Kluby w [Warszawie]
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Kluby w [Warszawie]
W związku z moją ostatnią długą i ciężką eskapadą po Warszawskich klubach, zdecydowałem się założyć temat o ciekawych miejscach w stolicy. Dodawajcie tu swoje opinie i miejsca gdzie lubicie się bawić.
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Będę opisywał tylko miejsca gdzie byłem i gdzie było na tyle dobrze, że warto je opisać. Proszę o dopisywanie nowych miejsc, jak i ocenę już podanych.
No to zaczynamy:
___________________________________________________________________________
Apartament
ul. Wybrzeże Gdyńskie 2b
Jest to niewielki klubik, na największych imprezkach są otwarte dwie nieduże sale + sporo miejsc na czill. Klimat jest najlepszy na świecie. Wygodne kanapy, nie drogie piwko (6 zł). Imprezki co prawda nie za często, ale jak ktoś jest ogarnięty to warto zahaczyć i najlepiej rezerwować bilety, bo przy 200 osobach jest tłok Ja byłem tylko na transikach i nie wiem czy są imprezy w innym klimacie....
___________________________________________________________________________
Instytut Energetyki
ul. Mory 8
W zasadzie ciężko to nazwać klubem. Na codzień jest tam normalny instytut badawczy, a imprezy są tylko 3 razy do roku (walentynki, koniec czerwca i październik), niestety w tym roku chyba nie będzie walentynek w związku z ostatnimi aferami biletowymi. W każdym razie jest to Mekka miłośników elektronicznej muzy. Ja byłem 6 razy i za każdym razem jest mistrzowsko. Budynku trudno nie zauważyć bo jest to hala wysokości 12 pięter, ma rozsuwane wrota na swojej całej wysokości, które pod koniec imprezy się otwierają, powierzchnia Instytutu jest chyba większa od piłkarskiego boiska. Jest koło Tesco (całodobowego ) na wylocie z Wawy w stronę Ożarowa. Wakacyjny Instytut przekształca się w Festiwal Muzyki Elektronicznej i są prezentowane różne gatunki techno (house, progressiv, drum'n'bass, minimal, shranz i nawet raz był psytrance ). W walentynki z powodu temperatury nie ma na zewnątrz namiocików i jest tylko jedna scena techno. Jest to typowa masówka gdzie 3000 ludzi to jest mało. Minusem jest bilet kosztujący 50/60 zł.
___________________________________________________________________________
Przestrzeń Graffenberga
ul. Kolejowa 6/8
Niegdyś mój ulubiony klub, ale cały czas trzyma wysoki poziom. Cechą charakterystyczną jest specyficzny zapach starego strychu. Zajebisty psychodeliczny wystrój, dwie sale z super nagłośnieniem. Kiedyś to był punkt najlepszych psy imprez, teraz czściej gości tu D'n'B, house i minimal. Jest też miejsce na czillaucik przy piwku.
___________________________________________________________________________
Lokomotywa
ul. Kolejowa 37/39
Ogólnie są tu duże imprezy techno. Industrialowy wystrój. Pamiętam nawet raz 4 sceny w tym jedna bardzo duża. Kiedyś typowy underground, teraz sporo dresów, choć słyszałem, że ostatnio coras mniej. Ogólnie miejsce na weekendy dla technoludków.
___________________________________________________________________________
Ground Zero
ul. Wspólna 62
Z imprezek to fajne są tu hałsiki. Ładny klubuk, najlepsze są loże do siedzenia, średnio miejsca do tańczenia, minusem jest gorąco, bo nie ma klimy i długa kolejka na wejściu.
