Marissa pisze:Ale też nie można mówić że ktoś odchorowywał 14 dni, więc nie kochał naprawdę i co on w ogóle wiedział o uczuciu. Prawdziwe uczucie było wtedy, gdy po rozstaniu przez miesiąc (a może to za mało? kiedy można powiedzieć że była to miłość - kiedy się cierpi 30 dni? a co jeśli to będzie 29 i pół?) leżał na plecach, ryczał jak bóbr, nie jadł, nie pił, tylko myślał o tym jak bardzo jest skrzywdzony i jak mu ciężko i jak mu paskudnie.
Tak to normalne jeżeli ktoś krzyczy gdy się go przypala znaczy ze bardzo mocno go boli i słusznie. Jeżeli ktoś tego nie robi zaciska zęby to oznacza ze jest mniej czuły, ale w przypadku przypalania to zaleta. Tak jeżeli u jakiejś osoby występują wszystkie objawy somatyczne psychiczne itd ta osoba cierpi mocniej po rozstaniu ergo czuł się bardziej "poparzony". Czyli taka osoba jest o wiele bardziej czuła na punkcie relacji odczuwa wszystko z zwielokrotnioną siłą.
Marissa pisze:Są różni ludzie i różnie zachowują się w takich sytuacjach. Ktoś kto kocha i kto chce być dalej z ukochaną osobą a która niekoniecznie chce tego samego, na pewno cierpi - tego nie można podważać. Ale też nie można mówić że się wie lepiej o cudzych uczuciach.
No i wszystko gra. Nie można powiedzieć ze zna się uczucia drugiej osoby, ale na bank można powiedzieć kto od kogo i w jakim stopniu jest bardziej uzależniony. To jest równie niepodważalne jak tego że każdy cierpi po rozstaniu z blizką osobą.
shaman pisze:Krzych(TenTyp) napisał/a:
Jestem przekonany ze jeżeli ktoś wysuwa stwierdzenie ze generalizuje jest definitywnie urażony tym co mówię. A jeżeli tak jest to na bank jest w tym ziarno prawdy. Wielkości arbuza np...
Niekoniecznie. Może razi nie pogląd, a głupota. Wielkości arbuza.
Słuchaj generalizowanie jest bardzo przydatne i na podstawie tego morzna wysunąć szybko wnioski. I porozmawiać o sednie problemu, dla mnie generalizowanie jest bardzo potrzebne. Szybko i sprawnie można określić co jest problemem. Sam zobacz ile musiałem się napracować żeby łopatologicznie wyjaśnić o co mi chodzi.
Więc to nie głupota tylko wysublimowana forma wypowiedzi zrozumiała dla ludzi których albo problem dotyka lub znają jego przyczyny.
shaman pisze:A ja napiszę takie stwierdzenie: bez wątpienia istnieją na świecie osoby w prostacki sposób dorabiają sobie życiową ideologię przez odpowiednią, nie zawsze trafną interpretację faktów z własnego życia. Now, które stwierdzenie ma większe szanse się obronić?
Ta która logicznie jest prawdziwa. Nie ma znaczenia inteligencja człowieka mówiącej o pewnym zjawisku tylko prawdziwość samego stwierdzenia. Tu przydaje się kompromis, gdzie można się zgodzić z osobą ale jednocześnie można sprostować swoje stanowisko.
Czy ja muszę tu wyjaśniać podstawy konwersacji ? Można tak w kółko i nazad. A chodziło głównie o to że ktoś może mieć racje mówiąc ze to jak ktoś przeżywa rozstanie mówi o tym jak bardzo był związany emocjonalnie z tą osobą ?
Więc skoro nie uzewnętrzniam się jak rozmemłany glut to jestem robotem? Tja... odsyłam do akapitu wyżej.
Sam sobie odpowiedziałeś.
shaman pisze:Czekam na Twoją elastyczność zniecierpliwiony.
I vice versa.
shaman pisze:luniver napisał/a:
z drugiej storny to niby dobrze, zerwac tak stanowczo i zimno, szybko i perfekcyjnie czysto. wykasowac sie z zycia drugiej osoby, doslownie. ale w imie czego ? zeby bylo lepiej, ze moze szybciej sobie z tym poradzi ,"pozbiera"
Tja, bo jak się coś po prostu wypali to trza pociągnąć jeszcze z pół roku bolesnego udawanego rozpadu. W imię amortyzacji. Go & do it! Zepsuj jeszcze kilka żyć
To jest poradnik zrywania czy niszczenia ludzkich odruchów ?