Prostytucja
Moderator: modTeam
zinnat2, wydaje mi się że po pierwsze nie za bardzo radzisz sobie z cytatami a po drugie co wręcz ważniejsze masz mocno skrzywione spojrzenie na świat. Większość kobiet po studiach to nie prostytutki i aktorki porno. Wykazujesz się tu conajmniej poważnie wypaczoną postawą dekadencką, twierdząc, że świat jest taki straszny i beznadziejny że prostytucja i korzystanie z niej nie jest niczym ani trochę skrzywionym na tle tego świata... A wszyscy, którzy mają inny pogląd niż Ty nic nie wiedzą o życiu i są jeszcze za młodzi, żeby cokolwiek o nim wiedzieć. Mając 30 lat zachowujesz się jakbyś miał conajmniej 300 i był mądrzejszy od wszystkich żyjących a już na pewno piszących tu.
zinnat2 pisze:A kobiety mężczyzn?
Nie wiem. Stwórz ankietę i zapytaj.
zinnat2 pisze:W Ameryce wiele kobiet szczególnie tych ładnych działa jako ukryte prostytutki lub są dla bogaczy coś jak gejsze. Nie mówiąc o aktorkach porno
I co z tego? Mamy przez to nie spać, czy jak?
Gdyby chciały być dyrektorkami, to by nimi były.
Rapid, chyba niepotrzebnie tracisz energię
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
No tak. Czyli wszyscy studjujący ludzie to tylko idealiści i wszyscy po studiach zostaną dziwkami i sutenerami. Czyli wychodzi na to, że lepiej nie studiować bo jak się nie ma studiów to przynajmniej są jakieś prospekty na życie O ja głupia, w takiej niewiedzy żyłam.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Maverick pisze:Profesjonalne obsluzenie to jest ale u tych panien za 1500zl za noc. Poza tym ciekawe ilu facetow chodzacych do burdelu przelecialo porwane i sprzedane dziewczyny. Chocby z tego powodu burdel mnie odrzuca.
Niekoniecznie, jest cała sfera usług seksualnych utrzymanych na bardzo przyzwoitym poziomie i stosunkowo tanich. Ich świadczeniem zajmują się np. studentki, które wymagają w zamian jedynie dołożenia się im do studiów, np. opłacenia akademika. Kiedy studiowałam to zetknęłam się z takim procederem wśród moich koleżanek. System part-sponsoringu jest bardzo popularny.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Sara, łącznie zmieniany 1 raz.
[ Dodano: 2009-01-25, 20:47 ]
Uzywasz za duzo poprawnie politycznych okreslen, dziwka to dziwka, przepraszam - prostytutka. Bo czym wlasciwie sie rozni sponsoring od prostytucji ? a potem laski gadaja, "ja nie jestem dzi.. tzn. prostytutka, tylko zajmuje sie sponsoringiem"
Sara pisze:System part-sponsoringu jest bardzo popularny.
Uzywasz za duzo poprawnie politycznych okreslen, dziwka to dziwka, przepraszam - prostytutka. Bo czym wlasciwie sie rozni sponsoring od prostytucji ? a potem laski gadaja, "ja nie jestem dzi.. tzn. prostytutka, tylko zajmuje sie sponsoringiem"
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TFA, łącznie zmieniany 4 razy.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
To fat ze calkiem sporo (1/3 ? ) studentek to k...wiszny. Ale nie wmowisz mi ze umieja sie pukac Chocby wygladem daleko odstaja od tych drogich prostytutek. Przynajmniej tych ktore ja widzialem. A tak w ogole: skad wiesz ze one to na przyzwoitym poziomie oferuja? Autoreklama? Korzystalas? Bo tylko te dwie mozliwosci istnieja. No chyba ze rozmawialas z ktoryms z ich klientow.Sara pisze:Niekoniecznie, jest cała sfera usług seksualnych utrzymanych na bardzo przyzwoitym poziomie i stosunkowo tanich. Ich świadczeniem zajmują się np. studentki, które wymagają w zamian jedynie dołożenia się im do studiów, np. opłacenia akademika. Kiedy studiowałam to zetknęłam się z takim procederem wśród moich koleżanek. System part-sponsoringu jest bardzo popularny.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Maverick, łącznie zmieniany 3 razy.
