Zdrada.......i wybaczenie
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Widze ze ten temat jeszcze istnieje Kiedys (225 postow temu) pisalem ze nigdy bym zdrady nie wybaczyl... i na 90% moge stwierdzic ze tak by wlasnie bylo. A do kolegi wyzej - kobieta straci cos naprawde waznego to dopiero to doceni, ale sa pewne rzeczy ktorych wybaczyc sie nie powinno, moze nastepny partner takiej pani bedzie inaczej potraktowany niz Ty i juz go nie zdradzi. Tak czlowiek sie uczy na bledach, wszystko zalezy od CIEBIE!!!! Nie rob tak, zeby bylo ci lzej, rob tak, zebys byl fair wobec siebie.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Eh ciężkie jest to życie, z resztą za jakiś czas będe wiedział co się naprawdę działo na tej dyskotece i to z czystej ciekawości tylko. Może zrozumie co straciła i wtedy pobawie się w obserwatora detektywa sprawdzając co robi i na ile jest jej słowo warte, anuż sie zmieni. Uruchomi się stare znajomości i sztuke detektywa.........
Chyba mnie jeszcze pamiętacie
<zakochany2>
I c tam słychac u wszystkich zdradzonych !!
Czy ktoś już wybaczył Bo ja myśle ze mi sie udało ale sporo sie dzialo od mojego ostatniego postu w moim życi i mocno się 'rzucałam" z emocjamipewnie nik nie będzie ciekaw dlatego nie będę tu zamęczać was
Podsumowując: Narazie jest dobrze Jak będzie nie wiem ale nie oczekuje gwarancji na przyszłość ( nie ma sensu) chociaż bardzo kiedyś tego chciałam........co sie stanie z nami myśle ze jeśli będę szczęśliwa to mąż ze mną będzie na pewno Ja nie mam zamiaru sie mścić bo to niskie uczucie I tak co ma byc to będzie (sama sie przekonałam ze nie mam na to wpływu) a teraz jestem już inną kobietą( w skrócie powiem madrzejszą i szczęśliwszą) szkoda życia na zmartwienia <browar> ŻYCIE JEST PIĘKNE !!!!
<zakochany2>
I c tam słychac u wszystkich zdradzonych !!
Czy ktoś już wybaczył Bo ja myśle ze mi sie udało ale sporo sie dzialo od mojego ostatniego postu w moim życi i mocno się 'rzucałam" z emocjamipewnie nik nie będzie ciekaw dlatego nie będę tu zamęczać was
Podsumowując: Narazie jest dobrze Jak będzie nie wiem ale nie oczekuje gwarancji na przyszłość ( nie ma sensu) chociaż bardzo kiedyś tego chciałam........co sie stanie z nami myśle ze jeśli będę szczęśliwa to mąż ze mną będzie na pewno Ja nie mam zamiaru sie mścić bo to niskie uczucie I tak co ma byc to będzie (sama sie przekonałam ze nie mam na to wpływu) a teraz jestem już inną kobietą( w skrócie powiem madrzejszą i szczęśliwszą) szkoda życia na zmartwienia <browar> ŻYCIE JEST PIĘKNE !!!!
Ale niech słowo kocham jeszcze raz usłyszę, niech je w sercu wyryję i w mysli zapiszę .
Aniusia ciesze sie że udało Ci sie opanować sytuacje i że potrafisz cieszyć sie każdej sekundy życia,sama widzisz czas leczy rany... <brawo1> Tylko że ty masz dzieciaczki i pewnie dzięki nim widzisz sens dalszego życia razem<choc niekoniecznie tylko dlatego>
Mi sie chyba nigdy nie uda zapomnieć,tym bardziej że mąż wcale nie daje mi szans na to.Ciągle cos kombinuje i kłamie jak z nut a potem przeprasza i prosi bym nie odeszła<obłęd> <mur> Nasze drogi pewnie sie rozejdą narazie zbieram siły i odwage by odejść...