***************************************************************************
inne miejsca, w których byłem:
Paragraf 51 - taki bunkier, hiphopowcy lubią to miejsce
Laif - kompletne dno, dyskoteka pana dżeka i też czarne rytmy, ochrona skur**syny
Quo Vadis - bananowcy i ku*wy (bez urazy)
Harenda - mało miejsca, czarna muza
Hybrydy - nawet fajnie było ostatnio , ale też bardziej czarno
Proxima - ładny klubik, ale hiciory w stylu Madonny
Underground - wejście jest niemożliwe, bo to klub dla gejów
***************************************************************************
miejsca warte polecenia, ale nie gościłem:
Kotły/No Marcy - podobno dobre dramy grają
La Madame - super wystrój, podobno najlepszy w Warszawie, house, mówią, że dużo homo obu płci się schodzi
Galeria Off - podobno ciekawe miejsce... mało danych mam na jego temat
Luztro - jak już wejdziesz to będzie dobrze
Klatka - rezydenci: Dreddy, Angelo Mike, Matush mówi samo za siebie... na przeciwko mojego liceum, ale nigdy nie miałem okazji bawić się tam
Piekarnia - Podobno jest super tylko drogo i znane imprezy house'owe są grane
***************************************************************************
TO TYLE... CZEKAM NA OPINIE I NOWE OPISY
No to zaczynamy:
___________________________________________________________________________
Apartament
ul. Wybrzeże Gdyńskie 2b
Jest to niewielki klubik, na największych imprezkach są otwarte dwie nieduże sale + sporo miejsc na czill. Klimat jest najlepszy na świecie. Wygodne kanapy, nie drogie piwko (6 zł). Imprezki co prawda nie za często, ale jak ktoś jest ogarnięty to warto zahaczyć i najlepiej rezerwować bilety, bo przy 200 osobach jest tłok Ja byłem tylko na transikach i nie wiem czy są imprezy w innym klimacie....
___________________________________________________________________________
Instytut Energetyki
ul. Mory 8
W zasadzie ciężko to nazwać klubem. Na codzień jest tam normalny instytut badawczy, a imprezy są tylko 3 razy do roku (walentynki, koniec czerwca i październik), niestety w tym roku chyba nie będzie walentynek w związku z ostatnimi aferami biletowymi. W każdym razie jest to Mekka miłośników elektronicznej muzy. Ja byłem 6 razy i za każdym razem jest mistrzowsko. Budynku trudno nie zauważyć bo jest to hala wysokości 12 pięter, ma rozsuwane wrota na swojej całej wysokości, które pod koniec imprezy się otwierają, powierzchnia Instytutu jest chyba większa od piłkarskiego boiska. Jest koło Tesco (całodobowego ) na wylocie z Wawy w stronę Ożarowa. Wakacyjny Instytut przekształca się w Festiwal Muzyki Elektronicznej i są prezentowane różne gatunki techno (house, progressiv, drum'n'bass, minimal, shranz i nawet raz był psytrance ). W walentynki z powodu temperatury nie ma na zewnątrz namiocików i jest tylko jedna scena techno. Jest to typowa masówka gdzie 3000 ludzi to jest mało. Minusem jest bilet kosztujący 50/60 zł.
___________________________________________________________________________
Przestrzeń Graffenberga
ul. Kolejowa 6/8
Niegdyś mój ulubiony klub, ale cały czas trzyma wysoki poziom. Cechą charakterystyczną jest specyficzny zapach starego strychu. Zajebisty psychodeliczny wystrój, dwie sale z super nagłośnieniem. Kiedyś to był punkt najlepszych psy imprez, teraz czściej gości tu D'n'B, house i minimal. Jest też miejsce na czillaucik przy piwku.
___________________________________________________________________________
Lokomotywa
ul. Kolejowa 37/39
Ogólnie są tu duże imprezy techno. Industrialowy wystrój. Pamiętam nawet raz 4 sceny w tym jedna bardzo duża. Kiedyś typowy underground, teraz sporo dresów, choć słyszałem, że ostatnio coras mniej. Ogólnie miejsce na weekendy dla technoludków.
___________________________________________________________________________
Ground Zero
ul. Wspólna 62
Z imprezek to fajne są tu hałsiki. Ładny klubuk, najlepsze są loże do siedzenia, średnio miejsca do tańczenia, minusem jest gorąco, bo nie ma klimy i długa kolejka na wejściu.
