terror malzenski
Moderator: modTeam
terror malzenski
Hejka
Chcialam Was spytac o zdanie na temat nastepujacy:
Mam dobrego znajomego i on chyba ma jakies dziwne uklady w domu. Czy to normalne, zeby dorosly facet, glowa domu, bal sie zony? Nie mogl nigdzie sam isc, nigdzie zadzwonic, wracac na konkretna godzine do dom, tlumaczyl sie ze wszystkiego co, gdzie, kiedy, jak, po co, dlaczego itd. itp. Co gorsza po sluzbowym wyjezdzie mial obraze majestetu przez dlugi czas. Nigdy nie moze isc sam np.: z kumplem, sasiadem na piwo, bo zona "uwaza albo we dwoje albo wcale".
Czy to noramlne?? Uwazam, ze gosc lada chwila ja zdradzi o ile juz tego nie zrobil.
Pozdrawiam G.
Chcialam Was spytac o zdanie na temat nastepujacy:
Mam dobrego znajomego i on chyba ma jakies dziwne uklady w domu. Czy to normalne, zeby dorosly facet, glowa domu, bal sie zony? Nie mogl nigdzie sam isc, nigdzie zadzwonic, wracac na konkretna godzine do dom, tlumaczyl sie ze wszystkiego co, gdzie, kiedy, jak, po co, dlaczego itd. itp. Co gorsza po sluzbowym wyjezdzie mial obraze majestetu przez dlugi czas. Nigdy nie moze isc sam np.: z kumplem, sasiadem na piwo, bo zona "uwaza albo we dwoje albo wcale".
Czy to noramlne?? Uwazam, ze gosc lada chwila ja zdradzi o ile juz tego nie zrobil.
Pozdrawiam G.
Zdradzi chyba za bardzo sie ją boi by to uczynic ! :547: Zona chyba nie pracuje co ?? z tego tez powodu ma za duzo czasu i sie nudzi ! :556: JA BYM SIE POSTAWIŁ ale jak im tak dobrze to lepiej sie nie wtrącac , to ich zycie widocznie mu to pasuje , bo gdyby nie, juz dawno by sie postawił !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Moim zdaniem nie ma tu szans na zdrade, jeżeli Ona go nigdzie nie wypuszcza samego.
Co do samej sytuacji, zdrada to i tak jest mały problem tu może nawet dojść do rozpadu małżeństwa. Oczywiście tylko teoretyzuje. Nie wiem jakim on jest facetem i jak on to znosi. Może nie jest to dla niego nic złego,że rezygnuje z wolnego czasu tylko po to żeby być z nią.
Swoją drogą ciekawi mnie to jak układały się ich relacje gdy jeszcze nie byli małżeństwem?
Co do samej sytuacji, zdrada to i tak jest mały problem tu może nawet dojść do rozpadu małżeństwa. Oczywiście tylko teoretyzuje. Nie wiem jakim on jest facetem i jak on to znosi. Może nie jest to dla niego nic złego,że rezygnuje z wolnego czasu tylko po to żeby być z nią.
Swoją drogą ciekawi mnie to jak układały się ich relacje gdy jeszcze nie byli małżeństwem?
_czas_wielkich_zmian_
Hej
Precyzuje zona pracuje...
Co do stwierdzenia, ze "woli pobyc z nia" hmmm nie sadze, bo kiedy wracaja do domu to on od razu w kierat (trawnik, drzewo, okna, bla bla bla) i dobranoc zaraz po 20.00. Sex podobno "po kielecku" a rozmowy na ten temat to Boze uchowaj awantura od razu.
Wydaje mi sie, ze jest spokojny ze wzgledu na corke.
G.
Precyzuje zona pracuje...
Co do stwierdzenia, ze "woli pobyc z nia" hmmm nie sadze, bo kiedy wracaja do domu to on od razu w kierat (trawnik, drzewo, okna, bla bla bla) i dobranoc zaraz po 20.00. Sex podobno "po kielecku" a rozmowy na ten temat to Boze uchowaj awantura od razu.
Wydaje mi sie, ze jest spokojny ze wzgledu na corke.
G.
Na pocieszenie, mogę Ci napisać, że mnie nie wolno obciąć włosów, prowadzić samochodu, wychodzić bez uprzedzenia (ani poinformowania dokąd, z kim, po co i o której wrócę), chodzic do solarium i nosić butów z czubami na wyskomi obcasie pod groźbą bliżej nieokreśloną. W akcie łaski mogłam pójść na studia, lecz nie wolno mi iść do pracy, więc o wyjazdach służbowych nawet mowy nie ma.
Mam już męża terrorystę, czy jeszcze nie?
Nie. Masz męża, który Cię nie rozumie, albo nie chce zrozumieć. Przy tym jest egoistą.
SueEllen pisze:Hmm... nie wiem, czy normalne.
Na pocieszenie, mogę Ci napisać, że mnie nie wolno obciąć włosów, prowadzić samochodu, wychodzić bez uprzedzenia (ani poinformowania dokąd, z kim, po co i o której wrócę), chodzic do solarium i nosić butów z czubami na wyskomi obcasie pod groźbą bliżej nieokreśloną. W akcie łaski mogłam pójść na studia, lecz nie wolno mi iść do pracy, więc o wyjazdach służbowych nawet mowy nie ma.
