Zwiazki a wojsko...
Moderator: modTeam
Zwiazki a wojsko...
gdyby kobieta stwierdzila ze jak pojdziecie do wojska to bedzie oznaczalo dla waszego zwiazku koniec, jakbyscie to zrozumieli, co byscie zrobili. A wy drogie panie, czy tez tak uwazacie?
Na ile jestescie pewne ze przez 9 czy 12 miesiecy nie znalazlybyscie kogos sobie zamist, mowa rowniez o przyjaciolach pocieszycielac i takich innych. Tematu chyba nie bylo? Mysle, ze jest ciekawy.
Na ile jestescie pewne ze przez 9 czy 12 miesiecy nie znalazlybyscie kogos sobie zamist, mowa rowniez o przyjaciolach pocieszycielac i takich innych. Tematu chyba nie bylo? Mysle, ze jest ciekawy.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Można też wziąść ślub i wtedy On nie pójdzie do wojska, jest przenoszony do rezerwy odrazu. No, ale to wyjście tylko dla tych którzy się rzeczywiście kochają i chca być ze sobą do końca życia.
A jeśli dziwczyna stwierdzi
to to raczej nie jast miłość. Może conajwyżej jakieś zauroczenie, ale nie miłość.
A jeśli dziwczyna stwierdzi
Hyhy pisze:ze jak pojdziecie do wojska to bedzie oznaczalo dla waszego zwiazku koniec
to to raczej nie jast miłość. Może conajwyżej jakieś zauroczenie, ale nie miłość.
Slyszeliscie o tej ustawie ktora ma podpisac (juz podpisal) nasz prezydent - jezeli studiujesz co najmniej 1,5 roku automatycznie zostajesz przeniesiony do rezerwy i wojsko cie nie tyka.
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Ta moi kumple is ezapisali na takie cos, ze losowo wybieralo sie co 10 chyba czleka do woja na 3 czy 4 miechy a reszta do rezerwy, i polowa poszla debile, mogli se studiowac a potem sie martwic zreszta nic zlego w wojsku nie widze ale wolabym np przez te 4 czy 9/12 miechow wyjechac na jakis oboz bokserski
A mam pytanie - czy dziewczyny panicznie nie boja sie ze facet pojdzie do wojska? Dlaczego moze to byc dla nich trudne, chociaz czuja ze kochaja i jedni i drudzy, czego sie boja, ze sa slabe i skusza sie na kogos innego? Czy ze tak dlugo go nie bedzie obok i ze milosc prepadnie? Milosc nie przepada jesli jest prawdziwa?
A mam pytanie - czy dziewczyny panicznie nie boja sie ze facet pojdzie do wojska? Dlaczego moze to byc dla nich trudne, chociaz czuja ze kochaja i jedni i drudzy, czego sie boja, ze sa slabe i skusza sie na kogos innego? Czy ze tak dlugo go nie bedzie obok i ze milosc prepadnie? Milosc nie przepada jesli jest prawdziwa?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
to problem poboru jeszcze istnieje? Bez przesaaaady, juz nie biora "na gwalt"
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
petro pisze:Można też wziąść ślub i wtedy On nie pójdzie do wojska, jest przenoszony do rezerwy odrazu. No, ale to wyjście tylko dla tych którzy się rzeczywiście kochają i chca być ze sobą do końca życia.
Kocham i chce byc do konca zycia , wiec co mam sie od razu hajtac
Hyhy pisze:czy dziewczyny panicznie nie boja sie ze facet pojdzie do wojska?
Panicznie to nie, ale trudno mi by bylo jakby byl tak daleko, tymbardziej jak mam go teraz codziennie przy sobie .
Hyhy pisze:czego sie boja, ze sa slabe i skusza sie na kogos innego?
tego chyba sie bardziej facet boi.Ja sie bym nie skusila i sie nie boje .
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja bym czekała.
Ale fakt,ze bym sie starała zrobić wszystko żeby mi go nie zabrali.
