"Kocham Cię" a w odp. "nie mów tak do mnie&qu
Moderator: modTeam
"Kocham Cię" a w odp. "nie mów tak do mnie&qu
Witam ...
Tytuł mówi sam za siebie "Kocham Cię" a w odp. "nie mów tak do mnie" jak na takie słowa reagować.
Chodzimy ze sobą 3 miesiące i zawsze kiedy probuję powiedzieć coś miłego jest podobna reakcja.
Dziewczyna po prostu nie lubi kiedy jej powiem coś miłego. Nawet jeśli np. ma ładne nowe kolczyki lub ładnie się ubierze i jej o tym powiem to też w ten sposób reaguje.
Niby szystko ok. miło fajnie sympatycznie ale właśnie nie rozumiem dlaczego Ona tak reaguje.
[/b]
Tytuł mówi sam za siebie "Kocham Cię" a w odp. "nie mów tak do mnie" jak na takie słowa reagować.
Chodzimy ze sobą 3 miesiące i zawsze kiedy probuję powiedzieć coś miłego jest podobna reakcja.
Dziewczyna po prostu nie lubi kiedy jej powiem coś miłego. Nawet jeśli np. ma ładne nowe kolczyki lub ładnie się ubierze i jej o tym powiem to też w ten sposób reaguje.
Niby szystko ok. miło fajnie sympatycznie ale właśnie nie rozumiem dlaczego Ona tak reaguje.
[/b]
- CzarnaStokrotka
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 sie 2007, 22:08
- Skąd: Bagno
- Płeć:
Bash a kiedy można powiedzieć kocham kobiecie??
Wiesz może faktycznie nie jest gotowa na wielką miłość może potrzebuje więcej czasu aby uczucia rozkwitły. Może w przeszłości została zraniona i teraz boi się zaangażować.
Spróbuj z nią szczerze porozmawiać.
Wiesz może faktycznie nie jest gotowa na wielką miłość może potrzebuje więcej czasu aby uczucia rozkwitły. Może w przeszłości została zraniona i teraz boi się zaangażować.
Spróbuj z nią szczerze porozmawiać.
>>A kiedy przyjdzie także po mnie...
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
CzarnaStokrotka pisze:Bash a kiedy można powiedzieć kocham kobiecie??
Mimo moich zainteresowań matematycznych, wzoru niestety nie jestem w stanie Ci podać. Odpowiadająć na pytanie. Nie sadzisz chyba, że Misiek po 3 miesiącach ja KOCHA ? Miłość nie jest uczuciem tak powierzchownym jak zauroczenie. Należy ostrożnie podchodzć z wyznawaniem PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
CzarnaStokrotka pisze:Bash a kiedy można powiedzieć kocham kobiecie??
Wiesz może faktycznie nie jest gotowa na wielką miłość może potrzebuje więcej czasu aby uczucia rozkwitły. Może w przeszłości została zraniona i teraz boi się zaangażować.
Spróbuj z nią szczerze porozmawiać.
Tak wiem, że była już z facetem zaręczona i dowiedzała się, że gość ją zdradzał .... i "kopnęła go w tyłek" może faktycznie to jest przyczyną ... ?
Bash pisze:Nie sadzisz chyba, że Misiek po 3 miesiącach ja KOCHA ? Miłość nie jest uczuciem tak powierzchownym jak zauroczenie.
a dlaczego nie? To w 3 miesiace sie nie mozna zakochac? slowo kocham jest rzeczywiscie najmocniejsze, zauroczenie-zakochanie-milosc. Ale mysle, ze 3 miesiace to czasem wystarcza, zeby komus to wyznac.
Ale taka odpowiedz na wyznanie swiadczy o tym, ze ona nie odwzajemnia takich uczuc. Bo co miala powiedziec - a ja Ciebie nie? Czasem nie mowi sie nic, czasem mowi sie nie wiem. Ale w kazdym przypadku mozna to intepretowac jak zwykle - nie.
- CzarnaStokrotka
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 sie 2007, 22:08
- Skąd: Bagno
- Płeć:
Bash a co z miłością od pierwszego wejrzenia? to też miłość! Może być miłość po kilku latach, po kilkunastu latach. Zakochać można się też w kilka sekund, dni.
Nigdy nie słyszałam że miłość może być powierzchowna.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, (…).”