Przyzwoity poziom, bo nie drzewo jest oparciem, a aksamit...
Niektórzy sądzą, że facet, jako organizm, ma zakodowane rozsiewanie nasienia
Czyżby pierwotny instynkt popycha go w ramiona... Upss! W uda prostytutki? Tylko co tym steruje? Wyłącza się mózg, a pracuje jedynie penis, a może korzystanie z usług prostytutki, to też już zboczenie? ;DD
Maverick pisze:Organizmy zyja po to by sie rozmnazac.
Niektórzy sądzą, że facet, jako organizm, ma zakodowane rozsiewanie nasienia
Czyżby pierwotny instynkt popycha go w ramiona... Upss! W uda prostytutki? Tylko co tym steruje? Wyłącza się mózg, a pracuje jedynie penis, a może korzystanie z usług prostytutki, to też już zboczenie? ;DD
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Facet ma zakodowany pped seksualny Natura raczej tak skomplikowana nie jest by kodowac rozsiewanie nasienia. Owo rozsiewanie ma byc skutkiem ubocznym popedu. Gdyby mieli zakodowane rozsiewanie nasienia to by byli podswiadomie przeciw antykoncepcji (wszelkiej). A ci co ida do prostytutek... no coz. Ida na latizne - to fakt. Teraz pytanie o powody tej latwizny. One sa zapewne rozne (choc nie jest ich zbyt wiele).Mona pisze:Niektórzy sądzą, że facet, jako organizm, ma zakodowane rozsiewanie nasienia
Czyżby pierwotny instynkt popycha go w ramiona... Upss! W uda prostytutki? Tylko co tym steruje? Wyłącza się mózg, a pracuje jedynie penis, a może korzystanie z usług prostytutki, to też już zboczenie? ;DD
Ale wiecie... to od strony mezczyzn. A co z kobietami? Zastanawia mnie tu aspekt psychologiczny. Skoro sa one w stanie oddac intymna czesc siebie za pieniadze to jak np mozna pozniej mowic o gwalcie? No bo facet bierze cos co ona i tak rozdaje na lewo i prawo. Z prawneg punktu idzenia gwalt bedzie. Ale jak to wyglada z moralnego? Gwalt bo nie zaplacil po wszystkim? Albo jak ona moze cierpiec po gwalcie, przeciez przed gwalcicielem bylo w niej z 20 innych, a on sam roznil sie tym ze kasy nie dal.
Wracajac do opalonego: mozna zgwalcic prostytutke?
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
To fat ze calkiem sporo (1/3 ??? ) studentek to k...wiszny. Ale nie wmowisz mi ze umieja sie pukac :) Chocby wygladem daleko odstaja od tych drogich prostytutek. Przynajmniej tych ktore ja widzialem. A tak w ogole: skad wiesz ze one to na przyzwoitym poziomie oferuja? Autoreklama? Korzystalas? Bo tylko te dwie mozliwosci istnieja. No chyba ze rozmawialas z ktoryms z ich klientow.
Przecież to oczywiste, że studentka świadcząca usługi w ramach sponsoringu jest lepszym rozwiązaniem, niż nawet droga prostytutka. Wynika to choćby z tego, że w takim układzie przez dłuższy czas utrzymuje się kontakty tylko z jedną osobą, co radykalnie zmniejsza np. ryzyko zarażenia chorobą weneryczną. Po drugie bycie z taką studentką stwarza sytuację stałego związku, w którym partnerzy wzajemnie o siebie dbają i zabiegają, co jest zdrowszym rozwiązaniem niż pojedynczy numerek w toalecie oraz zdecydowanie lepiej sprzyja równowadze i życiu emocjonalnemu obojga partnerów. Co do tego, czy "umieją się pukać", to z tym pewnie bywa różnie, ale też unikałabym generalizowania zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Atrakcyjność studentek też jest pewnie różna, to prawda, ale z drugiej strony jest rzeczą oczywistą, że za sponsoring biorą się te, które mają coś do zaoferowania.
I stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu osób trudniących się sponsoringiem "k..wiszonami". W ogóle używanie tego typu zwrotu wobec kobiet - jakichkolwiek - jest objawem braku elementarnej kultury.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Sara, łącznie zmieniany 2 razy.
