Kontuzje
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 cze 2005, 23:15
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Kontuzje
Witam
Pytanie głównie do sportowców ale nie tylko
Czy mieliście do czynienia z kontuzjami? jakimi i jak sobie radziliście?
pozdr
Pytanie głównie do sportowców ale nie tylko
Czy mieliście do czynienia z kontuzjami? jakimi i jak sobie radziliście?
pozdr
eh kontuzji u mnie było co niemiara
zanim wymienie to wspomne tylko ze gram w siatkówke tak oto:
-pekniety staw skokowy który z powodu braku leczenia zrósł sie na miesniach i teraz cyklicznie mi dokucza ,obecnie moge sobie ulzyc jedynie masazami
- co za tym idzie przeciazenie kolana które (według mojego rehabilitanta) z czasem moze przerodzic sie w zwyrodnienie,leczyłam je serią zabiegów lasero- i magnetoterapii
-raz zdarzyło sie ze przeskoczyła mi zyła w ręce....wrazenie jakby coś sie złamało bo nie mogłam nią ruszac ale kilkudniowe unieruchomienie reki sprawiło ze wszytsko wróciło do normy
zanim wymienie to wspomne tylko ze gram w siatkówke tak oto:
-pekniety staw skokowy który z powodu braku leczenia zrósł sie na miesniach i teraz cyklicznie mi dokucza ,obecnie moge sobie ulzyc jedynie masazami
- co za tym idzie przeciazenie kolana które (według mojego rehabilitanta) z czasem moze przerodzic sie w zwyrodnienie,leczyłam je serią zabiegów lasero- i magnetoterapii
-raz zdarzyło sie ze przeskoczyła mi zyła w ręce....wrazenie jakby coś sie złamało bo nie mogłam nią ruszac ale kilkudniowe unieruchomienie reki sprawiło ze wszytsko wróciło do normy
JAk iedyś jak oddawałem krew, to maiłem nieprzyjemną sytuację. Nadwyrężyłem ręke przenosząc ciężkie rzeczy, po koncercie rano obudziłem się... i miałęm pod skórą rozlaną krew. Od nadgarstka po łokieć Nie był to fajny widok...
Jeśli oznaką bycia prawdziwym mężczyzną jest upijanie się i sikanie do zlewu, to ja nie chcę być mężczyzną...
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Kontuzji mnostwo.
Najsmieszniejsza: pekniety najmniejszy palec u nogi. Na basenie kopnalem do zabki rownoczesnie z osoba na sasiednim torze.
Najpowazniejsza: obojczyk zlamany z przemieszczeniem, leczenie operacyjne. Zlamalem na nartach.
Ostatnio: kolano, podczas gry w pilke. Dzisiaj mam wyniki rezonansu. Zobaczymy.
Najsmieszniejsza: pekniety najmniejszy palec u nogi. Na basenie kopnalem do zabki rownoczesnie z osoba na sasiednim torze.
Najpowazniejsza: obojczyk zlamany z przemieszczeniem, leczenie operacyjne. Zlamalem na nartach.
Ostatnio: kolano, podczas gry w pilke. Dzisiaj mam wyniki rezonansu. Zobaczymy.
soul of a woman was created below
dotychczas duzo tego nie bylo: kilka skrecen, zero zlaman, a najpowazniejsza to chyba zerwanie prostownika w paluchu - do tego tydzien przed egzaminem na kolejny pas karate - 6 miechow przygotowan i taka klapa... 4 tyg gips - do tego wypadlo to w swieta i w sylwka i to, co najgorsze - przerwa na treningi na 4 miechy . Jak sobie poradzilem? Po prostu - w takich sytuacjach nie ma innego wyjscia - trzeba wytrzymac i tyle
krzysssssss pisze:Czy mieliście do czynienia z kontuzjami? jakimi i jak sobie radziliście?
Troche ich bylo. Nie bede wymienial, bo nie ma po co.
Jak sobie radzilem - oczywiscie gips, a po zdjeciu rehabilitacja.
Najwieksze problemy mialem i mam z kolanem. Jak ostatnio mi sie cos w to kolano stalo to zaden lekarz nie wiedzial co mi jest. Wk*****em sie i poszedlem do najlepszego ortopedy w moim miescie (a nie jest male), ktory specjalizuje sie w kolanach - oczywiscie prywatnie. Ale sie oplacalo. Pomogl mi bez zadnych operacji, laserow itp.
troche tego bylo ;/ wiec njapowazniejsze to chyba na betonie wydarlem skore do kosci fujjjj, jakies tam drobne zlamanie reki na trzepaku ale to juz dawno a ostatnio mam problem z lewym kolanem pozatym skrecona kostka kilka razy i w zeszlym roku cos w plecach mi poszlo i chodzic przez tydzien nie moglem ale narazie jest super i nic mnie nie boli :D:D
"Such a lonely day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
A u mnie raczej spokojnie bylo. Jakis czas temu w wakacje bardzo często (nawet po 8 godzin) gralem w piłke i to sie troszke odbilo na zdrowiu. W wyniku tego miałem cos z miednicą i nie mogłem biegać. Innym razem miałem coś ze stopą. Przerwa w grze spowodowała, że obie kontuzje wyleczyłem. A tak w ogóle to nie miałem żadnych złamań Miałem takie pasje skakania z dużych wyskokości( tak do 4 metrow) i nic mi się nie stało. Pozdrawiam rodziców, którzy mnie nieźle "skleili" .
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
a ja se wlasnie wczoraj na meczu chyba palec od nogi złamałem shit do szpitala nie jade bo im odpi**** i mi wsadza gips do kostki i nie bede mogl chodzic ;/ pozatym nie wiem na 100% czy to złamanie ciotka tak gada za 2-3 dni powinno mniej bolec... to chodzic bede mogl przynajmniej...
"Such a lonely day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 cze 2005, 23:15
- Skąd: z miasta
- Płeć:
charlie81 pisze:no to wspaniale
wczoraj dowiedzialem sie, ze mam zerwane wiezadlo krzyzowe przednie, naderwane oba poboczne i uszkodzona lakotke poboczna
OPERACJA!
ale nie jej sie boje - boje sie czy jescze kiedykolwiek bede mogl pograc w pilke i poszalec na nartach <boje_sie>
hymmm jeśli mówisz o graniu w piłkę zawodowo to niestety masz małe szanse na to, będziesz miał ponad roczną rehabilitacje a później się zobaczy ale wszystko jest możliwe, znam ludzi którzy z nie takiej kontuzji się leczyli, ja sam mam uszkodzony kręgosłup i leczę się ponad pół roku ale się nie poddam ciągle ćwiczę i mam nadzieje od sierpnia ruszyć na boisko ale na podwórku z kolegami czemu nie a na nartach to się nie znam...
A ja mam niestabilne kolano, po tym jak kości przemieściły się wewnątrz stawu. Nie poszłam z tym do lekarza(bałam się gipsu), pół roku kulałam i jakoś, w końcu się posklejało. Dwa lata po kontuzji poszłam do ortopedy, który zalecił wzmocnienie mięśni uda. Tańczyć zawodowo raczej już nie będę, ale cieszę się, że jak wyskoczę na dyskotekę mogę chociaż trochę podrgać w rytm muzyki. Ta kontuzja nauczyła mnie pokory dla własnego ciała i cierpliwości.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
krzysssssss pisze:jeśli mówisz o graniu w piłkę zawodowo to niestety masz małe szanse
Nie no zawodowo to nie... Chodzi mi o zwykle granie z kumplami, tyle ze na asfalcie. Zreszta ja od 5 roku zycia gram na asfalcie w noge, mozliwe ze to po prostu kwestia zuzycia. A narty... Ech... Narty to najwieksza milosc mojego zycia jak do tej pory Nie wiem co zrobie jak nie bede mogl juz nigdy pojezdzic
soul of a woman was created below
-
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 cze 2005, 23:15
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Kontuzja to moje drugie imię...
Za czasów trenowania piłki nożnej w obrót szły kości: Lewy i prawy nadgarstek zbity;lewa kość przedramienia - pęknięcie ze złamaniem na raz. Do tego od zapasów z bratem kiedyś obojczyk prawy złamałem.
W poprzednie wakacje na koszu skręciłem staw skokowy - 2 tygodnie w gipsie (600zl odszkodowania).
Ateraz niedawno bo od marca męczyłem się z połamanie 3 kości sródręcza z przemieszczeniem. Musieli mi operacyjnie nastawić i zostawili druty na 3 miechy. Wyglądałem jak Edward Nożycoręki lub Freddie Kruger ale już wszystko w porządku - czekam na wieści od ubezpieczalni. Aha, rękę se załatwiłem na sankach ze znajomymi (długa historia).
SPORT TO ZDROWIE
Za czasów trenowania piłki nożnej w obrót szły kości: Lewy i prawy nadgarstek zbity;lewa kość przedramienia - pęknięcie ze złamaniem na raz. Do tego od zapasów z bratem kiedyś obojczyk prawy złamałem.
W poprzednie wakacje na koszu skręciłem staw skokowy - 2 tygodnie w gipsie (600zl odszkodowania).