***************************************************************************
inne miejsca, w których byłem:
Paragraf 51 - taki bunkier, hiphopowcy lubią to miejsce
Laif - kompletne dno, dyskoteka pana dżeka i też czarne rytmy, ochrona skur**syny
Quo Vadis - bananowcy i ku*wy (bez urazy)
Harenda - mało miejsca, czarna muza
Hybrydy - nawet fajnie było ostatnio , ale też bardziej czarno
Proxima - ładny klubik, ale hiciory w stylu Madonny
Underground - wejście jest niemożliwe, bo to klub dla gejów
***************************************************************************
miejsca warte polecenia, ale nie gościłem:
Kotły/No Marcy - podobno dobre dramy grają
La Madame - super wystrój, podobno najlepszy w Warszawie, house, mówią, że dużo homo obu płci się schodzi
Galeria Off - podobno ciekawe miejsce... mało danych mam na jego temat
Luztro - jak już wejdziesz to będzie dobrze
Klatka - rezydenci: Dreddy, Angelo Mike, Matush mówi samo za siebie... na przeciwko mojego liceum, ale nigdy nie miałem okazji bawić się tam
Piekarnia - Podobno jest super tylko drogo i znane imprezy house'owe są grane
***************************************************************************
TO TYLE... CZEKAM NA OPINIE I NOWE OPISY
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Organza -spoko
Piekarnia -podobno też
Enklawa -dobra muzyka, fajni ludzie i atmosfera ale całkiem drogo
Barbie Bar -dla tolerancyjnych... dobra muza i fajni ludzie (coś jak Utopia)
Paprotka -też spoko
Klatka -trochę dziwny klub, muza mocno techniczna
Harlem -czarna muza, kiedyś niezły klimacik, teraz baaaardzo się pogorszylo
Hybrydy Proxima i Live -dzieciarnia i beznadziejna muzyka (no może poza Hybrydami)
South Beach Cafe [club70] -lipa
Lucid -nie warto
Punkt -nie warto, muza drum'n'bass lub hh
Ground Zero, Park Qult -tragedia
Under -też podobno dzieciarnia (dla niewymagających studentów)
pozdrawiam
Piekarnia -podobno też
Enklawa -dobra muzyka, fajni ludzie i atmosfera ale całkiem drogo
Barbie Bar -dla tolerancyjnych... dobra muza i fajni ludzie (coś jak Utopia)
Paprotka -też spoko
Klatka -trochę dziwny klub, muza mocno techniczna
Harlem -czarna muza, kiedyś niezły klimacik, teraz baaaardzo się pogorszylo
Hybrydy Proxima i Live -dzieciarnia i beznadziejna muzyka (no może poza Hybrydami)
South Beach Cafe [club70] -lipa
Lucid -nie warto
Punkt -nie warto, muza drum'n'bass lub hh
Ground Zero, Park Qult -tragedia
Under -też podobno dzieciarnia (dla niewymagających studentów)
pozdrawiam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Chyba faktycznie niewielki, bo ja się bawiłam na 18stce kumpla na Wybrzeżu Gdyńskim 2 i takiego czegoś nie widziałam.Apartament
ul. Wybrzeże Gdyńskie 2b
Uwaga!Nie chodzić w jasnych rzeczach!Jak jest bardzo gorąco to sie zdarzyło, że ta badziewna farba z sufitu czy inne świństwo kapało na ludki tańczące!Poza tym nie wchodzić do kibli, bo ponoć nie sa za fajne.Lokomotywa
ul. Kolejowa 37/39
Ogólnie są tu duże imprezy techno. Industrialowy wystrój. Pamiętam nawet raz 4 sceny w tym jedna bardzo duża. Kiedyś typowy underground, teraz sporo dresów, choć słyszałem, że ostatnio coras mniej. Ogólnie miejsce na weekendy dla technoludków.
