Witam prosze o rady jestem załamany i nie wiem co mam robic.
Sprawa wygląda tak:
Jestem a w sumie to już chyba nie jestem z dziewczyna od 4 lat 2 lata temu wyjechalismy za granice na poczatku poznalismy super ludzi itd... było pieknie z czasem tj: po jakimś pół roku wszystko zaczeło sie psuć problemy finansowe ciagłę kłutnie.Nie było dnia bez zmartwiem ciagle jakies problemy małe duze jakos z tego wszystkiego wyszlismy razem, lecz nie do konca brak znajomych ktorych potem sie straciło z roznych powodów i wtedy sie zaczeło.
Nie dogadywalismy sie ze soba ciągle klutnie, ona straciłą prace ja pracowałem tylko itp.. koszmar, po tkwieniu w tym wszystkim zanikło nasze życie seksualne na około 9 miesiecy nie kochalismy sie ! Zapuściłem nasz zwiazek totalnie nie rozmawiałem z nią nie mieliśmy wspólnych tematów poniewaz zazwyczaj konczyło sie to kłutnia.Zaniedbałem zwiazek totalnie po powrocie z pracy jadłem obiad siadałem na kompa i piłem piwo ona patrzała na to wszystko z boku, ciagle mnie katujac ze nic ze mnie nie ma itp...
Miedzy czasie doszło kilka innych rzeczy zmarł najpierw jej ojciec, potem dziadek ona jest bardzo uczuciowa i przezywała to okropnie, a dla tego iz nasza sytułacja finansowa wciąż była fatalna i nie bylo nas stac na samolot zeby mogła lecieć na pogrzeb.
Po tym wszystkim jakby pokazało się swiatełko, znalazła prace dobrze płatna pierwsze 2 tygodnie cieszylismy sie ze nareszcie coś sie poprawia na lepsze chociaż jedno.I tu narodził sie nastepny problem mianowicie poznala w pracy chlopaka obcokrajowca z Brazylii zaczeło coraz czesciej pojawiac sie jego imie jaki to on nie jest fajny jak to jej nie pomaga i ze tak sie martwi o nia w pracy itd.. zaczeła sie ubierac do pracy jakby chodzila na randki.Lecz wiem ze sie tak nie działo nie spotykali sie tylko w pracy sie widzieli po kilka godzin dziennie któregoś dnia sprawdziłem jej telefon i było kilka sms od niego lecz zaden z nich nic konkretnego nie mowił.Nie pamietam juz jak to sie stało ale dowiedziałem sie ze cos miedzy nimmi zaszło i nawet odczytałem sms od jej kolezanki ze jak to sie stało ze sie dowiedziałem ze mnie zdradziła ! skoro nie mam tak zadnego znajomego rozmawiałęm z nia wtedy i powiedziala mi ze to on naciskał i ze siła ja pociagna za reke i pocałował tylko wbrew jej woli, nie mogłem interweniowac ponieważ baliśmy sie o strate jej pracy przez ten incydent, lecz po jakims czasie zbieg kilku zdarzen wyszło ze to nie było tak jak mi powiedziała, mianowicie całowali sie dotykali sie lecz do niczego wiecej nie doszło ponoc, nie dałęm wiary temu z racji poprzedniego doswiadczenia bo juz raz mnie skłamała z tym pocałunkiem zapewniał mnie ze do niczego nie doszło i ze nic ich nie łaczy.
Mowiła mi ze to wszystko moja wina i ze to przezemnie ona nie potrafi patrzec w lustro na siebie bo sie brzydzi ze zeszla az tak nisko zeby zrobic taka rzecz a nie inna, plakała była wsciekła powiedziałą ze juz bóg ja opuscił i ze nie umi sobie wyobrazic jak to sie mogło stac.
Zgadzam sie co do tego iz z mojej strony nie miała nic kompletnie zaniedbałem zwiazek ze nawet nie miała o czy ze mna rozmawiac bo byłem tak zaciemniony komputerem i piwe ze nawet nie potrafiłem jej odpowiadac na proste pytania bo jej nie słuchałem, zmasakrowałem ten związek i jestem tego świadom ze nie miała przy mnie nic kompletnie i ze tak długo była przy mnie bo mnie kocha mówiła i dlatego nie chciała konczyc ze mna mowiła ze miałą nadzieje ze wszystko wróci do normy.
Nie wiem co mam teraz robić wiem ze to moja wina znisczyłem jej zycie sprowadziłem ja do stanu do którego nigdy nikt o zdrowym rozsadku by nie doprowadzil.
pokłuciliśmy sie wypłakalismy sie przeprosilismy sie za wszystko i ona chce zeby zaczac wszystko od nowa bo jak mowi kocha mnie i wierzy ze mozemy być szczesliwi, ja również czuje ze ją kocham i ze jest całym moim swiatem.
Nie wiem co mam robić w nerwach powiedziałęm ze sie wyprowadze i ze sie rozchodzimy i ze nie ma już nic.
Nie wiem jakby to było gdybym podjał walke i wkoncu sie obudził i dążył do naprawy, lecz fakt iz doszło do tego do czego doszło pomiedzy nia a tym chłopakiem boli ale wiem ze to moja wina i ze gdyby nie to ze nie miała ze mnie nic to taka sytułacja nie miała by miejsca.
Prosze o wasze rady sugestie jestem zdesperowany naprawde nie wiem co robić, przepraszam za pisownie ale juz nie mysle jasno.
Błagam o pomoc !!!
Moderator: modTeam
Kurcze przykra sprawa ... naprawdę... mi nasunęła się 1 myśl po przeczytaniu tego wszystkiego, a jak się uda, będziecie razem dalej i co? za rok znowu będzie tak samo ? znowu zero zainteresowania z Twojej strony... jest sens? jak nie macie o czym rozmawiać nie macie wspólnych tematów ...
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Ja myśle, że nie warto drugi raz wchodzic do tej samej rzeki.. jeżeli już się zejdziecie bedzie pieknie itp.. a jeśli los przyniesie cięzkie chwile po raz kolejny to sytuacja ma sie powtarzac.. na poczatku pieknie a jak cos złego sie dzieje to juz nie macie o czym ze sobą rozmawiać, pojawiają się same kłótnie itp. Może po prostu nie jesteście dla siebie i warto się nad tym zastanowić..
Everybody is free to be a VIP. Everybody is important to someone.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości