Zabawny adorator
Moderator: modTeam
Zabawny adorator
Witam wszystkich,
chciałam Wam opisać sytuację, jaka mnie ostatnio spotyka. Otóż uczęszczam na kurs do pewnego gościa. Ma już trzydzieści pare lat, jest jednak typem playboya i sądzę, że dlatego dotychczas nie związał się jeszcze z nikim na poważnie. Do tego jest chyba narcyzem, bo uwielbia o sobie opowiadać. Odnoszę wrażenie, że coś do mnie poczuł. Dla mnie jest jednak za stary, a poza tym próbuje mnie złapać na takie prymitywne teksty. Czasem rzuci mimochodem jakimś zdankiem, które ma pokazać jego zdolności czy możliwości. To wszystko jest dla mnie zabawne, fajnie jest być adorowaną, jest to dla mnie jakieś nowe doświadczenie, bo nigdy nie myślałam, że gość w takim wieku może się tak zachowywać. Do końca kursu mamy jeszcze trzy spotkania. Podczas każdego spotkania jesteśmy sam na sam, więc dlatego jest czasem okazja porozmawiać prywatnie.
Jestem prawie pewna, że będzie mnie chciał gdzieś zaprosić. Nie podoba mi się jego sposób bycia, on sam zbyt mocno dba o siebie, dlatego nie sądzę, by podtrzymywanie tej znajomości miało sens. Jednak moje koleżanki namawiają mnie, żebym przynajmniej przez jakiś czas się z nim spotykała. Mówią, że skoro z niego taki okaz, to będzie trochę zabawy, poza tym zdobędę trochę doświadczenia jak postępować ze starszymi mężczyznami (jest starszy na moje oko o 13-14 lat). Wydaje mi się, że pare spotkań może być rzeczywiście ciekawych, bo gość ma fantazję i gadane i jest zabawny, ale nie chcę się w nic takiego angażować. Choć z drugiej strony, skoro to typ playboya, to pewnie też nie nastawia się na długą znajomość.
Co o tym myślicie?
chciałam Wam opisać sytuację, jaka mnie ostatnio spotyka. Otóż uczęszczam na kurs do pewnego gościa. Ma już trzydzieści pare lat, jest jednak typem playboya i sądzę, że dlatego dotychczas nie związał się jeszcze z nikim na poważnie. Do tego jest chyba narcyzem, bo uwielbia o sobie opowiadać. Odnoszę wrażenie, że coś do mnie poczuł. Dla mnie jest jednak za stary, a poza tym próbuje mnie złapać na takie prymitywne teksty. Czasem rzuci mimochodem jakimś zdankiem, które ma pokazać jego zdolności czy możliwości. To wszystko jest dla mnie zabawne, fajnie jest być adorowaną, jest to dla mnie jakieś nowe doświadczenie, bo nigdy nie myślałam, że gość w takim wieku może się tak zachowywać. Do końca kursu mamy jeszcze trzy spotkania. Podczas każdego spotkania jesteśmy sam na sam, więc dlatego jest czasem okazja porozmawiać prywatnie.
Jestem prawie pewna, że będzie mnie chciał gdzieś zaprosić. Nie podoba mi się jego sposób bycia, on sam zbyt mocno dba o siebie, dlatego nie sądzę, by podtrzymywanie tej znajomości miało sens. Jednak moje koleżanki namawiają mnie, żebym przynajmniej przez jakiś czas się z nim spotykała. Mówią, że skoro z niego taki okaz, to będzie trochę zabawy, poza tym zdobędę trochę doświadczenia jak postępować ze starszymi mężczyznami (jest starszy na moje oko o 13-14 lat). Wydaje mi się, że pare spotkań może być rzeczywiście ciekawych, bo gość ma fantazję i gadane i jest zabawny, ale nie chcę się w nic takiego angażować. Choć z drugiej strony, skoro to typ playboya, to pewnie też nie nastawia się na długą znajomość.
Co o tym myślicie?
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
lucy000 pisze:Jestem prawie pewna, że będzie mnie chciał gdzieś zaprosić.
po czym tak twierdzisz?? skoro to typ pleyboya to prawie na pewno chce sie tylko troche pobawic pokoazac sie jako wieli macho i nic po za tym.....chociaz rowniez moge sie mylic...
lucy000 pisze:on sam zbyt mocno dba o siebie, dlatego nie sądzę, by podtrzymywanie tej znajomości miało sens.
mezczyzna metroseksualny?? Boisz sie zeCi bedzie kosmetyki podkradal ??
