Wirtualna znajomość
Moderator: modTeam
Wirtualna znajomość
Cześć wszystkim.
Jestem tu pierwszy raz. Mam taki mały temacik do rozważenia, z życia wzięty, z mojego życia. Co myślicie o internetowych znajomościach.
Jakiś czas temu tak zupełnie przypadkowo zacząłem rozmawiać z jedną dziewczyną. Dobrze się nam rozmawiało i tak z dnia na dzień przegadaliśmy ponad dwa miesiące. Później wymieniliśmy się numerami telefonów, czasem dzwoniliśmy do siebie, były też sms-y. Ona mieszka około 80 km ode mnie, ale obecnie uczy się daleko od swojego rodzinnego domu. Jednak ostatnio przyjechała do domu na święta i umówiliśmy się. Przez ten cały czas żadne z nas nic nie wspomniało o zdjęciu, nie znaliśmy się. Spotkanie było trochę dziwne, zupełnie inaczej się nam rozmawiało niż przez internet. Nigdy nie czułem się tak dziwnie, ona też była zmieszana. Po tym spotkaniu nadal do siebie dzwonimy i jesteśmy umówieni na czacie w najbliższym czasie. Co myślicie o takiej znajomości. Czy może być coś więcej z tego, czy tylko przyjaźń. Chciałem jeszcze dodać na zakończenie że ona mi się bardzo spodobała i cały czas myślę o niej i o tej sparwie.
Czy to w ogóle ma sens. Pomóżcie.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Jestem tu pierwszy raz. Mam taki mały temacik do rozważenia, z życia wzięty, z mojego życia. Co myślicie o internetowych znajomościach.
Jakiś czas temu tak zupełnie przypadkowo zacząłem rozmawiać z jedną dziewczyną. Dobrze się nam rozmawiało i tak z dnia na dzień przegadaliśmy ponad dwa miesiące. Później wymieniliśmy się numerami telefonów, czasem dzwoniliśmy do siebie, były też sms-y. Ona mieszka około 80 km ode mnie, ale obecnie uczy się daleko od swojego rodzinnego domu. Jednak ostatnio przyjechała do domu na święta i umówiliśmy się. Przez ten cały czas żadne z nas nic nie wspomniało o zdjęciu, nie znaliśmy się. Spotkanie było trochę dziwne, zupełnie inaczej się nam rozmawiało niż przez internet. Nigdy nie czułem się tak dziwnie, ona też była zmieszana. Po tym spotkaniu nadal do siebie dzwonimy i jesteśmy umówieni na czacie w najbliższym czasie. Co myślicie o takiej znajomości. Czy może być coś więcej z tego, czy tylko przyjaźń. Chciałem jeszcze dodać na zakończenie że ona mi się bardzo spodobała i cały czas myślę o niej i o tej sparwie.
Czy to w ogóle ma sens. Pomóżcie.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
To ma senns..ino się nie podawaj..oboje byliście zmieszani, bo jednak przez neta każdy jest bardziej odważny..i w ogóle łatwiej się wyraża to co czuje, a na realu to zawsze są jakieś takie oo..problemy..ale wydajemi się, że to ma senns.. Miłość przez neta istnieje.. A odległość to aż taka wielka nie jest.więc pogadaj z nią i powiedż, ze ci się podoba..zycze powodzenia .. :mrgreen:
Hm..
Na pewno jest to ciekawe doświadczenie. Sam mam kilku zodbych znajomych przez internet, których nigdy nie widziałem. Fakt faktem, że przez internet człowiek jest odważniejszy, jadnak miłosc przez internet.... NIc przeciez nie zastąpi momentu, kiedy patrzysz dziewczynie w oczy, czy czujesz jej zapach, dotyk...
Znajomośc tak. Miłość w tym wypadku to wg mnie nazużycie tego słowa.
Pozdrawiam...
Na pewno jest to ciekawe doświadczenie. Sam mam kilku zodbych znajomych przez internet, których nigdy nie widziałem. Fakt faktem, że przez internet człowiek jest odważniejszy, jadnak miłosc przez internet.... NIc przeciez nie zastąpi momentu, kiedy patrzysz dziewczynie w oczy, czy czujesz jej zapach, dotyk...
Znajomośc tak. Miłość w tym wypadku to wg mnie nazużycie tego słowa.
Pozdrawiam...
Nie o to mi chodziło. Zapoznać się przez internet, potem sie spotykać to wszystko jest ok. Ale gdy ludzie nigdy sie nie spotkają, tylko gadaja przez gg, potem twierdzą, że się zakochyją w rozmówcy.... to chyba cos jest nie tak. (znam taki przypadek, gdzie koles zakochał się w jakiejś dziewczynie, której nigdy nie widziałm tylko rozmawiał z nią na gg)
Ja mialem identyczna stuacje jak Konrad. Tez nigdy nie wierzylem ze poznam przez internet kogos kogo mozna pokochac. Obecnie jestem z dziewczyna ktora poznalem na gg i jestesmy bardzo szczesliwi. A to tylko dlatego ze ktorejs nocy mi sie nudzilo i nie mialem z kim gadac wiec skorzystalem z katalogu publicznego Do dnia dzisiejszego dziekuje Bogu za to ze jakos mnie natchnelo wtedy i nie poszedlem spac
A ja przez neta poznalem swoja luba
Tylko nie gadalismy dwa miechy zanim sie spotkalismy, bo widzielismy sie nastepnego dnia Zwykle wg mnie jak sie kogos dlugo przez neta zna to trudniej by cos zaszlo, bo inaczej zna sie czlowieka w realu a inaczej w necie. Mozna poznac (dowiedziec sie o istnieniu) przez neta, SMSa czy cokolwiek, ale poznawac to jaki czlowiek jest powinno sie w realu...
Tylko nie gadalismy dwa miechy zanim sie spotkalismy, bo widzielismy sie nastepnego dnia Zwykle wg mnie jak sie kogos dlugo przez neta zna to trudniej by cos zaszlo, bo inaczej zna sie czlowieka w realu a inaczej w necie. Mozna poznac (dowiedziec sie o istnieniu) przez neta, SMSa czy cokolwiek, ale poznawac to jaki czlowiek jest powinno sie w realu...
Czytam Wasze wypowiedzi i wiecie co??
Chyba polowa z nasz forumowiczów poznała swoja drugo polowe przez internet.
Ja takze poznalem moja drugo polowe przez net.
Ale ja nie czekalem az 2 miech aby sie z nia spotkacz tak po prostu wyszlo ze sie spotkalismy.
Zagadala domnie bo widziala mnie na jednym z serwisow randkowych (obecnie dosc popularnych) wydalem sie jej "interesujaca osoba" tak powiedziala.
Dzis dzwonimy do siebie, smsy, spotykamy sie kiedy tylko mozemy spedzamy ze osba jak najwiecej czasu.
Musze przyznac kolega "hendrixx" poruszyl ciekawy temat.
To normalne ze na pierwszym spotkaniu czujecie sie dziwnie. Tak jest zawsze.
W koncu gadaliscie prze net, teraz wydaje sie Wam ze niejest łatwo mowic tak jak sie moowilo prze neta.
Co do zdjecia - ze niemieliscie go wczesniej to dobry znak.
Znaczy to ze zainteresowalo Was coś w drugiej osobie i niejest to cos powierzchownego jak wyglad.
Ja tez niemialem jej zdjecia a jednak cos mnie w niej zainteresowalo, dziwila sie ze nie poprosilem jej o zdjecie myslala ze zobacze jak wyglada i natym koniec kontakt sie urwie .
Mamy do siebie jakies 35 minut pociagiem wiec nie jest to daleko.
Kiedys ktos powiedzial mi ze "przeszkody w milosci sa poto aby je pokonywac".
Wiec odleglosc niepowienna byc dla was przeszkoda.
Nie poddawaj sie, dzialaj.
To ma sens wiez nam.
Powodzenia
Chyba polowa z nasz forumowiczów poznała swoja drugo polowe przez internet.
Ja takze poznalem moja drugo polowe przez net.
Ale ja nie czekalem az 2 miech aby sie z nia spotkacz tak po prostu wyszlo ze sie spotkalismy.
