze mimo iz Patrick Stewart(kpt Pickard) trzyma sie wciaz swietnie to np Brent Spinner (Data) nie jest w stanie zagrac juz tego samego androida - aktor ma juz swoje lata i nie wyglada jak "stary" Data (to cos jak kpt Kirk - w serailu dziarski mlodzian wciaz walczacy wrecz a w filmach oblesny zdziadzialy facet (brzuszek, wory pod oczami, zmarszczki, siwizna- niestaty czas nie oszczedza nikogo)
po 4 serialach trek musi chyba polezec odlogiem - wiele pomyslow wyeksloatowano okropnie
czasy tez nie sa za dobre na tego typu serial
wiec moze kiedys
obecnie zostaje tylko Stargate i remake Battle Star Galactica
kurde - piaslem posta rano a potem przylazlem do kompa po apru godzinach to i mi sie pozajeczylo
polecam fundacje asimova
nawet jest watek o milosci
ale to nie ja powiedzialem ze kobieta idealna to robot - to asimov mial cos nie tego
co do list internautow - to czesto skazane na porazke
wlasnie umarla akcja ratowania serialu Star Trek Enterprise
fani zebrali 3,5mln$ (starczy na 2-3 odcinki )
niestety wytwornia Paramount ze wzgledu na ogladalnosc konczy serial (a pewnie i Treka nabaaaardzo dlugo (stawiam na 5 lat minimum - po klapie serialu w latach 60 kontynuowano tylko filmy bo serial w powtorkach dopiero zdobyl widowanie pod koniec lat 60 - trzeba bylo czekac do 84roku na ST next Generation
panowie scenarzysci po prostu zarzneli dojna krowe popelniajac prostackie scenariusze
zmiana pod koniec 3 sezonu zespolu scenarzystow podniosla poziom serialu (stad chec ratowania serialu przez fanow) niestety ekonomia - ogladalnosc niska (bo idol leci i niszczy konkurencje
zaloga Enterprise D (czyli ta z lysym kapitanem i androidem ) gra role od 84 roku przez 7 lat - potem 4 filmy kinowe i wlasnie sie okazalo ze mimo iz Patrick Stewart(kpt Pickard) trzyma sie wciaz swietnie to np Brent Spinner (Data) nie jest w stanie zagrac juz tego samego androida - aktor ma juz swoje lata i nie wyglada jak "stary" Data (to cos jak kpt Kirk - w serailu dziarski mlodzian wciaz walczacy wrecz a w filmach oblesny zdziadzialy facet (brzuszek, wory pod oczami, zmarszczki, siwizna- niestaty czas nie oszczedza nikogo)
po 4 serialach trek musi chyba polezec odlogiem - wiele pomyslow wyeksloatowano okropnie
czasy tez nie sa za dobre na tego typu serial
wiec moze kiedys
obecnie zostaje tylko Stargate i remake Battle Star Galactica
Ostatnio zmieniony 17 maja 2005, 13:01 przez Bender, łącznie zmieniany 1 raz.
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Zapomniałam na śmierć, że się tu wpisałam kiedyś
Czy ja napisałam, że ktoś pomylił dwóch autorów? Nie, ja napisałam, że nie mam z takimi ludźmi o czym rozmawiać. W necie ludzie gadają i jest ok, a jak się spotkałam w realu ze dwa lata temu z kimś poznanym na gg, to mi ręce opadły, bo okazało się, że ma braki w wykształceniu ogólnym. Dobry człowiek, ale dobroć nie wystarczy, żeby utrzymywać ścisłe kontakty, bo nie ma o czym gadać na dłuższą metę.
Kultura i sztuka to nie jest zbiór oddzielnych dziedzin, ale pewien ciąg historyczny i zbiór nawzajem przenikających się elementów. Jeśli np. człowiek nie ma orientacji w literaturze, spłyca filmy, jeśli nie ma orientacji w malarstwie, spłyca fotografie. Bez znajomości np. "Czarnoksiężnika z Krainy Oz" odbiór "Dzikości serca" jest ograniczony - można pogadać przez pięć minut z kimś, kto tego nie kuma, na zasadzie "no fajne", ale głębiej się nie da. I tak jest ze wszystkim.
Czy ja napisałam, że ktoś pomylił dwóch autorów? Nie, ja napisałam, że nie mam z takimi ludźmi o czym rozmawiać. W necie ludzie gadają i jest ok, a jak się spotkałam w realu ze dwa lata temu z kimś poznanym na gg, to mi ręce opadły, bo okazało się, że ma braki w wykształceniu ogólnym. Dobry człowiek, ale dobroć nie wystarczy, żeby utrzymywać ścisłe kontakty, bo nie ma o czym gadać na dłuższą metę.
Kultura i sztuka to nie jest zbiór oddzielnych dziedzin, ale pewien ciąg historyczny i zbiór nawzajem przenikających się elementów. Jeśli np. człowiek nie ma orientacji w literaturze, spłyca filmy, jeśli nie ma orientacji w malarstwie, spłyca fotografie. Bez znajomości np. "Czarnoksiężnika z Krainy Oz" odbiór "Dzikości serca" jest ograniczony - można pogadać przez pięć minut z kimś, kto tego nie kuma, na zasadzie "no fajne", ale głębiej się nie da. I tak jest ze wszystkim.
mrt pisze: okazało się, że ma braki w wykształceniu ogólnym. Dobry człowiek, ale dobroć nie wystarczy, żeby utrzymywać ścisłe kontakty, bo nie ma o czym gadać na dłuższą metę.
powiem Ci mrt, ze masz spore wymagania co do znajomosci. Przecierz nie trzeba rozmawiac tylko o sztuce i polityce. Nie kazdy musi sie na tym znac.
jesli ktos ma podstawowe braki w wyksztalceniu a jest dobrym cieplym i pomocnym czlowiekiem, to go przekreslasz ?
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
charlie81 pisze:mrt pisze:Kultura i sztuka to nie jest zbiór oddzielnych dziedzin, ale pewien ciąg historyczny i zbiór nawzajem przenikających się elementów.
Tak cholernie niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawe... <zly1>
A to nie jest oczywiste, że to się uzupełnia?
Przynajmniej mi się tak zawsze wydawało...
foxy_lady pisze:jesli ktos ma podstawowe braki w wyksztalceniu a jest dobrym cieplym i pomocnym czlowiekiem, to go przekreslasz ?
Nie przekreślam, ale nie jest moim bliskim znajomym. Ot, takim na "cześć".
Nie wiem, czy spore. Oczywiście, że nie trzeba rozmawiać tylko o tym, ale poziom (niższy, wyższy - nieważne) rozmowy na jakikolwiek temat kształtuje ogólny rozwój rozmówcy. Inaczej wygląda rozmowa "dresów" na temat zdrady, a inaczej np. dziennikarzy. Spostrzeżenia mogą być podobne, ale forma wypowiedzi i argumentacja zupełnie inna. Jedna forma jest dla mnie nie do przyjęcia, bo po prostu mój mózg tego nie przetrawia, inna do przyjęcia. Jeśli zebrać wszystkie tematy, na jakie ludzie rozmawiają i przedstawić mi w formie nie do przyjęcia, to sorry, ale rozmawiać nie będę. I dlatego własnie z niektórymi nie mam o czym gadać, a dokładniej - mieć, to może bym miała o czym, ale nie mam jak.foxy_lady pisze:powiem Ci mrt, ze masz spore wymagania co do znajomosci. Przecierz nie trzeba rozmawiac tylko o sztuce i polityce.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
mrt pisze: Inaczej wygląda rozmowa "dresów" na temat zdrady, a inaczej np. dziennikarzy. Spostrzeżenia mogą być podobne, ale forma wypowiedzi i argumentacja zupełnie inna. Jedna forma jest dla mnie nie do przyjęcia, bo po prostu mój mózg tego nie przetrawia, inna do przyjęcia.
to sa skrajnosci, nie uwazam sie za wybitnie inteligentna osobe i rozmowy z dresem czy innym czlowiekiem ktory ma inteligencje tostera, pewnie tez bym nie zniosla. Zgadzam sie.