Jest klima, ale oni nie chcą jej włączyć. Tzn szefostwo i ochrona. Ochrona tam to sk*****ny momentami (nie cała). A gorszego piwa dawno nie piłam. I do tego ten ostatni DJ. Ile się z takim sk***iałym, poj***ym ch**em mozna kłócić?Eh..Widać źle trafiłam.Ground Zero
ul. Wspólna 62
Z imprezek to fajne są tu hałsiki. Ładny klubuk, najlepsze są loże do siedzenia, średnio miejsca do tańczenia, minusem jest gorąco, bo nie ma klimy i długa kolejka na wejściu.
Od siebie dodam Qult.
Byłam tam na jakimś czymś. To się chyba house nazywa :566: Wystrój tandetny jak dla mnie. Szkło i folia aluminiowa. Fajne za to mają schody. Całość 3 poziomy. Ostatni dla VIPów przy niektórych imprezach więc nie widziałam. No i kible niezgorsze, bo z weneckimi lustrami. Robią na początku wrażenie. Poza tym duszno jak cholera i wcale nie jest taki duży.
Ogólnie mi się nie podobało. Ale ja w ogóle klubowej muzyki nie lubie. Tylko mnie wyciagają... :567:
kociak pisze:Chyba faktycznie niewielki, bo ja się bawiłam na 18stce kumpla na Wybrzeżu Gdyńskim 2 i takiego czegoś nie widziałam.
Kociaku, to Ty może byłaś w tej części gdzie jest sklep i serwis rowerowy
kociak pisze:Uwaga!Nie chodzić w jasnych rzeczach!Jak jest bardzo gorąco to sie zdarzyło, że ta badziewna farba z sufitu czy inne świństwo kapało na ludki tańczące!Poza tym nie wchodzić do kibli, bo ponoć nie sa za fajne.
Farba? Nie prawda! Czsto się para wodna skrapla na ścianach i suficie jak jest dużo ludzi i jest zamknięte pomieszczenie :D:D
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Byłam w "Vertigo". Ale to pub.Kociaku, to Ty może byłaś w tej części gdzie jest sklep i serwis rowerowy
Co nie zmienia faktu, że tam za czysto nie jest i chlapie to na ludzi z sufitu, brudząc ich.Farba? Nie prawda! Czsto się para wodna skrapla na ścianach i suficie jak jest dużo ludzi i jest zamknięte pomieszczenie
kociak pisze:Byłam w "Vertigo". Ale to pub.Kociaku, to Ty może byłaś w tej części gdzie jest sklep i serwis rowerowy
to już wszystko jasne... Apartament jest bliżej mostu Grota, taki niepozorny budynek...
kociak pisze:Co nie zmienia faktu, że tam za czysto nie jest i chlapie to na ludzi z sufitu, brudząc ich.Farba? Nie prawda! Czsto się para wodna skrapla na ścianach i suficie jak jest dużo ludzi i jest zamknięte pomieszczenie
ale no i co z tego? i tak po imprezie wszystkie ciuchy nadają się najwyżej do prania
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
W Organzie jest dziki tłum, a selekcja bardzo marna (nigdy się nie zdarzyło, żeby kogoś ze znajomych nie wpuścili, znajomych znajomych itd.). Byle dres wejdzie, bo szczerze mówiąc przed wejściem to chyba tak dla picu stoją, żeby co najwyżej za bardzo pijanych nie wpuścić. Jak już robić selekcję, to faktycznie taką, jak w Utopii. Towarzystwo w Utopii, niezaleznie od tego, co się na jej temat sądzi, jest zdecydowanie wyżej spoziomowane niż w Organzie.
Za klubami nie przepadam, byłam chyba tylko w 3....