Mam już męża terrorystę, czy jeszcze nie?
Hi Hi ! BIORĄC POD UWAGĘ STAN WASZ MAŁZENSKI , POWIEM IZ TO DLA MNIE BYNAJMNIEJ NORMALNE tez nie pozwalałem zonie scinac włsów , wychodziić chyba ze wiedziałem gdzie ! prowadzic samochodu isć do pracy , ale moja zona to taka słaba istota , puscisz ja na głeboka wodę to sie utopi , moze Ty też taką jestes w jego oczach ? teraz wszystko sie juz od dawna pomieniło , zona zmienia fryzury co miesiąć , (włosy jej rosna jak grzyby po deszczu wiec moze ) kolor ich też , a ja mam co róz inną kobiete w domu
teraz i jezdzi sama samochodem , choć przyznam nie wiem czy wruci ! chodzi gdzie chce ! robi co che , a jeszcze nazeka !!!! :547: jedno sie tylko nie zgadza , ja chce by nosiła wysokie obcasy a Ona ni cholere ich nie nosi bo ją niby to nogi bolą , wiec przynajmniej amm problem z głowy bo za kare ja jej butów nie kupuje !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
SueEllen pisze:Hmm... nie wiem, czy normalne.
....................
Mam już męża terrorystę, czy jeszcze nie?
Masz męża idealistę. Tak sobie wyśnił i tak ma. Bardzo jest zazdrosny. Bardzo kocha. Może i za bardzo...
Ale spoko! Wszystko będzie się powoli zmieniać. To tylko kwestia czasu.
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
A temu terroryzowanemu facetowi to przeszkadza, ze tak się dzieje, czy też woli być z żoną ? My wspólnie niektóre wyjazdy firmowe bojkotujemy - mój jest zazdrosny o moje, a ja o jego:) I chyba nie za bardzo lubimy te zalewane imprezki z ludzmi z pracy, więc jakoś to nam ciężko nie przychodzi. Jak się patrzy z boku, to zawsze sprawa inaczej wygląda.
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
A temu terroryzowanemu facetowi to przeszkadza, ze tak się dzieje, czy też woli być z żoną ?
z tego co napisała Gusia w 2 poscie wnioskuję, że chyba nie woli moim zdaniem ona jest chorobliwie zazdrosna, trochę ją rozumiem bo mam coś podobnego (tylko nie na taką skalę)...jak moj chłopak chce iść z qmplami na piwo albo sam na imprezę to czasem go zachęcam do tego żeby się troszkę "uwolnił", zebysmy nie byli razem cały czas bo wiem że on tego potrzebuje, ale potem płacze w poduszkę albo smutnieję na każdą wzmiankę o takiej imprezie Moim zdaniem to troszkę kwestia podejścia faceta, może jeśli powie "kochanie, chciałbym czasem isć gdzieś zeby się tak strasznie za tobą stęsknić, wtedy jest tak magicznie, ale to ty jestes dla mnie najważniejsza i nie chcę zeby Ci było smutno z tego powodu" (ja od razu poczułabym się wtedy lepiej)...
no a jeśli na nią to nie podziała, to się postawić po prostu, bo jeśli ja bym miała sprzatać gotować i jeszcze cos a facet tylko oglądać tv...to bym nie wytrzymała
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
SueEllen, nie powoliłabym sobie na coś takiego. Jesli słysze słowo NIE MOŻESZ tym bardziej to robię. Można pogadać, ale nie zabronić. Zakaz scianania, włosów, chodzenia na solarium, butów na obcasie.....az mi skóra cierpnie. Jestem za bardzo niezależna na takie cos.
Tak samo w temacie zaborczej zony. to jakis koszmar.
Tak samo w temacie zaborczej zony. to jakis koszmar.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Glupi glupszy zonaty
co mam Kochanie o tym sadzic??? glupi nie jestes, zonaty rowniez... wiec kiedy sie ozenisz bedziesz glupi...hmm.... ojoj..
ale wracajac do tematu.. takiego terroru bym nie wytrzymala ale potrafilabym zrozumiec te druga osobe bo osobiscie rowniez jestem strasznie zazdrosna..heh mam swoje powody:)
ale uwazam ze do wszystkiego w takich wypadkach idzie dojsc rozmowa.. skoro kochasz ta osobe , ona ciebie , zyjecie razem i chcecie by wam obojgu bylo dobrze to trzeba isc na kompromis i koniec..nie ma innego wyjscia.
a to co dokaldnie jest opisane w temacie to jest chyba po prostu brak zaufania i chorobliwa zazdrosc wywolana uczuciem:)
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Ja na przykład nie mogę uczestniczyć w tym forum!!! :567: Ty to masz Sue dobrze! Mozesz sobie pisać, kiedy chcesz! A wracając do posta Gusi, nie obraź się, ale nie znoszę dobrych kumpelek, które rozpaczają nad losem cudzych mężów!!! To jest sprawa jego i jego żony, może się w końcu dogadają, może czegoś jej w zwiazku brakuje, przecież nie wiesz, jaki on jest naprawdę w domu. "Dobrymi" radami możesz tylko rozbić małżeństwo, które w końcu może znajdzie kompromis.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 415 gości