Spotakałam się z czyms takim:
ale w odwrotnej wersji. Facet szedł do wojska i nie chciał zeby jego dziewczyna się męczyła więc chciał zerwać. Jak wróci to by sie zobaczyło czy mogą i chcą byc nadal razem. Chodziło po prostu o tio żeby jej było łatwiej i żeby nie była na sznurze.
Ale fakt,ze bym sie starała zrobić wszystko żeby mi go nie zabrali.
Spotakałam się z czyms takim:
Hyhy pisze:kobieta stwierdzila ze jak pojdziecie do wojska to bedzie oznaczalo dla waszego zwiazku koniec
ale w odwrotnej wersji. Facet szedł do wojska i nie chciał zeby jego dziewczyna się męczyła więc chciał zerwać. Jak wróci to by sie zobaczyło czy mogą i chcą byc nadal razem. Chodziło po prostu o tio żeby jej było łatwiej i żeby nie była na sznurze.
oczywiste ze wolalabym miec swojego faceta przy sobie ale coz... odczekala bym ten czas, sa przepustki, poza tym jesli to by bylo prawdziwe uczycie a nie zauroczenie to mysle ze by nie bylo z tym problemu. Nie uwazam ze pojscie do wojska to koniec dla zwiazku.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Elspeth pisze:Nie uwazam ze pojscie do wojska to koniec dla zwiazku.
Moja "kolezanka"(biore w cudzyslow, bo nie przepadam za nia ) to miala odwrotnie wlasnie. Byl koniec zwiazku, ale to przez niego. Byli kochajaca sie para od pewnego czasu. Chlopak w styczniu tamtego roku poszedl do wojska. Dalej byli razem, planowali przyszlosc, chcieli miec dziecko. Przyjezdzal na przepustki dosc czesto. W kwietniu zaszla w ciaze. On bardzo chcial dziecka, ona zastanawiala sie czy nie usunac,ale w koncu postanowila urodzic. No i w okolicach sierpnia facetowi zupelnie odbilo(nie wiem czy w tym wojsku zrobili mu wode z mozgu czy co),ale zerwal. Tak bez niczego(podawal powod, ze slyszal, z go zdradzala). Wyszedl z wojska, ale postanowil sluzyc "zawodowo". Placi alimenty. Czy wojsko robi, az taka sieczke z mozgu ?
Hyhy pisze: czy dziewczyny panicznie nie boja sie ze facet pojdzie do wojska?
Wojska to się raczej faceci boją. A czy to może być koniec związku.... jeżeli związek miał słabe podstawy to może. Ale to chyba nawet lepiej .
A swoją drogą każdy w kamasze powinien iść, niezła szkoła życia
Grzeczne dziewczynki idą do nieba
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Heh co to za dziewczyna ktora by nie wytrzymała tych 9 miesięcy?Od czego są przepustki? Kiedyś moja kmpela powiedziała że nie wie co zrobi jak jej facet pójdzie do wojska (w sensie czy wierności dochowa )pomyślałem wtedy że jest szmatą nic więcej jej nie mówiąc...można zerwać ale żeby wątpić w wierność i to swoją..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Wojsko jest moim zdaniem niebezpieczne dla związków. 9 miesięczna rozłąka jest za długa. Może dojść do różnych nieprzyjemnych sytuacji. A przecież człowiek jest tylko człowiekiem... Miłość miłością i wierność wiernością, ale tak jak pisał Andrew nigdy nic w sprawach uczuciowych nie wiadomo na 100% Więc po co się niepotrzebnie narażać. To tak jak ze związkami marynarzy.
Wojsko to przerwa w życiorysie, bezsensowna przerwa marnowana na uczenie się mordowania. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Gdybym poszedł do wojska to prawdopodobnie straciłbym wiele, wiele tego, co zrobiłem w czasie kiedy byłbym w wojsku. A nawet jak by mnie wzięli to i tak bym się nie nadawał bo jestem chory na nerwicę, mam stany lękowe i depresję. Wyszedłbym w niedługim czasie. Poza tym nie mam zamiaru uczyć się wojowania, nie pociąga mnie to w żadnym calu.
