księżycówka pisze:placebo pisze:Sądzę, że nigdy nie byłaś od niczego uzależniona
Jestem chocby od tego forum ;DD A tak poza tym jestem chocby nalogowym palaczem od lat 6.
Pozytywne uzaleznienie, nalog? Bycie uzaleznionym chocby od milosci, usmiechu drugiego czlowieka, od promieni slonca, od dobrej zabawy.
Nie można być uzależnionym (pozytywnie) od miłości - uzależnienie od czyjejś miłości wiązałoby się z przywiązaniem ukochanej osoby do kaloryfera, albo zamknięciem jej w piwnicy w momencie gdy próbowałaby odejść - czyli
zakończyć miłość. Zamykanie kogokolwiek w piwnicy wbrew jego woli nie jest pozytywne.
Uzależnienie od "uśmiechu, promieni słońca, od dobrej zabawy"? Wybacz.... chyba wciąż nie mówimy o tym samym.
To, że ktoś jest uzależniony widać w momencie kiedy przychodzi czas, że powinien z tym zerwać, a nie potrafi tego zrobić.
Na przykład przychodzi czas, że powinnaś zerwać z "dobrą zabawą" i imprezami, bo masz egzaminy, a tego nie robisz i je zawalasz.
Siedzisz rok na Karaibach i codziennie wylegujesz się na słońcu od rana do wieczora, a lekarz mówi że jest duże ryzyko, że zachorujesz na raka.. a Ty wciąż siedzisz na słońcu, bo jesteś od niego uzależniona - zaczynasz chorować. Jeśli potrafisz z czymś zerwać lub możesz bez tego żyć i nie myślisz o tym codziennie - to nie jest uzależnienie!
księżycówka pisze:placebo pisze:Artysta, który poświęca się malarstwu - śpi na podłodze na 2m kw., a resztę domu zajmują obrazy, nie jada, nie sypia, zrywa kontakt z rodziną, to uzależniony jest pozytywnie czy negatywnie? Malarstwo jest chyba bardzo piękne i pozytywne, prawda?
Jesli daje mu to szczescie to jest to pozytywne
Nie ma nic pozytywnego w wyniszczaniu swojego organizmu (poprzez niejedzenie) i odrzucaniu rodziny. Nawet jeśli uzależnionemu jest dobrze to nie znaczy, że uzależnienie jest pozytywne, bo człowiek najczęściej nie jest sam na świecie i cierpią przez niego inni.
Jak alkoholik pije to też (teoretycznie) jest mu dobrze, co nie oznacza że jego rodzina, która przymiera w tym czasie głodem jest szczęśliwa.
księżycówka pisze:placebo pisze:Przecież ludzie robią TO wszystko, co jest w tych porno produkcjach.
Nie, nie robia.
Ja napisałem, że robią, bo widziałem. Rozumiem, że Ty jesteś pewna, że nie robią, bo nie widziałaś?
Coś jak z nagraniami Ziobry
księżycówka pisze:placebo pisze:Dlaczego tworzysz sobie mój wizerunek, poza tym co napisałem i zakładasz, że nie potrafię sprawić kobiecie przyjemności?
A gdzie ja to napisalam?
Tutaj ->
księżycówka pisze:No i tu jest najwiekszy problem. Czlowiek, ktory wie jak kobiecie przyjemnosc w lozku sprawic bedzie sie patrzyl z duzym dystansem na takie pornobrenie, wiedzac, ze to tylko film.
Zrozumiałem to w ten sposób, że skoro nie potrafię patrzeć na to z "dużym dystansem" to nie potrafię sprawiać przyjemności kobiecie, ale wygląda na to, że nie wziąłem pod uwagę kolejnego zdania, za co przepraszam. Już rozumiem co miałaś na myśli.
księżycówka pisze:placebo pisze:To, że jestem uzależniony od pornografii wcale nie stawia mnie poza marginesem społecznym. Nie oznacza również, że nie jestem normalnym przystojnym i zabawnym facetem, który potrafi być duszą towarzystwa. Gdybym napisał, że jestem uzależniony od alkoholu to zareagowałabyś inaczej? Napisałabyś, że mi współczujesz? A tak to jestem ble, obleśny i w ogóle...?
<boje_sie> No wlasnie dlatego pisalam o braku dystansu, bo wlasnie bierzesz za bardzo to co napisalam do siebie. Ja pisze na temat tego topa, a nie Twoj
Tak samo jak ja nie piszę na Twój, a się ustosunkowałaś
Odpowiedź na pytanie czy mam słabą psychikę: "Tak. Brak Ci dystansu" (bez dalszych wyjaśnień) chyba była dość bezpośrednio skierowana do mnie?
Niemniej jednak, nie są to chyba sprawy, o które warto się "sprzeczać".
Reasumując - pozostaję przy swoim. Nie ma dobrych uzależnień.
It's nice to be important but it's more important to be nice.