Ale za was trzymam kciuki niech wszystko ułozy sie po Twojej myśli
Mi sie chyba nigdy nie uda zapomnieć,tym bardziej że mąż wcale nie daje mi szans na to.Ciągle cos kombinuje i kłamie jak z nut a potem przeprasza i prosi bym nie odeszła<obłęd> <mur> Nasze drogi pewnie sie rozejdą narazie zbieram siły i odwage by odejść...
Ale za was trzymam kciuki niech wszystko ułozy sie po Twojej myśli
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....
Jak to zrobiłam, hmm.....
Weszłam wewnątrz siebie.......pozbierałam resztki mojego optymizmu( a zawsze byłam wesoła) i wykożystałam je na maxa
Nie powiedziałam ze jest mi łatwo Ale czasu i tak nie cofnę a życie płynie do przodu tego co było i tak już nie zmienię....a mogę zmienić to co będzie.... Wymaga to odemnie siły naprawde sporo....codziennie walcze zeby nie myśleć nie wspominać i z dnai na dzień coraz bardziej mi się udaje.A mój mąż ...cóż ...co on z tm zrobi to jego sprawaale na pewno nie przejdzie obok mnie obojetnie
Dziekuje Mysiorku za miłe słowa czasami będę tu wstępowała i podzielę sie z Wami emocjami bo to pomaga....a może pomoże też innym
Weszłam wewnątrz siebie.......pozbierałam resztki mojego optymizmu( a zawsze byłam wesoła) i wykożystałam je na maxa
Nie powiedziałam ze jest mi łatwo Ale czasu i tak nie cofnę a życie płynie do przodu tego co było i tak już nie zmienię....a mogę zmienić to co będzie.... Wymaga to odemnie siły naprawde sporo....codziennie walcze zeby nie myśleć nie wspominać i z dnai na dzień coraz bardziej mi się udaje.A mój mąż ...cóż ...co on z tm zrobi to jego sprawaale na pewno nie przejdzie obok mnie obojetnie
Dziekuje Mysiorku za miłe słowa czasami będę tu wstępowała i podzielę sie z Wami emocjami bo to pomaga....a może pomoże też innym
Ale niech słowo kocham jeszcze raz usłyszę, niech je w sercu wyryję i w mysli zapiszę .
mrt pisze:Dokładnie:) Jak taki zdradza w wieku 19 lat, to znaczy, że na związek powazny nie jest gotowy Chyba że jakiś wypadek przy pracy
Co to kur*** jest wypadek przy pracy???????????????????
Widze ze w troche zlym temacie napisalem swoje przemyslenia...
Wiec wkleje je jeszcze tu [mam nadzieje ze admin mnie nie zniszczy za zdublowanie posta <aniolek2> ]:
Dobra...kurcza czytajac co raz wiecej ostatnio tematow o zdradzie dochodze do nastepujacego wniosku:
WYBACZYC sie da tylko wtedy gdy:
Po zdradzie usiadzie sie na spokojnie i sprobuje wyobrazic sobie jak druga osoba sie kochala z innym/inna, jak jej bylo dobrze, jaka czula rozkosz, jak bardzo mocno sie przytulala do kogos innego, jak pozwolila by ktos obcy mogl wejsc w nia i zrobic cos co w sumie w normalnym zwiazku jest najwiekszym dowodem zaufania i bliskosci, jak ja ta druga osoba calowala...i najbardziej bolesne wyobrazic sobie jak nasza partnerka/partner calowal ta druga osobe, jak ja piescil, ja oddal jej sie caly bez zachamowan...
MOIM ZDANIEM jesli ktos sobie to wyobrazi i bedzie mogl przelknac spokojnie sline, pojsc i powiedziec "Wybaczam ci" i byc nadal z ta osoba, kochac sie z nia i dawac jej znowu calego siebie to wtedy mozna mowic o tym ze sie wybaczylo...inaczej uwazam ze to nie ma sensu...
Ps. choc mnie zdrada nie dosiegla to juz mnie wkur***!
Ej Idas....? <aniolek2> zazdrosc cę zrzera ! <aniolek2> Ona nie moze byc silnejsza od miłosci a zdrady /........... były i bedą trza se do nich przyzwyczajac , pod warunkiem , ze osoba która zdradziła potraktowała to jako sprobowanie innego ciasteczka , a dlalej chce pozostać przy tym swoim najlepszym ! mimo ze i być moze sie objadło <aniolek2> bo jak zasmamuje na smierc w nowym , to nie mamy o czym mówic ...po pujdzie za nim ! i jej nie zatrzymasz <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- I*Z*U*$*K*A
- Entuzjasta
- Posty: 138
- Rejestracja: 21 maja 2005, 21:34
- Skąd: Swietokrzyskie
- Płeć:
scorpionka pisze:Qzik napisał/a:
Jak kochasz to po prostu nie potrafisz kogoś zostawić, nawet jak wiesz że powinnaś. A jeśli potrafisz i uporasz się z tym, to dopiero wtedy to nie byla prawdziwa miłość.
<brawo1> <brawo1> <brawo1>
* W szaleńczej wichurze znajdę Twój szept
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
Andrew jesli myslisz ze ja ten powyzszy wniosek wysunalem na podstawie swojego zwiazku/zwiazkow to sie mylisz...opieram to na obserwacji tematow i wypowiedzi uczestnikow tego forum...
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
idas pisze:MOIM ZDANIEM jesli ktos sobie to wyobrazi i bedzie mogl przelknac spokojnie sline, pojsc i powiedziec "Wybaczam ci" i byc nadal z ta osoba, kochac sie z nia i dawac jej znowu calego siebie to wtedy mozna mowic o tym ze sie wybaczylo...inaczej uwazam ze to nie ma sensu...
No tak, ale tak się dzieje w przypadku 1 zdrady w życiu i to u facetów.
Kobiety nie chcą wiedziec nic w temacie lub niewiele.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Kiedys mialam kumpla on wyjechal na wakacje do Wloch, ona zostala i go zdradzila. Oczywiscie tez sie tlumaczyla ze to nei tak ze to tak wyszlo wiecie co zrobil chlopak?Tez przespal sie z inna...Ale nadal sa razem i utrzymuja ze to wielka milosc ja bym tak nei mogla:/ Wiesz mozna powiedziec tylko pocalowala sie z innym albo az pocalowala sie z innym zalezy ja wartosc ma pocalunek dla kogos. Dla mojej kumpeli pocalunek jest wazniejszy od sexu. Tak czy siak powiem Ci jedno kazdy w zyciu popelnia bledy...Ty tez prawda? Raz mozna wybaczyc...jesli Ci naprawde zalezy...ale jesli to sie powtorzy to kopnij ja i niech idzie w cholere...
kiedys myslałam ze w tańcu wszystko wolno, bo to tylko taka zabawa, ale kiedy na wczorajszej imprezie zobaczyłam jak mój chłopak tańczy z moja kolezanka to wszystko sie we mnie przewróciło... nie mogę przeciez zabronic mu tańczyc, ale po prostu kiedy patrzyłam na nich to wszystko we mnie płakało... kiedy tańczył z innymi dziewczynami, nawet zupełnie dla mnie obcymi) to mi to nie przeszkadzało. A ona z innymi facetami tańczyła zupełnie inaczej niż z moim... jestem strasznie zazdrosna, boli mnie to, moze dlatego ze on mnie juz raz z tą dziweczyna zdradził...
jestem dzisiaj potwornie roztrzęsiona, boje sie ze to sie stało po raz drugi... raz mu wybaczyłam, ale gdyby znów... :(:(
jestem dzisiaj potwornie roztrzęsiona, boje sie ze to sie stało po raz drugi... raz mu wybaczyłam, ale gdyby znów... :(:(
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
kiedys myslałam ze w tańcu wszystko wolno, bo to tylko taka zabawa, ale kiedy na wczorajszej imprezie zobaczyłam jak mój chłopak tańczy z moja kolezanka to wszystko sie we mnie przewróciło... nie mogę przeciez zabronic mu tańczyc, ale po prostu kiedy patrzyłam na nich to wszystko we mnie płakało... kiedy tańczył z innymi dziewczynami, nawet zupełnie dla mnie obcymi) to mi to nie przeszkadzało. A ona z innymi facetami tańczyła zupełnie inaczej niż z moim... jestem strasznie zazdrosna, boli mnie to, moze dlatego ze on mnie juz raz z tą dziweczyna zdradził...
jestem dzisiaj potwornie roztrzęsiona, boje sie ze to sie stało po raz drugi... raz mu wybaczyłam, ale gdyby znów...