Pierwszy - Harlem.... muzyka mi nie odpowiadała (hip-hop, r'n'b), chyba zero klimatyzacji, niezbyt dużo przestrzeni... Pomieszczenie przypomina trochę hangar, kanapy są dość wygodne
Drugi - Park. To już bardziej. Klimaty rockowe, latem jest całkiem przyjemnie (zwłaszcza koncerty - scena pod gołym niebem, nie trzeba się kisić w lokalu). Co do jedzenia to mogę powiedzieć tylko krótko o hot-dogu, żeee... parówka była dosyć słona ........
Trzeci - oczywiście Stodoła, gdzie swojego czasu byli (lekko mówiąc) niemili ochroniarze. Jednak gdy byłam ostatnio, to w tej kwestii się już poprawiło. Klub ok, barek całkiem całkiem, sala koncertowa - bywa że się rozpada (ostatnim razem musiałam przytrzymywać odpadającą co chwila od ściany płytę wiórową)
I to tyle...
Pierwszy - Harlem.... muzyka mi nie odpowiadała (hip-hop, r'n'b), chyba zero klimatyzacji, niezbyt dużo przestrzeni... Pomieszczenie przypomina trochę hangar, kanapy są dość wygodne
Drugi - Park. To już bardziej. Klimaty rockowe, latem jest całkiem przyjemnie (zwłaszcza koncerty - scena pod gołym niebem, nie trzeba się kisić w lokalu). Co do jedzenia to mogę powiedzieć tylko krótko o hot-dogu, żeee... parówka była dosyć słona ........
Trzeci - oczywiście Stodoła, gdzie swojego czasu byli (lekko mówiąc) niemili ochroniarze. Jednak gdy byłam ostatnio, to w tej kwestii się już poprawiło. Klub ok, barek całkiem całkiem, sala koncertowa - bywa że się rozpada (ostatnim razem musiałam przytrzymywać odpadającą co chwila od ściany płytę wiórową)
I to tyle...
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
ptaszek pisze:mogę powiedzieć tylko krótko o hot-dogu, żeee... parówka była dosyć słona ........
no i wszystko jasne
ptaszek pisze: sala koncertowa - bywa że się rozpada (ostatnim razem musiałam przytrzymywać odpadającą co chwila od ściany płytę wiórową)
no to klimatycznie musi tam być
ptaszku, wiem, że moja prośba nie zostanie zaakceptowana, ale drażni mnie, że cały czas używasz innego koloru... źle się to czyta no i CYTUJE
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
ale takie prawdziwe wlasnie chyba sie tam spotykajanata pisze:cytrynka pisze:podobno lesbijki sie tam spotykajamówią, że dużo homo obu płci się schodzi
lesbijki to sie teraz wszedzie spotykaja!!!
(zazwyczaj malolatki) robia to na pokaz i tylko po to zeby sie (glupi) faceci slinili
ale to chyba taka moda :551: :551:
Kociak -> przecież powiedziałam "lekko mówiąc"
Hard -> z tym kolorem to już taki mój głupi nawyk, no co ja poradzę (teraz rezygnuję specjalnie dla Ciebie)
A Stodołka... no cóż... klimacik owszem ma, ale nie bywam tam aż tak często by stwierdzić, że wypadki typu odpadający kawałek ściany są na porządku dziennym Na koncerty jednak lubię tam wpadać..... gorzej jak jest to jakaś super gwiazda, bo wtedy to zaczyna przekraczać możliwości lokalu (tak było na HIMie)
Hard -> z tym kolorem to już taki mój głupi nawyk, no co ja poradzę (teraz rezygnuję specjalnie dla Ciebie)
A Stodołka... no cóż... klimacik owszem ma, ale nie bywam tam aż tak często by stwierdzić, że wypadki typu odpadający kawałek ściany są na porządku dziennym Na koncerty jednak lubię tam wpadać..... gorzej jak jest to jakaś super gwiazda, bo wtedy to zaczyna przekraczać możliwości lokalu (tak było na HIMie)
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Dawno nie byłam w żadnym klubie.
Harlem był na początku (swojego istnienia) ok, jak jest teraz nie wiem.
