Zdradzam
Moderator: modTeam
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
misiucha22 pisze:No tak, do założenia rodziny należy dojrzeć. Yann chyba wystraszya się naszych komentarzy i na razie się nie odzywa.
Dokładnie tak.Należy dojrzeć.
Może Yann myślała,że dojrzała,że kocha...ale okazało się inaczej skoro nie umiała się oprzeć pokusie
Ciekawa jestem czy Yann przed ślubem,nie będąc ze swoim narzeczonym,była z kimś innym?Czy zaznała kogoś innego?
Jeśli nie,to Twoja słabość Yann wynikła z czystej ciekawości
Czy nie jest czasem tak,że zanim się weźmie ślub trzeba się poniekąd "wyszaleć".
Sorki za wyrażenie ale chyba wiecie o co mi chodzi.
Carpe diem!
To ze cie nie przelecial nie znaczy ze go nie zdradzilas, moze na razie boisz sie podswiadomie wpadki, ale jak juz bedziesz po slubie to kto wie, w koncu nie bedziesz sie miala czego bac
Sorry ale to jest zdrada, swiadoma zdrada bo kontakt z nim utrzymujesz przez dlugi czas spotykasz sie z nim za plecami swojego przyszlego, to ze cie jeszcze nie przelecial nie znaczy ze nie ma tego w planach bo z czasem na pewno do tego dojdzie i ty mu ulegniesz.
Boisz sie mu powiedziec a moze boisz sie tylko ze rodzina sie dowie, ze sie skompromitujesz przed nimi, przed matka, w koncu slub jest juz w tak zaawansowanej fazie.
Kobieto zastanow sie co robisz, skoncz z tym romansem porozmawiaj z nim jak co wmow mu ze powiesz zonie i niech sie od ciebie odczepi.
Jak tak dluzej bedziesz z tym zwlekac dojdzie do tego ze powiesz swojemu przyszlemu o calej sytuacji w sukni slubnej, tuz przed slubem.
Raczej mu o calej sytuacji nie poweisz boisz sie ze odejdzie i pwnie nie chcesz sie z nikim nim dzielic.
Moze to przes sex i brak bliskosci, wpadliscie w rutyne, moze wystarczylo by porozmawiac o sexie ze swoim obecnym i jak zmieni pare przyzwyczajen to tobie bedzie latwiej sie od tamtego uwolnic
Calosc przypomina mi sytuacje w ktorej u zony wyzuty dot. zdrady zaczely sie ujawniac po 3 dziecku (lol).
Sorry ale to jest zdrada, swiadoma zdrada bo kontakt z nim utrzymujesz przez dlugi czas spotykasz sie z nim za plecami swojego przyszlego, to ze cie jeszcze nie przelecial nie znaczy ze nie ma tego w planach bo z czasem na pewno do tego dojdzie i ty mu ulegniesz.
Boisz sie mu powiedziec a moze boisz sie tylko ze rodzina sie dowie, ze sie skompromitujesz przed nimi, przed matka, w koncu slub jest juz w tak zaawansowanej fazie.
Kobieto zastanow sie co robisz, skoncz z tym romansem porozmawiaj z nim jak co wmow mu ze powiesz zonie i niech sie od ciebie odczepi.
Jak tak dluzej bedziesz z tym zwlekac dojdzie do tego ze powiesz swojemu przyszlemu o calej sytuacji w sukni slubnej, tuz przed slubem.
Raczej mu o calej sytuacji nie poweisz boisz sie ze odejdzie i pwnie nie chcesz sie z nikim nim dzielic.
Moze to przes sex i brak bliskosci, wpadliscie w rutyne, moze wystarczylo by porozmawiac o sexie ze swoim obecnym i jak zmieni pare przyzwyczajen to tobie bedzie latwiej sie od tamtego uwolnic
Calosc przypomina mi sytuacje w ktorej u zony wyzuty dot. zdrady zaczely sie ujawniac po 3 dziecku (lol).
Hmm 5 lat zwiazku i zniszczyc to...istna glupota.
Może autorka tematu tak jak ktos wczesniej wspomnial nie wyszalala sie..moze jej przyszly maz jest pierwszym badz drugim chlopakiem w jej zyciu..
Zapewne zadzialala tez ciekawosc ,,jak to bedzie z innym"..dolaczajac do tego znudzenie i melancholie w swoim zwiazku.
