Mysiorek pisze:Sumienie...
Dajcie mi prawo do utylizacji kogo chcę - będzie pięknie - ucierpi lub nie tylko moje sumienie - druga strona się nie liczy, przecież.
Przeciez masz prawo i możliwość, rzeczywistość nasza już jest tak skonstuowana, że możesz to zrobic kiedy tylko chcesz
Co Cię powstrzymuje - perspektywa kary, czy sumienie? Druga strona liczy się przecież wtedy, gdy przyznasz jej takie prawo w swoim umyśle - co oczywiście jest popieraną powszechnie tendencją, życie jest łatwiejsze i milsze, jak ludzie się kochają, a nie zabijają.
miś pisze:dziecko chore na jakas chorobe nie moze czepac przyjemnosci z Życia
Daj znać, gdy zapadniesz na grypę tudzież epilepsję. Wpadnę z kumplami i dokonamy eksterminacji, żebyś się nie męczył
miś pisze:Z powodu gwałtu , gdy kobieta jest po przykrym incydencie może zabić nie tylko siebie, ale i dziecko. NIe decyduje sie na nie, nie chce go. Jak kobieta zaczyna współzyć musi byc świadomo tego konsekwencji. Brak gumki/zabezpieczenia czy też wpadka.
Kobieta równie mocno może nie chcieć dziecka, które nie powstało w wyniku przemocy. Nienawiść do płodu nie zależy od sposobu jego spłodzenia. Popatrz: mamusi, która została skrzywdzona, dajesz prawo, do decydowania, czy chce urodzić (bo przecież jest taka biedna, ułatwimy jej życie, skoro już dostała od tego życia po tyłku). Mamusi, która była nieodpowiedzialna, prawa tego odmawiasz, w ramach odwetu: nie uważałaś, to sobie teraz radź, żadnego ułatwiania. A tymczasem zarówno zgwałcona kobieta może chcieć dziecka, które jest owocem przestępstwa, jak i kobieta niezgwałcona może czuć obrzydzenie do tego, co w jej ciele powstało. A Ty traktujesz je jak dwa odrębne gatunki.