Organza - z reguły straszny ścisk, kumpelę kiedyś okradli, ale muza w porządku.
W Qlcie mieliśmy kiedyś uczelnianą imprezę, było nieźle (ale to już ze 2 lata temu)
Labirynt z tego co słyszałam chyba zamknęli, a podobało mi się tam, fajny klimat na górze (tez uczelniane imprezy )
W Hybrydach czasem nie trawiłam muzyki, dopiero późno w nocy zmieniał się klimat na lepsze - problem zawsze mieliśmy ze znalezieniem miejsca do usiądnięcia
Swego czasu (też z 1,5 roku temu już będzie) w porządku było czasem w Undergroundzie, ale to też zalezalo od tego z kim się tam szło
W Scenie 2000 muzyka średnia, ale miejsce nie jest (a raczej nie było) złe
Proxima jakoś nigdy nie przypadła mi za bardzo do gustu, choć muzyka bywała ok
W Stodole bywałam tylko na koncertach - zawsze niemiłosierny tłok
Nie pamiętam gdzie jeszcze byłam Zresztą to co opisałam to "zwiedzałam" już jakiś czas temu :d
A poza tym, wszystko zależy od upodobań konkretnej osoby, bo ja w przeciwieństwie do HC nie poszłabym np na impreze transową (choć w LO sluchalam namiętnie drum'n'base )
Harlem był na początku (swojego istnienia) ok, jak jest teraz nie wiem.
Organza - z reguły straszny ścisk, kumpelę kiedyś okradli, ale muza w porządku.
W Qlcie mieliśmy kiedyś uczelnianą imprezę, było nieźle (ale to już ze 2 lata temu)
Labirynt z tego co słyszałam chyba zamknęli, a podobało mi się tam, fajny klimat na górze (tez uczelniane imprezy )
W Hybrydach czasem nie trawiłam muzyki, dopiero późno w nocy zmieniał się klimat na lepsze - problem zawsze mieliśmy ze znalezieniem miejsca do usiądnięcia
Swego czasu (też z 1,5 roku temu już będzie) w porządku było czasem w Undergroundzie, ale to też zalezalo od tego z kim się tam szło
W Scenie 2000 muzyka średnia, ale miejsce nie jest (a raczej nie było) złe
Proxima jakoś nigdy nie przypadła mi za bardzo do gustu, choć muzyka bywała ok
W Stodole bywałam tylko na koncertach - zawsze niemiłosierny tłok
Nie pamiętam gdzie jeszcze byłam Zresztą to co opisałam to "zwiedzałam" już jakiś czas temu :d
A poza tym, wszystko zależy od upodobań konkretnej osoby, bo ja w przeciwieństwie do HC nie poszłabym np na impreze transową (choć w LO sluchalam namiętnie drum'n'base )
sophie pisze:A poza tym, wszystko zależy od upodobań konkretnej osoby, bo ja w przeciwieństwie do HC nie poszłabym np na impreze transową (choć w LO sluchalam namiętnie drum'n'base )
a byłaś na takiej? drum'n'bass troszeczkę się od psychedelic różni
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Wiem, że się rózni :p Ale już bliżej do transu niż np rock - trans
A na imprezach byłam, i to nie jednej I zdarzało się trafiać na techno też, np. na paradach techno zakończonych wielką imprezą. Na szczęście zawsze było wiele oddzielnych sal i gatunków do wyboru
Edit: ups, walnęłam się, oczywiscie drum'n'bass.
A na imprezach byłam, i to nie jednej I zdarzało się trafiać na techno też, np. na paradach techno zakończonych wielką imprezą. Na szczęście zawsze było wiele oddzielnych sal i gatunków do wyboru
Edit: ups, walnęłam się, oczywiscie drum'n'bass.
no oczywiście Sophie... o gustach się nie rozmawia.... każdy lubi co innego. ja nie każę nikomu na imprezę iść ja nie poszedłbym na koncert Iron Maiden mimo, że nigdy na takim nie byłem
aaa i dziękuję ptaszku za zrobienie dla mnie jednego wyjątku
aaa i dziękuję ptaszku za zrobienie dla mnie jednego wyjątku
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Dopadłam kompa w "sali multimedialnej" na uczelni. Ale ją idiotycznie nazwali...