Jak dla mnie to do slubu tutaj to jeszcze daleko jesli chodzi o odpowiedzialnosc..
Na miejscu Yann bym najpierw postawil sobie pytanie ,,Czy ja go jeszcze kocham" skoro odwala takie numery i to przed slubem.
Co do strachu przed ujawnieniem prawdy..duzo oczywistych powodow tutaj jest jak chocby strach przed zerwaniem,przed reakcja rodziny,niezreczna sytuacja bo slub przeciez zaraz,5 lat pojdzie sie censored.,zrujnowanie sobie zycia a przynajmniej sporego kawalku przyszlosci..
Myslac jak samolub: jest do niego tak przywiazana ze nie potrafi sobie wyobrazic przyszlosci bez niego,boi sie ze nie znajdzie kolejnego,boi sie tego ile krzyku na nia spadnie ze strony swojej rodziny jak i jego,boi sie wstydu...duzo wymieniac a przeciez to oczywiste o co mi chodzi..
Ale brak wyrzutów sumienia i wspolczucia dla żony jak i swojego przyszłego męża,nieodpowiedzialność i nie przemyslenie konsekwencji.....
Może autorka tematu tak jak ktos wczesniej wspomnial nie wyszalala sie..moze jej przyszly maz jest pierwszym badz drugim chlopakiem w jej zyciu..
Zapewne zadzialala tez ciekawosc ,,jak to bedzie z innym"..dolaczajac do tego znudzenie i melancholie w swoim zwiazku.
Jak dla mnie to do slubu tutaj to jeszcze daleko jesli chodzi o odpowiedzialnosc..
Na miejscu Yann bym najpierw postawil sobie pytanie ,,Czy ja go jeszcze kocham" skoro odwala takie numery i to przed slubem.
Co do strachu przed ujawnieniem prawdy..duzo oczywistych powodow tutaj jest jak chocby strach przed zerwaniem,przed reakcja rodziny,niezreczna sytuacja bo slub przeciez zaraz,5 lat pojdzie sie censored.,zrujnowanie sobie zycia a przynajmniej sporego kawalku przyszlosci..
Myslac jak samolub: jest do niego tak przywiazana ze nie potrafi sobie wyobrazic przyszlosci bez niego,boi sie ze nie znajdzie kolejnego,boi sie tego ile krzyku na nia spadnie ze strony swojej rodziny jak i jego,boi sie wstydu...duzo wymieniac a przeciez to oczywiste o co mi chodzi..
Ale brak wyrzutów sumienia i wspolczucia dla żony jak i swojego przyszłego męża,nieodpowiedzialność i nie przemyslenie konsekwencji.....
"...dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie."
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
esh..ja nie rozumiem czegos tutaj...slub zaplanowany..5 lat w zwiazku i tak po prostu to zniszczyc i nie czuc wyrzutow sumienia?cos tu jest nie tak..moze w Twoim zwiazku z narzeczonym...nie dawal Ci tego co potrzebowalas i polecialas do innego..ale czemu chcesz dalej krzywdzic narzeczonego wchodzac z nim w zwiazek malzenski?wg mnie powinnas z nim pogadac szczerze a nie ukrywac ze na boku sobie z kims tam figlowalas:/ja nie wiem..ja jestem w zwiazku 4 lata..moj facet wyjechal do hiszpanii na pol roku i jakos nie boje sie o zdrade bo sobie tego nie wyobrazam zeby popsuc cos takiego:|juz bym wolala sie rozstac jakby mnie zaczelo ciagnac do kogos innego niz za plecami mu taki numer wycinac...
szkoda slow...
szkoda slow...
FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
Tak sobie czytam czytam i czytam no i jeszcze raz czytam a jedyny wniosek to ze kobiecie po prostu trzeba odmiany w seksie bo chyba popadla w monotonie
Moze by tak wprowadzic troche finezji w zwiazek i zaczac wiecej rozmawiac?
A te rady to tez ludzie niezle macie...najlepiej o rozwod no nie?ehh brak slow...
Moze by tak wprowadzic troche finezji w zwiazek i zaczac wiecej rozmawiac?
A te rady to tez ludzie niezle macie...najlepiej o rozwod no nie?ehh brak slow...