Jak mozna pisac o zwiazku w sytuacji kiedy kedna ze stron jest w nim z powodow materialnych? Hipokryzja? Glupota?Sara pisze:Przecież to oczywiste, że studentka świadcząca usługi w ramach sponsoringu jest lepszym rozwiązaniem, niż nawet droga prostytutka. Wynika to choćby z tego, że w takim układzie przez dłuższy czas utrzymuje się kontakty tylko z jedną osobą, co radykalnie zmniejsza np. ryzyko zarażenia chorobą weneryczną. Po drugie bycie z taką studentką stwarza sytuację stałego związku, w którym partnerzy wzajemnie o siebie dbają i zabiegają, co jest zdrowszym rozwiązaniem niż pojedynczy numerek w toalecie oraz zdecydowanie lepiej sprzyja równowadze i życiu emocjonalnemu obojga partnerów. Co do tego, czy "umieją się pukać", to z tym pewnie bywa różnie, ale też unikałabym generalizowania zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Atrakcyjność studentek też jest pewnie różna, to prawda, ale z drugiej strony jest rzeczą oczywistą, że za sponsoring biorą się te, które mają coś do zaoferowania.
I stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu osób trudniących się sponsoringiem "k..wiszonami". W ogóle używanie tego typu zwrotu wobec kobiet - jakichkolwiek - jest objawem braku elementarnej kultury.
Poza tym widze ze unikasz nazywania rzeczy po imieniu. Tak jak w temacie dymania pieskow tak w temacie sponsoringu. Dymanie pieskow to zoofilia i ZBOCZENIE a sponsoring to PROSTYTUCJA. A potoczna nazwa na prostytutke to k...a. Zatem sformuowanie k...iszon jest jak najbardziej na miejscu.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Maverick, łącznie zmieniany 2 razy.
Maverick pisze:Owo rozsiewanie ma byc skutkiem ubocznym popedu.
Odwrotnie. Popęd jest po to by rozsiać nasienie. Myślisz, że bez popędu wlazłbyś na kobietę? Gdybyś był jakimś żuczkiem czy innym kotkiem to może byś chociaż o tym nie myślał bo zwierzątka nie panują nad popędem, tylko ciupciają bo im tak instynkt mówi. Tobie też tak nakazuje, tylko się nad tym nie zastanawiasz bo panujesz nad popędem i rozwijasz, w która stronę może on iść. I tu jest właśnie róznica pomiędzy gatunkami. Przecież ludzie nie mają sezonów godowych...
Maverick pisze:Gdyby mieli zakodowane rozsiewanie nasienia to by byli podswiadomie przeciw antykoncepcji (wszelkiej).
Tak samo podświadomie byliby przeciw papierosom, alkoholowi, narkotykom i skokom na bungee bo każda z tych czynności zagraża w jakiś sposób życiu i nikt logicznie myślący teoretycznie nie powinien wlewać/ palić/ ćmuchać/ skakać. A jednak. Antykoncepcja jest wygodą bo guess what? Wszyscy chcą seksu, nie wszyscy chcą dzieci. Tak proste, że prostsze byc nie może. To, że poprzednia strona nie była zupełnie na temat to swoją drogą.
Maverick pisze:Skoro sa one w stanie oddac intymna czesc siebie za pieniadze to jak np mozna pozniej mowic o gwalcie? No bo facet bierze cos co ona i tak rozdaje na lewo i prawo.
Nie wiem czy wiesz ale zszedłeś do tego chlubnego poziomu "haha, panie, jak można zgwałcić prostytutkę" A. Leppera. Gratuluję.
Maverick pisze:Ale jak to wyglada z moralnego? Gwalt bo nie zaplacil po wszystkim? Albo jak ona moze cierpiec po gwalcie, przeciez przed gwalcicielem bylo w niej z 20 innych, a on sam roznil sie tym ze kasy nie dal.
Jest różnica między nie zapłaceniem a wzięciem na siłę, bez zgody, powodując fizyczne szkody na ciele i strach o życie owej prostytutki. Dżizas...bo prostytutka to już nie człowiek, pewnie, że nic nie czuje...