Zagadala domnie bo widziala mnie na jednym z serwisow randkowych (obecnie dosc popularnych) wydalem sie jej "interesujaca osoba" tak powiedziala.
Dzis dzwonimy do siebie, smsy, spotykamy sie kiedy tylko mozemy spedzamy ze osba jak najwiecej czasu.
Musze przyznac kolega "hendrixx" poruszyl ciekawy temat.
To normalne ze na pierwszym spotkaniu czujecie sie dziwnie. Tak jest zawsze.
W koncu gadaliscie prze net, teraz wydaje sie Wam ze niejest łatwo mowic tak jak sie moowilo prze neta.
Co do zdjecia - ze niemieliscie go wczesniej to dobry znak.
Znaczy to ze zainteresowalo Was coś w drugiej osobie i niejest to cos powierzchownego jak wyglad.
Ja tez niemialem jej zdjecia a jednak cos mnie w niej zainteresowalo, dziwila sie ze nie poprosilem jej o zdjecie myslala ze zobacze jak wyglada i natym koniec kontakt sie urwie .
Mamy do siebie jakies 35 minut pociagiem wiec nie jest to daleko.
Kiedys ktos powiedzial mi ze "przeszkody w milosci sa poto aby je pokonywac".
Wiec odleglosc niepowienna byc dla was przeszkoda.
Nie poddawaj sie, dzialaj.
To ma sens wiez nam.
Powodzenia
Dzięki wszystkim za odpowiedzi na mój post.
Zwłaszcza za to, że chyba właśnie chciałem to usłyszeć . Że jest jakaś nadzieja na przyszłość. Nie wiem jak to będzie, ale jestem dobrej myśli.
Zwłaszcza tobie TOMI wielkie dzięki, bo widzę że dokładnie tak samo myślimy i tak samo podeszliśmy to tego tematu. Ja też świadomie nie interesowałem się tym jak wygląda. Jednak w odróżnieniu od Ciebie mam trochę większy problem, który nie wynosi 35 min a 30 godzin :shock: . Ale tylko na razie.
Jeszcze raz wielkie dzięki wszystkim i czekam na więcej. Papatki :wink:
Zwłaszcza za to, że chyba właśnie chciałem to usłyszeć . Że jest jakaś nadzieja na przyszłość. Nie wiem jak to będzie, ale jestem dobrej myśli.
Zwłaszcza tobie TOMI wielkie dzięki, bo widzę że dokładnie tak samo myślimy i tak samo podeszliśmy to tego tematu. Ja też świadomie nie interesowałem się tym jak wygląda. Jednak w odróżnieniu od Ciebie mam trochę większy problem, który nie wynosi 35 min a 30 godzin :shock: . Ale tylko na razie.
Jeszcze raz wielkie dzięki wszystkim i czekam na więcej. Papatki :wink:
- Dziki Wilk
- Pasjonat
- Posty: 201
- Rejestracja: 01 sty 2004, 00:17
- Płeć:
Moim zdaniem
Ja nie uważam netu za dobry środek zapoznawczy
Jest on raczej dla nieśmiałych
Wyobrażcie sobie:
Stoi laseczka w autobusie wiek nie gra roli stoi sama lub z przyjaciółkami wszystko jedno podchodzisz do niej zaczynasz zagadywać a po 5 minutach 1 komplement(ona czuje sie świętnie poprawiasz jej humor dowartościowujesz ją)
i jeśli cię zakceptuje jest już prawie twoja!
A z netem to jest ta niewiadoma spotykacie sie na żywo no i zamiast super rozmowy nic nie wychodzi :mrgreen: Ja tak miałem więc wole real a przez net się nigdy nie związe!
Może przesadzam, ale jeszcze na jakiegoś zboka traficie i co wtedy
Więc wniosek:
Dziewczyna z busa może się okazać kretynką, ale jeśli będzie spox to nasz związek będzie na pewno trwalszy od każdego internetowego(pozatym mniejsze ryzyko spotkania psychola)
Ps. LUdzie odwagi wyjdźcie z domów wielu z was ma głupie kompleksy:
Ja na was czekam narazie smutno mi tu samemu
Jest on raczej dla nieśmiałych
Wyobrażcie sobie:
Stoi laseczka w autobusie wiek nie gra roli stoi sama lub z przyjaciółkami wszystko jedno podchodzisz do niej zaczynasz zagadywać a po 5 minutach 1 komplement(ona czuje sie świętnie poprawiasz jej humor dowartościowujesz ją)
i jeśli cię zakceptuje jest już prawie twoja!
A z netem to jest ta niewiadoma spotykacie sie na żywo no i zamiast super rozmowy nic nie wychodzi :mrgreen: Ja tak miałem więc wole real a przez net się nigdy nie związe!
Może przesadzam, ale jeszcze na jakiegoś zboka traficie i co wtedy
Więc wniosek:
Dziewczyna z busa może się okazać kretynką, ale jeśli będzie spox to nasz związek będzie na pewno trwalszy od każdego internetowego(pozatym mniejsze ryzyko spotkania psychola)
Ps. LUdzie odwagi wyjdźcie z domów wielu z was ma głupie kompleksy:
Ja na was czekam narazie smutno mi tu samemu
Re: Moim zdaniem
Dziki Wilk pisze:Dziewczyna z busa może się okazać kretynką, ale jeśli będzie spox to nasz związek będzie na pewno trwalszy od każdego internetowego(pozatym mniejsze ryzyko spotkania psychola)
Pozwol ze sprostuje i zapytam. Skad to wiesz ze zwiazki gdy ludzie poznali sie przez neta sa mniej trwale?? Jakies nowe statystyki OBOPu? A psyhola mozna spotkac i tu i tu, wierz mi.
- Dziki Wilk
- Pasjonat
- Posty: 201
- Rejestracja: 01 sty 2004, 00:17
- Płeć:
Mówie bardziej o początku to zależy indywidualnie próbowałem przez net 3 razy, ale na realu mi znacznie lepiej wychodzi możesz nie wierzyć.
Ps. A psycholi w necie jest bardzo dużo:
- Pedofile itp. chyba nie sądzisz ze dziewczyna która jest w twoim lub moim wieku nazwać pedofilką pozatym nie wybieram w dziewczynach starszych : )
Ps2. spotkałem ostatnio takiego psychola większego odemnie :mrgreen:
niejaki maverick : )
(POPRAWIŁEM MAVERICK)
ps3.Dobra tio tylko żart nie bierz tego poważnie :mrgreen:
statystycznie masz o 1/6 większe szanse spotkać pedofilka albo psychola co sie podaje za dziewczyne a te z busa to niewyglądała na 30 letniego-40 gwałciciela ?
Ps. A psycholi w necie jest bardzo dużo:
- Pedofile itp. chyba nie sądzisz ze dziewczyna która jest w twoim lub moim wieku nazwać pedofilką pozatym nie wybieram w dziewczynach starszych : )
Ps2. spotkałem ostatnio takiego psychola większego odemnie :mrgreen:
niejaki maverick : )
(POPRAWIŁEM MAVERICK)
ps3.Dobra tio tylko żart nie bierz tego poważnie :mrgreen:
statystycznie masz o 1/6 większe szanse spotkać pedofilka albo psychola co sie podaje za dziewczyne a te z busa to niewyglądała na 30 letniego-40 gwałciciela ?
Ostatnio zmieniony 10 sty 2004, 09:14 przez Dziki Wilk, łącznie zmieniany 1 raz.
Po pierwsze to moj nick to MAVERICK (z K na koncu!!)
A to kogo poznajesz zalezy od tego do kogo zagadujesz Jak wchodzisz na czat i gadasz z laska o nicku goraca16_poznan to czego oczekujesz Wejdz se pod takim nickiem raz dal jaj, gwarantuje 20 privow w 1 minucie Po drugie czlowieka idzie "wyczuc" przez neta. Ostatnio jak gadalem z jakas laska (a faktycznie to byl koles) to go zdemaskowalem Spytalem sie o rozmiar miseczki a on powiedzial (chyba) 30 :lol: :lol: :lol: A poza tym nie reagowal na meskie formy czasownikowe w czasie przeszlym (np byles).
Poznawanie dziewczyn w realu jest po prostu inne. Wiem bo tego tez probowalem Tzn na obozie jak bylem i jak nowy turnusik przyjechal to laski znalem pierwszy ja Jest ten dreszczyk emocji i podniecenia. Ale wiesz, poznajac kogos w realu zwracasz uwage (i on tez) tylko na wyglad. A w necie na co innego.
Kazdy lubi co innego A ja tam w ogóle nie lubie, bo juz mam dziewczyne od pol roku
No, a jak chce kogos nowego poznac to w necie, bo mam nad nim pelna kontrole
A to kogo poznajesz zalezy od tego do kogo zagadujesz Jak wchodzisz na czat i gadasz z laska o nicku goraca16_poznan to czego oczekujesz Wejdz se pod takim nickiem raz dal jaj, gwarantuje 20 privow w 1 minucie Po drugie czlowieka idzie "wyczuc" przez neta. Ostatnio jak gadalem z jakas laska (a faktycznie to byl koles) to go zdemaskowalem Spytalem sie o rozmiar miseczki a on powiedzial (chyba) 30 :lol: :lol: :lol: A poza tym nie reagowal na meskie formy czasownikowe w czasie przeszlym (np byles).
Poznawanie dziewczyn w realu jest po prostu inne. Wiem bo tego tez probowalem Tzn na obozie jak bylem i jak nowy turnusik przyjechal to laski znalem pierwszy ja Jest ten dreszczyk emocji i podniecenia. Ale wiesz, poznajac kogos w realu zwracasz uwage (i on tez) tylko na wyglad. A w necie na co innego.
Kazdy lubi co innego A ja tam w ogóle nie lubie, bo juz mam dziewczyne od pol roku
No, a jak chce kogos nowego poznac to w necie, bo mam nad nim pelna kontrole
Re: Moim zdaniem
Dziki Wilk pisze:Ja nie uważam netu za dobry środek zapoznawczy
Jest on raczej dla nieśmiałych
Wyobrażcie sobie:
Stoi laseczka w autobusie wiek nie gra roli stoi sama lub z przyjaciółkami wszystko jedno podchodzisz do niej zaczynasz zagadywać a po 5 minutach 1 komplement(ona czuje sie świętnie poprawiasz jej humor dowartościowujesz ją)
i jeśli cię zakceptuje jest już prawie twoja!
A z netem to jest ta niewiadoma spotykacie sie na żywo no i zamiast super rozmowy nic nie wychodzi :mrgreen: Ja tak miałem więc wole real a przez net się nigdy nie związe!
Może przesadzam, ale jeszcze na jakiegoś zboka traficie i co wtedy
Więc wniosek:
Dziewczyna z busa może się okazać kretynką, ale jeśli będzie spox to nasz związek będzie na pewno trwalszy od każdego internetowego(pozatym mniejsze ryzyko spotkania psychola)
Ps. LUdzie odwagi wyjdźcie z domów wielu z was ma głupie kompleksy:
Ja na was czekam narazie smutno mi tu samemu
zanim napisałeś to , to wcześniej miałeś ten problemWilk ma problem
Dziki Wilk pisze:Kurcze uważacie, że spamuje w takim razie nie chciałem nic pisać przez miesiąc, ale mam problem !
Historia jest dość długa więc w skrócie:
1. 6miesięcy temu na wycieczce klasowej podrywam dziewczyne
2.4 miesiące potem wysyłam ze swojego noewgo numer kom. sms'y soczyste przedstawiając sie jako ktoś inny to było w wakacje
3.3 miesiące temu ona dowiaduje się ze to moje i sie wkurzyła na mnie mówiąc że ją podpuszczam
4. grudzień 2003 sms z życzeniami w ogóle już o niej zapomniałem
5.Pogodzenie sie częściowa rozmowa o tamtym nie do końca wytłumaczone rzeczy
6, miła rozmowa przez parenaście dni
7. troche zaczołem ją znowu adorować
8.Zaczeła mnie sztopować ze nie chce żebysmy się znowu pokłócili i zeby było jak wtedy a wszystko idzie w dobrą strone!( nie chce zeby sie historia powtórzyła)
9. Umówiliśmy sie troche wcześniej ze będziemy sie spotykać we lutym
Moje pytanie co mam zrobić ?
Mam do lutego wziąść se na wstrzymanie !
Mam z nią porozmawiać szczerze ja chce sie do niej zbliżyć a ona sie boji powtórki z histori?
Ja się w niej zakochałem i ciężko mi bez niej a nie chce jej napierać i w ciężkich sytuacjach stawiać ludzie pomóżcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W takim razie jak jesteś taki kozak ze laska jadąca w autobusie jest po 5 minutach Twoja to nie rozumiem dlaczego nie możesz rozwiązać swojego problemu z dziewczyną???
- Dziki Wilk
- Pasjonat
- Posty: 201
- Rejestracja: 01 sty 2004, 00:17
- Płeć:
eeee
tam stare baby jesteście chwile mnie nie ma i mnie obgadujecie już tego problemu nie mam skoro ona nie wie czego chce to niech najpierw w tym czasie uporządkuje swoje serducho i powie w prost ktoś kiedyś powiedział ze mężczyźni są prości trzymam sie tego -to było o dominice
a w tym czasie poznałem na dyskotece fajną laske i spędzam z nią czas :wink:
Ps.zatkało kakało
ps2.student :573: masz smierć : ) podważasz mój autorytet aha powiedz mi może że nie zgadzasz sie z tym co napisałem to była moja opinia :570: chyba ?
tam stare baby jesteście chwile mnie nie ma i mnie obgadujecie już tego problemu nie mam skoro ona nie wie czego chce to niech najpierw w tym czasie uporządkuje swoje serducho i powie w prost ktoś kiedyś powiedział ze mężczyźni są prości trzymam sie tego -to było o dominice
a w tym czasie poznałem na dyskotece fajną laske i spędzam z nią czas :wink:
Ps.zatkało kakało
ps2.student :573: masz smierć : ) podważasz mój autorytet aha powiedz mi może że nie zgadzasz sie z tym co napisałem to była moja opinia :570: chyba ?
Podobnie jak Ty jestesm nowa i przy okazji witam wszystkich forumowiczów.
Nawiązując do tematu moje spostrzeżenia są takie otóż czy znajomość z kimś rozpocznie się w necie bądź poprzez sms-y czy tez inną formę chociażby nawet w realu to nie znaczy od razu, że z daną osobą będzie nam sie wspaniale rozmawiało i w ogóle wiadomo, że nawet przy pierwszym spotakniu chociażby zorganizowanym przez znajomych, tzw.randka w ciemno napawa stresikiem i przez to rozmowa toczy się nieco dziwacznie. Fakt jest faktem, że przez neta większość robi sie odważniejsza jednak potem wszystko i tak wychodzi w praniu. Warto rozpocząć ciekawą znajomość poprzez net albo sms-y jednak zakochiwanie się w kimś kogo w życiu nie zobaczymy jest bez sensu. Lepiej pozwolić sobie przynajmniej na jedno spotaknie by przekonac sie jak zachowuje się dana osoba w realu.
Nawiązując do tematu moje spostrzeżenia są takie otóż czy znajomość z kimś rozpocznie się w necie bądź poprzez sms-y czy tez inną formę chociażby nawet w realu to nie znaczy od razu, że z daną osobą będzie nam sie wspaniale rozmawiało i w ogóle wiadomo, że nawet przy pierwszym spotakniu chociażby zorganizowanym przez znajomych, tzw.randka w ciemno napawa stresikiem i przez to rozmowa toczy się nieco dziwacznie. Fakt jest faktem, że przez neta większość robi sie odważniejsza jednak potem wszystko i tak wychodzi w praniu. Warto rozpocząć ciekawą znajomość poprzez net albo sms-y jednak zakochiwanie się w kimś kogo w życiu nie zobaczymy jest bez sensu. Lepiej pozwolić sobie przynajmniej na jedno spotaknie by przekonac sie jak zachowuje się dana osoba w realu.
.... Szczęście trzeba znaleźć w sobie, a dopiero potem zawracać głowę drugiemu człowiekowi. Inaczej nie wyjdzie. Tak mi się przynajmniej wydaje...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 204 gości