i zaciekawił mnie jeden fragment:
Nasi respondenci nie mieli wątpliwości w przypadkach, które mogłyby wydawać się wątpliwe. Ponad 80 proc. uważa, że nadal pozostaje dziewicą kobieta, która miała kontakty wyłącznie oralne, bez naruszania błony dziewiczej.
To znak czasów. Kiedyś dziewictwo kojarzyło się z brakiem jakichkolwiek kontaktów seksualnych. Dziś, kiedy seks oralny czy również i seks analny coraz powszechniej wchodzi do sypialń i traktowany jest jak jedna z technik sztuki miłosnej, dziewictwo kojarzy się z brakiem tradycyjnych, dopochwowych stosunków.
A co na to seksuolodzy? Co oni uważają za normę?
My nie jesteśmy od ustalania norm, ale od interpretacji odczuć, z jakimi do nas przychodzą kobiety i mężczyźni. My nie tworzymy reguł, co najwyżej obserwujemy zmiany i je komentujemy.
Jak więc skomentuje pan fakt, że aż 77 proc. Polaków uważa kobietę zgwałconą już nie za dziewicę?
To mnie dziwi, bo seks bez własnej woli nie powinien oznaczać utraty dziewictwa. Taki wynik może świadczyć, że wciąż dużą wagę przywiązujemy do samej błony dziewiczej.
Ciekawi mnie co wy sądzicie z waszym liberalnym podejściem. Czy dla was pod pojęciem dziewictwa liczy się szeroko rozumiana niewinność czy tylko posiadanie błony?? Jak dla mnie to troche śmieszne by było nazywanie dziewczyny dziewicą gdy loda robi częściej niż prostytutka tylko dlatego, że nikt jej nie wsadził gdzie trzeba. Analogicznie trudno moim zdaniem powiedzieć, że dziewicą nie jest dziewczyna która utraciła błone w jakiś pozaseksualny sposób.