Nikola - bez urazy - Twoj facet zachowal sie jak gnojek Powinien "Cie na rekach" nosic. Na jego miejscu z czystej przyzwoitosci i szacunku do Ciebie ja do tej kobiety nie zblizylabym sie na odleglosc kilku metrow!! MOze wytlumacz mu ze Cie to rani, bo on najwidoczniej ma duze problemy z ocena przykrosci w stosunku do Ciebie.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wstreciucha pisze:najwidoczniej ma duze problemy z ocena przykrosci w stosunku do Ciebie
Niektorzy niestety w ogóle sie z tym nie licza, a nawet specjalnie robia wszystko zeby pojechac czlowiekowi po uczuciach. To jest chore wzbudzanie zazdrosci z premedytacja, ja sie trzymam z daleka od takich ludzi.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Niektorzy niestety w ogóle sie z tym nie licza, a nawet specjalnie robia wszystko zeby pojechac czlowiekowi po uczuciach. To jest chore wzbudzanie zazdrosci z premedytacja, ja sie trzymam z daleka od takich ludzi.
Uchumnm, w takim razie Nikola powinna zadac sobie pytanie czy jej facet w ogóle szczerze ja kocha, bo kochajacy mezczyzna nie krzywdzi swojej kobiety. Chyba ze naprawde jest slepy na to , ze to moze sprawiac jej przykrosc, ale w tej konkretnej sytuacji to facet musi byc bezduszny albo naprawde slepy
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
TFA pisze:To jest chore wzbudzanie zazdrosci z premedytacja, ja sie trzymam z daleka od takich ludzi
nie nawidze takich gierek.
A tak ad res to wydaje mi się że takie zdarzenie jak zdrada odkłada się w psychice i o tym czy sobie z tym poradzicie zadecydują wasze poważne sprzeczki (raczej kłotnie ) w związku. Jeśli w kryzysowej chwili nie najdzie Cię żal że wtedy ona Cie zdradziła, i że jeseś z tego powodu podwójnie zraniony to macie szanse.
Ale widze że Ty masz wątpliwości, już jej nie ufasz, chyba nie potrafisz z nią na prawdę być. U mnei kiedy kończy się zaufanie kończy sie związek.
Ale zdrade wybaczyłbym!
Opowiem historyjkę:
Pewien pilot leciał jak zawsze z Paryza do Nowego Yorku. Po niedługim czasie zorientował sie ż ezbiorniki aliwa są praktycznie puste. Z trudem awaryjnie lądował na starym opuszczonym lotnisku.
Nazajutrz okazało sie że powodem takiego stanu rzeczy był pracownik bsługi technicznej lotniska, który zapomnaił nalać paliwa. Pilot podszedł do owego pracownika i rzekł:
- Jutro też prosze abyś zatankował mój samolot.
No co zdziwiony wzruszony i wdzięczny pracownik zapytał:
- Ależ jak? Przecież przez mój bład o mało Pan nie zginął.
-Wiem - odpowiedziął pilot- i dlatego mam pewność że już nigdy wiecej już Ci sie to nie zdarzy.
Jest w tym coś, no nie?
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
on najwidoczniej ma duze problemy z ocena przykrosci w stosunku do Ciebie.
myśle ze własnie tak jest. Powiedziałam mu ze jestem zazdrosna i ze mnie rani, kiedy sie tak zachowuje, ale on stwierdził ze przesadzam.
TFA pisze:To jest chore wzbudzanie zazdrosci z premedytacja
mysle ze on nie robi tego specjalnie. Po prostu z jego punktu widzenia to nie jest nic złego. Ale jestem pewna, ze gdybym ja zaczęła tak robic, to zmieniłby zdanie...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 240 gości