pawery pisze:Zawsze myślałem że spotykająć się z dziewczyną kilka razy np. 5 ,6 ,(oczywiście ja jestem w niej zakochany) zacznie między nami iskrzyć no wiecie chodzi o trzymanie za ręce może jakieś pocałunki. Bo narazie niema tego w naszych spotkaniach ,spotykałem się z dziewczyną kilka razy i jest a właściwie niema nic jakieś uśmiechy i nic więcej. Jak myślicie ile może potrwać zanim pozwoli się pocałować itd chodzi mi o rzeczy które napisałem wyżej
a próbowałeś dążyć do tego pocałunku???

troszeczkę być bardziej zdecydowanym??? czy złapać ją za rękę;)??? osobiście wątpię, by Cię po dobrze rozegranej takiej akcji "brutalnie" odepchnęła od siebie.
pawery pisze:Gdzie zabrać dziewczyne żeby zaczełą się coś dziać bo spotykając się z nią w knapie albo pubie niczego nie wysiedze ani nie wygadam.
czyż w knajpie/pubie nie miałeś ochoty jej pocałować, przytulić etc??? czy po prostu nie spróbowałeś???? <browar>
ja z autopsji miałem takie przypadki: rozmawialiśmy, rozmawialiśmy,jakoś tak wychodziło że stopniowo coraz bardziej przysuwaliśmy się do siebie, obejmowałem ją, w końcu normalnie pocałowałem.... nie bój żaby, po takiej akcji na pewno nie dostaniesz od niej plaskacza w buźkę, jak to mawia jeden mój znajomy "nie te czasy, hehehehe..." <browar> Dobrze to rozegraj, zdaj się na własną intuicję i nie analizuj tego multum razy, pozdro!