Mój znajomy z pracy też miał iść do wojska, ale zrobił dziecko swojej żonie i mu odroczyli. Potem chcieli go znowu wziąć, ale okazało się że jego żona jest w ciąży z drugim dzieckiem i znowu mu odroczyli. A potem jego papiery gdzieś zginęły i wojsko odczepiło się od niego. Ciekawe czy nie ugadał się z kimś, kto by się zatroszczył o to żeby jego papiery w "tajemniczy" sposób zaginęły Teraz żałuje że nie poszedł na zawodowego wojaka, twierdzi że byłby teraz ustawiony do końca życia. Ale czy rzeczywiście byłoby tak różowo?
Tak więc wniosek z tego taki że trzeba uciekać od wojska gdzie pieprz rośnie. To nieprawda że prawdziwy mężczyzna to taki który był w wojsku. Gówno prawda. Państwo powinno dawać prawo nie pójścia do wojska tym którzy nie chcą iść. Niestety ale nasze polskie prawo jest delikatnie mówiąc nieciekawe.
Beznadzieja. Najlepiej płacić alimenty i mieć wszystko w żopie. Typowa beznadziejna postawa mężczyzny który nie jest odpowiedzialny za własne czyny. A wojsko chyba rzeczywiście nie wpływa dobrze na mężczyznę. Wystarczy zobaczyć na to jak się niektórzy zachowują w wojsku, ciągle tylko klną, palą fajki i w ogóle ogólnie szkoda słów.
Wojsko to przerwa w życiorysie, bezsensowna przerwa marnowana na uczenie się mordowania. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Gdybym poszedł do wojska to prawdopodobnie straciłbym wiele, wiele tego, co zrobiłem w czasie kiedy byłbym w wojsku. A nawet jak by mnie wzięli to i tak bym się nie nadawał bo jestem chory na nerwicę, mam stany lękowe i depresję. Wyszedłbym w niedługim czasie. Poza tym nie mam zamiaru uczyć się wojowania, nie pociąga mnie to w żadnym calu.
Mój znajomy z pracy też miał iść do wojska, ale zrobił dziecko swojej żonie i mu odroczyli. Potem chcieli go znowu wziąć, ale okazało się że jego żona jest w ciąży z drugim dzieckiem i znowu mu odroczyli. A potem jego papiery gdzieś zginęły i wojsko odczepiło się od niego. Ciekawe czy nie ugadał się z kimś, kto by się zatroszczył o to żeby jego papiery w "tajemniczy" sposób zaginęły Teraz żałuje że nie poszedł na zawodowego wojaka, twierdzi że byłby teraz ustawiony do końca życia. Ale czy rzeczywiście byłoby tak różowo?
Tak więc wniosek z tego taki że trzeba uciekać od wojska gdzie pieprz rośnie. To nieprawda że prawdziwy mężczyzna to taki który był w wojsku. Gówno prawda. Państwo powinno dawać prawo nie pójścia do wojska tym którzy nie chcą iść. Niestety ale nasze polskie prawo jest delikatnie mówiąc nieciekawe.
Yasmine pisze:Wyszedl z wojska, ale postanowil sluzyc "zawodowo". Placi alimenty. Czy wojsko robi, az taka sieczke z mozgu ?
Beznadzieja. Najlepiej płacić alimenty i mieć wszystko w żopie. Typowa beznadziejna postawa mężczyzny który nie jest odpowiedzialny za własne czyny. A wojsko chyba rzeczywiście nie wpływa dobrze na mężczyznę. Wystarczy zobaczyć na to jak się niektórzy zachowują w wojsku, ciągle tylko klną, palą fajki i w ogóle ogólnie szkoda słów.