No nie wiem, sama nie popieram tej instytucji ale bez przesady.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez runeko, łącznie zmieniany 3 razy.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Sara pisze:I stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu osób trudniących się sponsoringiem "k..wiszonami".
też prawda. To zwykłe szmiry najgorszego sortu, na miano censored nie zasługujące. Prostytutkę czasami zła sytuacja finansowa popycha do tragicznych wyborów. Te , które potem mają czelność marzyć o związku, partnerze, miłości i zaufaniu, ze zwykłej głupoty i wygody robią to, co robią. Zapewne są na tyle tępe i ograniczone, wyzute z honoru, odpowiedzialności i godności, pozbawione umiejętności zarabiania pieniędzy w normalny sposób, iż jedyne co potrafią, to wypiąć dupę i rozłożyć uda przed jakimś śmieciem. Zaiste, wzór godny do naśladowania, godny najwyższego szacunku. Respect.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Ted Bundy, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Mona pisze:Niektórzy sądzą, że facet, jako organizm, ma zakodowane rozsiewanie nasienia
Czyżby pierwotny instynkt popycha go w ramiona... Upss! W uda prostytutki?
To byłby ułomny mechanizm, bo stosunek z prostytutką to raczej słaby sposób na skuteczne rozsiewanie nasienia.
Nawet opalonego można zgwałcić. A wcześniej piszesz o kłamstwie. Na tej samej zasadzie gwałtem byłby przypadek, kiedy żona po stosunku z mężem dowiaduje się, że np mąż myślał o innej. A dla żony jednym z warunków było pełne skupienie uwagi na jej osobie, innego seksu nie chciała.Wracajac do opalonego: mozna zgwalcic prostytutke?
Prostytutka, której nie zapłacono, jest oszukana. Podczas stosunku nie wzbraniała się, nie protestowała.
K...nem nikogo nie nazwę, bo mi się z korniszonami kojarzy, ale "osoba trudniąca się sponsoringiem" to zwyczajnie protytutka. Regularne spotkania są tu argumentem chybionym - istnieje wszakże możliwość chodzenia w kółko do tej samej prostytutki czy nawet czasowe wynajęcie jej na "własność".
Maverick pisze:Jak mozna pisac o zwiazku w sytuacji kiedy kedna ze stron jest w nim z powodow materialnych? Hipokryzja? Glupota?
Poza tym widze ze unikasz nazywania rzeczy po imieniu. Tak jak w temacie dymania pieskow tak w temacie sponsoringu. Dymanie pieskow to zoofilia i ZBOCZENIE a sponsoring to PROSTYTUCJA. A potoczna nazwa na prostytutke to k...a. Zatem sformuowanie k...iszon jest jak najbardziej na miejscu.
Zgodzę się, że jeżeli ktoś jest chamem, to może mu się wydawać, że sformułowanie k...a czy k..wiszon jest w stosunku do jakiejkolwiek kobiety na miejscu. A czy sponsoring jest prostytucją? Bardzo wątpliwe. Jeśli pójść tym tropem, to trzeba by powiedzieć, że np. kobieta, która sypia tylko ze swoim mężem, a jednocześnie nie pracuje i jest na jego wyłącznym utrzymaniu, też jest prostytutką. A z tym chyba nikt rozsądny się nie zgodzi. Bardzo dużo jest takich związków, które opierają się wyłącznie na przesłankach materialnych.
Sara pisze:A czy sponsoring jest prostytucją? Bardzo wątpliwe.
To czym sie rozni sponsoring od prostutucji ?
Sara pisze:Jeśli pójść tym tropem, to trzeba by powiedzieć, że np. kobieta, która sypia tylko ze swoim mężem, a jednocześnie nie pracuje i jest na jego wyłącznym utrzymaniu, też jest prostytutką
Ale prostytucja, sponsoring to nie zwiazek ani malzenstwo, tylko seks za pieniadze.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2009, 20:17 przez TFA, łącznie zmieniany 1 raz.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Sara pisze:Jeśli pójść tym tropem, to trzeba by powiedzieć, że np. kobieta, która sypia tylko ze swoim mężem, a jednocześnie nie pracuje i jest na jego wyłącznym utrzymaniu, też jest prostytutką.
Moja, droga ty chyba ciut się pogubiłaś. Sponsoring ma to do siebie ,że jest z góry zakładaną transakcją handlową. Ja daje pieniądze/dobra w zamian oczekuje sexu i ciała partnerki.W takim układzie nie ma miejsca na uczucia/wygodę i etc.Płacę,więc wymagam.
Sponsoring to taka poperfumowana przez trudniące sie tym dziewczyny prostytucja.Ale prostytucja,to prostytucja i nieważne czy za pieniądze czy prezenty zawsze będzie o to samo.
Wy jeździcie, My latamy.
Nie moge sie powstrzymac, ja mysle ze Sara sama sie tym trudni i dlatego tak bardzo boli ja nazywanie tego prostutucja. A prostutucja od sponsoringu rozni sie tak samo, jak kartofel od ziemniaka. Czas sie z tym pogodzic i spojrzec prawdzie w oczy. I darujmy sobie te modne, wygodne w dzisiejszych czasach słówka, bo to jest z tej samej stajni, co nazywanie akwizytorów - przedstawicielami handlowymi i taki akwizytor jest dumny i gada "nie jestem żadnym akwizytorem, tylko przedstawicielem". Glupia zmiana nazwy, a ile wyższe poczucie wartości.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2009, 20:25 przez TFA, łącznie zmieniany 1 raz.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
TFA pisze:przedstawicielami handlowymi i taki akwizytor jest dumny i gada "nie jestem żadnym akwizytorem, tylko przedstawicielem".
Są jeszcze menadżerzy handlowi
Sara może nie tyle trudni się tym procederem co trudniła.I stąd jej obrona.Po prostu nazywanie pewnych rzeczy po imieniu powoduje w jej psychice dysonans i nieprzyjemne uczucie,że jednak może to co robiłam nie było w pełni w porządku.
Wy jeździcie, My latamy.
Nie komplikujmy sprawy. Jest transakcja "dupa-pieniądze", znaczy jest to prostytucja. A sponsoring jest jednym z rodzajów prostytucji. Tyle. A co do kurf czy kurfiszonów, to się zgadzam. Nazywającym prostytutki kurfami współczuję frustracji.Sara pisze:Zgodzę się, że jeżeli ktoś jest chamem, to może mu się wydawać, że sformułowanie k...a czy k..wiszon jest w stosunku do jakiejkolwiek kobiety na miejscu. A czy sponsoring jest prostytucją? Bardzo wątpliwe. Jeśli pójść tym tropem, to trzeba by powiedzieć, że np. kobieta, która sypia tylko ze swoim mężem, a jednocześnie nie pracuje i jest na jego wyłącznym utrzymaniu, też jest prostytutką. A z tym chyba nikt rozsądny się nie zgodzi. Bardzo dużo jest takich związków, które opierają się wyłącznie na przesłankach materialnych.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2009, 22:16 przez Zaq, łącznie zmieniany 1 raz.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
nie wazne czy kocha czy nie - sypia z jednym facetem tak jak ma byc , jest z nim w zwiazku , malzenstwie - tu nie ma prostytucji a jak ktos nie zna tego słowa to myk - w google
co za zreszta róznica sponsoring czy prostytucja zwal jak zwał ! gdybym był piekną kobieta tez bym był prostytutką taką elegancką wybierajaca sobie klientów - a co , nie dosc , ze przyjemnosc bym mial - to jeszcze pieniadze i to nie małe jak i prezenty ! zyc nie umierac ! tylko głupimi mozna by nazwac te które tego nie robia - no ale MORALNOSC !
co za zreszta róznica sponsoring czy prostytucja zwal jak zwał ! gdybym był piekną kobieta tez bym był prostytutką taką elegancką wybierajaca sobie klientów - a co , nie dosc , ze przyjemnosc bym mial - to jeszcze pieniadze i to nie małe jak i prezenty ! zyc nie umierac ! tylko głupimi mozna by nazwac te które tego nie robia - no ale MORALNOSC !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Zaprawdę trudno przeprowadzić linię demarkacyjną między sponsoringiem, który jest przecież namiastką prawdziwego związku, a takim związkiem, który pozornie opiera się na miłości, a w rzeczywistości jest z jednej strony formą egoistycznego pasożytnictwa. Jeśli sponsoring jest prostytucją, to po pierwsze trzeba podkreślić, że jest to wyjątkowo subtelna i wysublimowana forma tego procederu, po drugie trzeba nazwać też prostytucją taki związek, np. małżeński, w którym żona udaje, że kocha męża, a w rzeczywistości liczy tylko na to, że będzie utrzymywana przez niego, tj. pozostaje w związku tylko i wyłącznie z uwagi na motywy materialne. A takich związków jest naprawdę wyjątkowo dużo.
