Czy dziewczyna może się jeszcze raz zakochać?
Moderator: modTeam
Czy dziewczyna może się jeszcze raz zakochać?
Witajcie forumowicze i forumowiczki!
To mój pierwszy post, chciałbym się poradzić bo jestem obecnie w kryzysowej sytuacji...
Otóż, jesteśmy razem z moją dziewczyną 3 miesiące i na początku - wiadomo - był cud-miód. Potem przeskrobała coś poważnie u mamy i dostała szlaban na wychodzenie z domu i spotykanie się z jakimikolwiek chłopakami... to było 2 miesiące temu i kara dalej trwa, jest szansa, że skończy się na początku kwietnia. Dodam, że jej mama nie wie o tym, że jesteśmy razem.
Na początku, jak wspomniałem - między nami było super, bardzo rzadko kłótnie, codziennie się widywaliśmy itd. Ale odkąd zaczęła się kara, później w międzyczasie jeszcze chorowała, a w lutym widzieliśmy się... 6 razy, w tym 3 w szkole (chodzimy do jednego LO), to wtedy też zaczęło nam się gorzej wieść. Było coraz więcej kłótni, najczęściej o głupoty i częściowo z obopólnej winy... Potem rozmawialiśmy o nich, przepraszaliśmy się i było ok, ale nie na długo, bo kłótnie wracały i tak w kółko... Eskalacja miała miejsce wczoraj, kiedy rozmawialiśmy i zapytałem jej prosto w oczy czy mnie kocha. Przez 5 minut nic nie mówiła, a w końcu powiedziała że... nie... Choć kilka dni wcześniej mówiła jak pytałem że kocha i wgl, nie było z tym problemu... Ja ją wciąż bardzo kocham i nie wyobrażam sobie jej straty
Jak mogę sprawić, by znów się we mnie zakochała? By znów było tak, jak dawniej a wręcz lepiej..? Proszę, pomóżcie!
To mój pierwszy post, chciałbym się poradzić bo jestem obecnie w kryzysowej sytuacji...
Otóż, jesteśmy razem z moją dziewczyną 3 miesiące i na początku - wiadomo - był cud-miód. Potem przeskrobała coś poważnie u mamy i dostała szlaban na wychodzenie z domu i spotykanie się z jakimikolwiek chłopakami... to było 2 miesiące temu i kara dalej trwa, jest szansa, że skończy się na początku kwietnia. Dodam, że jej mama nie wie o tym, że jesteśmy razem.
Na początku, jak wspomniałem - między nami było super, bardzo rzadko kłótnie, codziennie się widywaliśmy itd. Ale odkąd zaczęła się kara, później w międzyczasie jeszcze chorowała, a w lutym widzieliśmy się... 6 razy, w tym 3 w szkole (chodzimy do jednego LO), to wtedy też zaczęło nam się gorzej wieść. Było coraz więcej kłótni, najczęściej o głupoty i częściowo z obopólnej winy... Potem rozmawialiśmy o nich, przepraszaliśmy się i było ok, ale nie na długo, bo kłótnie wracały i tak w kółko... Eskalacja miała miejsce wczoraj, kiedy rozmawialiśmy i zapytałem jej prosto w oczy czy mnie kocha. Przez 5 minut nic nie mówiła, a w końcu powiedziała że... nie... Choć kilka dni wcześniej mówiła jak pytałem że kocha i wgl, nie było z tym problemu... Ja ją wciąż bardzo kocham i nie wyobrażam sobie jej straty
Jak mogę sprawić, by znów się we mnie zakochała? By znów było tak, jak dawniej a wręcz lepiej..? Proszę, pomóżcie!
Bo "milosc nigdy nie ustaje". A w ogole, to w tej sytuacji mozna mowic conajwyzej o zauroczeniu.
Nawiazujac do problemu autora watku, to uwazam ze kare wymyslila sobie ona sama zeby miec wytlumaczenie do niewidywania sie. Prawdopodobnie nie miala odwagi zerwac i miala nadzieje ze "zrobi sie to samo".
Nawiazujac do problemu autora watku, to uwazam ze kare wymyslila sobie ona sama zeby miec wytlumaczenie do niewidywania sie. Prawdopodobnie nie miala odwagi zerwac i miala nadzieje ze "zrobi sie to samo".
Tak, dokładnie jak napisał Maverick, miłość nie przechodzi z dnia na dzień. W wieku licealnym niektóre słowa wypowiada się zbyt pochopnie, często nawet bez rozumienia tego co się mówi.
W ten szlaban też nie wierzę, gdyby jej naprawdę zależało na Tobie nic by jej nie powstrzymało spotkać się z Tobą, w szkole też pewnie Cię unikała celowo.