Tylko, ze pomiedzy dresem a dziennikarzem jest jeszcze pare poziomow. Ja Twoja wypowiedz zrozumialam, ze TY dogadujesz sie wlasnie z tymi ostatnimi. Kazdy nizszy/inny poziom nie odpowiada Ci.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Foxy, nie! Podałam przypadki może nie najskrajniejsze, ale skrajne - masz rację. I tak samo masz rację, że są stany pomiędzy. I wśród tych stanów pomiędzy jest jakaś granica - dla każdego inna. Każdy z nas, tak przypuszczam, od tej pewnej granicy jest w stanie z kimś rozmawiać, a poza nią - nie. I dlatego mogę mieć serdeczną koleżankę, z którą mogę spędzać 24 godziny na dobę i zawsze będzie o czym o gadać, mimo że np. skończyła zawodówkę i pracuje na kasie w hipermarkecie (co mi pewnie też grozi wkrótce ) - bo jest w obrębie granic wyznaczających grono moich bliskich znajomych. A dlaczego jest? Bo np. sporo czyta, co jej rekompensuje wykształcenie szkolne.
To, że zawsze mordę darłam na forum, że człowiek powinien być wykształcony, to nie znaczy, że ma habilitację robić. Wykształcenie może mieć zawodowe, to nieistotne. Istotne jest to, że SAM SIĘ KSZTAŁCI, czytając, oglądając i uczestnicząc (biernie czy czynnie) w kulturze i sztuce. Bo to mu kształtuje świadomość.
Owszem, najbardziej wymiernym dowodem wykształcenia wydaje się być papierek, ale coraz częściej dochodzę do wniosku, również czytając to forum, że papierek może też najbardziej mylić. Dziewczyna, która zdała maturę, nie ma pojęcia, jak się ma gotyk od renesansu - o co w tym w ogóle lata i czy jakkolwiek się ma! Kolejna ma aspiracje do wypowiadania się na cholernie ważne tematy i chce, aby szanowano jej zdanie, jednocześnie z rozkoszą wyznając, że ma w dupie książki i ich nie czyta, bo np. filmy są fajniejsze. Tym samym wyrzuca na śmietnik tysiące mądrych wypowiedzi na ten sam temat, na który się wypowiada, bo opinie naprawdę mądrych, ew. spostrzegawczych ludzi (czyt. autorów tych książek) uznaje za niebyłe! Swój światopogląd kształtuje niniejszym na podstawie wypowiedzi przypadkowych ludzi na forum lub w życiu, bez jakiegokolwiek odniesienia do czegoś, co zostało przez historię uznane za niepodważalną wartość. I dla mnie takie osoby to potencjalny materiał na pranie mózgu przez jakiegoś cwanego kolesia na miarę Stalina czy Hitlera w mniejszej czy większej skali - zawieszone w próżni jednostki.
To, że zawsze mordę darłam na forum, że człowiek powinien być wykształcony, to nie znaczy, że ma habilitację robić. Wykształcenie może mieć zawodowe, to nieistotne. Istotne jest to, że SAM SIĘ KSZTAŁCI, czytając, oglądając i uczestnicząc (biernie czy czynnie) w kulturze i sztuce. Bo to mu kształtuje świadomość.
Owszem, najbardziej wymiernym dowodem wykształcenia wydaje się być papierek, ale coraz częściej dochodzę do wniosku, również czytając to forum, że papierek może też najbardziej mylić. Dziewczyna, która zdała maturę, nie ma pojęcia, jak się ma gotyk od renesansu - o co w tym w ogóle lata i czy jakkolwiek się ma! Kolejna ma aspiracje do wypowiadania się na cholernie ważne tematy i chce, aby szanowano jej zdanie, jednocześnie z rozkoszą wyznając, że ma w dupie książki i ich nie czyta, bo np. filmy są fajniejsze. Tym samym wyrzuca na śmietnik tysiące mądrych wypowiedzi na ten sam temat, na który się wypowiada, bo opinie naprawdę mądrych, ew. spostrzegawczych ludzi (czyt. autorów tych książek) uznaje za niebyłe! Swój światopogląd kształtuje niniejszym na podstawie wypowiedzi przypadkowych ludzi na forum lub w życiu, bez jakiegokolwiek odniesienia do czegoś, co zostało przez historię uznane za niepodważalną wartość. I dla mnie takie osoby to potencjalny materiał na pranie mózgu przez jakiegoś cwanego kolesia na miarę Stalina czy Hitlera w mniejszej czy większej skali - zawieszone w próżni jednostki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości