Przerwa w związku - czy to pomaga?
Moderator: modTeam
Jak się chrzani to właśnie jest ten nieodpowiedni moment. Może pomóc, kiedy następuje jakieś takie... zmęczenie sobą. Żeby wszystko wróciło do odpowiednich proporcji.
Oczywiście nigdy nie ma gwarancji, że przerwa nie zakończy się rozstaniem. Albo, że rozstanie nie stanie się jedynie przerwą. Dlatego nie rozdzielałabym tego tak.
To takie ryzyko, jak zawsze.
Oczywiście nigdy nie ma gwarancji, że przerwa nie zakończy się rozstaniem. Albo, że rozstanie nie stanie się jedynie przerwą. Dlatego nie rozdzielałabym tego tak.
To takie ryzyko, jak zawsze.
Tylko ciągle mnie zastanawia, jak coś ma wrócić do czegokolwiek, skoro nic się nie robi, a właściwie robi wszystko, żeby się od siebie odzwyczaić? Samo to się chyba nic nie robi...megane pisze:Jak się chrzani to właśnie jest ten nieodpowiedni moment. Może pomóc, kiedy następuje jakieś takie... zmęczenie sobą. Żeby wszystko wróciło do odpowiednich proporcji.
Szanse na powodzenie są pół na pół, albo się od siebie odzywaczaimy, albo uznamy że nam siebie brakuje. I wtedy zaczynamy działać w kierunku posklejania tego wszystkiego do kupy.
A do odpowiednich proporcji wracają kwestie, które w czasie trwania związku nadmiernie utraciły na wartości (spowszedniały, przestało się je doceniać) albo z kolei stały się zbyt ważne (np. drobne wady partnera).
Inaczej przerwa/rozstanie z powrotem w perspektywie - nie ma najmniejszego sensu.
A do odpowiednich proporcji wracają kwestie, które w czasie trwania związku nadmiernie utraciły na wartości (spowszedniały, przestało się je doceniać) albo z kolei stały się zbyt ważne (np. drobne wady partnera).
Inaczej przerwa/rozstanie z powrotem w perspektywie - nie ma najmniejszego sensu.
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
mrt pisze:Jeszcze nie widziałam, żeby przerwa komuś pomogła. No bo jak coś się chrzani, to przerwa jeszcze bardziej ludzi oddala. Co innego się rozstać, a potem wrócić, ale to już zupełnie inna historia.
przerwa rodzi przeważnie nowe uczucia do innej osoby. Nie rozumiem w ogóle pojęcia przerwy w związku. Jest to twór stworzony dla zamydlenia oczu że jednak w tym związku coś nie gra.
Rozbraja i smuci mnie jednak w tym wszystkim jedno. Jak bardzo ludzie nie potrafią powiedzieć w prost że chcą odejść. Ja rozumiem że psychika ma swoje zawiłości nie zawsze pewne rzeczy możemy nazwać. Zachowują się jakby wyznanie prawdy "gryzło". A może w tym wszystkim chodzi o wygodnictwo. Odejdzie jak znajdzie coś lepszego jak nie zostanie wypróbowane coś. Totalna hipokryzja i niodpowiedzialność ale co raz częściej akceptowana a co najważniejsze naśladowana jako coś normalnego. Ale punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
Nie wiem, co to znaczy "odpocząć od siebie", "zrobić sobie przerwę". Jak ktoś chce odpocząć, to wyjeżdża na wczasy, ale tak? Jak kogoś męczy bycie z kimś, to się ratuje albo rozstaje.
Rozumiem Szilkret. Bo według mnie to też asekuranctwo. Ludzie boją się z dnia na dzień zostać sami, więc asekurują się myślą, że przecież nie do końca sami są, że przecież mimo wszystko pozostają z kimś związani
Rozumiem Szilkret. Bo według mnie to też asekuranctwo. Ludzie boją się z dnia na dzień zostać sami, więc asekurują się myślą, że przecież nie do końca sami są, że przecież mimo wszystko pozostają z kimś związani
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
-
- Bywalec
- Posty: 59
- Rejestracja: 31 paź 2006, 20:15
- Skąd: z daleka
- Płeć:
Przerwa moze pokazac jedna z trzech rzeczy:
1. Ze mozna zyc bez tej drugiej osoby i okazuje sie, ze jest ona nam "zbedna" lub nawet "przeszkadza",
2. Ze tesknimy okropnie za ta osoba i tak naprawde to ta cala przerwa byla glupim pomyslem, bo jak mozna dobrowolnie zgadzac sie na rozlake, nawet na czas okreslony.
3. okazuje sie ze nie chcemy byc juz z ta osoba, ale tez nie chcemy byc sami, bo samotnosc jest taka potworna, wiec wracamy do zwiazku bez przyszlosci.
1. Ze mozna zyc bez tej drugiej osoby i okazuje sie, ze jest ona nam "zbedna" lub nawet "przeszkadza",
2. Ze tesknimy okropnie za ta osoba i tak naprawde to ta cala przerwa byla glupim pomyslem, bo jak mozna dobrowolnie zgadzac sie na rozlake, nawet na czas okreslony.
3. okazuje sie ze nie chcemy byc juz z ta osoba, ale tez nie chcemy byc sami, bo samotnosc jest taka potworna, wiec wracamy do zwiazku bez przyszlosci.
Nie lubię jak spływa w dół spod mokrych rzęs, Dotykając prawą kroplą ust - Zielony deszcz. Jak zalewa policzki i parzy jak lawa, Co z wulkanu gorącym wodospadem spada.
magdAlena pisze:Ale jesli jest tak jak mowisz to co zrobic zeby mu sie ze mna nie nudziło?? moze rzeczywiscie ostatnio było w naszym zwiazku troche rutyny... cały czas szkola...
Rutyna to wrog nr jeden w zwiazku. Szkola nie trwa 7 dni w tygodniu. Sa weekendy. Wybierzcie sie gdzies. Na kawe, na spacer, do kina, na impreze, na pizze, na basen (teraz kryty oczywiscie), do teatru, na zakupy.
Przeczytajcie razem jakas ksiazke - na glos, moze to byc ksiazka erotyczna, co podkreci intymny nastroj, ale jesli nie jestescie jeszcze tak daleko w swoim zwiazku mozecie przeczytac cos innego.
Wypozyczcie film i zrobcie miche popcornu.
Wieczorem, gdy jest ladne niebo mozna pojsc poogladac gwiazdy, wziac ze soba ksiazke z konselacjami gwiazd i sprobowac je odnalezc.
Ugotujcie cos razem - nawet budyn ;] cokolwiek.
Mam nadzieje ze dalam Ci troche pomyslow.
Nie lubię jak spływa w dół spod mokrych rzęs, Dotykając prawą kroplą ust - Zielony deszcz. Jak zalewa policzki i parzy jak lawa, Co z wulkanu gorącym wodospadem spada.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Przerwa w związku to jakiś diabelski nic nie wart wynalazek..nie uznaje takich specyficznych rozwiązań..dlatego że w czym to ma niby pomóc?W uświadomieniu sobie że nam na kimś zależy? to się wie cały czas a jak sie tego nie czuje to taka przerwa w niczym nie pomoże..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
czasem taka przerwa pomaga szczegolnie jak jest kryzys. mozna przemyslec sobie na spokojnie wszystko, dojsc do wniosu czego tak naprawde sie chce.
ile razy sie zdarza ze pary po rozstaniu znow do siebie wracaja...
ile razy sie zdarza ze pary po rozstaniu znow do siebie wracaja...
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Bo trzeba rozróżnić, czy to przerwa zaplanowana jako przerwa, czyli "odpoczywamy od siebie i pogadamy za miesiąc", czy też coś, co wydaje się końcem, a jak się potem okazuje nie tak łatwo zerwać.
Tej drugiej doświadczyłam, i chociaż było ciężko, udało się odbudować wszystko. Jest jeszcze lepiej niż przed.
Tej drugiej doświadczyłam, i chociaż było ciężko, udało się odbudować wszystko. Jest jeszcze lepiej niż przed.
