POMOCY!!!
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 11:32
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
POMOCY!!!
Witam jestem Krzysiek mam 25 lat.Byłem przez ponad 5 lat z dziewczyną bardzo dobrą i spokojną ona tez ma 25 lat.Ostatnie kilka miesięcy się psuło miedzy nami.Większość to moja wina.Przestałem o nią dbać,zabiegać i doceniać. Święta spędziliśmy razem u jej rodziny i u mojej.We wtorek po świętach poszedłem po nią do pracy z kwiatami nie spodziewałem się ze powie mi żebyśmy dali sobie czas bo ona chce wszystko przemyśleć.W środę poszedłem znowu chciałem porozmawiać z nią i powiedziała już ze to ostatecznie koniec-ze nie kocha mnie i nie chce już ze mną być.Przez kilka dni było bardzo ciężko.Postanowiłem ze pojadę do niej i pojechałem po kilku dniach Zaskoczyłem ją kiedy otworzyła drzwi i ją zobaczyłem była jakby zapłakana.Prosiłem i mówiłem ze zmienię się ze ją bardzo kocham.Niestety ona dalej nie chciała. Powiedziała ze nie doceniałem jej nie dbałem o nią i traktowałem ją tak zwyczajnie i że nigdy prawie nie chciałem spotykać się z jej znajomymi.Czasem pisałem do niej esy żeby dala szanse ze ją bardzo Kocham a ona milczała nic nie odpisywała.Ostatni raz spotkaliśmy się kilka dni temu na kawę.Widziałem w jej oczach smutek i łzy ale dalej uparcie twierdziła ze nie kocha mnie już i nie chce już być ze mną.Kiedy się żegnaliśmy szybko poszła do samochodu bo już prawie płakała. Pytałem czy poznała kogoś innego to twierdziła ze nie nie ma nikogo innego.Co mam robić pomóżcie? przez ten czas walczyłem mówiłem ze się zmienię.Przez 5 lat mówiła ze była szczęśliwa a przez ostatnie miesiące się popsuło i wiem ze to moja duża w tym wina.Może to głupie ale na facebooku ma ciągle status w związku i wszystkie nasze zdjęcia razem tez są tak samo na nk.Co mam robić co wy byście zrobili?
Przestalbym sie z nia kontaktowac, zaczalbym aktywniej spedzac czas i probowal sie dobrze bawic. W miedzyczasie szukal nowej dziewczyny. Nie krylbym sie z tym ze sie dobrze czuje i jestem szczesliwy przed nia - ale tez nie chwalil celowo.
Na pewno bym jej nie obiecywal ze sie zmienie, nie mowilbym jak to ja bardzo kocham, nie spotykalbym sie z nia, nie prosilbym jej o nic. To nigdy nie dziala.
Na pewno bym jej nie obiecywal ze sie zmienie, nie mowilbym jak to ja bardzo kocham, nie spotykalbym sie z nia, nie prosilbym jej o nic. To nigdy nie dziala.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wg mnie w ogole jakis dziwny czlowiek wymyslil zwrot walczyc o kobiete. Moze kiedys to mialo sens jak faceci walczyli na maczugi albo miecze, ale teraz w swiecie gdzie wybiera kobieta, a nie facet to calkowity nonsens. Sztuka polega na tym by sprawic, ze to z powrotem facet ma rzadzic kobieta a nie kobieta nim. Bo maminsynkow ktorymi moze dyrygowac kazda atrakcyjna kobieta ma na peczki. Ale przed zadnym nie bedzie zdejmowac bielizny. Bielizne zdejmie przed tym ktory ja okielzna i sprawi ze to ona bedzie go pragnac, a nie przed tym ktory wywali przed nia cale swoje serce az po dwunastnice.
Wierze ze to co pisze jest ponadczasowe i ze nawet jezeli jakas dziewczyna tymczasowo daje sie pokrywac marnemy wypi.rdkowi faceta w postaci chlopca w rurkach z dlugimi wlosami to w koncu i tak zapragnie prawdziwego mezczyzny, a jezeli nie to... jej strata (zmarnuje zycie).
Wierze ze to co pisze jest ponadczasowe i ze nawet jezeli jakas dziewczyna tymczasowo daje sie pokrywac marnemy wypi.rdkowi faceta w postaci chlopca w rurkach z dlugimi wlosami to w koncu i tak zapragnie prawdziwego mezczyzny, a jezeli nie to... jej strata (zmarnuje zycie).
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2014, 23:56 przez Maverick, łącznie zmieniany 2 razy.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 256 gości