poradnik zrywania
Moderator: modTeam
Ten temat pasuje chyba idealnie do sytuacji w jakiej ja się znalazłem, bo przed paroma godzinami zerwała ze mną dziewczyna ... I teraz właśnie zastanawiam się co dalej. Bo niby stanowczo zerwała, powód też był, ale potem usłyszałem od niej, że potrzebuje przerwy, żeby sobie wszystko przemyśleć. Ja chcę z nią być, kocham ją i jestem pewny tego uczucia, mimo problemów które nas ostatnio nie omijały I teraz pytanie do Was, czy warto się łudzić i czekać nie wiadomo ile czasu aż ona sobie pewne sprawy poukłada, czy dać spokój i pogodzić się z tym co nastąpiło? Sam jestem przeciwnikiem jakichkolwiek przerw, ale w tej sytuacji ona tak nalegała, że przystałem na to. Nie chcę się bawić teraz w jakieś gierki dla dzieci, typu 'kto kogo przeczeka'. Myślicie, że powinienem się do niej zupełnie nie odzywać przez najbliższe dni? Może i powinienem, ale zależy mi na niej i chcę jeszcze powalczyć o ten związek. Jeśli się nie odezwę, to ona może uznać, że i mnie już kompletnie nie zależy, a tak nie jest. Naprawdę, straszne to uczucie gdy ukochana osoba odstawia nas na bok, ciężko wtedy walczyć, starać się coś naprawiać W ogóle ciężko przyjąć do wiadomości, że to już koniec, skoro było się z kimś tak blisko przez 2 lata...
I'm used to eat naughty girls without any eye movement
Arkady pisze:W ogóle ciężko przyjąć do wiadomości, że to już koniec, skoro było się z kimś tak blisko przez 2 lata...
ciężko, ale im szybciej to do Ciebie dotrze, tym krócej będziesz się męczył. nie łudziłabym się.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 03 sty 2006, 11:28
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Hej Arkady!!! Mam to samo 4-letni związek z dziewczyną którą kocham a ona we wrześniu mówi że musi sobie poukładać pewne sprawy i sie zastanowić nad przyszłościa naszego związku... Trwa to do tej pory... rozmowa z nią przypomina monolog(ja mówie) ona ryczy itd... Juz mnie to zaczyna wkurzać bo dlaczego tego nie zrobiła wcześniej tylko po 4 latach? Serce pęka , szkoda jak cholera ale nikogo na siłę do miłości nie przekonasz ... Odetnij sie od tego ... wiem ze cięzko... Ja 5mcy walcze zeby sie od tego uwolnić i nadal cięzko jak jasna cholera... Miłość to chemia- strasznie uzależnia!!! Pozdrawiam... PS . Ostatnio ktoś mi poradził żebym sie" przesiadł na innego konia" i będzie lepiej... Spróbuje...
Każdej minuty rodzi sie naiwniak , bądź pierwszym który go znajdzie...
Taaa... Trzeba przyznać ze to pomogło mi w pewnym stopniu zrozumieć ze jesli sie o kims nie mysli ze chce sie z nim spedzic przyszlosc, to lepiej jak najszybciej mu o tym powiedziec, nie zabierać czasu, nie kłamać itd. Byłam szczera jak tylko mogłam.
Przyniosło to taki efekt jak sie spodziewalam choć nie wiedzialam ze bedzie tak trudno.
FlyingDuck dzieki za priva, naprawde mi pomogles <browar>
Choc moglam sie wstzrymać choć kilka dni i upewnić. Teraz w moim zyciu WSZYSTKO sie totalnie zmenilo i jest bardzo ciezko;/ [choc nie tylko przez zerwanie].
Przyniosło to taki efekt jak sie spodziewalam choć nie wiedzialam ze bedzie tak trudno.
FlyingDuck dzieki za priva, naprawde mi pomogles <browar>
Choc moglam sie wstzrymać choć kilka dni i upewnić. Teraz w moim zyciu WSZYSTKO sie totalnie zmenilo i jest bardzo ciezko;/ [choc nie tylko przez zerwanie].
No tak jak wielu przede mną żałuje że nie znalazłem wczesniej tego poradnika, przestał bym się męczyć tak bardzo, chociaz juz przestalem.
