Czepiacie sie Mysiorka.
Tatuaz cos oznacza. W kazdej kulturze co innego. Nasza kultura nie miala tradycji tatuowania. Mnie np smieszy pisanie na ciele po hebrajsku (doda), albo jak widze znaczki znaczace cos dla Maorysow, a u nas robione, bo ladne. Przeciez to sie nosi na ciele.
Tatuaz robiony dla tatuazu jest forma autoagresji np, innym razem zanaczania swojej osobowosci, ale pytanie, dlaczego az tak?
Mam przeklute uszy, ale zrobilam to jako dziecko, teraz bym sie mocno zastanowila. Uwazam to za okaleczenie, a za bardzo dbam o cialo, zeby sie okaleczac. Lubie nosic kolczyki, ale sama ideologia tego mi sie nie podoba. Ozdoba przez bol i niszczenie to nie dla mnie. Choc tu Mysiorek ma racje, kolczyki w uszach sa u nas uwarunkowane kulturowo.
I czym innym jest jesc chinszczyzne, bo sie trwi i po krzyku (poza tym, to zupelnie inna chinszczyzna niz w Chinach...), a co innego robic to na stale, jako pewien manifest. bo inni przeciez na to patrza, jakos interpretuja.
Ostatnio widzialam chlopaka z tatuazem wszedzie, rowniez na twarzy. Mial tez mnostwo zelastwa w sobie. Pomyslalam tylko, jakiz on biedny sam ze soba, jak musi siebie nie akceptowac, skoro chce sobie zakryc nawet twarz. N0o coz, moje zboczenie zawodowe