Skoro jest typem faceta zdobywcy np. moze Cie tak zakrecic ze nawet sie nie obejrzysz jak bedziesz zakochana po uszy.....
Uwazam ze jezeli nie chcesz nic wiecej od tego faceta to nie ma sensu umawianie sie z nim....jezeli chcesz sie z niego posmiac to mozesz to robic z psiapsiolkami, a spotykanie sie z nim wg mnie jest bezsensu....
Sir Charles pisze:twardo przyjmiesz założenie, że na nic nie liczysz.
na poczatku pewnie tak sobie zalozy, ale co bedzie po paru spotkaniach jezeli koles jest typem lovelasa to ciezko wyczuc....
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
rzygodę, która może skończyć się kiepsko. n ma doświadczenie, zwłaszcza w dziedzinie odcinania się od swoich związków. Ty nie. Jak nie będziesz uważać, to sie bardzo sparzysz. Po co ci tego rodzaju doświadczenie? Wiem, że faceci w twoim wieku są w wielu wypadkach mało atrakcyjni, ale z tego co piszesz, to rzeczony metroplayboy wcale nie jest lepszy. Najprawdopodobniej dość niedojrzały - szuka kolejnego podboju. Nie widzę sensu.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
BlueEyes pisze:lucy000 pisze:będzie trochę zabawy
Skoro Ci jeszcze podobne zabawy w głowie... proszę bardzo.
Kupić Ci grabki? Żebyś miała potem czym sprzątać, rzecz jasna.
... a może być niezły bałagan.
Oj, może być... A gdy nagle straci ochotę na "playboyowanie" i zacznie brać to na poważnie? Albo jeszcze się okaże, że Ty wpadniesz
Ja bym jednak się powstrzymała, skoro to ma być tylko zabawa, bo potem z takiej zabawy wyniknąć mogą nieciekawe rzeczy. Niewinnie się zaczyna, ale skończyć nie musi. Jak wyżej napisane zresztą
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
lucy000 pisze:Jednak moje koleżanki namawiają mnie, żebym przynajmniej przez jakiś czas się z nim spotykała
niech same sie z nim spotkaja. Czytajac Twoje odczucia dalabym sobie spokoj z blaznem. Masz wlasne zdanie czy robisz jak kolezanki Ci powiedza? aaaa nieeee, zrobisz tak jak Ci poiwedza na forum rusz glowa i nie trac czasu na jalowe znajomosci
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Ja tego nie rozumiem. No dobrze, nastoletni faceci bywają puści jak wypity karton po mleku, zachowują się jak troglodyci etc... ale po cholerę szukać wtedy jakichś starszych facetów? Jedna moja znajoma wiązałą się z takimi i NIGDY jej to na dobre nie wyszło. Po co?
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Eisenritter pisze:Po co?
Pewnie po to zeby pokazac sie w towarzystwie playboya, zeby wszystkie kolezanki zadroscily itp.itd....
Ja nie rozumiem po co to robic, po co w ogóle cokolwiek zaczynac....ale kazdy ma swoje zdanie, swoj rozum, i robi to na co ma akurat ochote!!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
No dobrze... ale to idealna droga do autodestrukcji, przy niesprzyjających warunkach. Zadurzenie z jednej strony, zabawa niedoświadczoną osobą z drugiej. W niektórych przypadkach wychodzą z tego istne patologie. Odwracając sytuację, pamiętam historyjkę o chłopaczku około lat 14, którego uwiodła koleżanka jego matki. Przez kilka lat był zabawką jej i kilku jej kumpelek. Wynik? Jest teraz szczęśliwym... homoseksualistą.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Ale dziewczyna jest jeszcze mloda i zdanie kolezanek i kolegow liczy sie dla niej bardziej niz zdanie jej wlasne!! Ona rozumuje ze jezeli bedzie sie pokazywac w towarzystwie "takiego" faceta to bedzie bardziej lubiana a faceci beda sie za nia ogladac tesknym wzrokiem....
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
Zgadzam sie z pelni z Wstreciucha. Co maja kolezanki do tego z kim bedziesz sie spotykac? jak takie chetne to podaj im jego numer niech sie same umawiaja! Ty sama powinanc byc pewna czego chcesz, albo cos Cie w nim pociaga i podswiadomie dazysz do spotkania albo uwazasz go za playboya, dziala Ci na nerwy i odpuszczasz. Naciagane decyzje - a to sie z nim spotkam moze bedzie fajnie - sa najglupsze.... I zle sie koncza zreguly dla obu stron
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka, BarbaraPag, BonnieJen, DianeFlemy, ElnoraRar, Kristinscouh, RondaSaw i 208 gości