Robie sie czerwona:(
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 28
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 21:32
- Skąd: Polska
- Płeć:
Robie sie czerwona..
mam problem..moze juz ktos o tym pisal ale jestem poczatkujaca i nie moge sie w tym wszytskim polapac:/ a wiec moim problemem jest kolor skory a dokladnie to ze robie sie czerwona przy byle okazji:( wystarczy ze ktos o mnie mowi,popatrzy sie za dlugo a ja juz puszczam buraka:(boje sie isc do odp w szkole bo wiem ze zrobie sie czerwona,nie patrze chlopakowi w oczy bo robie sie czerwona:(to jest straszne;/ mam juz tak od paru lat i nie moge tego przezwyciezyc.nie moge chodzic na solarium,ani uzywac jakiegos ciemniejszego fluidu wiec maskowanie twarzy odpada:( chyba ze jakis puder albo fluid co nie jest az taki ciemny.nie wiem co mam z tym zrobic.to jest nie do wytrzymania:(co mam zrobic zebym byla normalna:/
-
- Zaglądający
- Posty: 28
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 21:32
- Skąd: Polska
- Płeć:
Robie sie czerwona:(
mam problem..moze juz ktos o tym pisal ale jestem poczatkujaca i nie moge sie w tym wszytskim polapac:/ a wiec moim problemem jest kolor skory a dokladnie to ze robie sie czerwona przy byle okazji:( wystarczy ze ktos o mnie mowi,popatrzy sie za dlugo a ja juz puszczam buraka:(boje sie isc do odp w szkole bo wiem ze zrobie sie czerwona,nie patrze chlopakowi w oczy bo robie sie czerwona:(to jest straszne;/ mam juz tak od paru lat i nie moge tego przezwyciezyc.nie moge chodzic na solarium,ani uzywac jakiegos ciemniejszego fluidu wiec maskowanie twarzy odpada:( chyba ze jakis puder albo fluid co nie jest az taki ciemny.nie wiem co mam z tym zrobic.to jest nie do wytrzymania:(co mam zrobic zebym byla normalna:/
mam podobny problem ale mniejszy bo tylko wtedy gdy musze coś publicznie wygłosic;) mysle ze to sprawa emocji:) ja staram sie olewac to co wiem ze moze sprawić mi czerwnony kłopocik;) i z takim natawieniem działam-skutkuje:)
co do sparw facetów tej sztuki nie opanowałam niestety;) ale zawsze próbuje ubrac sie ciut lżej:) i zero tapety!! to tylko zatyka pory:) proponuje tez buteleczkę zimnej mineralnej na randkę;) po pewnym czasen mi znikneły kolorki randkowe:) najwazniejsze to siebie akceptować:) pamietaj ze to ze tak mamy a nie inaczej to nie nasz wybór i wina:) wyluzuj i weż potrakutuj sie z przymrózeniem oka a wsio bedzie ok:)
co do sparw facetów tej sztuki nie opanowałam niestety;) ale zawsze próbuje ubrac sie ciut lżej:) i zero tapety!! to tylko zatyka pory:) proponuje tez buteleczkę zimnej mineralnej na randkę;) po pewnym czasen mi znikneły kolorki randkowe:) najwazniejsze to siebie akceptować:) pamietaj ze to ze tak mamy a nie inaczej to nie nasz wybór i wina:) wyluzuj i weż potrakutuj sie z przymrózeniem oka a wsio bedzie ok:)
hmmm, założyłaś topik nie w tym dziele, ale to nic.
To jest nerwica naczynioruchowa( studiuje kosmetologie wiec wiem co mówie), naczynia włosowe roszczerzają sie pod wpływem stresu i innych czynników zewnętrznych np temperatury, ostrych przypraw.
Tak jak już ktos tu wcześniej napisal, musisz zaakceptować siebie i przestac myśleć o tych rumieńcach.jesteś jeszcze młodziutka i pewnie niesmiała, ale z czasem akceptacja powinna przyjsć sama. Od strony kosmetologicznej: mozesz mieć w przyszłości problemy z rozszerzaniem się naczyniek krwionosnych, wiec musził zażywać duzo wity c i rutyny- to raz. Trzeba koniecznie od teraz stosować krem z 1% witaminy K w miejscach w których sie czerwineisz- to po dwa. A trzy stosuj zielony puder lub korektor pod podkład, który zatuszuje zaczerwinienia. Przypuszczam ze masz jaksniutką karnację wiec pudry ciemniejsze odpadają.
Mam nadzieje, że moje rady ci pomogą. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to wyslij prywatną wiadomość
To jest nerwica naczynioruchowa( studiuje kosmetologie wiec wiem co mówie), naczynia włosowe roszczerzają sie pod wpływem stresu i innych czynników zewnętrznych np temperatury, ostrych przypraw.
Tak jak już ktos tu wcześniej napisal, musisz zaakceptować siebie i przestac myśleć o tych rumieńcach.jesteś jeszcze młodziutka i pewnie niesmiała, ale z czasem akceptacja powinna przyjsć sama. Od strony kosmetologicznej: mozesz mieć w przyszłości problemy z rozszerzaniem się naczyniek krwionosnych, wiec musził zażywać duzo wity c i rutyny- to raz. Trzeba koniecznie od teraz stosować krem z 1% witaminy K w miejscach w których sie czerwineisz- to po dwa. A trzy stosuj zielony puder lub korektor pod podkład, który zatuszuje zaczerwinienia. Przypuszczam ze masz jaksniutką karnację wiec pudry ciemniejsze odpadają.
Mam nadzieje, że moje rady ci pomogą. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to wyslij prywatną wiadomość
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Żebym ja się tym przejmowała...
Mam podobny "problem", z tym że 'niczego' się nie boję, nie jestem przesadnie nieśmiała, z akceptacją siebie też to nie ma NIC wspólnego
Czerwienię się, bo tak mam Z byle powodu. A nawet .. bez powodu.
To, co napisała lady 26 jest prawdą. Szczególnie piję do rozszerzonych naczynek i jasnej karnacji.
Możesz jeszcze pić rumianek, melisę. Zapobiegawczo.
To też ma swój urok
Mam podobny "problem", z tym że 'niczego' się nie boję, nie jestem przesadnie nieśmiała, z akceptacją siebie też to nie ma NIC wspólnego
Czerwienię się, bo tak mam Z byle powodu. A nawet .. bez powodu.
To, co napisała lady 26 jest prawdą. Szczególnie piję do rozszerzonych naczynek i jasnej karnacji.
Możesz jeszcze pić rumianek, melisę. Zapobiegawczo.
To też ma swój urok
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
zetka pisze:mam podobny problem ale mniejszy bo tylko wtedy gdy musze coś publicznie wygłosic;) mysle ze to sprawa emocji:)
To się nazywa lek przed wystąpieniem fachowo lęk autoprezentacyjny.Można to zwalczyć bez wiekszych problemów.
Co do autorki tematu..nie masz się czego wstydzić to bardzo ładnie wygląda..nie widze problemu..kiedy i ty dostrzeżesz że problemu nie ma pewnie przestaniesz się czerwienić...
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Mam to samo, bylem u dermatologa i u mnie stwierdzono, zbyt plytko umiejscowiona siateczke naczyn wlosowatych na twarzy... ble mnie to wnerwia strasznie. Bo to sie podniece,m to zdenerwuje, to sie zawstydze, to lapie buraka. Rowniez podczas wysilku jak cisnienie idzie do gory to mam to samo. Dala mi jakies leki, drogie jak cholera i efekty mialy byc widocznie conajmniej po 3 miesiacu stosowania, a u mnie nic. Wyprobowalem stary sposob babci i efekty jakies zauwazylem. Smarowac twarz na noc mascia cynkowa... Pomoga sprawdzone, Twarz bieleje i woniej robi sie czerwona.
Swoja droga nalezy zaczac pracowac nad soba. medytacja itp. Starac sie zapanowac nad swoimi niektorymi uczuciami i starac sie tym nie przejmowac, bo to poteguje to uczucie i robisz sie bardziej czerwona, bo sie boisz ze bedziesz czerwona, tu jest ten paradoks. Zaakceptuj to czesiowo a bedzie coraz mniej
Swoja droga nalezy zaczac pracowac nad soba. medytacja itp. Starac sie zapanowac nad swoimi niektorymi uczuciami i starac sie tym nie przejmowac, bo to poteguje to uczucie i robisz sie bardziej czerwona, bo sie boisz ze bedziesz czerwona, tu jest ten paradoks. Zaakceptuj to czesiowo a bedzie coraz mniej
Nie martw się, tez tak mam Wystarczy byle stresująca sytuacja a już jestem czerwony. Czasem nawet od smiechu. Najlepsze jazdy są jak wpada do mnie dziewczyna i po dłuższej akcji jestem już czerwony. Gdy starsza mnie widzi z rozwianym włosem i czerwonego jak buraka pyta się zawsze co ona mi takiego zrobiła Więc nie przejmuj się tym. Już tak masz i chyba raczej nic tego nie zmieni. A nawet jesli to po co poddawać się jakimś cudacznym zabiegom, operacjom i innym kuracjom? (niezły rymik) xD
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 wrz 2006, 11:49
- Skąd: ważne?nie:)
- Płeć:
Rumieńce:(:(:(
Hej...mam taki problem...może wydawać się smieszny dla innych..ale dla mnie jest ważny...chodzi o rumieńce na policzkach...w domu ich nie mam tak bardzo...ale w szkole..to juz masakra:(nie wiem dlaczego...chciałam stosować podkład..ale nie wiem jaki jest dobry:(Chciałabym znalesc taki,zeby matował te głupie czerwone policzki:(Ale z drugiej strony nie mam za duzo kasy... Może pomożecie mi?Z góry dziekuje...bo juz mam siebie dość:(:( ( Pozdrawiam Was...i wierze ze moge na Was liczyc.
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 wrz 2006, 11:49
- Skąd: ważne?nie:)
- Płeć:
:(
nie wiem...to samo sie tak robi...moze sie za ciepło ubieram...a w szkole jest ciepło..bo mała szkola a duzo ludzi...juz sama nie wiem co robic;(
Ogólnie to jak wchodze do szkoly to nie...ale po jakims czasie...to mam czerwone policzki...a jeszcze musze dodac...ze nie jestem oboba niesmiała...choc coraz czesciej łapie sie na tym ze sie wstydze...chyba juz wystarczajaco duzo namieszałam..;/
Ogólnie to jak wchodze do szkoly to nie...ale po jakims czasie...to mam czerwone policzki...a jeszcze musze dodac...ze nie jestem oboba niesmiała...choc coraz czesciej łapie sie na tym ze sie wstydze...chyba juz wystarczajaco duzo namieszałam..;/
zwyczajna89
Kobieto wrzuc na luz ... Ja mam takie myslenie: jesli mi na kims nie zalezy (na kumpelstwie badz przyjazni) to za przeproszeniem gowno mnie obchodzi to co o mnie mysli .... Rozni ludzie maja rozna cere, inne ksztalty twarzy, rozne rumience ale nie warto sie tym przejmowac bo tylko tracisz zdrowie stresujac sie ... Sprubuj sie z tym pogodzic i juz a bedzie łatwiej ... A zwracal Ci ktos na to uwage ? POrzeszkadza to komus ? Bo chyba tylko Tobie ..... Pozdrawiam
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 wrz 2006, 11:49
- Skąd: ważne?nie:)
- Płeć:
Dziekuje
Dziekuje..."crazy_man " wiem ze przesadzam...ale juz czasem mam dość...Nigdy nikt mi nic nie mówił...ale to jakos samo wychodzi z psychiki...