Mam z godzinkę czekania
Otóż w Utopii jest pełno homo i nie podobno, a faktycznie. Zrobiłam się tolerancyjna i wcale mnie to nie razi, choć dla pokazu mnie wkurza.
Selekcjoner jest pedałem i dlatego jest ciężka selekcja, bo hetero nie lubi, chyba że z pierwszych stron gazet (plejada gwiazd to tam często przyłazi). Najlepszy sposób na wejście to wpaść w ciągu dnia i pogadać z właścicielem. Jak ktoś jest ok, to daje kartę klubową. Ostrzegam: skończył filozofię i ciężko z nim gadać
A dla homo to jest Komisariat (superfajni barmani, choć hetero).
Wolę pubowe klimaty.
Mam z godzinkę czekania
Otóż w Utopii jest pełno homo i nie podobno, a faktycznie. Zrobiłam się tolerancyjna i wcale mnie to nie razi, choć dla pokazu mnie wkurza.
Selekcjoner jest pedałem i dlatego jest ciężka selekcja, bo hetero nie lubi, chyba że z pierwszych stron gazet (plejada gwiazd to tam często przyłazi). Najlepszy sposób na wejście to wpaść w ciągu dnia i pogadać z właścicielem. Jak ktoś jest ok, to daje kartę klubową. Ostrzegam: skończył filozofię i ciężko z nim gadać
A dla homo to jest Komisariat (superfajni barmani, choć hetero).
Wolę pubowe klimaty.
charlie81 pisze:jedziesz ze mna w maju na stadion do Chorzowa?
i co... będziemy tańczyć pogo? :564:
zresztą parę płytek IM mam w swojej kolekcji, tylko, że teraz już mnie taka muzyka nie jara... chociaż X-Factor jest niezła płytka no i kawałek Fill Of The Dark :D:D
aha IM = Iron Maiden, nie Infected Mushroom hehe
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Chyba wszystkie, w których bywałam omówione
Klimat w klubach zmienia się z dnia da dzień - codziennie imprezy z inna muzyka, ale generalnie specyfika zostaje ta sama. Dla mnie po imprezowym maratonie od lat kilku stawiam na Hybrydy-polecam wtorki (ludzie na poziomie i zawsze któs ciekawy do pogadania), w koncu ma swoją 40letnią historię . Labirynt zamkneli (nie spelniali przepisów antypozarowych), a tez bylam stalym bywalcem
Reklamowany jako najnowszy klub w Wawie - "Selekcja" - sprawdziłam. Bida z nędza. Wystrój na wysokim poziomie, wjazd 15 zł w tym drink do wyboru z dwóch , ludzie w deseń plastic party :572: Nie wróce tam nigdy. Sztuczny, 'lansiarski' klimat :570:
Klimat w klubach zmienia się z dnia da dzień - codziennie imprezy z inna muzyka, ale generalnie specyfika zostaje ta sama. Dla mnie po imprezowym maratonie od lat kilku stawiam na Hybrydy-polecam wtorki (ludzie na poziomie i zawsze któs ciekawy do pogadania), w koncu ma swoją 40letnią historię . Labirynt zamkneli (nie spelniali przepisów antypozarowych), a tez bylam stalym bywalcem
Reklamowany jako najnowszy klub w Wawie - "Selekcja" - sprawdziłam. Bida z nędza. Wystrój na wysokim poziomie, wjazd 15 zł w tym drink do wyboru z dwóch , ludzie w deseń plastic party :572: Nie wróce tam nigdy. Sztuczny, 'lansiarski' klimat :570:
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości