chodzenie samemu na imprezy
Moderator: modTeam
To był żarcik , oczywiście
A co do "przechodzenia", wiesz ... ono jest obustronne (może Tobie przejść lub Jemu), choć nie jest to przecież pewnikiem czy regułą.
Wiesz... "imprezowe" spędzanie czasu w "samotności" dla uciech tylko siebie lub jego jest formą zabawy "podwyższonego ryzyka".
Oby nigdy nie przeszło
:564:
A co do "przechodzenia", wiesz ... ono jest obustronne (może Tobie przejść lub Jemu), choć nie jest to przecież pewnikiem czy regułą.
Wiesz... "imprezowe" spędzanie czasu w "samotności" dla uciech tylko siebie lub jego jest formą zabawy "podwyższonego ryzyka".
Oby nigdy nie przeszło
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
-
- Zaglądający
- Posty: 13
- Rejestracja: 20 lis 2004, 17:14
- Skąd: Gdańsk
- Płeć:
Cytat:
hmm oczywiscie od czasu do czasu mozna isc bez Niego , ale po co? ja chce z nim.lubie i przeciez i tak bym nie podrywala innych:d
tak tak lizaa...ja już Cię dobrze znam....
tak tak..Nedly znasz , a widzialas mnie na imprezie bez Mava? a mowilam kiedykowliek o tym ze ide gdzies bez niego?? heh...
poszlabym i po prostu czulam sie nieswojo...oo mam nawet inny przyklad, jestem na dyskotece ja i Mav. on siedzi sobie , ja poszlam na parkiet , cholernie nieswojo sie czulam ze go tam siedzacego zostawilam, a jak bym sie czula gdyby siedzial w domu? no chyba ze bym juz naprawde musiala isc a on musialby zostac w domu.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja jestem zbyt zazdrosna momentami i wiem, że mój chłopak jest podatny na wpływy. Więc wolę go nie puszczać samemu na imprezy. Jednak nasze zainteresowania sporo się różnią i rozumiem, że go kręci inny typ imprez. Więc wtedy sam chodzi. Ja niezbyt lubię sama chodzić, ale czasem po prostu nie chcę go brac ze sobą bo nie i już, nie ma zwyczajnie chęci na jego towarzystwo. Momentami muszę też przecież od niego odpocząc i się wyluzować, pożartowac z kumplami (on byłby zaraz zadrosny), napic sie piwa ("nie pij więcej!"), spokojnie sobie zapalić ("Który to już dzisaj?Za dużo palisz!"), ale on jest raczej na to niechętny i zawsze się kończy tak, że idzie ze mną...
pożartowac z kumplami (on byłby zaraz zadrosny), napic sie piwa ("nie pij więcej!"), spokojnie sobie zapalić ("Który to już dzisaj?Za dużo palisz!"),
eee spojz na to inaczej , to sa tylko dowody na to ze dba o Ciebie..nie miej mu tego za zle..oczywisice co za duzo to nie zdrowo , ale jednak to przeciez mile:)
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No to akurat nie jest miłe! Mnie doprowadza do szału. A jak mi liczy piwa, to potem w gardle stają i mi niedobrzeCytat:
pożartowac z kumplami (on byłby zaraz zadrosny), napic sie piwa ("nie pij więcej!"), spokojnie sobie zapalić ("Który to już dzisaj?Za dużo palisz!"),
eee spojz na to inaczej , to sa tylko dowody na to ze dba o Ciebie..nie miej mu tego za zle..oczywisice co za duzo to nie zdrowo , ale jednak to przeciez mile:)
Szopen - pójście na impreze nie zawsze znaczy, że trzeba podrywać dziewczyny czy chłopaka, można po prostu iść aby się dobrze pobawić.
no ale jakos nie za dobrze sie bawie bez dziewczyny więc pojscie samemu dla zabawy samej w sobie jakos mnie nie pociąga
a co do upominania o to czy tamto, ja nie upominam bo uważam ze sama ma swoj rozum i wie ile moze wypic,wypalic i etc. , tego samego oczekuje od niej, chociaz nie powiem, ale jak moja luba idzie na impreze sama i wiem ze tam bedzie alkohol to wole zeby za duzo nie pila, chyba sie boje ze po pijaku moze jakichs glupot narobic, tez tak macie?
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mnie może nie to samo dokładnie. To mnie tylko drażni i nie pozwala się wyluzować, bo zaraz staram się żeby się nie czepiał i się hamuję. A na imprezach w takich kwestiach hamowac się nie lubię. Sama mam swój rozum i wiem na ile mogę sobie pozwolić na ile nie. Mnie do szału za to doprowadza kiedy on mi to mówi, ja zirytowana coś mu odfuknę, a on nie wkurzy się!Nie zrobi nic poza jedną rzeczą (on się nigdy na mnie nie wkurza) zwiesi głowę i powie, że mu smutno. Wywołuje w pewnym sense we mnie wyrzuty sumienia i to mnie do szału doprowadza!Ja jestem wiecznie sfrustrowany furiat (w gniewie różne rzeczy robiłam), a on łagodny idealista o stalowych nerwach. I jak tu się dogadać?No to akurat nie jest miłe! Mnie doprowadza do szału.
Kociak --> a wolałabyś, żeby nawrzeszczał, obraził się, poszedł sobie i nie odzywał się dopóki Ty tego nie zrobisz? To świadczy o tym, że ma dużo cierpliwości i to chyba dobrze Nie mnie jednak chyba wiem jak się czujesz i dlatego ja swojemu chłopakowi nie sugeruje ile ma pić, ile nie - wiem, że sam doskonale sobie z tego daje sprawę i swój rozum ma (tylko szkoda, że niektórym go trochę brakuje ). Ech.... i tak razem za często nie chodzimy na imprezy. A jeśli się zdarzy, to niestety często czuję się przez niego trochę pomijana (wiadomo, kumple z którymi trzeba pogadać... itd.).
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Oczywiście, że tak! Kiedyś takiemu jednemu często jeździłam po głowie, żeby zobaczyć, gdzie są granice jego wytrzymałości. Nie było. A ja tak chciałam, żeby mi w końcu w łeb przywalił, żeby coś z niego chociaż raz wylazło!Kociak - a wolałabyś, żeby nawrzeszczał, obraził się, poszedł sobie i nie odzywał się dopóki Ty tego nie zrobisz?
Teraz (już u kogoś innego) nie sprawdzam, nie muszę - wiem, że są bliskie i furia gwarantowana I w końcu to jest to! Bo przynajmniej wiem, że mam faceta.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tak!!!!!!!!!!!!Ale kiedy mu powiedziałam żeby mnie czasem jak przesadzam doprowadził do porządku, krzyknął, zrobił cokolwiek gwałtownego to wiecie co zrobił?Tak...Zwiesił głowę i powiedział, że mu smutno i dodał, że on nie będzie na mnie krzyczał, że on nie potrafiłby na mnie krzyczeć.Kociak - a wolałabyś, żeby nawrzeszczał, obraził się, poszedł sobie i nie odzywał się dopóki Ty tego nie zrobisz?
kociak pisze:Tak!!!!!!!!!!!!Ale kiedy mu powiedziałam żeby mnie czasem jak przesadzam doprowadził do porządku, krzyknął, zrobił cokolwiek gwałtownego to wiecie co zrobił?Tak...Zwiesił głowę i powiedział, że mu smutno i dodał, że on nie będzie na mnie krzyczał, że on nie potrafiłby na mnie krzyczeć.Kociak - a wolałabyś, żeby nawrzeszczał, obraził się, poszedł sobie i nie odzywał się dopóki Ty tego nie zrobisz?
no właśnie Kociaku... właśnie to mnie strasznie censored w niektórych dziewczynach. Facet musi być dla nich strasznym skur*ielem wtedy są zadowolone, a najlepiej to jak po ryju dostaną parę razy to będą szczęśliwe, bo mają chłopaka twardziela... paranoja :!:
ps. właśnie ja mam taki problem, bo może dziewczyny jak oceniają mnie po wyglądzie to myślą, że jestem jakiś cham i prostak itd. Jak widzą, że nie jestem (pseudo)twardzielem to im się nudzę... Q2!
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie o to chodzi!Ja cenię w nim tą cierpliwość i nie chcę takiego twardziela. Ale chyba się zgodzisz, że nie mozna popadać ze skrajności w skarjność?Nie można być biernym i w sposób delikatny , nie stanowczy wszystkiego załatwiać. Nie można tez być taki "twardzielem". Ja sama jestem furiatka i mnie niekiedy tylko krzyk czy stanowczość do porządku mogą przyprowadzić, ale nie zawsze przecież. Trzeba umiec wszystko wypośrodkować!Facet musi być dla nich strasznym skur*ielem wtedy są zadowolone, a najlepiej to jak po ryju dostaną parę razy to będą szczęśliwe, bo mają chłopaka twardziela... paranoja
boshe, ale mi d*** obrabiacie :570:
mushe tu czesciej wpadac
nie moja wina ze nie potrafie krzyczec na osobe ktora kocham
(tzn. w stosunku do dziewczyny bo innych np. matke potrafie )
po prostu wychodze z zalozenia ze skoro kogos kocham to nie musze na niego krzyczec
osoba ktora mnie kocha sama powinna sie chamowac
hardcore->mam ten sam problem, na dodatek normalnie chodze w bojowkach
dochodzi już do tego she starsze osoby mnie na ulicy wyzywaja za sam wyglad
a koledzy i kolezanki z uniwerku chca mi sie na czapke zrzucic zebym jak czlowiek wygladal :567:
no i kociak jeszcze kce zebym sobie jeszcze brew przekul :553:
a ja tylko student prawa estem
edit:
pomyslalem sobie ze moze by tak cos na temat napisac
wiec ja lubie chodzic na imprezy sam
ale sa 1000% razy lepsze jak ide z kims
w koncu "dobra impra nie est zla" :564:
mushe tu czesciej wpadac
nie moja wina ze nie potrafie krzyczec na osobe ktora kocham
(tzn. w stosunku do dziewczyny bo innych np. matke potrafie )
po prostu wychodze z zalozenia ze skoro kogos kocham to nie musze na niego krzyczec
