agna 24 pisze: bo twierdzi, ze nie milosc jest najwazniejsza..... tylko poczucie bezpieczenstwa finansowego. uwaza ze facet powinien miec stala, dobra prace i zapewnic kobiecie poczucie bezpieczenstwa.....
No to trzeba zostac prostytuka. Milosc sie nie liczy a kasa jest.
agna 24 pisze:milosc czy poczucie bezpieczenstwa jest wazniejsze?
Mozna miec jedno i drugie.
TedBundy pisze:najpierw mamona, później uczucia:D.....zabawne, lecz często prawdziwe, smutne.....odpowiem cytatem z Karramby:
Po raz pierwszy chyba zgadzam sie z Ted'em. Te slowa dokladnie odwzorowuja to przeciwko czemu normalny czlowiek sie przeciwstawia.
agna 24 pisze: Małżeństwo to instytucja i miłość tu jest bez znaczenia.
Wiesz co, zebym Cie spotkala w realu to bym Cie po prostu pobila najprawdopodnobniej. Nie zrozumcie mnie zle, nie wykladam swoich pogladow na sile ale takie jednostki przyczyniaja sie wlasnie do upadku jakichkolwiek wartosci, tego, czym jest CZLOWIEK. Degradacja do poziomu szczura. Dla zainteresowanych- prosze posluchac Tede"Wyscig szczurow". agna 24, jestes wlasnie takim szczurkiem. Ja tez studjuje, pracuje (ostatnio ubiegam sie o prace menagera zmiany w Jewel-wielkiej sieci supermarketow, gdzie trzeba poswiecic duzo czasu na prace), zbieram pieniadze ale nie mam takich klapek na oczach. Pieniadz nie przeslania mi zycia. Istnieja tez ludzie. Ja studjuje informatyke, moj maz skonczyl tylko podstawowke bo wywodzi sie z meksykanskiej biedoty, jak juz napisalam wczesniej w tym temacie. Rodzice nie mieli pieniedzy, zeby poslac go dalej do szkoly,ma szescioro rodzenstwa, wiec od 12 roku zycia pracowal sam na siebie. Mysle, ze to po czesci uczynilo go takim czlowiekiem jakim jest teraz. Pracuje ciezko, ma pieniadze, oszczedza bo wie, ze bieda to nic wesolego. Ale jest bardzo uczuciowy. A co do kompletnej bzdury, ze czlowiek niewyksztalcony nie bedzie popieral tego wyksztalconego, nie bedzie naklanial do dalszej nauki. A kupa prawda. On mnie popiera i pomaga mi jak moze. Wspiera mnie tez w szukaniu pracy, kiedy juz sie poddawalam bo nikt nie chcial mnie zatrudniac ze wzgledu na brak doswiadczenia. Kiedy dowiedzial sie, ze tymczasowo bede pracowala z ojcem nocami to rozplakal sie mowiac, ze cale zycie sypial sam a teraz ciezko bedzie mu sie odzwyczaic ode mnie spiacej kolo niego.
agna 24 pisze:zaradnosc, zaradnoscia, kasa kasa, ale z "robociazem" bym sie nie zwiazala
Pierwsza rzecz: co to jest 'robociaz'? Znow degradacja bo ktos na przyklad pracuje od rana do nocy na roli? Albo jest mechanikiem? Wierz mi, tacy ludzie sa jeszcze bardziej wartosciowi bo wiedza co to znaczy PRAWDZIWA praca, gdzie masz utytlane rece i jestes zgiety w pol przez 12 godzin. Takim czlowiekiem jest moj ojciec- od 12 lat sprzata po nocach supermarkety, ciaga maszyny i woskuje podlogi. Jest czlowiekiem inteligentnym ale zdecydowal sie zrezygnowac z posadki dyrektora hoteliku w Polsce, zeby pracowac na rodzine w USA i dostawac konkretne pieniadze, nie bac sie o strate posady. Jak widac pracowac TEZ mozna z milosci. On pracuje z milosci do rodziny bo sam wiedzial co to bieda bo wyrosl z niej. Ty zapewne jestes dzieckiem, ktore dostawalo 100 zl kieszonkowego na tydzien. Albo wychowalo sie w skrajniej biedzie na prowincji, gdzie mamusie naklaniaja na poszukiwania milonerow i innych bzdur. Polecam ksiazke "Ono" na ta okazje. Cos w tym stylu.
agna 24 pisze:skaczyl
agna 24 pisze: znalesc
No wiesz, nie wypada czlowiekowi tak wyksztalconemu jak Ty robic TAKICH gaf
JuliaS, masz racje. Jak widac, zeby rozumiec malzenstwo trzeba sobie przypomniec podstawy wiedzy o spoleczenstwie. Tego ucza w szkolach srednich ale jak widac wielcy studenci SGH juz o tym nie pamietaja.
Podsumowujac napisze to, co gdzies kiedys przeczytalam:
NIE POMOGA DOKTORATY, KIEDY CZLOWIEK CHAMOWATY.