W bieliźnie czy bez
Moderator: modTeam
W bieliźnie czy bez
Mam pytanko, Panie czy lubicie chodzić bez bielizny i czy taki fakt was z założenia już nastraja , Panowie jak reagujecie w momencie kiedy się zorientujecie iż wasza dziewczyna nie założyła bielizny <boje_sie> . A może w ogóle nie lubicie gdy partner nie zakłada bielizny. Pozdrawiam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Zdarza mi się bez góry czy dołu. Góry najczęsciej pod bluzke, pod ktora nijak sie nie da ze wzgledu na fason. Dol latem tylko i tylko pod spodnice lub sukienke, ktora wiem, ze sie nie zawinie, nie jest za krotka i kiedy wiatru nie ma. I nie dla faceta czy zeby sie lepiej poczuc tylko raczej ze wzgledu na upaly i wlasna wygode. Czy kogos to kreci? A w pupie mam to akurat.ibis28 pisze:Mam pytanko, Panie czy lubicie chodzić bez bielizny i czy taki fakt was z założenia już nastraja
Mi tam wisi brak bielizny u partnera, obojetne mi zupelnie.
Zdarza mi sie nie nosic stanika do sukienki, ale to naprawde sporadycznie, do jakies tam kreaci. Majtek czesciej nie zakldam, ot tak, jak mam ochote to po prostu nie wkladam, ale tylko do spodnicy, sukienki - zwykle gladkiej, satynowej, nieprzeswitujacej - takiej pod ktora bielizna sie odznacza. Przewaznie do ponczoch.
Z tego co ja sie nasluchalam to facetow to kreci
Natomiats brak bielizny u partnera, hmm chyba sie z tym nie spotkalam, i jak ksiezycowce - zwisa mi to.
Z tego co ja sie nasluchalam to facetow to kreci
Natomiats brak bielizny u partnera, hmm chyba sie z tym nie spotkalam, i jak ksiezycowce - zwisa mi to.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Joasia pisze:Muszę mieć na sobie bieliznę, straszne się bez niej źle czuję. Jedynie zdarzy mi się nie założyć stanika do bluzki/sukienki kiedy po prostu się nie da. Ja nawet śpiąc muszę czuć że mam coś na tyłku, inaczej nie zasnę
<browar>
Dokładnie tak. Bez makijażu wyjdę bez niczego do ludzi, ale bez bielizny nigdy .
pod letnie bluzeczki nie noszę stanika - raz, że gorąco, dwa, że mi się nie podoba.
ale bez gatków nie chodzę - średnio mi się uśmiecha łapać między nogi cały kurz z ulicy <lol2>
[ Dodano: 2007-11-16, 16:46 ]
a nie, raz wyszłam, ale to musiałam ratować koleżankę, co poszła do kafejki bez pieniędzy i nie było czasu szukać majtek, no.
ale bez gatków nie chodzę - średnio mi się uśmiecha łapać między nogi cały kurz z ulicy <lol2>
[ Dodano: 2007-11-16, 16:46 ]
a nie, raz wyszłam, ale to musiałam ratować koleżankę, co poszła do kafejki bez pieniędzy i nie było czasu szukać majtek, no.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
lollirot pisze:ale bez gatków nie chodzę - średnio mi się uśmiecha łapać między nogi cały kurz z ulicy <lol2>
lollirot pisze:a nie, raz wyszłam, ale to musiałam ratować koleżankę, co poszła do kafejki bez pieniędzy i nie było czasu szukać majtek, no.
ja raz wyszłam jak miałam 5 lat i w połowie drogi zaczęłam płakać mamie, że zapomniałam majtek. Wracaliśmy się, bo akurat mieliśmy iść robić zdjęcie na kucyku no i jak tu bez majtek usiąść ;DD ?
- zielony kot
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 lut 2005, 18:59
- Skąd: kolwiek bądź
- Płeć:
ja czasem lubilam tak bez majtek i ponczoszki jesli w nastroju- az kiedys zasygnalizowalam mojemu chlopakowi, iz takowych nie posiadam- ZERO REAKCJI. pozniej mu nawet wypominalam, ze nic nie powiedzial, jak wyszlismy i ja bez bielizny- a on sie spojrzal zdziwionym wzrokiem- "ale przeciez my ledwo wyszlismy, mielismy wracac...?"
"Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia,
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
Jaki fajny temat. Uwielbiam chodzić bez bielizny. Ale bez dołu to raczej tylko do spodni. Jeżeli chodzi o sukienki lub spódnice to tylko do bardzo długich i wyłącznie latem. Żadnych pończoch wówczas lecz gołe nogi.
Od zawsze ubolewam, że majtek luźnych, wielkich i wygodnych nie produkują tymi czasy... Jakieś paskudne stringi, lub koronkowe swędzące paskudztwa. Z mojego doświadczenia wynika, że współcześni mężczyźni wolą raczej kobietę w bieliźnie. Lubią bowiem ją rozbierać, gmerać i pociągać za sznurki. Dzika natura zaś wyraźnie zbija ich z tropu
Lubię wygodę i stąd takie obrzydzenie do bielizny. Ale to u mnie genetyczne. Ponoć już mając dwa latka, zaraz po założeniu mi przez mamę majtek, oddalałam się i zdejmowałam je porzucając w okolicznych chaszczach, grządkach a nawet wrzucałam do studni będą na wsi u babci. Wyłowiono tych par majteczek ze studni po jakimś czasie chyba ze 20 par. Taka byłam
Od zawsze ubolewam, że majtek luźnych, wielkich i wygodnych nie produkują tymi czasy... Jakieś paskudne stringi, lub koronkowe swędzące paskudztwa. Z mojego doświadczenia wynika, że współcześni mężczyźni wolą raczej kobietę w bieliźnie. Lubią bowiem ją rozbierać, gmerać i pociągać za sznurki. Dzika natura zaś wyraźnie zbija ich z tropu
Lubię wygodę i stąd takie obrzydzenie do bielizny. Ale to u mnie genetyczne. Ponoć już mając dwa latka, zaraz po założeniu mi przez mamę majtek, oddalałam się i zdejmowałam je porzucając w okolicznych chaszczach, grządkach a nawet wrzucałam do studni będą na wsi u babci. Wyłowiono tych par majteczek ze studni po jakimś czasie chyba ze 20 par. Taka byłam
Joasia pisze:Muszę mieć na sobie bieliznę, straszne się bez niej źle czuję. Jedynie zdarzy mi się nie założyć stanika do bluzki/sukienki kiedy po prostu się nie da. Ja nawet śpiąc muszę czuć że mam coś na tyłku, inaczej nie zasnę
mam podobnie, hyhy bielizna zawsze musi być i nawet jak śpię, to muszę jakieś gatki mieć na tyłku.
raz tylko mi się zdarzyło bez gatek latać,jak poszłam na basen. strój kąpielowy założyłam już w domu żeby się nie przebierać, a majtek po prostu nie wrzuciłam do torby
Chaos is a friend of mine
zielony kot pisze:ja czasem lubilam tak bez majtek i ponczoszki jesli w nastroju- az kiedys zasygnalizowalam mojemu chlopakowi, iz takowych nie posiadam- ZERO REAKCJI. pozniej mu nawet wypominalam, ze nic nie powiedzial, jak wyszlismy i ja bez bielizny- a on sie spojrzal zdziwionym wzrokiem- "ale przeciez my ledwo wyszlismy, mielismy wracac...?"
Hahah... Nie wyobrażam sobie takiej erekcji.. ekhm .. reakcji u siebie
Fajnie jak kobieta ma seksowną bieliznę w trakcie "zbliżenia" i miło jest ją zdejmować... ale myśl, że mogłaby jej nie założyć na jakąś randkę, do kina... i co mogłoby z tego wyniknąć jest również bardzo podniecająca Ja nie raz wspominałem o tym mojej dziewczynie i chyba raz czy dwa faktycznie zrobiła mi niespodziankę.
Facetom chyba się wydaje, że dziewczyny uwielbiają chodzić bez majtek lub, że jest to dla nich bez różnicy, bo nic nie dynda im między nogami. Jednak ten wątek chyba pokazuje, że większość dziewczyn chodzenia bez majtek jednak sobie nie wyobraża A szkoda!