osoba ktora mnie kocha sama powinna sie chamowac
hardcore->mam ten sam problem, na dodatek normalnie chodze w bojowkach
dochodzi już do tego she starsze osoby mnie na ulicy wyzywaja za sam wyglad
a koledzy i kolezanki z uniwerku chca mi sie na czapke zrzucic zebym jak czlowiek wygladal :567:
no i kociak jeszcze kce zebym sobie jeszcze brew przekul :553:
a ja tylko student prawa estem
edit:
pomyslalem sobie ze moze by tak cos na temat napisac
wiec ja lubie chodzic na imprezy sam
ale sa 1000% razy lepsze jak ide z kims
w koncu "dobra impra nie est zla" :564:
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Ja tam..... dziwnie się czuję ze swoim chłopakiem w jego towarzystwie czuję się trochę pomijana przez niego, no ale cóż........ Kiedyś cały czas beze mnie chodził - co mnie trochę wkurzało, bo propozycji nawet nie rzucał. Ale się go nauczyło
Co rozmowy powyżej -> to ja bym nie chciała, żeby facet na mnie wrzeszczał nienawidzę, gdy ktoś to robi - wystarczy mi w domu. Przy nim chcę mieć trochę spokoju i zrozumienia. Ale kto co lubi
Co rozmowy powyżej -> to ja bym nie chciała, żeby facet na mnie wrzeszczał nienawidzę, gdy ktoś to robi - wystarczy mi w domu. Przy nim chcę mieć trochę spokoju i zrozumienia. Ale kto co lubi
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
kimnalem sie i doszlo do mnie ze nigdy na imprezie nie mowilem ile kociak ma pic
nawet sam zawsze jej piwo kupowalem
a co do papierosob to zazwyczaj odchodze bo nie lubie jak ktos mnie caluje po paleniu
ale na szczescie kilka lykow piwa :564: wystarczy zeby zamaskowac zapach
nawet sam zawsze jej piwo kupowalem
a co do papierosob to zazwyczaj odchodze bo nie lubie jak ktos mnie caluje po paleniu
ale na szczescie kilka lykow piwa :564: wystarczy zeby zamaskowac zapach
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Jak dla mnie to zależy od dwoja ludzi włacznie . Kazdy jest inny inne upodobania ma . Ale jak dla mnie Jak sie idzie Gdzies na disco albo cos i sie o tym nic nie mowi partnerowi/rce to jest ZŁE ! Ja tak miałem i sie z tym zle czułem jak sie dowiadywałem od znajomych ze moja pieknosc była na dysce Oczywiscie bez przesady kazdy musi miec czas na znajomych itp.. ale jak sie kogos bardzo kocha to samemu sie bawic albo ze znajomymi to nie ta sama satysfakcja co z ukochana ... dlatego wtedy nie potrafie sie swietnie bawic
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie no tej drugiej osobie trzeba powiedziec, że niedługo się idzie na imprezę czy coś. Nienawidze takich zonków, że dzwoni jedna osoba do drugiej i się dowiaduje, że jej dawno nie ma i na imprezie jest.
Dobra pamięć tylko, że krótka...doszlo do mnie ze nigdy na imprezie nie mowilem ile kociak ma pic
Kochane Stworzonka, umowcie sie, iz nie bedziecie sie w pewien sposob ograniczac....
Jak Kociak chcesz sobie wypic- pij, palic? pal.. ale pozniej sama poniesiesz tego konsekwencje... z drugiej strony powinnas pamietac, ze skoro jestes z kims w zwiazku, ten drugi ktos zaczyna ponosic swoista odpowiedzialnosc takze za Ciebie (chyba masz to samo w stosunku co do partnera?)
Tak wiec... tylko sie wzajem o siebie troszczycie, i to nic zlego... pozniej przyjda inne problemy...
Bawcie sie- jak najwiecej, ale z glowa, pozniej nie bedzie goryczy
Tak w ogole.. ja tu nie widze problemu, skoro Kociak piszesz, zes jest rozsadna, Twoj partner powinien to potwierdzic- i sprawa rozwiazana...
Co za duzo to niezdrowo, wiec pisanine skonczylam.
Pozdrawiam!
Jak Kociak chcesz sobie wypic- pij, palic? pal.. ale pozniej sama poniesiesz tego konsekwencje... z drugiej strony powinnas pamietac, ze skoro jestes z kims w zwiazku, ten drugi ktos zaczyna ponosic swoista odpowiedzialnosc takze za Ciebie (chyba masz to samo w stosunku co do partnera?)
Tak wiec... tylko sie wzajem o siebie troszczycie, i to nic zlego... pozniej przyjda inne problemy...
Bawcie sie- jak najwiecej, ale z glowa, pozniej nie bedzie goryczy
Tak w ogole.. ja tu nie widze problemu, skoro Kociak piszesz, zes jest rozsadna, Twoj partner powinien to potwierdzic- i sprawa rozwiazana...
Co za duzo to niezdrowo, wiec pisanine skonczylam.
Pozdrawiam!
... you bleed just to know you're alive ...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 575 gości