Jeszcze raz dziekuje...postaram sie o tym nie myslec...
Jeszcze raz dziekuje...postaram sie o tym nie myslec...
zwyczajna89
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 wrz 2006, 11:49
- Skąd: ważne?nie:)
- Płeć:
:)
Ja ogólnie robie problemy z niczego...wiec mam jeszcze kilka spraw...ale dzis juz ich chyba nie napisze...a moze..no nie wiem:)
Dziekuje jeszcze raz:)
Dziekuje jeszcze raz:)
zwyczajna89
Re: Robie sie czerwona..
upadly_aniol pisze:mam problem..moze juz ktos o tym pisal ale jestem poczatkujaca i nie moge sie w tym wszytskim polapac:/ a wiec moim problemem jest kolor skory a dokladnie to ze robie sie czerwona przy byle okazji:( wystarczy ze ktos o mnie mowi,popatrzy sie za dlugo a ja juz puszczam buraka:(boje sie isc do odp w szkole bo wiem ze zrobie sie czerwona,nie patrze chlopakowi w oczy bo robie sie czerwona:(to jest straszne;/ mam juz tak od paru lat i nie moge tego przezwyciezyc.nie moge chodzic na solarium,ani uzywac jakiegos ciemniejszego fluidu wiec maskowanie twarzy odpada:( chyba ze jakis puder albo fluid co nie jest az taki ciemny.nie wiem co mam z tym zrobic.to jest nie do wytrzymania:(co mam zrobic zebym byla normalna:/
urocze
po prostu tak masz, zakceptuj to
- *marzyciel*
- Entuzjasta
- Posty: 62
- Rejestracja: 10 lis 2006, 14:21
- Skąd: ze snu
- Płeć:
chyba własnie mi brakuje przebywania z ludźmi.. stresuje sie każdą sytuacją, czerwona się robie jak 150% przy jakichkolwiek referatach, mowach itp. masakra. już na samą mysl o wystepach publicznych mi się slabo robi. kosmetyczka mi powiedziała, ze nie mogę palić papierosów, jesć ostrych potraw, pić alkoholu... kupa. nie zrezygnuje z ostrego kebaba przez głupie rumieńce hehe poza tym to bardziej kwestia niesmiałości. nie umiem sie przełamać. może zabieg zamykania laserowego naczynek? jest chyba cos takiego prawda? bo opalać tez się nie moge, bo mam strasznie jasną karnacje i opalam się najpierw na czerwono a potem mi skóra schodzi
Przyjaciel to ten kto przychodzi, gdy inni wychodzą
No ja mam dokładnie ten sam problem... Stosowałam całe mnóstwo różnych kremów, próbowałam wiele razy twarz opalić, ale mi się nie udało, więc nadal się czerwienię, jak nastoletnia dziewczyna Od jakiegoś czasu przestałam się tym przejmować, a nawet to zauważać i już mi to nie przeszkadza. A jak komuś przeszkadza, to niech nie patrzy
Co do nieśmiałości, to chyba nie to, bo od jakiegoś czasu nie można powiedzieć, żebym była osobą nieśmiałą. A jeśli chodzi o zamykanie naczynek, to są podobno różne sposoby, m. in. laserem, albo igłą. Ale nie wiem, czy efekty są 100%, z tego co pamiętam, to chyba nie.
Co do nieśmiałości, to chyba nie to, bo od jakiegoś czasu nie można powiedzieć, żebym była osobą nieśmiałą. A jeśli chodzi o zamykanie naczynek, to są podobno różne sposoby, m. in. laserem, albo igłą. Ale nie wiem, czy efekty są 100%, z tego co pamiętam, to chyba nie.
"Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi światełko w tunelu, realista widzi pociąg, maszynista widzi 3 debili na torach..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 215 gości