Ja miałam tak, że jakiś czas temu zaczęło się nieco psuć między mną a chłopakiem. Sprzeczaliśmy się zreguły o nic nie znaczące drobnostki. Wyszło tak ze w tym czasie kiedy nam się za dobrze nie układało wezwali go do wojska. Na początku mieliśmy długą przerwe, bo prawie 2 miesiące (ja nie miałam możliwości zeby do niego przyjezdzać). Było cieżko wielokrotnie chciałam to skończyć, ale nie udawało mi sie zerwać, bo nadal czułąm do niego coś bardzo silnego. Jak tylko dostawał przepustke to spedzaliśmy czas razem, było cudownie i dalej jest, teraz nie mamy takich problemów jak przed tą przerwą. Musze przyznać ze takie przerwy pomagają chociaż nie wiem czy we wszystkich sytuacjach
Moze ktoś jeszcze pamięta moje posty i problemy związane z moja kobietą.....ale dla pamietajacych-rozstalismy sie,ale nie zerwalismy kontaktu.Bardziej zachowujemy się teraz jak bardzo dobrzy przyjaciele,takie cofnięcie sie do momentu z przed związku.Nie unikamy się w każdym bądź razie:)Powiedziała że jestem super facet,ale nie może w sobie obudzić uczucia do mnie choć bardzo by chciała.Nie widzimy sie teraz w ogóle bo oboje pracujemy za granicą,ale kontakt telefoniczny mamy-raz w tygodniu.
Powiedziała,że musi sobie wszystko poukładać i wyjechać na ''pustynię'',gdzie sobie przemyśli wszystko.wzięla wine na siebie i ja jej wierze. rozmawiamy jak chłopak i dziewczyna,którzy mają sie ku sobie:)zwraca się do mnie zdrobniale po imieniu i to tak słodko brzmi,nawet lepiej niż miśki czy inne skarbusie:)Osobiście czuję się jakbym cofnął się o kilkanaście miesięcy i znowu ją adorował a ona mnie...nic więcej.Fajne to jest;)Jak sie spotkamy,chcę ja poadorowac trochę i zobaczyć jak bedzie reagować.Taki flirt..od nowa:)
Powiedziała,że musi sobie wszystko poukładać i wyjechać na ''pustynię'',gdzie sobie przemyśli wszystko.wzięla wine na siebie i ja jej wierze. rozmawiamy jak chłopak i dziewczyna,którzy mają sie ku sobie:)zwraca się do mnie zdrobniale po imieniu i to tak słodko brzmi,nawet lepiej niż miśki czy inne skarbusie:)Osobiście czuję się jakbym cofnął się o kilkanaście miesięcy i znowu ją adorował a ona mnie...nic więcej.Fajne to jest;)Jak sie spotkamy,chcę ja poadorowac trochę i zobaczyć jak bedzie reagować.Taki flirt..od nowa:)
A ja zupelnie nie wiem czy przerwa pomaga... poki co utrudnia mi tylko zycie i powoduje coraz to wiekszy metlik bo moj chlopak sam chcial sie zastanowic nad sensem bycia ze soba i dopiero za 2 miesiace mi wszytsko powie bo aktulanie ja jestem w Anglii a on w USA...Zreszta jak do mnie ani razu nie zadzwoni a na pewno bedzie mial mozliwosc to jednak chyba zakoncze ten zwiazek.. bo jednak nawet w przerwie powinno sie czuc ze ta ososba jest blisko i mozna na nia zawsze liczyc...
Miłość jest najbardziej dzwieczna ze wszystkich harmonii:)
Kinia pisze:moim zdaniem przerwy są dobre, bo można wszystko sobie na spokojnie przemyśleć,
ale nie zawsze kończą się tzw `happy end'em `
ZAWSZE się kończą happy endem - nawet tego nie dostrzegacie co osiągacie przez przerwę. Nawet pozostając (później) obok!
(Tylko nie mówcie, że jesteście 2, 3 - 8 miesięcy razem , bo trzasnę o wylewkę)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Ja z moją dziewczyna zrobilismy przerwe tygodniową, wytrzymalismy 4 dni, potem zrobilismy jeszcze jedna tygodniowa i… nie jesteśmy już razem. Tak czy siak warto zrobic przerwe moim zdaniem, żeby wiedzieć na czym się stoi. Kiedy są chwile niepewności takie odseparowanie sie od siebie bardzo pomaga sie zastanowic.
Ogolnie polecam chyba ze ktos woli żyć złudzeniami
Ogolnie polecam chyba ze ktos woli żyć złudzeniami
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 354 gości