[ Dodano: 2007-08-29, 23:31 ]
Misiek5 właśnie znalazłeś powód dlaczego jest jak jest. Daj jej czas. Jej serce zostało zranione zaufała komuś, oddała komuś serce a ten drań co zrobił. Postaraj się ją zrozumieć.
Teraz mam problem komuś zaufać na nowo boi się że Ty postąpisz tak samo jak tamten. To normalne, nikt nie chce cierpieć porozmawiaj z nią szczerze.
Nigdy nie słyszałam że miłość może być powierzchowna.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, (…).”
[ Dodano: 2007-08-29, 23:31 ]
Misiek5 właśnie znalazłeś powód dlaczego jest jak jest. Daj jej czas. Jej serce zostało zranione zaufała komuś, oddała komuś serce a ten drań co zrobił. Postaraj się ją zrozumieć.
Teraz mam problem komuś zaufać na nowo boi się że Ty postąpisz tak samo jak tamten. To normalne, nikt nie chce cierpieć porozmawiaj z nią szczerze.
>>A kiedy przyjdzie także po mnie...
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
CzarnaStokrotka pisze:Bash a co z miłością od pierwszego wejrzenia?
Irracjonalne podejscie. Takie coś nie istnieje.
CzarnaStokrotka pisze:Nigdy nie słyszałam że miłość może być powierzchowna.
Czytaj prosze ze zrozumieniem co napisałem
Mia pisze:a dlaczego nie? To w 3 miesiace sie nie mozna zakochac?
Myśle, że to troche za krótko. Aczkolwiek całkowicie nie neguje. Dobrze ze napisałeś czasem, obawiam się o te zwiazki. które będa się "kochać" po 3 miesiacach...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- CzarnaStokrotka
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 sie 2007, 22:08
- Skąd: Bagno
- Płeć:
Bash zwracam honor ;] tak to jest jak człowiek robi kilka rzeczy naraz.
Mam do Ciebie pytanie jak jest według Ciebie definicja miłości i jak ją odróżnić od zauroczenia.
Mam do Ciebie pytanie jak jest według Ciebie definicja miłości i jak ją odróżnić od zauroczenia.
>>A kiedy przyjdzie także po mnie...
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
Trudne pytanie mi zadałaś. pozwól, że wyręczę się słowami kogoś innego. pewna dziewczyna pisała to na moja stronę, myślę, zę warto poczytać.
źródło: http://www.tuudi.forall.pl/4fun/inni/lu ... losc_cz_2/
Zakochać się to znaczy być zachwyconym inną osobą. Jej wyglądem, charakterem, sposobem bycia... Często zdarza się to od tzw. "pierwszego wejrzenia". Zakochanie wiąże się ściśle z emocjami. Zakochany człowiek myśli wciąż o osobie która go zachwyciła, o jej oczach, spojrzeniu, uśmiechu, nie może spać w nocy, chciałby spędzać z nią jak najwięcej czasu. Idealizuje przedmiot swoich westchnień. Stan zakochania świetnie obrazuje wiele filmów, mówi o nim wiele piosenek i wierszy. Zakochanie ma w sobie jednak element bierności.
Na typ etapie myślimy jednak przede wszystkim o sobie - o zaspokojeniu swoich własnych pragnień i potrzeb.
A miłość? Miłość jest czymś więcej. Jest oddaniem się drugiej osobie. Gotowością do tego by poświęcić jej swój czas, swoją pomoc, by ofiarować siebie. To nie tylko wspólne spędzanie wolnego czasu. To uczestniczenie w życiu drugiej osoby, wzięcie odpowiedzialności za nią. To bezinteresowny dar z siebie. Zakochać się to nie to samo co kochać. A jednak bardzo wiele osób myli te pojęcia. Zakochanie powinno być jedynie pierwszym etapem pokochania.
Niestety wiele osób nie wychodzi poza tę fazę i próbuje zbudować trwały związek bazując jedynie na emocjach. Duża w tym niestety wina mediów - współczesnych filmów, seriali, książek, czasopism, programów telewizyjnych ukazujących życie gwiazd, które zazwyczaj przedstawiają uczucie między dwiema osobami w sposób dość powierzchowny. Liczy się najczęściej to co zewnętrzne - piękne słowa, romantyczne gesty, uniesienia...