Rish - a mężczyzna nie potrzebuje odmiany w sexie? Dane statystyczne, z tego co sie orientuje, mówią, ze mężczyźni zdradzaja częściej, mimo wzrasatajacego poziomu zdrady kobiet!:) Ale faktycznie, w zwiazku potrzeba powiewu świerzości, nowych doznań i przede wszystkim ROZMOWY...takie banalne, ale tak trudno o to w dzisiejszych czasach:/ co potwierdza jedna rzecz chocby - TO FORUM, nie było by problemów, gdyby ludzie sie komunikowali wprost, a nie komplikowali sobie życia ciagłym wahaniem i ukrywaniem problemów no ale...najpierw trzeba zrozumieć samego siebie,, pobyć w samotności z własnymi myslami i pragnienbiami, by zrozumieć i potrafić rozmawiać z drugim człowiekiem
OnlyJusti
kazdy jej potrzebuje..to chyba logiczne.onlyjusti pisze:Rish - a mężczyzna nie potrzebuje odmiany w sexie?
jak to kiedys ktos napisal na forum ,,mezczyzni zdradzaja czesciej czego przyczyna jest olewanie zwiazku przez partnerke(co jest czestsze niz u mezczyzny)" - mezczyzni bardziej sie staraja ale nie wyrabiaja w zwiazku kiedy kobieta tego nie robi. Taka moja opiniaonlyjusti pisze:Dane statystyczne, z tego co sie orientuje, mówią, ze mężczyźni zdradzaja częściej, mimo wzrasatajacego poziomu zdrady kobiet!:)
no niestety tacy jestesmy...onlyjusti pisze:gdyby ludzie sie komunikowali wprost, a nie komplikowali sobie życia ciagłym wahaniem i ukrywaniem problemów
"...dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie."
saker33 - no właśnie, każdy, nie ma podziału na płeć czy wiek, po prostu tak sie dzieje po jakimś czasie trwania w zwiazku.
Moze i masz racje, a moze nie, Ja spotkałam wiele kobiet, które starały sie znacznie bardziej niz powinny, i to był ich główny błąd
Skoro tacy jesteśmy, to czas popracować nad problematycznymi kwestiami charakteru
Moze i masz racje, a moze nie, Ja spotkałam wiele kobiet, które starały sie znacznie bardziej niz powinny, i to był ich główny błąd
Skoro tacy jesteśmy, to czas popracować nad problematycznymi kwestiami charakteru
OnlyJusti
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
Mnie tez. Tak sobie przyczytlam i znowu sie zgazam z Misiucha ze lepsza jest najgorsza oprawda od klamstwa. Musisz sie przyzynac, ale licz sie ze moze nie dojsc do slubu.KocurekV pisze:Ciekawi mnie co postanowiła
"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
Rebeca szczerze mówiąc to wątpię,żeby doszło do ślubu
Skoro Yann mówi,że nie masz wyrzutów sumienia,to nawet jeśli powie swojemu narzeczonemu,to czy ich bycie razem będzie miało sens??
Chyba,że dobrze zagra,tak by jej uwierzył.
Tyle,że popadanie z kłamstwa w kłamstwo to nie jest dobry pomysł.
"Kłamstwo ma krótkie nogi" jak to się mówi
Skoro Yann mówi,że nie masz wyrzutów sumienia,to nawet jeśli powie swojemu narzeczonemu,to czy ich bycie razem będzie miało sens??
Chyba,że dobrze zagra,tak by jej uwierzył.
Tyle,że popadanie z kłamstwa w kłamstwo to nie jest dobry pomysł.
"Kłamstwo ma krótkie nogi" jak to się mówi
Carpe diem!
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
Mysiorek - zwięźle i na temat. Yann nie odzywa się moi drodzy, bo chyba liczyła jednak tu na jakies słowa otuchy. A tu zonk. Zresztą, kto przy zdrowych zmysłach napisałby jej, że dobrze zrobiła? Bo chyba nie oczekiwała, że bedziemy ją tu pocieszać? Tak jak zostało wcześniej napisane - kłamstwo ma krótkie nogi , a człowiek jest tylko człowiekiem i prędzej czy później dopadną ją wyrzuty sumienia. Szkoda tylko tego jej narzeczonego, chłopak w sumie nic nie zawinił. a jesli ma się problemy w łóżku, jeśli szuka się urozmaicenia, to najpierw rozmawia sie o tym z bliską osobą, a nie szuka wrażeń nie wiem gdzie. ZDECYDOWANIE POTĘPIAM TAKIE ZACHOWANIE!!!
