ZAKUPY a samopoczucie

mikaaa · Postautor: **mikaaa** » 31 paź 2005, 09:45

eh no to przynajmniej wiem ze nei jestem fenomenem. A mój facet ostatnio jak sie przyglądał im to twierdzi ze to nie mozliwe...
mam nadzieje ze jescze dam rade jutro w nich wyjśc bo juz powoli sie obcas zdziera...

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 31 paź 2005, 09:45

Andrew pisze:no co sie dziwisz ....wszak ziemia jest okrągła !

<aniolek2> o tym nie pomyślałam

.

mrt · Postautor: **mrt** » 31 paź 2005, 10:10

mikaaa pisze:mam nadzieje ze jescze dam rade jutro w nich wyjśc bo juz powoli sie obcas zdziera...

Lepiej nie wychodź, bo zamiast za wymianę fleków, to za odbudowę obcasów będziesz płacić

mikaaa · Postautor: **mikaaa** » 31 paź 2005, 10:15

własnie wiem ze moze tak byc , wiec chyba jednak ich nie założe , bede musiała wyszperac jakies stare inne buciki , bo te nosze najczesciej..

mrt · Postautor: **mrt** » 31 paź 2005, 10:18

Kup sobie fleki i sama zmieniaj. Bierzesz młotek i zmieniasz. Ja sama wymieniam

mikaaa · Postautor: **mikaaa** » 31 paź 2005, 10:23

ja sie chyba do takiego czegos nie nadaje z butów chyba by nic nie zostało, szkoda ze musze czekac do srody by je zaniesć do szewca.
a gdzie mozna kupic fleki??

mrt · Postautor: **mrt** » 31 paź 2005, 10:26

W hipermarkecie np. albo w sklepie obuwniczym. U szewca to zdzierstwo. I nie się nie nadajesz, bo fleki to sama wkładasz, a młotkiem to tylko delikatnie dobijasz, żeby wlazły do końca.

mikaaa · Postautor: **mikaaa** » 31 paź 2005, 10:29

aha takie buty <aniolek2>
to spróbuje nastepnym razem..

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 31 paź 2005, 10:49

mrt pisze:Kup sobie fleki i sama zmieniaj. Bierzesz młotek i zmieniasz. Ja sama wymieniam

Ja tez. I czasem jak zapodzieje sie gdzies mlotek, to wale calym butem o ziemie,az fleczek wejdzie

cubasa · Postautor: **cubasa** » 31 paź 2005, 18:32

Yasmine pisze:Ja kiedys obstawialam u bukmacherow, ale nic nie wygralam i dalam sobie spokoj .

Nie podejrzewalem cię o to

W sumie to tak jak ja, z tą roznicą ze ja wygrywalem

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 31 paź 2005, 20:53

cubasa pisze:Nie podejrzewalem cię o to

Czemu

?
to bylo glownie NBA i skoki narciarskie

Wstreciucha · Postautor: **Wstreciucha** » 31 paź 2005, 22:09

Generalnie nie lubie sobie poprawiac humoru zakupami, jest na odwrot po prostu jak cos kupie, to jest mi lepiej, bo z reguly bywa tak ze jak juz lapie za pieniazki i wybiegam cos kupiac na poprawe humoru, to w rezultacie nie jestem zadowolona. Jak jednak wpadne do shopu i cos mi sie spodoba a do tego przypadkiem mam kase i to kupie, no to mam super radoche. Najwieksza satysfakcje sprawia mi kupno czegos na co sobie zawsze zalowalam, co generalnie uwazalam za drogie lub po prostu wydawalo mi sie ze kontrastujac z innymi moimi potrzebami to rzecz zbedna.
Ostatnio przechodze jakies fascynacje bielizna i kazdy grosz wydaje na nia <eee...> tyle ze nie mam sie w niej komu prezentowac <mur> no i kosmetyki <chory>

mam ulubiony sklep gdzie kosmetyki zapelniaja powierzchnie jakis czterystu metrow kw , czysty obled , wchodze i znikam na kilka godzin :%

cubasa · Postautor: **cubasa** » 31 paź 2005, 22:29

Yasmine pisze:
cubasa pisze:Nie podejrzewalem cię o to

Czemu ?
to bylo glownie NBA i skoki narciarskie

hehe, no wiesz

Nieczęsto zdarzają sie kobiety ryzykantki

ptaszek · Postautor: **ptaszek** » 31 paź 2005, 23:49

Yasmine pisze:zapytam co najczesciej kupujecie ?

słodycze

wodę niegazowaną

z ciuchów to bluzki/swetry czy cokolwiek, co zakrywa górną część ciała

ja mam kazde fleki zdarte na ukos

no co sie dziwisz ....wszak ziemia jest okrągła

jest na to reguła fizyczna, której nazwę już zapomniałam (jak niemal całą fizykę

)
u mnie z flekami, podeszwami podobnie... tak jak i u spodni (przeciera się zawsze kolano u prawej nogawki), i innych rzeczy, które często mają styczność z ziemią

ksiezycowka · Postautor: **ksiezycowka** » 01 lis 2005, 00:12

ja doszłam do wniosku dzisiaj,że najwięcej kasy to mi schodzi na wypady na piwo do pubów.

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 01 lis 2005, 09:26

cubasa pisze:Nieczęsto zdarzają sie kobiety ryzykantki

e tam.Jaka ryzykantka. Bzykam sie z zabezpieczeniem

ptaszek pisze:z ciuchów to bluzki/swetry czy cokolwiek, co zakrywa górną część ciała

a ja znow raczej dolna. Spodnie i spodnice. W sumie to zawsze mam problem co ubrac na gore, bo mam za malo bluzek.

mikaaa · Postautor: **mikaaa** » 01 lis 2005, 09:29

eh... ja choruje na turkusowy kolor...
upatrzyłam sobie nawet bluzeczke ale co z tego jak funduszy brak <zly1>
a kompletnie nie mam co ubrac dzis na cmentarz bo albo za gube rzeczy albo za cienkie, a ja nie cierpie marznac

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 01 lis 2005, 13:07

moon pisze:ja doszłam do wniosku dzisiaj,że najwięcej kasy to mi schodzi na wypady na piwo do pubów.

Taaa? Tobie tez?

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 01 lis 2005, 17:11

Na co wydaje flotę???? Wiele, wiele rzeczy - a dla siebie

1. Tytoń, gilzy - bo ja skręty jaram, a nie truciznę z fabryk, doprawioną amoniakiem, hehe
2.prasa - masa kasy na to idzie - "Nie", "Angora", "Wyborcza", "Robotnik", "Przegląd", sportowe, komputerowe itd...
3.kosmetyki
4.książki - wydawałbym dużo więcej, jak by mnie na to było stać:( ceny książek mnie dobijają
5.browar, czasem 07 na dwóch:) - alk też ciepłe miejsce w mym sercu (szczególnie Tyskie, Heineken , Bols oraz Becherovka)
i wiele innych ustrojstw:)

cubasa · Postautor: **cubasa** » 01 lis 2005, 22:13

mikaaa pisze:a kompletnie nie mam co ubrac dzis na cmentarz bo albo za gube rzeczy albo za cienkie, a ja nie cierpie marznac

Hehe, widzisz? Masz nauczkę, ze trzeba myslec perspektywicznie

ptaszek · Postautor: **ptaszek** » 02 lis 2005, 13:28

No i po wypłacie (prawie)

Ale przynajmniej nastrój mam lepszy (chyba zaczynam funkcjonować jak typowa baba)

Teraz dylemat! och! ostatnie grosze na fryzjera czy spodnie

cubasa · Postautor: **cubasa** » 02 lis 2005, 13:32

ptaszek pisze:fryzjera czy spodnie

Jesli to ostatnia wyplata to spodnie, bo w spodniach troche pochodzisz, a wlosy i tak za miesiąc odrosną

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 02 lis 2005, 15:50

ptaszek pisze:ostatnie grosze na fryzjera czy spodnie

spodnie

mikaaa · Postautor: **mikaaa** » 02 lis 2005, 15:52

tez jestem za spodniami , na fryzjera jeszcze uzbierasz , pozatym mzoe jakis inny pomysl na fryzure ci przyjdzie

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 02 lis 2005, 16:02

]
a ja nie trawie fryzjerow. Nie bylam od ponad 4 lat u zadnego i sie nie wybieram raczej.

ksiezycowka · Postautor: **ksiezycowka** » 02 lis 2005, 23:46

Ja się ścinam pojutrze;P

ptaszek · Postautor: **ptaszek** » 03 lis 2005, 09:45

No tak, większość zagłosowała za spodniami. Proszę Państwa, kwestia taka, że już patrzeć na siebie nie mogę, bo nudą mi zawiewa

Potrzebuję odmiany

której się obawiam jak zwykle...

buhaaa, ale nie offtopujmy już

___ToMeK___ · Postautor: **___ToMeK___** » 03 lis 2005, 10:17

Moja dziewczyna lubi zakupy, ja zresztą też. Jest tylko jedna ale za to ZASADNICZA roznica. Ona lubi chodzic caly dzien po sklepach, przymierzac, ogladac, szukac nizszej ceny itp itd. Taki tryb zakupow masakrycznie mnie meczy i wkurza. Ja lubie zakupy krotkie, konkretne, nigdy nie wchodze do sklepu w ciemno, zawsze wiem co chce mniej wiecej kupic. Nie przymierzam setek par spodni, biore pierwsze, ktore mi sie spodobaja

.
Jest tylko jeden sklep, po ktorym lubie chodzic. Jest to Piotr i Pawel. Nie wiem dlaczego ale tam po prostu lubie robic zakupy mimo dosc wysokich cen.

Macie wyrzuty sumienia po zakupie czegos drogiego? Mysli typu: "cholera, moze lepiej cos innego...", "o fuck... ile to browcow...", "czy ja tego w ogole potrzebuje?"... "moze gdzies jest duzo taniej"?

I drugie pytanie:
Jak duze znaczenie ma dla Was marka? Dla mnie, musze przyznac, ma spore.

Andrew · Postautor: **Andrew** » 03 lis 2005, 10:27

A u mnie jest odwrotnie , to ja mecze dziewczyny , wlokąc je do co róz innych sklepów i przynoszac do przymierzalni co raz to inny ciuch by to przymierzyły ! .Wszystko co znajde i mi sie podoba muszą przymierzyć ! <aniolek2>
po takim wojazy ze mna są porpostu zmeczone ! <aniolek2> niektóre ! <browar>

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 03 lis 2005, 10:47

___ToMeK___ pisze:Macie wyrzuty sumienia po zakupie czegos drogiego? Mysli typu: "cholera, moze lepiej cos innego...", "o fuck... ile to browcow...", "czy ja tego w ogole potrzebuje?"... "moze gdzies jest duzo taniej"?

Raczej przy chlaniu

ZAKUPY a samopoczucie

Kto jest online