W ten szlaban też nie wierzę, gdyby jej naprawdę zależało na Tobie nic by jej nie powstrzymało spotkać się z Tobą, w szkole też pewnie Cię unikała celowo.
kiedy właśnie w szkole było zawsze ok, nigdy mnie nie unikała ani nic... ani razu przez cały ten czas, więc to na pewno nie może być to...
sam nie wiem co robić... chcę obudzić w niej najlepsze wspomnienia i spowodować, żeby jej się znów zaczęło chcieć - bo w tym cała rzecz... mamy się spotkać w niedzielę po południu tak zupełnie poza szkołą - myślałem, żeby ją porwać w jakieś miejsce, gdzie oboje spędzimy razem, wspólnie dobrze czas, z uśmiechem i zadowoleniem. Może to coś pomoże? Znacie takie dobre miejsca?
sam nie wiem co robić... chcę obudzić w niej najlepsze wspomnienia i spowodować, żeby jej się znów zaczęło chcieć - bo w tym cała rzecz... mamy się spotkać w niedzielę po południu tak zupełnie poza szkołą - myślałem, żeby ją porwać w jakieś miejsce, gdzie oboje spędzimy razem, wspólnie dobrze czas, z uśmiechem i zadowoleniem. Może to coś pomoże? Znacie takie dobre miejsca?
Ech, stare czasy się przypominają, jak się pogrywało w liceum. Sama nie raz robiłam chłopaka w wała, strzelałam focha za byle co, unikałam go, a on biedny nie miał pojęcia o co znów mi chodzi...
Na szczęście z tego się wyrasta
To, że ta Twoja dziewczyna nie robiła czegoś do tej pory nie oznacza, że nie zacznie tego robić albo zachowywać się w sposób inny niż zwykle...
Jakie wspomnienia chcesz w niej obudzić? Przecież byliście ze sobą 3 miesiące a potem jakieś szlabany, choroby i inne historie, więc o jakich my tu wspomnieniach rozmawiamy...
Co do tego porwania w jakieś fajne miejsce, nie stawaj na rzęsach tylko szczerze z nią pogadaj, zapytaj wprost o wasz związek, krótka piłka...
Na szczęście z tego się wyrasta
To, że ta Twoja dziewczyna nie robiła czegoś do tej pory nie oznacza, że nie zacznie tego robić albo zachowywać się w sposób inny niż zwykle...
Jakie wspomnienia chcesz w niej obudzić? Przecież byliście ze sobą 3 miesiące a potem jakieś szlabany, choroby i inne historie, więc o jakich my tu wspomnieniach rozmawiamy...
Co do tego porwania w jakieś fajne miejsce, nie stawaj na rzęsach tylko szczerze z nią pogadaj, zapytaj wprost o wasz związek, krótka piłka...
aniania pisze:Co do tego porwania w jakieś fajne miejsce, nie stawaj na rzęsach tylko szczerze z nią pogadaj, zapytaj wprost o wasz związek, krótka piłka...
Dokładnie, nie pajacuj. Pokarz że masz jaja a nie całe życie jak jakiś ... romantyk.
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
- smierdzigeba
- Bywalec
- Posty: 49
- Rejestracja: 08 cze 2010, 21:25
- Skąd: liberty city
- Płeć:
smierdzigeba pisze:ej autoże tematu to ile wy macie lat że jeszcze sie matki suchacie?
ja po 18 to zdaniem matki mogłem sie podetrzeć:)
po 17, więc nie możemy tego samego powiedzieć... generalnie już nie jesteśmy razem... jesteśmy przyjaciółmi... ale z tego co widzę, to nie "przyjaciółmi", tylko tak, jak było między nami zanim byliśmy razem. Zasugerowała, że ta "przerwa" dobrze nam zrobi. Może to faktycznie tylko będzie przerwa... Dzięki wszystkim którzy się odezwali
smierdzigeba pisze:ja po 18 to zdaniem matki mogłem sie podetrzeć:)
To współczuje twojej matce. Ja mam koło 20 i szanuje zdanie matki, myślę że jeszcze starsi użytkownicy forum także :-)
Co innego robienie tego co się uważa za stosowne, a co innego szacunek.
Kiecho pisze:Zasugerowała, że ta "przerwa" dobrze nam zrobi.
Poszukaj kogo innego tutaj już raczej nici z tego.
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
- smierdzigeba
- Bywalec
- Posty: 49
- Rejestracja: 08 cze 2010, 21:25
- Skąd: liberty city
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: JamesFew i 421 gości