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
Może dobrze że do tego doszło teraz, a nie po ślubie, kiedy by było za późno na wszytsko. Teraz może się jeszcze wycofać, później nie będzie odwrotu, chyba że rozwód.
Ktoś trafnie wspomniał o rodzinie. Pewnie przygotownaia całą para, a ona nadal nie wie. Boje się, że nie powie swojemu narzeczonemu całej prawdy. I co będzie potem jak on np sam się dowie?
Ktoś trafnie wspomniał o rodzinie. Pewnie przygotownaia całą para, a ona nadal nie wie. Boje się, że nie powie swojemu narzeczonemu całej prawdy. I co będzie potem jak on np sam się dowie?
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
No przeciez napisalam ze tez watpie. Co za facet by zostal p oczyms takim ?KocurekV pisze:Rebeca szczerze mówiąc to wątpię,żeby doszło do ślubu
misiucha22 pisze:
kłamstwo ma krótkie nogi ,
No wlasnie predzej czy pozniej si dowie, lepiej jak sama mu powiesz!
"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
- Sylwunia24
- Entuzjasta
- Posty: 135
- Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
- Skąd: Tarnów
- Płeć:
Rebeca2006 pisze:No wlasnie predzej czy pozniej si dowie, lepiej jak sama mu powiesz!
Nie zawsze. Czasami ktos nigdy nie dowiaduje sie ze został zdradzony.
paula19 pisze:Może dobrze że do tego doszło teraz, a nie po ślubie, kiedy by było za późno na wszytsko.
Niestety wiekszość zdrad pojawia sie własnie po ślubie. A co do autorki tematu to przeciez nie przespała sie z innym facetem.Zbłądzila ale kocha włściwego. Niepokoi mnie tylko ten jej brak wyrzutów sumienia, bo one najbardziej zawsze daja sie w znaki.Ja tam wcale tego zwiazku nie przekreslałabym.
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Przeczytalam wszystko co napisaliscie. Zgadzam sie z Wami - jestem ZLA co do tego nikt nie ma watpliwosci nawet ja.
Nie powiem narzeczonemu o tym incydencie. WIecej nie pozwole sobie tez na bliskosc z tamtym gosciem (ani zadnym innym!) chocby nie wiem co sie dzialo.
Moj narzeczony jest moim pierwszym mezczyzna ale to nie jest usprawiedliwienie.
Cala ta sytuacja uswiadomila mi jedynie ze kocham tylko jego a na chwile stalam sie jak ci wszyscy goscie co bez skrupolow zdradzaja swoje zony i dziewczyny bo sa daleko... ale nic to nie dalo, pomimo tego ze fizycznie poczulam sie dobrze ale teraz jak o tym mysle to az mi niedobrze
P.S.
Wcale nie chcialam zebyscie mnie pocieszali, wrecz odwrotnie, potrzebowalam tego co napisaliscie. [/list]
[ Dodano: 2006-06-05, 11:28 ]
Aha co do tego ze sie dowie to nie ma szans zeby sie dowiedzial bo to sa dwa rozne swiaty - dwie rownolegle rzeczywistosci i jedynym powiazaniem miedzy nimi jestem ja.
Nie powiem narzeczonemu o tym incydencie. WIecej nie pozwole sobie tez na bliskosc z tamtym gosciem (ani zadnym innym!) chocby nie wiem co sie dzialo.
Moj narzeczony jest moim pierwszym mezczyzna ale to nie jest usprawiedliwienie.
Cala ta sytuacja uswiadomila mi jedynie ze kocham tylko jego a na chwile stalam sie jak ci wszyscy goscie co bez skrupolow zdradzaja swoje zony i dziewczyny bo sa daleko... ale nic to nie dalo, pomimo tego ze fizycznie poczulam sie dobrze ale teraz jak o tym mysle to az mi niedobrze
P.S.
Wcale nie chcialam zebyscie mnie pocieszali, wrecz odwrotnie, potrzebowalam tego co napisaliscie. [/list]
[ Dodano: 2006-06-05, 11:28 ]
Aha co do tego ze sie dowie to nie ma szans zeby sie dowiedzial bo to sa dwa rozne swiaty - dwie rownolegle rzeczywistosci i jedynym powiazaniem miedzy nimi jestem ja.