Ateraz niedawno bo od marca męczyłem się z połamanie 3 kości sródręcza z przemieszczeniem. Musieli mi operacyjnie nastawić i zostawili druty na 3 miechy. Wyglądałem jak Edward Nożycoręki lub Freddie Kruger ale już wszystko w porządku - czekam na wieści od ubezpieczalni. Aha, rękę se załatwiłem na sankach ze znajomymi (długa historia).
SPORT TO ZDROWIE
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
-
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 cze 2005, 23:15
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Mięśnie mam takie jak każdy, a co do kości to też nie słabe tylko to co z nimi wyprawiam jest dosyć hardocorowe...Wbieganie sprintem w ścianę bo chce się wygrać, skręcanie kostek na koszu (normalka); a na sankach to miałem wybitnego pecha bo spod śniegu pnia nie było widać i wjechałem weń, a sznurek od sanek, który 3małem w dłoni z taką siłą się napręzył, że pękł i został mi w połamanej ręce do końca...jezu to bolało <bicz1>
[ Dodano: 2005-07-05, 11:38 ]
Rwa! Jak bym wykrakał.Wczoraj na koszu znowu kostka poszła...Jeszcze nie wiem co z nią się dokłądnie stało ale podejżewam, że to samo co rok temu - staw skokowy. I identyczna sytuacja - nastąpiłem qmplowi na stopę przy lądowaniu z wyskoku...Teraz muszę się zmusić i pójść do lekarza , a ten trochę ode mnie rezyduje...
[ Dodano: 2005-07-05, 19:11 ]
Po całym dniu stania w kolejkach i przeklinania spóźnialskich (lub nieobecnych) lekarzy i staruszek narzekających na zadrapany paznokieć, wreszcie wszystko jasne: lekko skręcony staw skokowy.Gipsu nie ma, ale wakacje to u mnie, jak na razie, totalna klapa
[ Dodano: 2005-07-05, 11:38 ]
Rwa! Jak bym wykrakał.Wczoraj na koszu znowu kostka poszła...Jeszcze nie wiem co z nią się dokłądnie stało ale podejżewam, że to samo co rok temu - staw skokowy. I identyczna sytuacja - nastąpiłem qmplowi na stopę przy lądowaniu z wyskoku...Teraz muszę się zmusić i pójść do lekarza , a ten trochę ode mnie rezyduje...
[ Dodano: 2005-07-05, 19:11 ]
Po całym dniu stania w kolejkach i przeklinania spóźnialskich (lub nieobecnych) lekarzy i staruszek narzekających na zadrapany paznokieć, wreszcie wszystko jasne: lekko skręcony staw skokowy.Gipsu nie ma, ale wakacje to u mnie, jak na razie, totalna klapa
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Ja mam inny problem dot. kontuzji. Gram na instrumencie i musze sie wystrzegac wszystkiego co niesie za soba kontuzje rak..Czasami niewiele wystraczy by moc zapomniec o zawodowym graniu..Kiedys kochalam siatkowke,ale musialam z niej zrezygnowac... Nie zaluje tego, bo mam swiadomosc co chce robic w zyciu...
Z nadciagnietymi miesniami,czy sciegnami strasznie trudno grac..A bywa tak,ze z malymi przerwami gram 4-5 godzin na scenie,wiec musze byc 100% sprawna
Z nadciagnietymi miesniami,czy sciegnami strasznie trudno grac..A bywa tak,ze z malymi przerwami gram 4-5 godzin na scenie,wiec musze byc 100% sprawna
jak sie tylko cos trenuje wyczynowo to o kontuzje nie trudno, nawet w sportach ktore uchodza za dosc bezpieczne.
i nie piszcie ze sport to zdrowie bo to dosyc bledne sformuowanie malo ktory sportowiec go uzyje bo kazdy kto cos trenuje (wyczyn) ma problemy ze zdrowiem i prawie kazdy przechodzil jakas kontuzje. choc faktem jest ze sportowcy sa wytrzymalsi i mniej podatni na urazy niz ludzie prowadzacy krzeselkowy tryb zycia ale maja wiecej okazji zeby sobie cos uszkodzic.
i nie piszcie ze sport to zdrowie bo to dosyc bledne sformuowanie malo ktory sportowiec go uzyje bo kazdy kto cos trenuje (wyczyn) ma problemy ze zdrowiem i prawie kazdy przechodzil jakas kontuzje. choc faktem jest ze sportowcy sa wytrzymalsi i mniej podatni na urazy niz ludzie prowadzacy krzeselkowy tryb zycia ale maja wiecej okazji zeby sobie cos uszkodzic.
