Związek a wykształcenie
Moderator: modTeam
Związek a wykształcenie
Jak sądzici czy wykształcenie partnerów ma wpływ na związek chodzi mi o sytuację gdy naprzykład chłopak ma wykształcenie wyższe a dziewczyna zawodowe albo odwrotnie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Generalnie wykształcenie uznaje się za wyznacznik tego, co w głowie, ale przy dzisiejszych uczelniach pootwieranych na każdym rogu to już chyba jednak straciło swój charakter.
No a poza tym bywają wyjątki, chlubne wyjątki - że osoba bez średniego jest jak po dziesięciu fakultetach. Uważam podobnie:
No a poza tym bywają wyjątki, chlubne wyjątki - że osoba bez średniego jest jak po dziesięciu fakultetach. Uważam podobnie:
megane pisze:A jesli jedna strona ma kompleksy bo ma wyższe niż partner albo niższe, to nie powstanie z tego nic poważnego...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No niby tak. Nie przypuszczam z em i by przeszkadzalo to ze mam np chlopaka po zawodowce. Jednak r adosc sprawia mi to ze ze studiuje, ze dalej sie ksztalci i to nie dla papierka. Z kolei jak juz nieraz pisalam i zostalam zjechana - dla swojego dziecka nie chcialabym chlopaka/dziewczyny po jakis technikach zawodowkach z wyksztalceniem srednim czy podstawowym. Nie mowie ze bym takiego nie uznala i zkreslila na amen, ale z pewnoscia mialby minusa na stracie, ale do odrobienia spokojnie.mrt pisze:Generalnie wykształcenie uznaje się za wyznacznik tego, co w głowie
Wiesz, to było nawiązanie do posta Joasi, że by faceta namawiała. U mnie jest trochę inaczej, mój przerwał studia żeby realizować się w czym innym, radzi sobie w życiu doskonale bez tego, o zarobki nie musi się martwić.
Może faktycznie jakbym miała faceta, który stwierdziłby, że po ogólniaku woli iść do wojska niż na studia to bym go usiłowała przekonać, żeby poszedł, ale dla siebie! a nie dla mnie.
inna sprawa, że jeśli koleś woli iść do woja/byle jakiej pracy bo mu się zwyczajnie nie chce uczyć, i w ogóle nie myśli o przyszłości, to nie byłoby związku między nami raczej. I tu nie chodzi o wykształcenie, ale o podejście do życia po prostu.
Może faktycznie jakbym miała faceta, który stwierdziłby, że po ogólniaku woli iść do wojska niż na studia to bym go usiłowała przekonać, żeby poszedł, ale dla siebie! a nie dla mnie.
inna sprawa, że jeśli koleś woli iść do woja/byle jakiej pracy bo mu się zwyczajnie nie chce uczyć, i w ogóle nie myśli o przyszłości, to nie byłoby związku między nami raczej. I tu nie chodzi o wykształcenie, ale o podejście do życia po prostu.
natasza pisze:Ano z takiej, że lepiej mieć dyplom w łapie niż go nie mieć.
Ale to chyba raczej z praktycznego punktu widzenia - szukanie pracy i takie rozne inne. Bo przeciez jak z kims rozmawiasz, to nie pytasz sie go najpiew, czy ten ktos dyplom osiada, czy nie. Rozmawiasz i oceniasz bezposrednio stopien rozwoju umyslowego czlowieka. Jak ktos balwan, to i tytul profesora mu nie pomoze, niestety
"Mój panie, na cóż tłumaczyć durniowi, że jest durniem. Przecież jego dureństwo na tym właśnie polega, że nie ma o nim pojęcia."
Dokładnie, z praktycznego punktu widzenia. Poza tym uwazam, że jak już się coś zaczeło, to lepiej to skończyć. Dlatego na miejscu Megane mobilizowałabym faceta, żeby się bronił, a nie odkładał to w nieskończoność. Ale to ja. :-)
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Rodzice mnie zadziwili, nie poświęcając średniemu wykształceniu Promyczka więcej uwagi niż innym faktom biograficznym Kiedyś opowiadałam mu o zaletach dalszego kształcenia, by nakłonić go do podjęcia studiów, bo wiedziałam, że kocha historię. Gdy z wielkim zapałem referował jakiś okres historyczny, wplatając liczne ciekawostki i wspaniale powiązując różne wydarzenia w taki sposób, że tworzyły logiczny, ba! konieczny ciąg przyczynowo-skutkowy, wydawało mi się, że coś marnuje. Miałam też taką obawę, gdy kilka razy przyłapałam go na przeglądaniu moich notatek i dla zabawy przepytałam, a na koniec zawsze stwierdzałam, że błyskawicznie przyswaja wiedzę. Ale potem zobaczyłam go w pracy i nie miałam już żadnych wątpliwości - to jest jego miejsce. Tam czuje się kompetentny, potrzebny i spełniony. Pracuje w swoim zawodzie i jeżeli będzie chciał się rozwijać, to z pewnością we własnej branży, nie na studiach. Szanuję jego wybór i cieszę się, że sobie radzi, jest zupełnie niezależnym, ambitnym młodym mężczyzną z mniej więcej ukształtowanym światopoglądem i rozsądnym planem na życie. A to w kontekście tematu wydaje mi się najważniejsze. I przychylam się do opinii megane - gdyby ze strony chłopaka spotykały mnie jakieś wyrzuty spowodowane tym, że uważałby moje studia za coś lepszego niż to, co sam wykonuje, a nie potrafiłby ustalić własnej drogi życiowej, to o związek byłoby trudno.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2007, 19:59 przez jamaicanflower, łącznie zmieniany 1 raz.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A czemu nie tu i tu?jamaicanflower pisze:Pracuje w swoim zawodzie i jeżeli będzie chciał się rozwijać, to z pewnością we własnej branży, nie na studiach.
i z miliarda innych. Martwic si ena zapas?paddy pisze:Lecz w późniejszym np. małżeństwie mogą zdażać się kłótnie z tego powodu
To raz a dwa ze ten praktyczny punkt wiedznia to po prostu spojrzenie realistyczne jak rynek pracy w tej chwili wyglada. Jesli ktos jest i bez tego ustawiony i nie chce studiow [moze i po 40stce mu sie zachciec] to ok, ale jesli tak nie jest .... nie moglabym byc z kims takim.natasza pisze:już się coś zaczeło, to lepiej to skończyć
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
moon pisze:jamaicanflower napisał/a:
Pracuje w swoim zawodzie i jeżeli będzie chciał się rozwijać, to z pewnością we własnej branży, nie na studiach.
A czemu nie tu i tu?
Pierwsze i najważniejsze - bo studiowanie męczyłoby go i unieszczęśliwiało. Jego kręci działanie, kierowanie projektem i zespołem ludzi, wykonywanie wymiernej pracy, której efekty widać gołym okiem. Drugie - nie mniej ważne - do rozwoju nie potrzeba mu już studiów, zakład pracy opłaca mu różne szkolenia, kursy. Z tego, co mówi i ofert pracy dla niego jasno wynika, że zdobył już wszystkie papierki, cenione w tej działce. Poza tym, studia kolidowałyby z trybem jego pracy, on musi być dyspozycyjny i przygotowany na wyjazd. Po trzecie - najmniej ważne - podoba mi się, że był w wojsku i nie przypomina mi dużej liczby facetów, którzy idą na studia, by przed nim uciec, oddalić dzień, w którym pójdą do pracy i przedłużyć czas siedzenia na tyłku. Myślę, że mam "ustawionego" faceta
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Może trochę z innej beczki,ale... strasznie podoba mi się sposób, w jaki o Nim piszesz. Czuć ciepło, pozytywne emocje, dobre emocje
a wracając do meritum - mało znam facetów,którzy poszli na studia by nawiać przed poborem. W sumie jak bardzo by iść nie chcieli i tak by nie poszli.
a wracając do meritum - mało znam facetów,którzy poszli na studia by nawiać przed poborem. W sumie jak bardzo by iść nie chcieli i tak by nie poszli.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
jesli ktos bylby inteligentny, wiedzial co w zyciu chce osiagnac i do tego dazyl, wiedzialabym ze w przyszlosci ze swoimi umiejetnosciami bedzie umial utrzymac rodzine nei przeszkadzalo by mi ze nie ma wyzszego wyksztalcenia. jednak studia zawsze sa mile widziane, w koncu rozwijaja.
np. z własnego doswaidczenia. moj byly po maturze olal sobie, pojechal do pracy za granice. po pol roku wrocil i sie poznalismy. Zacza sie starac o studia. Jak potem powiedzial zrobil to dla mnie, bo wiedzial ze chcialam zeby studiował. I faktycznie zacza studia. Potem sie rozstalismy. teraz jest z inna, rzucil nauke i za miesiac wyjezdza do Anglii bo ona sie tam uczy.
Nikogo do niczego zmuszac nie mozna i niczego nie mozna robic dla kogos, pod czyims wpływem
np. z własnego doswaidczenia. moj byly po maturze olal sobie, pojechal do pracy za granice. po pol roku wrocil i sie poznalismy. Zacza sie starac o studia. Jak potem powiedzial zrobil to dla mnie, bo wiedzial ze chcialam zeby studiował. I faktycznie zacza studia. Potem sie rozstalismy. teraz jest z inna, rzucil nauke i za miesiac wyjezdza do Anglii bo ona sie tam uczy.
Nikogo do niczego zmuszac nie mozna i niczego nie mozna robic dla kogos, pod czyims wpływem
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
TedBundy pisze:Może trochę z innej beczki,ale... strasznie podoba mi się sposób, w jaki o Nim piszesz. Czuć ciepło, pozytywne emocje, dobre emocje
Bo ja cała jestem utkana z pozytywnych wibracji, nie wiedziałeś? O każdym staram się pisać ciepło, a jak kocham, to już sam widzisz, co się wyprawia Jak ktoś mógł posądzić mnie, że myślę o nim jako o "głupiutkim, poczciwym misiu o małym rozumku"
TedBundy pisze:a wracając do meritum - mało znam facetów,którzy poszli na studia by nawiać przed poborem. W sumie jak bardzo by iść nie chcieli i tak by nie poszli.
U mnie na uczelni zimują albo faceci, którzy uciekli przed wojskiem, albo kompletnie nie mają pomysłu na siebie i swoje życie. Nie tak dawno temu niedowierzaliśmy z Promyczkiem, gdy jego znajomy - arogancki, zdolny, ale leniwy do granic przyzwoitości typ, święcie przekonany, że dostanie się na wymarzone studia, nie uzyskał nawet połowy potrzebnych punktów. Skutek wybujałej pewności siebie i zerowego przygotowania do egzaminów wstępnych. Uwierz - tak go przeraziła wizja poboru, że przekonał rodziców, aby opłacili mu studia na kierunku całkowicie odbiegającym od jego zainteresowań.
larena pisze:Jak potem powiedzial zrobil to dla mnie, bo wiedzial ze chcialam zeby studiował.
larena pisze:teraz jest z inna, rzucil nauke i za miesiac wyjezdza do Anglii bo ona sie tam uczy.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
jamaicanflower, jak patrze na to z perspektywy czasu to moja reakcja jest podobna. Mysle jednak ze sam nie wiedzial co ma w zyciu robic i szukal jakiejs motywacji, pomocy. Chcial zeby go ktos ukierunkował w tym co ma robic.
W sumie takich ludzi jest sporo
Nauka to powinna byc sprawa indywidualna i kazdy samodzilenie o tym powinien decydowac
to zupełnie bez sesu jest, po co uczyc sie czegos czym sie nie interesuje, nigdy tego nie zrozumiem, jeszcze zeby za to płacic
juz wolałabym zeby moj facet nie mial wykształcenia jesli robiłby cos czym sie interesuje w czym sie spełnia,bo najwazniejsze zeby nie robic niczego wbrew sobie tylko isc za własnymi zainteresowaniami
W sumie takich ludzi jest sporo
Nauka to powinna byc sprawa indywidualna i kazdy samodzilenie o tym powinien decydowac
jamaicanflower pisze:Uwierz - tak go przeraziła wizja poboru, że przekonał rodziców, aby opłacili mu studia na kierunku całkowicie odbiegającym od jego zainteresowań.
to zupełnie bez sesu jest, po co uczyc sie czegos czym sie nie interesuje, nigdy tego nie zrozumiem, jeszcze zeby za to płacic
juz wolałabym zeby moj facet nie mial wykształcenia jesli robiłby cos czym sie interesuje w czym sie spełnia,bo najwazniejsze zeby nie robic niczego wbrew sobie tylko isc za własnymi zainteresowaniami
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
To zawsze u mnie była drażliwa sprawa... z tego względu, że nie studiuje.
Teraz najwiecej dają kursy, uprawnienia itp. Oczywiscie to też od zawodu zależy.
A jeszcze sprawa taka, że człowiek po szkole średniej nie wie co by chciał robić. I po 2 latach studiów często zdaje sobie sprawe, że to jednak nie jest to co chciał robić.
Ja pracuje od prawie dwóch lat i powoli mi się klaruje. W tym albo następnym roku pójdę.
Uważam też że nie każdy musi mieć studia, bo to nie ma sensu. Teraz te studia coraz mniej znaczą przez to.
Teraz najwiecej dają kursy, uprawnienia itp. Oczywiscie to też od zawodu zależy.
A jeszcze sprawa taka, że człowiek po szkole średniej nie wie co by chciał robić. I po 2 latach studiów często zdaje sobie sprawe, że to jednak nie jest to co chciał robić.
Ja pracuje od prawie dwóch lat i powoli mi się klaruje. W tym albo następnym roku pójdę.
Uważam też że nie każdy musi mieć studia, bo to nie ma sensu. Teraz te studia coraz mniej znaczą przez to.
Jeśli oznaką bycia prawdziwym mężczyzną jest upijanie się i sikanie do zlewu, to ja nie chcę być mężczyzną...
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
larena pisze: Mysle jednak ze sam nie wiedzial co ma w zyciu robic i szukal jakiejs motywacji, pomocy. Chcial zeby go ktos ukierunkował w tym co ma robic.
W sumie takich ludzi jest sporo
Tylko, że tacy ludzie nie nadają się do tworzenia dorosłego związku. O tym pisałam - jakiś li prowizoryczny plan życia i - żeby to nie było czcze gadanie - potwierdzony dążeniem do osiągnięcia wytyczonego celu, konsekwencja i rozsądek w działaniu, niezależność, spójny światopogląd, określone priorytety - to konieczne podstawy dla utworzenia związku. Ciekawość życia i popełnianie przy tym błędów to normalna, a nawet potrzebna rzecz, ale nie mieści się w tym marginesie błędu takie przedstawione przez Ciebie dryfowanie po omacku. Tym bardziej kierowane gustami partnerki. Zamierzałam napisać o tym w temacie: "narzeczeństwo, małżeństwo- jaki wiek?", lecz nie chciałam psuć ciekawego offtopa
larena pisze:to zupełnie bez sesu jest, po co uczyc sie czegos czym sie nie interesuje, nigdy tego nie zrozumiem, jeszcze zeby za to płacic juz wolałabym zeby moj facet nie mial wykształcenia jesli robiłby cos czym sie interesuje w czym sie spełnia,bo najwazniejsze zeby nie robic niczego wbrew sobie tylko isc za własnymi zainteresowaniami
Ano. Nie wyczytałaś z mojego postu tonu "załamywania rąk"? Mieliśmy z Promyczkiem lekki ubaw z tego chłopaka. Ale żal mi jego rodziców, bo nie mogą liczyć nawet na jego pomoc przy gospodarstwie - on całymi dniami nie rusza tyłka z domu, albo wprost przeciwnie - znika na kilka nocy, żeby zabalować. Najgorsze jest to, że jest naprawdę zdolny i mógłby być teraz szczęśliwym studentem kierunku, o którym marzył, ale nie włożył w to pracy i nie udało mu się.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Ja wychodze z takiego zalozenia: sprzedwac pietruszke na bazarze mozna z wyzszym wyksztalceniem, wielu rzeczy bez wyksztalcenia robic nie mozna, nie da sie po prostu.
Wyzsze wyksztalcenie w niczym nie przeszkadza, a moze pomoc.
Pewnie, ze nie tylko ono swiadczy o czlowieku. Wazne jest, z jakiego powodu ktos nie chce ksztalcic sie dalej. Rozne sa sytuacje w zyciu. Ale jak dla mnie ped do wiedzy i rozwoju jest jednym z wyznacznikow oceny czlowieka.