- Sylwunia24
- Entuzjasta
- Posty: 135
- Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
- Skąd: Tarnów
- Płeć:
Yann pisze:Cala ta sytuacja uswiadomila mi jedynie ze kocham tylko jego a na chwile stalam sie jak ci wszyscy goscie co bez skrupolow zdradzaja swoje zony i dziewczyny bo sa daleko... ale nic to nie dalo, pomimo tego ze fizycznie poczulam sie dobrze ale teraz jak o tym mysle to az mi niedobrze
Jaaaa.Wkurza mnie troche taki stereotyp, że to męzczyzna czesciej zdradza. Ostatnio zauwazyłam że kobiety o wiele częściej sięgaja po zakazany owoc ( po ślubie ). Bez skrupłów sie zdradzac chyba nie da. Zawsze jest wyrzut i wyliczanie tego co mozna stracic.
Yann pisze:Cala ta sytuacja uswiadomila mi jedynie ze kocham tylko jego
I tego sie trzymaj.
Yann pisze:Nie powiem narzeczonemu o tym incydencie.
Nie mów!!!
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Yann pisze:WIecej nie pozwole sobie tez na bliskosc z tamtym gosciem (ani zadnym innym!) chocby nie wiem co sie dzialo.
A z innym? skoro nie masz wyrzutów sumienia. Może za 10 lat, może za 20.
Zasmakowałaś owocu zakazanego i Ci się SPODOBAŁ.
Zdradzisz go, prędzej czy później.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Sylwunia24 pisze:Yann pisze:Cala ta sytuacja uswiadomila mi jedynie ze kocham tylko jego
I tego sie trzymaj.Yann pisze:Nie powiem narzeczonemu o tym incydencie.
Nie mów!!!
Ale licz się z tym że on moze się dowiedzieć. Jesli się nie kochałas z tym innym facetem to powiedz narzeczonemu. Ma prawo wiedzieć. Nie mozecie swojego małżeństwa od poczatku na na niedomówieniach i kłamstwach budować. Bądz fer, porozmawiaj z nim.
Wiem ze łatwo powiedzeć ale tak jest moja opinia patrząc z boku na całą sytłacje.
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
no dokladnie..od samego poczatku budowac malzenstwo na klamstwie i niedomowieniach..moze z czasem dojdzie do Ciebie i bedzie Ci z tym jeszcze ciezej i bedziesz chciala mu powiedziec i co wtedy ? bedzie juz po slubie...rozwod? chyba tego nie chcesz....
Mysle ze wszystko da sie naprawic tylko na pewno trzeba czasu wyjasnien....a jakby sie dowiedzial po kilku latach czy nawet juz bys sama mu powiedziala..pomysl o ile trudniej bedzie mu wybaczyc o ile w ogole by to zrobil po takim czasie...a teraz jest jeszcze szansa ze wybaczy ewentualnie...
Mysle ze wszystko da sie naprawic tylko na pewno trzeba czasu wyjasnien....a jakby sie dowiedzial po kilku latach czy nawet juz bys sama mu powiedziala..pomysl o ile trudniej bedzie mu wybaczyc o ile w ogole by to zrobil po takim czasie...a teraz jest jeszcze szansa ze wybaczy ewentualnie...
FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
Mysiorek pisze:A z innym? skoro nie masz wyrzutów sumienia. Może za 10 lat, może za 20.
Zasmakowałaś owocu zakazanego i Ci się SPODOBAŁ.
Zdradzisz go, prędzej czy później.
Buehehehe...takie komentarze najbardziej mnie rozwalaja ;DD
Skoro tak dobrze przewidujesz przyszlosc podaj mi numery duzego lotka albo multilotka z najblizszego losowania ;DD
Yann - powiedziec trzeba. Mowisz ze sie nie przespalas - smiem twierdzic ze nie jest tak zle. O ile docenisz fakt ze mozna normalnie porozmawiac przed slubem i zawsze jest jakies wyjscie, o tyle po slubie bedzie juz ciezko, a gdy jakims przypadkiem juz twoj maz sie dowie to bedzie tylko ogromna zlosc ze nie powiedzialas. Bedzie dobrze jesli twierdzisz ze uswiadomilas sobie ze kochasz tylko jego. Szkoda tylko ze potrzebny byl taki incydent zebys sie o tym przekonala...ale coz... ;DD
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 523 gości