Po obejrzeniu takiego filmu czy przeczytaniu czasopisma miłość wydaje się prosta, lekka, łatwa i przyjemna. Wiele osób na fali takiego uniesienia podejmuje życiowe decyzje. Dochodzi do ślubu, a po jakimś czasie staje się jasne, że to była pomyłka. Zauroczenie mija i okazuje się, że dwoje ludzi zupełnie nie może się dogadać. Bo owszem - nasz partner świetnie się sprawdzał w niecodziennych rolach - mówił piękne rzeczy, przynosił kwiaty, zapraszał na kolacje, fascynował obyciem, poczuciem humoru, był świetny w łóżku, jednak gdy przyszła szara rzeczywistość, problemy które trzeba wspólnie pokonywać, jakoś nie można na niego liczyć...
Zakochanie to nieodłączny i piękny etap miłości. Od tego zawsze się zaczyna. Ktoś nas zachwyca, fascynuje swoim pięknem zewnętrznym, sposobem bycia, inteligencją...
Dobrze jednak aby to co zewnętrzne, oparte na "chemii" nie przyćmiło nam prawdziwego obrazu drugiej osoby, abyśmy nie przeoczyli tego, co w przyszłości może stać się problemem. Trzeba sporo wspólnie spędzonego czasu, sporo rozmów i wzajemnej obserwacji, sporo wysiłku, aby poznać drugą osobę i nie popełnić życiowego błędu. Z drugiej strony trzeba też sporo dać od siebie - nie poprzestać na patrzeniu, słuchaniu, na emocjach, które budzi w nas druga osoba, ale wejść w jej życie, codzienność, problemy.
Moim zdaniem, prawdziwa miłość objawia się w pełni dopiero, gdy trzeba zrezygnować z siebie dla kogoś, dać coś od siebie i gdy ta rezygnacja przynosi radość. Bo nie jest żadną sztuką być z kimś, gdy wszystko idzie pięknie i gładko, gdy całą treść związku stanowią miłosne uniesienia i wzajemna fascynacja.
Trzeba pamiętać, że codzienność jest inna, już nie tak bardzo kolorowa i że jakieś problemy wcześniej czy później się pojawią a prawdziwą sztuką jest ich wspólne pokonywanie. I dobrze jest zdać sobie z tego sprawę zanim wypowie się słowa małżeńskiej przysięgi.
źródło: http://www.tuudi.forall.pl/4fun/inni/lu ... losc_cz_2/
Zakochać się to znaczy być zachwyconym inną osobą. Jej wyglądem, charakterem, sposobem bycia... Często zdarza się to od tzw. "pierwszego wejrzenia". Zakochanie wiąże się ściśle z emocjami. Zakochany człowiek myśli wciąż o osobie która go zachwyciła, o jej oczach, spojrzeniu, uśmiechu, nie może spać w nocy, chciałby spędzać z nią jak najwięcej czasu. Idealizuje przedmiot swoich westchnień. Stan zakochania świetnie obrazuje wiele filmów, mówi o nim wiele piosenek i wierszy. Zakochanie ma w sobie jednak element bierności.
Na typ etapie myślimy jednak przede wszystkim o sobie - o zaspokojeniu swoich własnych pragnień i potrzeb.
A miłość? Miłość jest czymś więcej. Jest oddaniem się drugiej osobie. Gotowością do tego by poświęcić jej swój czas, swoją pomoc, by ofiarować siebie. To nie tylko wspólne spędzanie wolnego czasu. To uczestniczenie w życiu drugiej osoby, wzięcie odpowiedzialności za nią. To bezinteresowny dar z siebie. Zakochać się to nie to samo co kochać. A jednak bardzo wiele osób myli te pojęcia. Zakochanie powinno być jedynie pierwszym etapem pokochania.
Niestety wiele osób nie wychodzi poza tę fazę i próbuje zbudować trwały związek bazując jedynie na emocjach. Duża w tym niestety wina mediów - współczesnych filmów, seriali, książek, czasopism, programów telewizyjnych ukazujących życie gwiazd, które zazwyczaj przedstawiają uczucie między dwiema osobami w sposób dość powierzchowny. Liczy się najczęściej to co zewnętrzne - piękne słowa, romantyczne gesty, uniesienia...
