Problem miłosny

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Problem miłosny

Postautor: Norn » 06 lut 2007, 12:42

Witam
Mam problem którym chciał bym się z wami podzielić i prosić was w miarę możliwości o pomoc
Od 6 miesięcy byłem z dziewczyną , na początku nasza znajomość wydawała się idealna
Spędzaliśmy ze sobą sporo czasu poznawaliśmy się i wszystko rozwijało się w jak najlepszym
kierunku . Taka sytuacja trwała do grudnia wtedy ona musiał spędzać więcej czasu w pracy , widywaliśmy się rzadziej i częściej dochodziło do sporów o największe bzdury, mimo to zarówno ja jak i ona mogliśmy na sobie polegać i liczyć na wsparcie .
5 stycznia oznajmiła mi ze potrzebuje czasu ze nie może tak być ze cały czas się kłócimy .
Ja nie do końca potrafiłem dąć jej ten czas i starałem się za wszelka cenę przekonać ja ze już będzie dobrze. I tak przez cały styczeń stawałem na głowie byle tylko uzdrowić sytuacje miedzy nami. Już się nie kłóciliśmy było wiele wspaniałych chwil ale nie obyło się tez bez tych gorszych zauważyłem ze już nie mówi mi o swoich wszystkich problemach i czegoś w tym wszystkim zaczęło brakować.
31 stycznia rozstaliśmy się powiedziała mi ze już mnie nie kocha .
Możliwe ze cała sytuacja wydaje się oczywista ja jednak mam masę wątpliwości i chciał bym z nią spróbować jeszcze raz .
Proszę powiedzcie czy takie cos ma sens i szanse powodzenia.

Z góry dziekuje i pozdrawiam
Norn
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 06 lut 2007, 13:11

Norn pisze:Proszę powiedzcie czy takie cos ma sens i szanse powodzenia.

to moze miec sens i szanse jesli obie strony zrozumieja swoje błedy i to, ze jednak kochaja. trzeba wiele checi i pracy obu stron.
a jesli ona juz nie kocha to chyba zostaje tylko pogodzic sie z tym.
Jedno jest pewne potrzeba czasu. emocje muszza opaść. Jeli ona na prawde juz nie kocha to nie bedzie chciała wracac
a moze ona nigdy nie kochała, moze tak jej sie wydawało
Ty bys chciał byc z kims kogo przestałes juz kochac ??
Awatar użytkownika
Hubcio
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 01 lut 2007, 03:02
Skąd: London
Płeć:

Postautor: Hubcio » 06 lut 2007, 14:59

Poczekaj az emocje opadna, tylko nigdy nie wiemy ile moze to potrwac.
moze ona do ciebie zateskni i bedzie chciala wrocic, albo po prostu juz sie jej znuddziles i postanowila dac sobie spokoj.
I love Death, because only she is waiting for me !!!
Awatar użytkownika
amazonka
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 316
Rejestracja: 26 kwie 2004, 15:06
Płeć:

Postautor: amazonka » 06 lut 2007, 17:08

Ja bym się nie narzucała ze swoją chęcią powrotu. Bądź gdzieś w miarę możliwości blisko, aby wiedziała, że gdyby coś może na Tobie polegać, ale na tyle daleko, aby odczula co straciła. Może patrząc na sprawę bez emocji zatęskni za Tobą i zda sobie sprawę, że to było chwilowe załamanie i że faktycznie to z Tobą chce być.
A jeśli nie..cóż..mówi się trudno i żyje się dalej.
Awatar użytkownika
Atanazy
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 157
Rejestracja: 13 sty 2007, 12:19
Skąd: z szafy
Płeć:

Postautor: Atanazy » 06 lut 2007, 17:31

amazonka pisze:Ja bym się nie narzucała ze swoją chęcią powrotu. Bądź gdzieś w miarę możliwości blisko, aby wiedziała, że gdyby coś może na Tobie polegać, ale na tyle daleko, aby odczula co straciła.


Święte słowa. Nic nie zdziałasz na siłę, a stawanie na głowie - paradoksalnie - jeszcze bardziej ją zrazi. Tak to już jest z kobietami, im więcej dostają, tym mniej chcą. A co teraz? Teraz daj na luz. Własne potrzeby i smutki schowaj w kieszeń i po prostu czekaj. Obok niej. Niech wie, że w pewnym sensie jesteś, ale też niech wie, że w innym aspekcie Cię nie ma. Jeśli jej tęsknota zwycięży - wygrałeś. Jeśli nie, jedziesz dalej. Sam.
Jesteśmy przecież nowi, lepsi. Lajfstajlowi, trendy, cool, k*rwa, sprawdzeni, jak najbardziej sprawdzeni na Zachodzie.
W
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 03 lut 2007, 23:38
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: W » 06 lut 2007, 17:44

Tak jak wszyscy wcześniej napisali. Stawanie na głowie przez ten miesiąc mogło tylko pogorszyć sprawę. A jak teraz będziesz robił wszystko żeby wróciła - to albo wróci i nie będzie do końca przekonana (będziecie się znowu kłócić albo będzie po prostu sztucznie) albo jeszcze bardziej się zniechęci.

Daj jej trochę czasu. Bądź w pobliżu, ale jak będzie chciała nawet wrócić to nie daj się za łatwo. Nie możesz jej pozwolić żeby czuła, że jesteś na każde zawołanie, bo będzie Tobą pomiatać...
Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Norn » 07 lut 2007, 00:30

Dziekuje za odpowiedzi na moje pytanie
Ciesze sie ze widzicie jakas szanse na powrot do normalnosci
Zrobie tak jak radzicie i bede czekal, mam nadzieje ze to jeszcze uda sie uratowac.


Dziekuje !
Awatar użytkownika
zdziebelko
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 06 lut 2007, 21:30
Skąd: oXford
Płeć:

Re: Problem miłosny

Postautor: zdziebelko » 07 lut 2007, 00:43

Norn pisze:Mam problem


http://kwiatek.i5.pl/images/wiazanka1.gif wyslij najlepiej do pracy aby i ja naciskano i ona sie naciskala patrzac caly dzien na nie... nie podpisuj sie... co kilka dni - tygodni

az kiedys napiszesz adres ... jakies miejsce wasze... dodaj date i godzine... aby dala rade... ustan z boku i popatz czy przyjdzie... jak czeka na ciebie

i wedy zastanow sie dobrze czy chcesz podejsc bo od tej chwili Twoje zycie staje sie prawdziwe i od ciebie zalezy jakim bedzie... krok w te czy we wte- zobowiazuje
GSOH ruleZzz
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 07 lut 2007, 18:16

Wg mnie:
miłość nie wystarczy.. musicie jasno wyrażać co macie na myśli i nie brać wszystkiego co mówi partner jako rzecz negatywną. Prawdopodobnie w nieudolny sposób próbuje on powiedzieć Wam cos co go trapi, a jest to odbierane jako coś złego. Wiecej tolernacji, akceptacji, szczerości. Zamiast mówić: "Ty.... to i tamto", powiedzcie sobie:"chcialbym/chciala zeby bylo lepiej, ŻEBYŚMY" itd. Da sie naprawic jeśli poszło faktycznie o kłótnie. Musicie nauczyć sie rozmawiać ;)
Jesli nie kocha? Hmm.. no być moze przez to ze czuje sie nie rozumiana, a przeciez to jest podstawą związku - być zrozumianym. ;) powodzenia
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 07 lut 2007, 21:27

Norn pisze:31 stycznia rozstaliśmy się powiedziała mi ze już mnie nie kocha .
Możliwe ze cała sytuacja wydaje się oczywista ja jednak mam masę wątpliwości i chciał bym z nią spróbować jeszcze raz .
Proszę powiedzcie czy takie cos ma sens i szanse powodzenia.
Jakim cudem chcesz znów próbować, skoro ona wyraźnie powiedziała, że Cię nie kocha? Na czym chcesz znów budować ten związek? Na zależnościach finansowych? No bo jak widzę, na uczuciu to się raczej nie da.
Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Norn » 07 lut 2007, 22:52

mrt pisze: Jakim cudem chcesz znów próbować, skoro ona wyraźnie powiedziała, że Cię nie kocha? Na czym chcesz znów budować ten związek? Na zależnościach finansowych? No bo jak widzę, na uczuciu to się raczej nie da.


Widzisz moze jestem jeszcze tak slepy i naiwny ze widze duzo rzeczy ktore swiadcza o tym ze cos do mnie czuje.
W tym tygodniu w ktorym ze mna zerwała podczas dwuch rozmow pokazała ze jest o mnie zazdrosna i ze sie o mnie martwi... to by znaczyło ze nie jestem jej zupelnie obojetny.

Narazie czekam az ona sie odezwie, chce jej dac czas niech sobie wszystko poukłada.
Jak nie da znaku zycia do 14.02. to wysle jej bukiet kwiatow i nadal bede czekał...
Sam nie wiem czy bedziemy jeszcze razem, bardzo bym tego chciał.
Mysle ze o milosc trzeba dbac tak jak o kwiatek gdy ja zaniedbujemy "usycha" , jednak gdy przedobrzymy "gnije"
Teraz wiem ze popelnilem oba te błedy . Mam tylko nadzieje ze uda sie to jakos odkrecic.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 07 lut 2007, 22:56

Norn pisze:W tym tygodniu w ktorym ze mna zerwała podczas dwuch rozmow pokazała ze jest o mnie zazdrosna i ze sie o mnie martwi... to by znaczyło ze nie jestem jej zupelnie obojetny.
Ludzie zaangażowani często dostrzegają drugie dno tam, gdzie go nie ma. A jeśli już ono naprawdę istnieje, nie wierzą, że trzeciego nie ma na sto procent, bo ono w ogóle w przyrodzie nie występuje.

Nawet jeśli przyjąć, że prawidłowo odczytałeś jej słowa i faktycznie się martwi, i faktycznie jest zazdrosna, skąd pomysł, że to z powodu miłości? A może to tak po prostu, szczerze, bez podtekstów?
Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Norn » 07 lut 2007, 23:12

mrt pisze:skąd pomysł, że to z powodu miłości? A może to tak po prostu, szczerze, bez podtekstów?


Nie wiem, mysle ze to wie tylko ona a czas pokaze jak jest naprawde.
Ja widze w tym szanse i nie chcial bym jej zaprzepascic.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 07 lut 2007, 23:23

Norn pisze:Ja widze w tym szanse i nie chcial bym jej zaprzepascic.
Szansę? Jedyne, co możesz zrobić, to się otworzyć, nie atakować. I trwać tak, czekając, że może ona łaskawie i ewentualnie zechce cokolwiek zrobić. Cała reszta, jakiekolwiek Twoje działanie, może być obrócone przeciwko Tobie. Ale przecież Ty o to aż się prosisz...

Nic tu po mnie, wiesz swoje, zrobisz swoje i i tak nikogo nie posłuchasz. Więc po co ten temat? Żeby znaleźć potwierdzenie Twoich oczekiwań? Nic z tego, na mnie nie licz. Życie jest okrutne ;) Ludzie sobie samym dostarczają dramatów, chociaż mądry wie, że nie trzeba aż sceny, żeby było love story. Wystarczy trochę mózgu. Może w przyszłości Ci wyjdzie, czego ze szczerego serca Ci życzę :)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lut 2007, 10:20

mrt pisze:Cała reszta, jakiekolwiek Twoje działanie, może być obrócone przeciwko Tobie. Ale przecież Ty o to aż się prosisz...

dokladnie, jesli jest szansa to Ty tym swoim zabieganiem ja zmarnujesz. Chcesz byc z nia to ona musi odkryć w sobie, że jednak kocha ( mała, bardzo mała szansa), albo ewentualnie kiedys pokochac ( sszansa równiez mała, ale mozliwe to, mam przyklad w rodzinie)
Jednak do tego ona musi miec czas, musi to poczuc. Człowiek bardziej cos doceni jak tego nie ma. wiec jesli ona ma chciec wracac to musi poczuc brak ciebie. Tylko, że nawet jak sie zejdziecie to związek nie bedzie juz taki sam, Wy sie zmieniliscie w jakis sposób.
Na mój nos, szanse mam małe a swoim działaniem mozesz je tylko zniszczyc
Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Norn » 08 lut 2007, 10:54

Dzindzer pisze:dokladnie, jesli jest szansa to Ty tym swoim zabieganiem ja zmarnujesz.


Wiem o tym i dlatego nic nie robie tylko czekam , nie dzwonie , nie pisze nie robie nic

Chce tylko wysłać kwiaty w walentynki, uważacie że to zly pomysl ?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lut 2007, 11:13

Tylko kwesta jak czekasz, w niepewnosci, cierpieniu i w nadziei ??
mam nadzieje, ze nie sie4dziszw domu i sie nie zamartwiasz.
Jak ma wrócic to nie do faceta który sobie nie radzi. Ja bym do takiego nie chciała.
Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Norn » 08 lut 2007, 11:32

Leci drugi tydzien od czasu jak swiat przewrocił sie do góry nogami .
W pierwszym tygodniu był strach , z dnia na dzien sstałem sie samotny , spotykałem sie z przyjaciółmi bo sam nie potrafiłem tego ogarnać, jednak przychodza chwile ze zostajemy sami nie mamy juz do kogo dzwonic czy pisac . I zaczynałem sie zastanawiac co poszlo nie tak , gdzie popelniłem blad itp . Doszedłem do bardzo glupich pomysłow jak to wszystko naprawic bo tak naprawde nie widziałem gdzie jest problem.

Teraz juz jest "ok" poukładałem to wszystko w głowie wiem, ze moze sie nie udac ale mam tez nadzieje ze sie uda.
Przestałem sie juz zadreczac wspomnieniami bo one maja cieszyc a nie bolec (mowie o miłych wspomnieniach)
Doskonale wiem tez ze to juz nie bedzie to samo co wczesniej ale nowe nie znaczy gorsze ... Nie musimy zaczynac na ruinach starego związku a na doswiadczeniu z niego.

Nie siedze w domu nie unikam ludzi , dalej pracuje wychodze z domu zyje własnym zyciem ale wiem ze do nastepnej rozmowy z nia , do czasu kiedy nie bede w 100% pewny ze miedzy nami juz nic nie bedzie nie szukam nowej partnerki

Czy pomysł z wysłaniem kwiatow wydaje wam sie złym pomysłem ?
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 08 lut 2007, 11:36

Norn pisze:wiem ze do nastepnej rozmowy z nia , do czasu kiedy nie bede w 100% pewny ze miedzy nami juz nic nie bedzie nie szukam nowej partnerki
To akurat bardzo rozsądne. Zastanawia mnie tylko, jak to z tą Twoją miłością jest, że łóżko jeszcze nie ostygło, a Ty dopuszczasz mozliwość zaistnienia w nim kogoś innego. Myślę, że świadczy to o dość łagodnym przypadku.
Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Norn » 08 lut 2007, 12:02

mrt pisze:Ty dopuszczasz mozliwość zaistnienia w nim kogoś innego


Napisałem wyraznie ze NIE szukam nikogo nowego wiec nie wiem o co Ci chodzi

A co do rozmowy to nie chodzi mi o romowe typu "czesc co u ciebie , no to pa " tylko o taka ktora wniesie cos do sprawy z ktorej bede mogl cos wyczytac i podjac decyzje .

Edit:
Fakt ze sie upenie ze nic z tego nie wyjdzie nie oznacza ze na drugi dzien juz bede z kims innym ...
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 08 lut 2007, 21:04

mrt pisze:wyraźnie powiedziała, że Cię nie kocha?

mrt.. a skąd wiesz że powiedziała to wyraźnie bo to miała na myśli? nikt jej myśli nie zna.
Baraniu
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 30 lis 2006, 22:16
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Baraniu » 09 lut 2007, 03:46

paddy pisze:
mrt pisze:wyraźnie powiedziała, że Cię nie kocha?

mrt.. a skąd wiesz że powiedziała to wyraźnie bo to miała na myśli? nikt jej myśli nie zna.


Ehhh ale po co doszukiwać się we wszystkich wypowiedziach drugiego dna ( np. nie= nie wiem ).
Jak dresiarz się pyta "czy chce wpie....." to się nie zastanawiam na litość boską " Czy on tak naprawde chce mi zrobić krzywde??" :]

A co do sedna topicu: Norn jesteś tego pewien że widzisz oznaki zazdrości i troski czy tylko chcesz być pewien??.... A zresztą obojętnie od tego jak jest Tobie nie zaświta w głowie że to może być jedynie wytwór Twojej nadzieiii.....
Męska nie szowinistyczna świnia. <lol>
Norn
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 06 lut 2007, 12:06
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Norn » 09 lut 2007, 11:41

Stało sie , dzis rozmawialem z moja była dziewczyna . To ona odezwała sie na skype, rozmawialismy chwile moze z 10 minut . I z jednej strony sie ciesze bo rozmowa była normalna nie była sztuczna ,żadna ze stron nie zmuszała drugiej do tej rozmowy. Z drugiej strony juz wiem ze nie bedziemy razem , wiem ze nie teskniła a przynajmniej nie na tyle zeby zaczynac od nowa.

Mam nadzieje ze zostaniemy przyjaciółmi/znajomymi bo skoro bedziemy potrafili ze sobą normalnie rozmawiac to czemu nie ?

Chciałem bardzo podziekowac tym wszystkim osoba, ktore tu pisały. To forum bardzo mi pomogło , pozwoliło zrozumieć wiele rzeczy pokazało ze nie tylko ja mam takie problemy.

Teraz w sercu czuje smutek bo definitywnie skonczył sie zwiazek z cudowna kobieta , ale czuje tez ulge bo wszystko sie wyjasniło i wiem na czym stoje.

Dziekuje i pozdrawiam
Norn
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 lut 2007, 13:34

Norn pisze:Mam nadzieje ze zostaniemy przyjaciółmi/znajomymi bo skoro bedziemy potrafili ze sobą normalnie rozmawiac to czemu nie ?

pamietaj by wchodzic w takie relacje kiedy Twoje uczucia i emocje do niej zbledna. Jak uporasz sie tak na parawde z tym, ze juz nie jestescie razem.
Z była kobieta mozna miec dobre kolezeńskie stosunki :)
Norn pisze:Teraz w sercu czuje smutek bo definitywnie skonczył sie zwiazek z cudowna kobieta

to normalne, czułs do niej cos głebszego, a związek nie skonczył sie bo oboje przestaliscie kochac. Na to potrzeba czasu :)
Norn pisze:ale czuje tez ulge bo wszystko sie wyjasniło i wiem na czym stoje.

to dobrze rokuje na przyszlosc. Znaczy, ze umiesz jakos tak w jakims stopniu ( bo w jakim to nie wiem) patrzec na to.

Powodzenia i szczescia zycze :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 77 gości