Film...
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Mati pisze:albo wie gdzie i kiedy będzie można zobaczyć?
w kinach w drugiej połowie października
Meduzy - zachwyt!
Ostatnio zmieniony 05 paź 2010, 11:48 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mati pisze: Piranie 3D
z trailera wydaje mi się że to dobrze zrobione kom. ryby drapieżne są
Ja jednak zachowam pieniądz na PA 2! HA HA HA (Mijka podejrzewam ze tez sie na to wybierze
No i jeszcze te sowy --- ta magia
Legend of the Guardians: The Owls of Ga'Hoole
Ostatnio zmieniony 09 paź 2010, 02:11 przez Vogel, łącznie zmieniany 1 raz.
Vogel pisze:Mijka podejrzewam ze tez sie na to wybierze
Ja to jeszcze przemyślę, ale za to krwiożerczych piranii w 3d na pewno nie przegapię
Chociaż po ostatnio obejrzanym filmie Zombie pożeracze mięsa, po głowie chodzą mi tylko i wyłącznie rekiny (warto znać scene, w której zombie walczy z rekinem, co za ujęcia!), ale piranie też są warte obejrzenia.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2010, 00:11 przez Mijka, łącznie zmieniany 3 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:piranii w 3d na pewno nie przegapię
a i nie przegap, ja się mile zaskoczyłem - dużo krwi, wszelakiego rodzaju miecha (z różnych części ciała), specyficzny humor, profesjonalnie-denna gra niektórych aktorów - wszystko czego bym chciał w tego typu "horrorach" (a no i jest waleczny nigga rozwalający piranie silnikiem od łódki motorowej - wiadomo jak skończył)
shaman pisze:Podobnie jest z najnowszą Piłą.
Czyzby złote czasy kiczu odżywały?
Właśnie, właśnie. Do Piły podchodzę jednak dużo bardziej sceptycznie, bo nie mogłam przetrwić już częśći 3, a co dopiero reszty.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
shaman pisze:Podobnie jest z najnowszą Piłą.
Czyzby złote czasy kiczu odżywały?
teraz ponoć akcja ma się przenieść na witryny sklepowe żeby wszyscy lukali na wymyślne tortury - to mimowolnie może okazać się lekka dźwignią, która pozwoli zamknąć z jakimś pozytywnym akcentem sagę... kto wie...
[ Dodano: 2010-10-31, 19:43 ]
The Tortured - mimo nie dających się nie zauważyć pewnych niedociągnięć/naciągnięć film pozytywnie mnie zaskoczył - dokładnie zakończenie.
btw
ta Erika Christensen to nawet pociągająca jest
Ostatnio zmieniony 31 paź 2010, 19:22 przez Vogel, łącznie zmieniany 1 raz.
Cytat:
na witryny
sklepowe żeby wszyscy lukali na wymyślne tortury
szokujące, ale ładnie pokazuje dzisiejsze podejście społeczeństwa do takich rzeczy...jak na pogrzebie prezydenta, aparaty, telefony...gapią się i "łaaaał"
co do samego filmu. mało w nim tego 3D było. trochę krwi na oczy poleciało, jakieś tam blachy...spodziewałem się, że człowiek poczuje te pułapki jakoś, ale tak nie było. sam film, jak to Piła...wymyślne tortury, zakończenie fabuły...ale furtkę sobie zostawili. dla tych co lubią Piłę, albo musza obejrzeć wszystko co ma "3D" w nazwie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
PREDATORS
Cóż, mam mieszane uczucia co do tego filmu. Tak jak mówią i piszą inni, powrót do Predatora z Arnim, ale jednak nieco inaczej. Odgrzewany kotlet nie jest już tak dobry jak oryginał, ale może być smaczny...a jeśli dodamy pomidorki z pieprzem? Ciekawe połączenie
postaci, choć bardzo stereotypowe (amerykański twardziel-bohater, wojownicza kobieta, sympatyczny choć twardy rusek, tzw. misiaczek...cichy i dostojny japończyk, taki trochę samuraj, doktor psychol, rzezimieszek-wariat, murzyn doświadczony wojownik i meksykanin...o tym mało wiemy [poprawność polityczna zachowana, choć brakowało mi uwidocznienia, że jest katolik, żyd i muzułmanin w składzie])...ahh! I jeszcze postać-niespodzianka, ciekawa i oryginalna...Choć jak dla mnie, za krótko na ekranie
Fabuła? Trochę wyssana z palca...I kompletnie mi się nie spodobała. Pomysł niby dobry, ale jednak przekombinowany...Chociaż w sumie i tak lepszy od motywu "kobiety-predatora" z AVP (smutek.com).
Predatory...no tutaj nawet się popisali. Widać, że ci co ich projektowali, wytężyli umysły i stworzyli coś nowego (jak każdy film z predkami, co jest fajne). Pomysły się nie powtarzają, każdy inny i główne postacie charakterystyczne. Mimo wszystko za mało ich w filmie.
Sam film...trochę za mało akcji jak na film akcji i za mało strasznego klimatu jak na film grozy z gatunku sci-fi.
OCENA: 7/10
-----------------------------------------------------
Jak wytresować smoka - oglądałem tą baję wczoraj i przed chwilą i ciągle mnie bawi na prawdę bardzo sympatyczny twór. oczywiście dość schematyczna, jak to bajka, ale na prawdę fajna podoba mi się o wiele bardziej niż np. Madagaskar...no i ten nietoperz
dycha/dycha
na witryny
sklepowe żeby wszyscy lukali na wymyślne tortury
szokujące, ale ładnie pokazuje dzisiejsze podejście społeczeństwa do takich rzeczy...jak na pogrzebie prezydenta, aparaty, telefony...gapią się i "łaaaał"
co do samego filmu. mało w nim tego 3D było. trochę krwi na oczy poleciało, jakieś tam blachy...spodziewałem się, że człowiek poczuje te pułapki jakoś, ale tak nie było. sam film, jak to Piła...wymyślne tortury, zakończenie fabuły...ale furtkę sobie zostawili. dla tych co lubią Piłę, albo musza obejrzeć wszystko co ma "3D" w nazwie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
PREDATORS
Cóż, mam mieszane uczucia co do tego filmu. Tak jak mówią i piszą inni, powrót do Predatora z Arnim, ale jednak nieco inaczej. Odgrzewany kotlet nie jest już tak dobry jak oryginał, ale może być smaczny...a jeśli dodamy pomidorki z pieprzem? Ciekawe połączenie
postaci, choć bardzo stereotypowe (amerykański twardziel-bohater, wojownicza kobieta, sympatyczny choć twardy rusek, tzw. misiaczek...cichy i dostojny japończyk, taki trochę samuraj, doktor psychol, rzezimieszek-wariat, murzyn doświadczony wojownik i meksykanin...o tym mało wiemy [poprawność polityczna zachowana, choć brakowało mi uwidocznienia, że jest katolik, żyd i muzułmanin w składzie])...ahh! I jeszcze postać-niespodzianka, ciekawa i oryginalna...Choć jak dla mnie, za krótko na ekranie
Fabuła? Trochę wyssana z palca...I kompletnie mi się nie spodobała. Pomysł niby dobry, ale jednak przekombinowany...Chociaż w sumie i tak lepszy od motywu "kobiety-predatora" z AVP (smutek.com).
Predatory...no tutaj nawet się popisali. Widać, że ci co ich projektowali, wytężyli umysły i stworzyli coś nowego (jak każdy film z predkami, co jest fajne). Pomysły się nie powtarzają, każdy inny i główne postacie charakterystyczne. Mimo wszystko za mało ich w filmie.
Sam film...trochę za mało akcji jak na film akcji i za mało strasznego klimatu jak na film grozy z gatunku sci-fi.
OCENA: 7/10
-----------------------------------------------------
Jak wytresować smoka - oglądałem tą baję wczoraj i przed chwilą i ciągle mnie bawi na prawdę bardzo sympatyczny twór. oczywiście dość schematyczna, jak to bajka, ale na prawdę fajna podoba mi się o wiele bardziej niż np. Madagaskar...no i ten nietoperz
dycha/dycha
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Bajka to krótki utwór z morałem, pisany przeważnie wierszem.Mati pisze:Jak wytresować smoka - oglądałem tą baję wczoraj i przed chwilą i ciągle mnie bawi na prawdę bardzo sympatyczny twór. oczywiście dość schematyczna, jak to bajka, ale na prawdę fajna podoba mi się o wiele bardziej niż np. Madagaskar...no i ten nietoperz
Do słusznego gniewu doprowadza mnie określenie "bajka" w odniesieniu do kreskówek/ filmów animowanych.
Żeby było w temacie: "Con Air", super film, dużo wybuchów, a Steve Buscemi nie zabija tej małej dziewczynki.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
A ja, o ile nie trawiłam nigdy niczego z Bale'em (nie moge powiedzieć dlaczego, po prostu aktor ten mnie odrzuca), o tyle trafiłam na genialny film z 1998, w którym Bale gra bardzo ciekawie bardzo ciekawego homoseksualistę.
"Velvet Goldmine" się to nazywa i jeżeli ktokolwiek, kto lubi bądź interesuję się erą glam rock'a tego jeszcze nie widział, to musi obejrzeć koniecznie. Grają Jonathan Rhys Meyers, Ewan McGregor, Christian Bale i Toni Collette. Trafiłam na film niechcący na satelicie jakieś dwa tygodnie temu i okazuje się, że prawdopodobnie został on moim ulubionym filmem (jestem jeszcze w stadium trawiennym). Muzyka jest świetna tak swoją drogą i aktorzy sami śpiewają swoje piosenki. Zespół Placebo też się tam przewija jako band występujący na scenie wraz z głównym bohaterem, więc jeżeli ktoś ich lubi to tym bardziej.
"Velvet Goldmine" się to nazywa i jeżeli ktokolwiek, kto lubi bądź interesuję się erą glam rock'a tego jeszcze nie widział, to musi obejrzeć koniecznie. Grają Jonathan Rhys Meyers, Ewan McGregor, Christian Bale i Toni Collette. Trafiłam na film niechcący na satelicie jakieś dwa tygodnie temu i okazuje się, że prawdopodobnie został on moim ulubionym filmem (jestem jeszcze w stadium trawiennym). Muzyka jest świetna tak swoją drogą i aktorzy sami śpiewają swoje piosenki. Zespół Placebo też się tam przewija jako band występujący na scenie wraz z głównym bohaterem, więc jeżeli ktoś ich lubi to tym bardziej.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Nadrobiłem dziś niewiemco. TVP Kultura, kończyło się ok 23. W ramach II Festiwalu Kult Off Kino.
Przez całe życie uważałem, że tak naprawdę warto oglądać tylko dwa rodzaje filmów. Arcydzieła i arcykaszany. Dziś zobaczyłem taką chałę, że weryfikuję podląd kultywowany całe życie.
Jeśli ktokolwiek z Was moi mili kręci filmy amatorskie, offowe, kino niezależne lub ma taki zamiar - proszę, porzućcie te myśli, puknijcie się w głowę. Jesteśmy Polakami. My kino nie potrafić.
Przez całe życie uważałem, że tak naprawdę warto oglądać tylko dwa rodzaje filmów. Arcydzieła i arcykaszany. Dziś zobaczyłem taką chałę, że weryfikuję podląd kultywowany całe życie.
Jeśli ktokolwiek z Was moi mili kręci filmy amatorskie, offowe, kino niezależne lub ma taki zamiar - proszę, porzućcie te myśli, puknijcie się w głowę. Jesteśmy Polakami. My kino nie potrafić.
shaman pisze:Nadrobiłem dziś niewiemco. TVP Kultura, kończyło się ok 23. W ramach II Festiwalu Kult Off Kino.
Zaczęło się o 22 po Rusałce, wymiękłam po 20 minutach, na początku drugiego filmu stwierdziłam, że nie będę psuć sobie odbioru pięknego rosyjskiego filmu polskim shitem
Ostatnio zmieniony 25 sty 2011, 00:30 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
A ja nadrobiłem Dom zły. Pomijają słabiutko nagrany dźwięk i związaną z tym konieczność wspierania się angielskimi napisami, film - za wyjątkiem aktorstwa oraz kilku ciekawie skonstruowanych scen - nieszczególnie mnie zachwycił. Polaków, pijących co 5 minut, widziałem już w Essential Killing. Nudne to, ale jak się nie ma pomysłu na nic lepszego... Kolejny IMHO w ostatnim czasie przerost formy nad treścią. Już wolę Matkę Teresę...
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
A mi się bardzo spodobał Dom Zły. Pięknie odwzorowane realia peerelowskiej wsi, specyfika relacji zawodowych w strukturach mundurowych i ogólnie ciekawa fabuła. Oby więcej takich filmów w nędznej polskiej kinematografii.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Zaq pisze:Pięknie
odwzorowane realia peerelowskiej wsi, specyfika relacji zawodowych w strukturach mundurowych i ogólnie ciekawa fabuła.
Czy pięknie odwzorowane realia wsi, to nie wiem, bo na takiej wsi nie żyłem nigdy... Co do relacji w strukturach mundurowych mam natomiast pewne rozeznanie i w filmie pokazano je w sposób stereotypowy oraz mocno przerysowany, bardziej pasujący już do tego co się dzisiaj wyprawia niż wtedy. ... Chciałbym zobaczyć polski film, który byłby czymś innym niż umiejętne i ładne dla oka tasowanie stereotypów. Jest on dobrze zagrany, ma kilka ciekawych ujęć, zdjęcia mi się podobały, chociaż połowy dialogów nie słyszałem... Ale jak na najlepszy film roku, to bym się spodziewał czegoś więcej. Nudzą mnie już pijani i rzygający makaronem ludzie, rżnący co popadnie i myślący tylko o kasie.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2011, 10:56 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 206 gości