A właśnie, że nie. Bo nie ma tu wspólnego zamiaru sprzedaży i kupna usług seksualnych, co jest istotą prostytucji. Nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma.Sara pisze:po drugie trzeba nazwać też prostytucją taki związek, np. małżeński, w którym żona udaje, że kocha męża, a w rzeczywistości liczy tylko na to, że będzie utrzymywana przez niego, tj. pozostaje w związku tylko i wyłącznie z uwagi na motywy materialne.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Bo zakładam, ze ludzi pobierają sie z miłości, tak samo jak Ty zakładasz, że prostytutka uprawia seks dla pieniędzy.fernandez pisze:jak to poznasz ? skąd wiesz że kocha ? bo wyszła za mąż i jest wierna ?
ale spoko, możemy odejść od tych założeń. Prostytutki pałają miłością do wszystkich swoich klientów, a małżeństwa są związkami opartymi na zależności materialnej. Jak myślisz, jesteśmy teraz bliźsi rzeczywistości?
kpisz. chociaż, może po prostu masz zupełnie inną definicję związku niż ja. definicję namiastki związku również.Sara pisze:sponsoringiem, który jest przecież namiastką prawdziwego związku
Jeśli mąż o tym wie, to spełnia to kryteria prostytucji...Sara pisze:trzeba nazwać też prostytucją taki związek, np. małżeński, w którym żona udaje, że kocha męża, a w rzeczywistości liczy tylko na to, że będzie utrzymywana przez niego, tj. pozostaje w związku tylko i wyłącznie z uwagi na motywy materialne.
... jeśliby prostytucję rozpatrywać tylko tym jednym aspektem. Czy klient z prostytutką zasypia codzień, czasami bez seksu? Czy jedzą wspólne posiłki? opowiadają sobie dzień w pracy? płacą razem podatki?mają dzieci? wspólną rodzinę? okres narzeczeństwa i wcześniejszej znajomości?
Sara, naprawdę, demagogię próbuj siać wśród ludzi ograniczonych.
shaman pisze:fernandez napisał/a:
jak to poznasz ? skąd wiesz że kocha ? bo wyszła za mąż i jest wierna ?
Bo zakładam, ze ludzi pobierają sie z miłości, tak samo jak Ty zakładasz, że prostytutka uprawia seks dla pieniędzy.
ale spoko, możemy odejść od tych założeń. Prostytutki pałają miłością do wszystkich swoich klientów, a małżeństwa są związkami opartymi na zależności materialnej. Jak myślisz, jesteśmy teraz bliźsi rzeczywistości?
Oczywiście, że nie Jednak bliżsi rzeczywistości będziemy jeśli dopuścimy możliwość, że nierzadko mniej zasługuje na potępienie ciężko pracująca prostytutka/dziewczyna sponsorowana, niż szumnie nazywana żoną, kobieta dająca mężowi ciała za prezenty lub z konieczności i bezradności życiowej
Mąż zaś będąc powyższego świadomy, będzie sobie to jeszcze usprawiedliwiał tzw. małżeńskim obowiązkiem.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2009, 20:31 przez fernandez, łącznie zmieniany 1 raz.
niczego sobie
shaman pisze:fernandez napisał/a:
nierzadko mniej zasługuje na potępienie
Od kiedy to się rozstrzyga na poziomie uogólnianych hipotetyzmów? I od kiedy "my" (Ty) mamy moc oceniania co jest gorsze a co lepsze?
reszta w poprzednim mym poście
Takie sytuacje są bardzo częste i wcale nie hipotetyczne. Prostytucja z biedy versus małżeństwa/układy z rozsądku lub/i dla umocnienia finansowej pozycji/prestigu/kariery itp.
Ja prosytucję z biedy, z głodu oceniam lepiej niż prostytucję w białych rękawiczkach.
Nie mam prawa ?
niczego sobie
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 134 gości