Byłem 2 lata w szkole wojskowej. Czy wojsko robi wode z mózgu? Tak, ale tylko tym którzy na to pozwalją, a Ci którzy nie pozwalaja cierpią i ppadaja w depresje. Dlaczego? Bo nasze wojsko jest chore! Sorry ale to jest gówno nie wojsko, instytucja do wykrzywiania i jebania ludzi. Jezeli nie jestes censored to się nim staniesz bo inaczej nie przeżyjesz. Co do klniecia i fajek to to jest dla niektórych sposób wyrażenia siebie a dla innych sposób na odreagowanie. Ja juz miesiąc jestem w cywilu i jeszcze ze mnie wszystko nie zeszło. Jak sie ma kogoś i sie idzie do wojska to współczuje. Czekasz na ten weekend miesiąć a tu szef kompanii obcina wszystkim przepustki bo kible nie były dobrze wypolerowane I myslisz o tym że teraz mógłbys lezeć ze swoją ukochana a tak naginasz teraz na szmacie wtedy masz ochotę zajebac się własna pięścią Miałem okazje zobaczyc jak wyglada amerykańska armia, płakac mi się chce jak popatrzę na naszą. W ciągu tych dwóch lat ze swojego kałasza strzelałem tylko 3 razy Z całego wojska to doświadczyłem tylko jechania na szmacie i bycia jebanym i nic z tego wojska do którego chciałem iść nie doświadczyłem. Ktos kto ma kogos strasznie się męczy będąc w MON-ie. Nie polecam naszej armii nikomu a w szczególności zakochanym chłopakom
Wiesz w szkołach wojskowych nie ma jako takiej fali. po prostu najmłodsze roczniki maja najgorzej. Jezeli chodzi o fale w Z-ce jest i bedzie bo baniaki zamiast z tym skończyc to z własnej woli kutywuja tą "tradycję", pomimo tego że przełozeni w tej chwili juz tak nie przymykaja oczu na dotarcie sierściuchów.
mysle ze 'co nas nie zabije to nas wzmocni', ale mialabym taka srednia ochote zeby On szedl do woja. bardzo srednia.
moj brat poszedl na akademie wojskowa, obecnie pracuje zawodowo (w lacznosci. awansowal ostatnio - juz za biureczkiem, nie musi biegac na poligony itd.), zwiazek z jego dziewczyna przetrwal te wszystkie lata, obecnie sa malzenstwem, maja dziecko. dzieki dziecku nie musial jechac do Iraku... ogolnie, sa bardzo szczesliwi. takze to chyba da sie przezyc.
moj brat poszedl na akademie wojskowa, obecnie pracuje zawodowo (w lacznosci. awansowal ostatnio - juz za biureczkiem, nie musi biegac na poligony itd.), zwiazek z jego dziewczyna przetrwal te wszystkie lata, obecnie sa malzenstwem, maja dziecko. dzieki dziecku nie musial jechac do Iraku... ogolnie, sa bardzo szczesliwi. takze to chyba da sie przezyc.
No ostatnio kobiete uswiadomilem ze niedlugo koniec studiow i wojo bedzie chcialo ze mna pogadac... (Osobiscie woja jako tako sie nie boje Zawsze mnie ciagnelo do munduru,nawet mysle ze moglbym zawodowo w woju pracowac)
A ona do mnie "...nie wiem czy nasz zwiazek to wytrzyma...itp..." Oczywiscie nic konkretnie o "końcu" nie powiedziala Na to ja zrobilem jej jazde ze to tak jakby mowila "pojdziesz do woja to koniec i bede musiala sobie znalesc innego..." dodalem ze jesli tak podchodzi do Tego to ja moglbym tez w tym kontekscie do niej powiedziec kiedy bedzie jechala studiowac za granice na rok. Powiedzialem "...co masz na mysli?...to moze ja mam ci zabraniac wyjazdu za granice?...jesli wiem ze tego chcesz?...i co mam szukac sobie nowej...jak chcesz to nie problem,wyjedziesz i po miesiacu bede szukal nowej!!! :571: NASTEPNIE nastapila cisza w eterze
Skonczylem temat: "narazie badzmy razem i trwajmy przy tym co czujemy do siebie,a poczekamy co zycie przyniesie.co ma byc bedzie"
Narazie juz widze ze sie oswoila z ta mysla. Kocha to wytrzyma. Ja bede mial fazy czy mnie nie zdradza Ona czy moze przypadkiem juz zerwac bo dluzej nie wytrzyma w rozlace.TAK CZY TAK KAZDY z Jakąś AWARIĄ trwa w związku?!
P.S. A tak naprawde mnie to pi***** czy w czasie mojej sluzby powie Pa Pa Tyle pieknych kobiet jest na ziemi i na tym forum <rofl2>
A ona do mnie "...nie wiem czy nasz zwiazek to wytrzyma...itp..." Oczywiscie nic konkretnie o "końcu" nie powiedziala Na to ja zrobilem jej jazde ze to tak jakby mowila "pojdziesz do woja to koniec i bede musiala sobie znalesc innego..." dodalem ze jesli tak podchodzi do Tego to ja moglbym tez w tym kontekscie do niej powiedziec kiedy bedzie jechala studiowac za granice na rok. Powiedzialem "...co masz na mysli?...to moze ja mam ci zabraniac wyjazdu za granice?...jesli wiem ze tego chcesz?...i co mam szukac sobie nowej...jak chcesz to nie problem,wyjedziesz i po miesiacu bede szukal nowej!!! :571: NASTEPNIE nastapila cisza w eterze
Skonczylem temat: "narazie badzmy razem i trwajmy przy tym co czujemy do siebie,a poczekamy co zycie przyniesie.co ma byc bedzie"
Narazie juz widze ze sie oswoila z ta mysla. Kocha to wytrzyma. Ja bede mial fazy czy mnie nie zdradza Ona czy moze przypadkiem juz zerwac bo dluzej nie wytrzyma w rozlace.TAK CZY TAK KAZDY z Jakąś AWARIĄ trwa w związku?!
P.S. A tak naprawde mnie to pi***** czy w czasie mojej sluzby powie Pa Pa Tyle pieknych kobiet jest na ziemi i na tym forum <rofl2>
Kazda dziewczyna boi sie rozlaki ze swoim mezczyzna. Do wojska idzie sie na spory kawalek czasu. Moze dziewczyna bardziej pod wplywem paniki powiedzialaby takie slowa. Prawdziwa milosc jest w stanie przetrwac kazda rozlake i kazda pokuse w czasie tej rozlaki. Tyle, ze czasami dopiero po pewnym czasie bez naszej ukochanej osoby zdajemy sobie z tego sprawe, jak bardzo jest dla nas wazna. Mysle, ze dziewczyna, ktora stawia taki warunek po pewnym czasie uswiadamia sobie swoja glupote.
KC Skarbie!
To chyba tez zalezy od powodow pojscia do wojska. Jezeli z tzw "przymusu panstwowego" to przeciez nic sie nie poradzi (co do zasady ) Jezeli natomist ktos chce isc na ochotnika i zostawic swoja dziewczyne, to juz wg mnie inna kwestia.
Zgadzam sie z tym calkowicie!!! Ludzie sie po 5 lat nie widza i gdy spotykaja sie po tym czasie ich uczucie jest jeszcze mocniejsze!
P.S. Kochanie, fajnie Ci sie to napisalo
kattia pisze: Prawdziwa milosc jest w stanie przetrwac kazda rozlake i kazda pokuse w czasie tej rozlaki
Zgadzam sie z tym calkowicie!!! Ludzie sie po 5 lat nie widza i gdy spotykaja sie po tym czasie ich uczucie jest jeszcze mocniejsze!
P.S. Kochanie, fajnie Ci sie to napisalo
She's my angel, she's my lover, she's my very best friend... KC
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 344 gości