Nic mnie nie cieszy, nie wierze w siebie...
Moderator: modTeam
- themadablues
- Bywalec
- Posty: 59
- Rejestracja: 22 lip 2004, 19:27
- Skąd: się wziąłem ?
- Płeć:
Nic mnie nie cieszy, nie wierze w siebie...
Witam...
Mam problem.Od dłuższego czasu nic mnie nie cieszy,niec mi się nie chce,nie mam żadnej motywacji do działania.Ok 1,5 roku temu rozstałem się z dziewczyną i od tamtej pory nie miałem partnerki...Z jednej strony chciałbym się z kimś spotykać ale z drugiej,wiem że i tak czego bym nie zrobił to będzie źle.Zawsze tak było.Zawsze byłem zbyt dobry,lub za mało interesowałem się Tą drugą połówką...Przez to,iż pracuje straciłem kontakt ze wszystkimi znajomymi...Praktycznie całe dnie pracuje. A mam ochotę pogadac...W tej chwili siedze przed kompem i popijam wczorajsze wino...Bo uwielbiam wino....Półwytrawne...Czerwone...Jak Jej usta...Echh...Zapraszam do rozmowy...Podobno jestem przystojny ale cholernie nieśmiały a zarazem bardzo romantyczny.Chyba nie potrafi e uwierzyć w swoje możliwości....
Mam problem.Od dłuższego czasu nic mnie nie cieszy,niec mi się nie chce,nie mam żadnej motywacji do działania.Ok 1,5 roku temu rozstałem się z dziewczyną i od tamtej pory nie miałem partnerki...Z jednej strony chciałbym się z kimś spotykać ale z drugiej,wiem że i tak czego bym nie zrobił to będzie źle.Zawsze tak było.Zawsze byłem zbyt dobry,lub za mało interesowałem się Tą drugą połówką...Przez to,iż pracuje straciłem kontakt ze wszystkimi znajomymi...Praktycznie całe dnie pracuje. A mam ochotę pogadac...W tej chwili siedze przed kompem i popijam wczorajsze wino...Bo uwielbiam wino....Półwytrawne...Czerwone...Jak Jej usta...Echh...Zapraszam do rozmowy...Podobno jestem przystojny ale cholernie nieśmiały a zarazem bardzo romantyczny.Chyba nie potrafi e uwierzyć w swoje możliwości....
- themadablues
- Bywalec
- Posty: 59
- Rejestracja: 22 lip 2004, 19:27
- Skąd: się wziąłem ?
- Płeć:
Knajpa odpada bo nie lubię takich miejsc...Jestem chyba zbyt zamknięty w sobie.Nikomu nie opowiadam o swoich problemach...
Zresztą tu nie chodzi nawet o dziewczyne,choć czasami mam ochotę przytulić się do kogoś....po prostu nic mnie nie cieszy....
Skończyło mi się wino,więc wychodze z psem....Może kogoś spotkam....Jak ktoś ma ochotę to proszę pisać 889-406-455
Zresztą tu nie chodzi nawet o dziewczyne,choć czasami mam ochotę przytulić się do kogoś....po prostu nic mnie nie cieszy....
Skończyło mi się wino,więc wychodze z psem....Może kogoś spotkam....Jak ktoś ma ochotę to proszę pisać 889-406-455
Po prostu musisz się znów zakochać... wtedy na pewno wszystko bedzie Cię cieszyło... Mona ma racje musisz sie otworzyć przed ludźmi... odswież stare znajomosci, zrób imprezkę w domu... I naprawdę trwa to już 1,5 roku!? jak Ty jeszcze ze sobą wytrzymujesz ;P ?chyba najwyższy czas to w końcu zmienić nieprawdaż ?
"tak bardzo Cie kocham moj aniolku...ojb..."
Każdy przechodzi przez taki okres. Można łykać Prosac, albo walić kokainę
Trzeba pewne sprawy zrozumieć. Określić pryjorytety, co jest dla ciebie wązne, a co mniej. Mi pomogło obcowanie z przyrodą, trans, medytacja, wyciszenie w dodatku mnie zawsze jakoś muzyka nakręca pozytywnie. Psytrance... to jest w sumie niewytłumaczalne. Potrafię zauważyć coś pięknego w każdym detalu, chociaż tak patrząc bardzo ogólnie nie mam prawa się cieszyć. Trzeba doceniać ludzi, którzy Cię kochają chociaż sam swoim zachowaniem nie zasługujesz na ich miłość. Szczególnie rodziców. Łatwo zapomnieć w codziennym motłochu o takich ważnych sprawach. Trzeba zwolnić, wyrwać się z monotonii, zająć się swoimi pasjami. Wszystko kiedyś przechodzi również takie zagubienie w życiu... szczególnie kiedy poznaje się swoją miłość. To tak jakby napuścić do swoich żył nową krew...
Trzeba pewne sprawy zrozumieć. Określić pryjorytety, co jest dla ciebie wązne, a co mniej. Mi pomogło obcowanie z przyrodą, trans, medytacja, wyciszenie w dodatku mnie zawsze jakoś muzyka nakręca pozytywnie. Psytrance... to jest w sumie niewytłumaczalne. Potrafię zauważyć coś pięknego w każdym detalu, chociaż tak patrząc bardzo ogólnie nie mam prawa się cieszyć. Trzeba doceniać ludzi, którzy Cię kochają chociaż sam swoim zachowaniem nie zasługujesz na ich miłość. Szczególnie rodziców. Łatwo zapomnieć w codziennym motłochu o takich ważnych sprawach. Trzeba zwolnić, wyrwać się z monotonii, zająć się swoimi pasjami. Wszystko kiedyś przechodzi również takie zagubienie w życiu... szczególnie kiedy poznaje się swoją miłość. To tak jakby napuścić do swoich żył nową krew...