Po obejrzeniu takiego filmu czy przeczytaniu czasopisma miłość wydaje się prosta, lekka, łatwa i przyjemna. Wiele osób na fali takiego uniesienia podejmuje życiowe decyzje. Dochodzi do ślubu, a po jakimś czasie staje się jasne, że to była pomyłka. Zauroczenie mija i okazuje się, że dwoje ludzi zupełnie nie może się dogadać. Bo owszem - nasz partner świetnie się sprawdzał w niecodziennych rolach - mówił piękne rzeczy, przynosił kwiaty, zapraszał na kolacje, fascynował obyciem, poczuciem humoru, był świetny w łóżku, jednak gdy przyszła szara rzeczywistość, problemy które trzeba wspólnie pokonywać, jakoś nie można na niego liczyć...
Zakochanie to nieodłączny i piękny etap miłości. Od tego zawsze się zaczyna. Ktoś nas zachwyca, fascynuje swoim pięknem zewnętrznym, sposobem bycia, inteligencją...
Dobrze jednak aby to co zewnętrzne, oparte na "chemii" nie przyćmiło nam prawdziwego obrazu drugiej osoby, abyśmy nie przeoczyli tego, co w przyszłości może stać się problemem. Trzeba sporo wspólnie spędzonego czasu, sporo rozmów i wzajemnej obserwacji, sporo wysiłku, aby poznać drugą osobę i nie popełnić życiowego błędu. Z drugiej strony trzeba też sporo dać od siebie - nie poprzestać na patrzeniu, słuchaniu, na emocjach, które budzi w nas druga osoba, ale wejść w jej życie, codzienność, problemy.
Moim zdaniem, prawdziwa miłość objawia się w pełni dopiero, gdy trzeba zrezygnować z siebie dla kogoś, dać coś od siebie i gdy ta rezygnacja przynosi radość. Bo nie jest żadną sztuką być z kimś, gdy wszystko idzie pięknie i gładko, gdy całą treść związku stanowią miłosne uniesienia i wzajemna fascynacja.
Trzeba pamiętać, że codzienność jest inna, już nie tak bardzo kolorowa i że jakieś problemy wcześniej czy później się pojawią a prawdziwą sztuką jest ich wspólne pokonywanie. I dobrze jest zdać sobie z tego sprawę zanim wypowie się słowa małżeńskiej przysięgi.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- CzarnaStokrotka
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 sie 2007, 22:08
- Skąd: Bagno
- Płeć:
Bash ładne wypracowanie szkoda że nie twoje.
Zadam Ci jeszcze jedno pytanie skąd wiesz co czuje Misiek5 i na jakiej podstawie uważasz że to zauroczenie.
Zadam Ci jeszcze jedno pytanie skąd wiesz co czuje Misiek5 i na jakiej podstawie uważasz że to zauroczenie.
>>A kiedy przyjdzie także po mnie...
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
CzarnaStokrotko, Broń Boże nie wiem co On czuje. Być może jest to Miłość, być może nie. Nie mi to oceniać. (Sam kiedyś dojdzie do pewnego punktu i to osądzi).
Popatrzmy z drugej strony, czy zjawiskiem w pełni normalnym jest, iz bedziemy sobie wyznawac miłość po 3 miesiącach znajomości ? Należy wykazywać pewien umiar, bo takimi słowami (nie w opisywanym przypadku) mozeny cięzko ranic druga osobę.
Popatrzmy z drugej strony, czy zjawiskiem w pełni normalnym jest, iz bedziemy sobie wyznawac miłość po 3 miesiącach znajomości ? Należy wykazywać pewien umiar, bo takimi słowami (nie w opisywanym przypadku) mozeny cięzko ranic druga osobę.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- CzarnaStokrotka
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 sie 2007, 22:08
- Skąd: Bagno
- Płeć:
dla mnie chore było by gdybym zobaczyła faceta na ulicy i pobiegła bym krzycząc kocham Cię.
Jednak te nieszczęsne 3 miesiące a w sercu Miśka5 miłość może kwitnąć.
Nie nam to oceniać.
Jednak te nieszczęsne 3 miesiące a w sercu Miśka5 miłość może kwitnąć.
Nie nam to oceniać.
>>A kiedy przyjdzie także po mnie...
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza... <<
- CzarnaStokrotka
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 sie 2007, 22:08
- Skąd: Bagno
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 265 gości