It's nice to be important but it's more important to be nice.
placebo pisze:większość dziewczyn chodzenia bez majtek jednak sobie nie wyobraża
no, za to życie bez infekcji i grzybków sobie wyobrażam i całkiem mi odpowiada ;>
placebo pisze:i co mogłoby z tego wyniknąć
a co mogłoby?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
lollirot pisze:placebo pisze:większość dziewczyn chodzenia bez majtek jednak sobie nie wyobraża
no, za to życie bez infekcji i grzybków sobie wyobrażam i całkiem mi odpowiada ;>
Nie mówię, że zawsze i wszędzie...
lollirot pisze:placebo pisze:i co mogłoby z tego wyniknąć
a co mogłoby?
Spontaniczny seks lub pieszczoty w publicznym miejscu?
It's nice to be important but it's more important to be nice.
lollirot pisze:placebo pisze:Spontaniczny seks lub pieszczoty w publicznym miejscu?
i noszone przez większość kobiet stringi w tym przeszkadzają?
Absolutnie nie, ale ich brak to dodatkowy sygnał i bodziec - przynajmniej dla mnie - ale przecież nie wszyscy muszą mieć takie samo zdanie
It's nice to be important but it's more important to be nice.
lollirot pisze:no, za to życie bez infekcji i grzybków sobie wyobrażam i całkiem mi odpowiada ;>
bez przesady, nie mowie zeby latac codziennie bez majtek, ale na jakas randke wlasnie, wyjatkowo to czemu nie. i nigdy sie infekcja nie skonczylo
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Na randke bez majtek? Ej no juz nie przesadzajmy az tak.
a gdzie tu przesada? spotkanie, randka. obojetnie. ja jak mowie nie zakladam pod niektore moje sukienki, bo niestety kazda jedna bielizna sie odznacza.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Nola pisze:rozumiem, że do czegoś można nie założyć, bo się brzydko odznacza, ale poza tym odpada.
ja sobie tez nie wyborazam, tak po prostu nie ubrac rano jak wychodze do pracy/ na zakupy czy gdzies i tak chodzic caly dzien.
ale nie ubrac na randke, zeby sie nakrecic, bo taka mam ochote - mi sie zdarzalo
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Randka jest spotakniem zazwyczaj z osoba innej plci, ktorej jakos super nie znamy i stad spotknie. Zazwyczaj w 2 osoby, zazwyczaj ta osoba nas interesuje nie do konca kolezensko. Moge do mojego faceta tak jechac, moge latac tak po np Kampinosie z kumpela. Ale na spotakanie jednoznacznie okreslone mianem randki - nie. Czulabym sie... glupio.Mia pisze:a gdzie tu przesada?
[ Dodano: 2007-11-17, 00:28 ]
Ale na co?Mia pisze:zeby sie nakrecic,
[ Dodano: 2007-11-17, 00:29 ]
No a ja wlasnie tak preferuje np latem - wygodnieMia pisze:ak po prostu nie ubrac rano jak wychodze do pracy/ na zakupy czy gdzies i tak chodzic caly dzien.
księżycówka pisze:Randka jest spotakniem zazwyczaj z osoba innej plci, ktorej jakos super nie znamy i stad spotknie.
a z wlasnym facetem, narzeczonym, mezem to juz nie mozna isc na randke? mamy inna definicje tego slowa.
księżycówka pisze:Moge do mojego faceta tak jechac
dla mnie randka to randka, moze byc z facetem ktory mnie na nia zaprasza, ale nie jestesmy razem, tylko sie poznajemy albo z parnerem. Tu raczej chodzi o specyfike samego wyjscia, a nie osobe.
[ Dodano: 2007-11-17, 00:34 ]
księżycówka pisze:Ale na co?
na seks, bo taka mam fantazje
księżycówka pisze:No a ja wlasnie tak preferuje np latem - wygodnie
wygodnie to sie zgodze, ale tak jak mowie, jak ja nie zakladam bielizny to raczej z innych powodow niz sama wygoda.
Nola pisze:no i dlatego właśnie mówię temu nie
czujesz sie glupie bez? ja na poczatku tez dziwnie, ale jak mysle o tym, ze nie mam nic na sobie, a to szybko przechodzi
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 130 gości