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
przechodziłam coś podobnego praktycznie przez 3 pierwsze lata studiów (kierunek był o.k. ale nie dopisało towrzystwo i atmosfera UJ : do d... ). w dodatku po maturze rzucił mnie moja ówczesna wielka miłość i to też "zaprocentowało". nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić co mogłoby mi sprawić przyjemność. wydawało mi się że lekarstwem będzie nowy zwiazek ale za każdym razem jak ktoś próbował się zbliżyć to zamykałam się w skorupie. przełomem był moment w którym do mnie dotarło że muszę przede wszystkim polubić siebie, nastroić się optymistycznie, "wywołać" swoje szczęście. nie było łatwo ale udało się. wydaje mi się że powinieneś zrobić "porządki" ze sobą samym. a potem czym prędzej wyjść ze sobą do ludzi, na przykład zapisać się na jakiś kurs niezupełnie serio tzn. nie w celach naukowo-zawodowych, ale związany z czymś z czym na codzień nie masz zupełnie nic wspólnego. wiem że łatwo jest radzić ale na prawdę wierzę że to by Ci pomogło. pozdrawiam, życzę powodzenia i mocno trzymam kciuki.
- themadablues
- Bywalec
- Posty: 59
- Rejestracja: 22 lip 2004, 19:27
- Skąd: się wziąłem ?
- Płeć:
Nie twierdze że się nie lubie....Zakochać się-jak to łatwo powiedzieć....Chodzi o to,że nie potrafię nawiązywać kontaktów,albo tak myśle...Ten stan nie trwa 1,5 roku....Ostatnio było ok...Nawrót ''choroby'' nastąpił kilka dni temu...I pewnie niedługo się wylecze...po prostu chciałem o tym komuś powiedzieć,bo nikt mnie nie rozumie...
WITAM !!
Alez ludzie Cie doskonale rozumieją , skąd wniosek, iż nikt Cie nie rozumie ? problem polega na tym, iż Ty sam w siebie nie wierzysz i nie bardzo chcesz z tym cos zrobic , potrafisz tylko o tym mowic , masz nicka samoocene i tak to trwa do dzis , kiedy sie to zaczelo dlaczego rodzice tego nie zauwazyli ? dlaczego nie pomogli ? pytan wiele , odpowiedzi zadnych , pewnie im sie wydaje ze wszystko jest w porzadku , pewnie postrzegaja Cie inaczej , nie masz też kolegów ? znajomych ? nie wierze , co Oni na to , jak sie zachowują ? w stosunku do Ciebie ?Zaloze sie też iz unikasz miejsc specyficznych , a wybierasz te w ktorych sie dobrze czujesz , wedlug wlasnego widzi mi sie ! czyli .... coś jest dla Ciebie za dobre , lub gdy tam bedziesz, bedziesz zle postrzegany , albo bedziesz sadził ,iz nie bedziesz sie umiał w danym miejscu , jak i towazystwie , czy tez ludzmi odnalesc !
Miałem podobny problem z dziewczynom , trwalo dwa niemal lata jak uwierzyla , ze jest piekna , madra i inteligentna ! i niczym , ale to niczym nie rózni sie od innych ! :564:
Alez ludzie Cie doskonale rozumieją , skąd wniosek, iż nikt Cie nie rozumie ? problem polega na tym, iż Ty sam w siebie nie wierzysz i nie bardzo chcesz z tym cos zrobic , potrafisz tylko o tym mowic , masz nicka samoocene i tak to trwa do dzis , kiedy sie to zaczelo dlaczego rodzice tego nie zauwazyli ? dlaczego nie pomogli ? pytan wiele , odpowiedzi zadnych , pewnie im sie wydaje ze wszystko jest w porzadku , pewnie postrzegaja Cie inaczej , nie masz też kolegów ? znajomych ? nie wierze , co Oni na to , jak sie zachowują ? w stosunku do Ciebie ?Zaloze sie też iz unikasz miejsc specyficznych , a wybierasz te w ktorych sie dobrze czujesz , wedlug wlasnego widzi mi sie ! czyli .... coś jest dla Ciebie za dobre , lub gdy tam bedziesz, bedziesz zle postrzegany , albo bedziesz sadził ,iz nie bedziesz sie umiał w danym miejscu , jak i towazystwie , czy tez ludzmi odnalesc !
Miałem podobny problem z dziewczynom , trwalo dwa niemal lata jak uwierzyla , ze jest piekna , madra i inteligentna ! i niczym , ale to niczym nie rózni sie od innych ! :564:
Themadeblues - jak prawie całe dnie upływają Ci na niczym innym tylko pracy, to nie dziwne że wpadłeś w taki stan. Posłuchaj tych rad, które dano Ci wyżej. Musisz się przełamać. Po prostu. Raz kozie śmierć. Chyba nie chcesz tak spędzić reszty życia? Stare znajomości też da się odświeżyć... Prawdziwi kumple odpowiedzą na Twój sygnał. Jeśli dalej będziesz się w sobie zamykać, możesz dużo stracić. Pierwszy krok jest najtrudniejszy - tylko wpierw trzeba go wykonać!! potem już lżej
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- themadablues
- Bywalec
- Posty: 59
- Rejestracja: 22 lip 2004, 19:27
- Skąd: się wziąłem ?
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 178 gości