a ja tak nie mysle sport to zdrowie tylko trzeba wiedziec kiedy przestac jak ktos uprawia sport to looz a taki muł co siedzi i nic nie robi to z krzesla spadnie i juz se cos zrobi jest wiecznie chory itd... wiec lepiej narazac sie na kontuzje przynajmniej wedlug mnie
"Such a lonely day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
-
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 cze 2005, 23:15
- Skąd: z miasta
- Płeć:
jak sie trenuje juz wyczynowo to sie nie mysli kiedy przestac. przestaje sie najczesciej kiedy nie ma wynikow lub kiedy zdrowie juz na to nie pozwala.
no to moze sprostuje troche: sport wyczynowy to nie zdrowie ( co za duzo to nie zdrowo )
[ Dodano: 2005-07-07, 10:44 ]
jak ktos uprawia sport to looz
Zuber dobrze ze napisales "uprawia" i z tym sie nawet zgadzam bo czasem nie moge patrzec na moje kolezanki ktore tylko siedza przed telewizorem a potem placza ze sa grube czy cos w tym stylu a nawet nie chca slyszec zeby sie ruszyc sprzed ekranu i np pojsc na rower bleee...
troche ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodzilo tylko trzeba uwazac zeby nie przesadzic bo wtedy to dopiero sa problemy i liczne kontuzje co zniecheca do sportu a jesli ktos desperacko proboje schudnac to zawsze konczy sie to conajmniej zakwasami.
znam kilka przypadkow naderwania sciegien przez amatorow ktorzy nie wiedza jak z silowni korzystac i tu jest ddopiero powazny problem
no to moze sprostuje troche: sport wyczynowy to nie zdrowie ( co za duzo to nie zdrowo )
[ Dodano: 2005-07-07, 10:44 ]
jak ktos uprawia sport to looz
Zuber dobrze ze napisales "uprawia" i z tym sie nawet zgadzam bo czasem nie moge patrzec na moje kolezanki ktore tylko siedza przed telewizorem a potem placza ze sa grube czy cos w tym stylu a nawet nie chca slyszec zeby sie ruszyc sprzed ekranu i np pojsc na rower bleee...
troche ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodzilo tylko trzeba uwazac zeby nie przesadzic bo wtedy to dopiero sa problemy i liczne kontuzje co zniecheca do sportu a jesli ktos desperacko proboje schudnac to zawsze konczy sie to conajmniej zakwasami.
znam kilka przypadkow naderwania sciegien przez amatorow ktorzy nie wiedza jak z silowni korzystac i tu jest ddopiero powazny problem
lidia pisze:jak ktos uprawia sport to looz
Zuber dobrze ze napisales "uprawia" i z tym sie nawet zgadzam bo czasem nie moge patrzec na moje kolezanki ktore tylko siedza przed telewizorem a potem placza ze sa grube czy cos w tym stylu a nawet nie chca slyszec zeby sie ruszyc sprzed ekranu i np pojsc na rower bleee...
troche ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodzilo tylko trzeba uwazac zeby nie przesadzic bo wtedy to dopiero sa problemy i liczne kontuzje co zniecheca do sportu a jesli ktos desperacko proboje schudnac to zawsze konczy sie to conajmniej zakwasami.
znam kilka przypadkow naderwania sciegien przez amatorow ktorzy nie wiedza jak z silowni korzystac i tu jest ddopiero powazny problem
sie wie a z tymi zakwasami to najczesciej jak sie dluzszy czas siedzi a potem nagle duzy wysilek dla miesni po wfie czesto byly zakwasy ale jak sie mialo z Cukrem to sie nie ma co dziwic 5 kółeczek na rozgrzewke a potem cala lekcje bieganie a na koniec zakwasy
"Such a lonely day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
zakwasy tez sa cczesto jak trener wpadnie na jakis genialny pomysl i zacznie wymyslac niestworzone cwiczenia. OStatnio moj szef (jestem ratowniczka) wymyslil ze bedzie mnie szkoli zabym nie stracila kondycji (moj trener musial wyjechac). Cos mu sie nie podobalo w mojej technice i kazal mi plywac w lapkach na rekach. przeplynelam tak kilka kilomertrow zanim uznal ze moze byc i na dzis dosyc. na drogi dzien moje miesnie rak zbuntowaly sie (przynajnmniej nie musialam czyscic basenu z racji zakwasow).
motto mojego trenera "jak boli to rosnie"
motto mojego trenera "jak boli to rosnie"
Wyskakuje mi taka jakby opuchlizna na lewym kolanie. Jak ją rozmasuję, to znika ale potem znów się pojawia. Co to może być i czy trzeba z tym do lekarza gnać? I czy dać se spokój np. z mocniejszym pedałowaniem?
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości