hathor pisze:jeśli ktoś już mówi tu o różnicy temperamentów w swoim związku, to też zarzeka się, że skok w bok nie wchodzi w rachubę, bo mimo niesatysfakcjonującego seksu kocha i chce tego związku...
1. Czyli jest tak jak pisałam - zjechaliście go, bo się przed Wami nie zarzekał
2.
dubdoo pisze:nie chce tego zwiazku niszczyc, bo uczucia pozostaja dla mnie niezmienne.
Gdyby mu nie zależało na dziewczynie dawno już znalazłby ramiona, które go zaspokoją na stałe.
hathor pisze:a w tym wypadku to zupełnie inna sprawa...
Identyczna - obydwa przypadki na początku wstydzą się i próbują walczyć ze swoimi potrzebami, aż nagle postanawiają coś z tym zrobić...
hathor pisze:nie potrafi z dziewczyną szczerze rozmawiać, a bez szczerości w związku żyć się nie da...
Taka rozmowa nie zmieni jakości życia seksualnego jeśli partner ma niskie libido.
Po drugie, tak jak wcześniej pisał Mooniak, śmieszne okazałyby się Wasze komentarze, jeżeli jego dziewczyna się na to zgadza.
hathor pisze:dla niego ważne są uczucia, a to, że pójdzie sobie ulżyć do dziwki to już drugorzędna sprawa...
I o to chodzi - dla Ciebie taka sytuacja jest niedopuszczalna, a pójście do łóżka z prostytutką jest jednoznaczne ze zdradą. Dla mnie nie i być może dla autora i jego partnerki też. Pod warunkiem, że o tym wiem i nie zdecyduję, że wolę się rozstać. Przypuszczam, że jeśli byłabym szczęśliwa i kochana przez faceta oraz nie chciałabym z niego zrezygnować, a nie zaspokojałabym go seksualnie, to zgodziłabym się na takie wizyty u prostytutki. Mam nadzieję, że nie będę musiała wybierać.
i'm pisze:jak masz temperament to sobie zwal konia, i przestań pieprzyć że ją kochasz, zostaw tą kobiete w spokoju póki jeszcze nie przespałeś się z jakąś dziwką. Życie nie opiera się na orgazmach już to kiedyś pisałem
Wow jaki, delikatnie mówiąc, protekcyjny ton, jaka pewność co do tego, że autor jest niewdzięcznym palantem, a ile jadu - zabójcza dawka
Nakłanianie do częstszego seksu nie wchodzi w rachubę, ponieważ jest gwałtem na wolnej woli człowieka, ale jeśli piszesz coś takiego to znaczy, że nie masz pojęcia, a nawet nie starasz się wyobrazić sobie co czuje osoba, której potrzeby są większe niż ich możliwość zaspokojenia i są tak długo tłumione, że jest się gotowym na kolanach błagać partnera o seks!
Abstrahując od omawianego przypadku - czy myślisz, że jeśli ktoś chce coś zmienić albo odejść to jest to równoznaczne z brakiem miłości Ja wiem, że można kochać bezgranicznie, ale być z kimś bardziej nieszczęśliwym niż odwrotnie i odejść. Choć wtedy długo leczy się z pamięci i tęsknoty za tą osobą...
Wszystkimi kończynami za to podpisuję się pod digidy <browar>
hathor pisze:dawać facetowi zgodę na to, żeby szedł do prostytutki sobie poużywać, bo ja nie jestem w stanie jego zaspokoić przecież to jest chore...
Nie jest to standardowa sytuacja, ale że jest chora - to tylko Twoje zdanie