Dobry stolarz nie musi miec studiow, ale musi rozwijac sie w swojej dziedzinie. A czy studia by mu przeszkadzaly? Zupelnie nie.
Jamaicaflower, nie oceniaj wszystkich studiujacych mezczyzn przez pryzmat swojej uczelni. To, ze Twoj mezczyzna nie studiuje, nie znaczy, ze studiujacy sa be.
Badania dowodza, ze zblizony poziom wyksztalcenia zwieksza szanse na powodzenie zwiazku. Po prostu bardziej zmniejsza roznice w wartosciach, celach ludzi.
Wyzsze wyksztalcenie w niczym nie przeszkadza, a moze pomoc.
Pewnie, ze nie tylko ono swiadczy o czlowieku. Wazne jest, z jakiego powodu ktos nie chce ksztalcic sie dalej. Rozne sa sytuacje w zyciu. Ale jak dla mnie ped do wiedzy i rozwoju jest jednym z wyznacznikow oceny czlowieka.
Dobry stolarz nie musi miec studiow, ale musi rozwijac sie w swojej dziedzinie. A czy studia by mu przeszkadzaly? Zupelnie nie.
Jamaicaflower, nie oceniaj wszystkich studiujacych mezczyzn przez pryzmat swojej uczelni. To, ze Twoj mezczyzna nie studiuje, nie znaczy, ze studiujacy sa be.
Badania dowodza, ze zblizony poziom wyksztalcenia zwieksza szanse na powodzenie zwiazku. Po prostu bardziej zmniejsza roznice w wartosciach, celach ludzi.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Miltonia pisze:Jamaicaflower, nie oceniaj wszystkich studiujacych mezczyzn przez pryzmat swojej uczelni. To, ze Twoj mezczyzna nie studiuje, nie znaczy, ze studiujacy sa be.
<zmieszany> Abolutnie! Mając taki krzywdzący ogląd studiujących facetów i próbując na początku związku skłaniać swego chłopca do podjęcia studiów musiałabym cierpieć na rozdwojenia jaźni. Studia mogą być czymś naprawdę fajnym, jeśli człowiek wie, co chce z nich wynieść i potrafi z nich czerpać jak najwięcej. Przy Promyczku jednak uznałam, że nie zawsze są konieczne. A wspomniany przez Ciebie głód wiedzy i rozwoju ja określiłam może nieścisłym terminem "ciekawości życia" i również uważam, że jest niezbędny. Ale podjęcie studiów nie stanowi jedynej drogi potwierdzenia tego pragnienia doskonalenia się. Studia nie są też jedynym sposobem zdobywania wiedzy. Czasem wystarczy ich namiastka - kursy, szkolenia itp. A w konkretnym przypadku mojego faceta ważna jest przede wszystkim wiedza praktyczna i zdobywanie jej poprzez wyjazdy zagraniczne, dzięki którym poznaje nowe, alternatywne rozwiązania produkcyjne, dowiaduje się jak usprawnić technikę produkcji, zwiększyć efektywność pracowników itd.
Oj, mam bardzo blisko siebie ludzi nieszczęśliwych w wieloletnim małżeństwie za sprawą właśnie różnicy w wykształceniu. Osoba z wykształceniem wyższym czuje się rozgoryczona, bo wydaje jej się, że bycie z mniej wykształconym partnerem obniża wartość jej samej oraz wyznacza jakość jej związku. A partner zrozpaczony niezadowoleniem "lepszej" połowy, mimo prowadzenia własnej firmy budowlanej, która oprócz sporych dochodów przynosi mu spełnienie, usiłuje zdobyc papierek tylko dla niej. I żeby nie było znowu nieporozumień - zgadzam się, Miltoniu, z tym, co napisałaś powyżej, aczkolwiek tym przykładem z życia chciałam uwydatnić jakim problemem może stać się raczej wykształcenie niżeli jego brak.Miltonia pisze:Badania dowodza, ze zblizony poziom wyksztalcenia zwieksza szanse na powodzenie zwiazku. Po prostu bardziej zmniejsza roznice w wartosciach, celach ludzi.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 194 gości