"windowlicker"-tak jak napisales, trzeba się przesiąść, tak zrobila moja ex, zerwała ze mną 13-12-2005(dzien po zakupie sukienki na jej 100dniowke) i za tydzien juz sie zaczęła spotykać z innym zeby zapomniec o mnie , bo jak sama mi powiedziala ostatnio, jak by go nie poznala to pewnie w tesknocie był by wielki "come back"(dlatego nie ide z nią na ten bal, nie bede robil z siebie wariata), nawet nie wiecie jak sie ciesze ze go poznała, zobaczylem co dla niej znaczyłem, skoro po tygodniu juz ma kogos innego to sorry, ale widocznie nie jest warta moich staran(a bylismy ze sobą 2 lata). A wszystko pewnie pozmienial moj wyjazd, praca i to ze widywalismy sie 2 razy w tyg. Znam wiele par ktore przetrwały nie takie rozłąki, takze pokazała po prostu ze to nie bylo jednak to i bardzo dobrze ze skonczylo sie teraz a nie za 2 albo i wiecejj lat.
Wy wszyscy co sie niedawno rozstaliscie, nie ma co sie katowac <bicz1>, trzeba żyć dalej, pamietajcie ze to nie Wy straciliscie tylko ta druga osoba no i oczywiscie ze tego kwiatu to pół światu Trzeba być twardym a nie miętkim <silacz>
"windowlicker"-tak jak napisales, trzeba się przesiąść, tak zrobila moja ex, zerwała ze mną 13-12-2005(dzien po zakupie sukienki na jej 100dniowke) i za tydzien juz sie zaczęła spotykać z innym zeby zapomniec o mnie , bo jak sama mi powiedziala ostatnio, jak by go nie poznala to pewnie w tesknocie był by wielki "come back"(dlatego nie ide z nią na ten bal, nie bede robil z siebie wariata), nawet nie wiecie jak sie ciesze ze go poznała, zobaczylem co dla niej znaczyłem, skoro po tygodniu juz ma kogos innego to sorry, ale widocznie nie jest warta moich staran(a bylismy ze sobą 2 lata). A wszystko pewnie pozmienial moj wyjazd, praca i to ze widywalismy sie 2 razy w tyg. Znam wiele par ktore przetrwały nie takie rozłąki, takze pokazała po prostu ze to nie bylo jednak to i bardzo dobrze ze skonczylo sie teraz a nie za 2 albo i wiecejj lat.
Wy wszyscy co sie niedawno rozstaliscie, nie ma co sie katowac <bicz1>, trzeba żyć dalej, pamietajcie ze to nie Wy straciliscie tylko ta druga osoba no i oczywiscie ze tego kwiatu to pół światu Trzeba być twardym a nie miętkim <silacz>
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 03 sty 2006, 11:28
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Brak u mnie konsekwencji w działaniu:) F...ck! Moja ex przyjechała na święta i zadzwoniła żebyśmy sie spotkali. Ja oczywiście zamiast wytrwać jak twardziel zgodziłem się:(:( Przyznam szczerze chciałem ją zobaczyć... i stało sie : sex, sex, sex, sex ...super sex i nic pozatym...próbuje rozmawiać na temat uczuć a tu znowu sex....Zaczynam sie czuć jak rozpłodnik w stacji rozpłodowej ogierów państwowych... Fuc...k! Czuje sie jak zabawka, ale nie mogę sie jej oprzeć a chciałbym umieć powiedzieć nie! Jest taka piosenka zespołu "Złe psy" która w tym momencie pasuje do mnie jak ulał i którą przy niej nucę: " Nie ma tak wiernego psa, nie ma tak wiernego złego psa jak ja " heh... Chyba sobie pranie mózgu zafunduje Moze pomoże haaah ... KObiety są z innej planety!!! Pozdrawiam:)
Każdej minuty rodzi sie naiwniak , bądź pierwszym który go znajdzie...
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 26 lip 2005, 12:16
- Skąd: Radom
- Płeć:
AlfaRomeo1939 pisze:Jak by był indelany poradnik to dawno już bym miał kobiete
Zdaje sie, ze to poradnik zrywania, a nie podrywania
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
i stało sie : seks, seks, seks, seks ...super seks i nic pozatym...próbuje rozmawiać na temat uczuć a tu znowu seks....Zaczynam sie czuć jak rozpłodnik w stacji rozpłodowej ogierów państwowych... Fuc...k!
heh ja tam bym sie cieszyl ;]
bo wmoim zwiazku ciezko o to bylo.
A jesli chodzi o zrywanie, to wczoraj zerwala ze mna dziewczyna, z ktora bylem dwa lata i niestety bardzo ja kocham. Ale staram sie zaponiec wcozraj sie upilem (dumny z sibie nie jestem ale co tam;])
Mialem do tej pory 4 zwiazki i tylko w jednym przypadku ja zerwalem, wiec moge udzielic kilka porad:
-zajmijcie sie tym co lubicie najbardziej robic, pochloncie sie bez reszty w jakims swoim hobby to na pewno pomaga
-wyjedzcie gdzies ze znajomymi
-zacznijcie sie uczyc
-Poznajcie kogos nowego
Mi to pomaga, choc i tak narazie czuje sie beznadziejnie, ale zaraz sobie poczytam książke, potem pogram w jakeis dobre RPG, zrobie jakas stonke www, obejrze film i po ok miesiacu powinno byc juz dobrze
Wiec glowa do gory wszyscy skrzywdzeni przez te wasze bezuczuciowe klody
Kurcze, przypadkiem trafiłem na ten tekst, czy to może sprawka szatana?
Sam czasem rozmyślam. Kto wie czy i mi się ten poradnik przyda.
Kaczuszko - masz u mnie DUŻE LITROWE PIWO za ten "poradnik". Naprawdę. Jak będziesz kiedyś w mej mieścinie to się zgłoś. Postawię bez wahania. <browar>
Sam czasem rozmyślam. Kto wie czy i mi się ten poradnik przyda.
Kaczuszko - masz u mnie DUŻE LITROWE PIWO za ten "poradnik". Naprawdę. Jak będziesz kiedyś w mej mieścinie to się zgłoś. Postawię bez wahania. <browar>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
heeeeh ja chyba źle wypełniłam jakiś punkt z tematu o_0
nie dotarło do niego... Wciaz nalega bym wrocila. Czuje sie strasznie rozdarta;/
Wbrew slowom FlyingDucka wcale nie ukladalam sobie zycia bez eX ani swiadomie a nie nieswiadomie...
Ale to juz tylko moj problem... mam teraz pare dni na przemyslenia w ciszy i spokoju...
W pierwszym poście byly tez dwie skladowe..[zostajesz sam i tracisz bliska osobe].
Ale u nas jest troche inaczej, bo nie zerwalismy kontaktu, nie do konca zostal sam i nie do konca mnie stracil. To bylo cos jakby dwa w jednym: przyjaźń i miłość naraz.
Teraz miala zostać tylko przyjaźń... Tylko ze to niemożliwe....;/
Stad te moje udreki bo nie wiem co zrobic...
Zamieszal znowu w glowie... Ale nie chce drugi raz przezywac czegoś takiego jak urządziliśmy sobie niedawno, w zyciu... o_0 trudno powiedziec kto zniosl to gorzej nasze dyskusje.
Wiem ze to smieszne bo jak ktos zrywa zazwyczaj nie cierpi z tego powodu...
A ja paradoskalnie cierpialam o_0 niezrozumiale....
nie dotarło do niego... Wciaz nalega bym wrocila. Czuje sie strasznie rozdarta;/
Wbrew slowom FlyingDucka wcale nie ukladalam sobie zycia bez eX ani swiadomie a nie nieswiadomie...
Ale to juz tylko moj problem... mam teraz pare dni na przemyslenia w ciszy i spokoju...
W pierwszym poście byly tez dwie skladowe..[zostajesz sam i tracisz bliska osobe].
Ale u nas jest troche inaczej, bo nie zerwalismy kontaktu, nie do konca zostal sam i nie do konca mnie stracil. To bylo cos jakby dwa w jednym: przyjaźń i miłość naraz.
Teraz miala zostać tylko przyjaźń... Tylko ze to niemożliwe....;/
Stad te moje udreki bo nie wiem co zrobic...
Zamieszal znowu w glowie... Ale nie chce drugi raz przezywac czegoś takiego jak urządziliśmy sobie niedawno, w zyciu... o_0 trudno powiedziec kto zniosl to gorzej nasze dyskusje.
Wiem ze to smieszne bo jak ktos zrywa zazwyczaj nie cierpi z tego powodu...
A ja paradoskalnie cierpialam o_0 niezrozumiale....
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
- pszczółka maja
- Entuzjasta
- Posty: 111
- Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
- Skąd: z daleka
- Płeć:
OFFF TOPIC.
Chciałbym się spytać co autorka serwisu bierze przed pisaniem jej tekstow bo to musi być mocne. Siostro ja też to chcę!! Taki stuff powinien byc dostępny dla wszystkich! Skrobiesz txt'y lepsze niż dialogi z Matrix'a. Nauczysz kierować się energia... tak a czy to znaczy ze bede mogl unikac kul? Odjazd...
Chciałbym się spytać co autorka serwisu bierze przed pisaniem jej tekstow bo to musi być mocne. Siostro ja też to chcę!! Taki stuff powinien byc dostępny dla wszystkich! Skrobiesz txt'y lepsze niż dialogi z Matrix'a. Nauczysz kierować się energia... tak a czy to znaczy ze bede mogl unikac kul? Odjazd...
- FlyingDuck
- Pasjonat
- Posty: 160
- Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
- Skąd: Wrocław
- Płeć:
Tutaj zacząłem, tutaj więc też skończę. Jeśli kogokolwiek to obchodzi, FlyingDuck odchodzi. Niedawno dowiedziałem się że forum to czyta parę osób które pozbawiają mnie anonimowości i to jest oficjalna przyczyna. Przed odejściem mam jednak parę słów na temat swojego poradnika:
Na koniec uwaga - nic do końca nie jest tym czym się wydaje. Przez cały czas myślałem że jestem idiotą bo tak długo nie widziałem tego co oczywiste. Ostatnio zastanawiam się czy nie jestem idiotą ponieważ w rzeczywistości widziałem to czego nie było. W każdym razie wniosek jest ten sam - jestem idiotą Teraz tylko ustalam którym.
Jeśli kogoś uraziłem tym co kiedykolwiek tu napisałem, przepraszam. Nie było to moim zamiarem. Próbowałem być fair, ale najwyraźniej nie wyszło
Finitto.
______________
Nothing is what it seems. I think I got burned.
12/29/2005
Co zaś tyczy się mojego poradnika - ponieważ ostatnio dostałem parę listów i uwag które stwierdzają że jest on słuszny, prawidłowy, ciekawy i odkrywczy, postanowiłem to skomentować.
Tak, jest może ciekawy... Lecz słuszny i prawidłowy raczej nie. Przypuszczalnie rzucając kogoś nie stosowałbym się do niego. Nie dlatego że jestem s********m i hipokrytą, a ponieważ nie uwzględnia on paru istotnych czynników, jak choćby strachu, wrażliwości, niepewności, niezdecydowania, miłości, przywiązania, egoizmu i wygody. Jest to bajka, a w pisaniu bajek jestem dobry.
Swoją drogą zadziwia mnie jak mało ludzi zauważyło że jest to bajka. Brawo dla nich
Druga część może też jest bajką... Ale na szczęście bajki czasem się sprawdzają
Na koniec uwaga - nic do końca nie jest tym czym się wydaje. Przez cały czas myślałem że jestem idiotą bo tak długo nie widziałem tego co oczywiste. Ostatnio zastanawiam się czy nie jestem idiotą ponieważ w rzeczywistości widziałem to czego nie było. W każdym razie wniosek jest ten sam - jestem idiotą Teraz tylko ustalam którym.
Jeśli kogoś uraziłem tym co kiedykolwiek tu napisałem, przepraszam. Nie było to moim zamiarem. Próbowałem być fair, ale najwyraźniej nie wyszło
Finitto.
______________
Nothing is what it seems. I think I got burned.
- blacknessie
- Pasjonat
- Posty: 207
- Rejestracja: 27 lis 2005, 11:31
- Skąd: z głębi duszy
- Płeć:
Jak pisałam wczesniej poradnik jest oki ale wydaje mi sie ,ze niema rady jak zrywac za kazdym razem tak samo boli bo traci sie cos czego sie nie odzyska w takiej postaci jak sie miało . Nie życze nikomu by miał z niego kozystac . szanujcie sie i lepiej tysiace razy pogadac niz sie rozstawac i dodjac decyzje by odejsc .
Każdy ma prawo do orgazmu
- Hela Bertz
- Entuzjasta
- Posty: 107
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Wszystko to co napisane jest fajne i pomaga nawet, ale kiedy człowiek uwalnia się od nadziei na powrót, od uczucia, że jego połówka odeszła, od tego, że kocha.
Czy można przestać kochać?
Kiedy minie ten czas, że jednego dnia jest wszystko dobrze, cieszysz się życiem, a drugiego znów nie masz siły wyjść z łóżka. Kiedy minie to uczucie, że depresja tylko czeka na to, abyś się poddał, a Ty już nie masz sił z nią walczyć?
Czy można przestać kochać?
Kiedy minie ten czas, że jednego dnia jest wszystko dobrze, cieszysz się życiem, a drugiego znów nie masz siły wyjść z łóżka. Kiedy minie to uczucie, że depresja tylko czeka na to, abyś się poddał, a Ty już nie masz sił z nią walczyć?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 145 gości