Uzależnienie od pornografii

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 12 wrz 2007, 11:15

Nepalczyk pisze:Ale nieumiejętne cytowanie i personalne potyczki zniechęcają innych użytkowników do czytania tematu i zabierania w nim głosu. Dzindzer jest mistrzynią skupiania uwagi nie na problemie, ale na konkretnej osobie, bardzo agresywnie przy tym się zachowując.

Fakt, Dzindzer bywa agresywna, ale to też akurat bardzo konkretna kobieta, patrząca dość realistycznie na świat. Łatwo się irytuje i wtedy zdarza jej się komuś pojechać po bandzie co utrudnia dyskusję, ale w gruncie rzeczy to łebska baba i z reguły ma rację.

Nepalczyk pisze:Co do roli kobiety w Średniowieczu i ogólnego zainteresowania płcią pękną to wydaje mi się, że były bardzo dyskryminowane w większości sfer życiowych - mówię o odpowiedniku obecnej klasy średniej - największej :). Mogę się mylić, bo nie mam aż takiej wiedzy z tego okresu, ale logika i wiedza historyczna wskazuje, że okres Średniowiecza był naprawdę okresem zacofania, więc nie sądzę że kobiety były jakoś wybitnie objęte zainteresowaniem.

Ale również zdarzało się wtedy, że kobiety zajmowały wiele zaszczytnych stanowisk (nawet jeśli formalnie nie sprawowały władzy). I potrafiły upominać się o swoje. Aczkolwiek średniowiecze, jak każda epoka, miało swoje specyficzne priorytety wśród których samorealizacja i uciechy cielesne nienależały do najważniejszych.
Z tym zacofaniem jednak bym nie przesadzał :P
placebo
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 16 lis 2007, 17:10
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: placebo » 16 lis 2007, 17:43

Jak zwykle na takich forach bywa - temat trochę się rozjechał ;)
Wydaje mi się, że tylko Nepalczyk i olecxka zrozumieli lub naprawdę próbowali zrozumieć istotę problemu. Mi dojście do pewnych wniosków zajęło 12, a może nawet 15 lat. Zbyt wcześnie trafiłem na pornografię - zbyt wcześnie miałem internet... Widziałem w życiu już wszystko. Teraz seks i pornografia to praktycznie jedynie rzeczy, o których myślę.. Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, że psuje to mój związek, moje życie zawodowe itd. Udało mi się ostatnio wytrzymać 2 tygodnie bez pornografii. To duży sukces... wbrew pozorom.

Jak napisała olecxka - nie ma różnicy czy to uzależnienie od alkoholu, papierosów, obgryzania paznokci ... każde uzależnienie prowadzi do destrukcji prędzej czy później.

Czy mam słabą psychikę jak twierdzą niektórzy...? nie wiem.. Przez 12 lat nie patrzyłem na to jak na problem ani jak na uzależnienie, po prostu fajnie się bawiłem. Dopiero teraz kiedy w zasadzie nie mam na to czasu okazuje się, że nie mogę z tym w prosty sposób zerwać. Samym problemem być może nie jest już oglądanie pornografii .. sądzę, że mógłbym z tym zerwać. Gorzej zapomnieć o tym co się widziało i wytłumaczyć sobie, że "to był tylko film", i że w normalnym życiu dziewczyna nie musi mieć w sobie dwóch penisów, żeby odczuwać przyjemność. Na domiar złego już dawno odszedłem od "zwykłego" porno i zalubowałem się w amatorskim, w którym widać że jednak "normalni" ludzie też takie rzeczy robią, a nie tylko porno gwiazdy.. No i jak tu wyjść z błędnego koła.... <hmm>

Obrazek

Objawem tego jak destrukcyjna jest to choroba jest na przykład fakt, że - podświadomie - w mniejszym stopniu pisząc to wszystko liczę na jakąś pomoc czy odpowiedź, a bardziej na to że znajdzie się dziewczyna z podobnym problemem i razem sobie ulżymy... Wariactwo, nie!?

Aha... rodzice.. wygońcie lepiej swoje dzieci na podwórko... Pornografia jest wszędzie.

Placebo.

P.S. Prosiłbym, żeby na mój post odpowiadały osoby, które przeczytają go w całości, a nie w kawałkach. Dziękuję.
It's nice to be important but it's more important to be nice.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 lis 2007, 18:00

placebo pisze:każde uzależnienie prowadzi do destrukcji prędzej czy później.
Bzzzzdura! Jakby mozna bylo byc uzaleznionym tylko od rzeczy negatywnych. <foch>
placebo pisze:Gorzej zapomnieć o tym co się widziało i wytłumaczyć sobie, że "to był tylko film", i że w normalnym życiu dziewczyna nie musi mieć w sobie dwóch penisów, żeby odczuwać przyjemność.
No i tu jest najwiekszy problem. Czlowiek, ktory wie jak kobiecie przyjemnosc w lozku sprawic bedzie sie patrzyl z duzym dystansem na takie pornobrenie, wiedzac, ze to tylko film. Gorzej jesli ktos za porno sie bierze w ilosci hurtowej i se wbija mniej lub bardziej swiadomie pewne rzeczy do glowy zanim zycie seksualne rozpocznie - bedzie to rzutowalo w jakas strone na pewno.
placebo pisze:Czy mam słabą psychikę jak twierdzą niektórzy...?
Tak. Brak Ci dystansu.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 16 lis 2007, 18:32

Placebo masz rację. I powtórze się: porno to zbrodnia na ludzkości.
placebo pisze:Objawem tego jak destrukcyjna jest to choroba jest na przykład fakt, że - podświadomie - w mniejszym stopniu pisząc to wszystko liczę na jakąś pomoc czy odpowiedź, a bardziej na to że znajdzie się dziewczyna z podobnym problemem i razem sobie ulżymy... Wariactwo, nie!?

A to akurat jest nawet sympatyczne marzenie <aniolek> Ale jak sobie razem ulżycie ? Mam słabą nadzieję, że nie razem oglądając porno tylko.... ?
placebo
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 16 lis 2007, 17:10
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: placebo » 16 lis 2007, 18:43

księżycówka pisze:
placebo pisze:każde uzależnienie prowadzi do destrukcji prędzej czy później.
Bzzzzdura! Jakby mozna bylo byc uzaleznionym tylko od rzeczy negatywnych. <foch>


Hmmm. Nie do końca zrozumiałem to zdanie, ale chyba miałaś na myśli to, że można być uzależnionym w sposób "pozytywny"?
Czy jak babcia jest uzależniona od dawania wnuczkom cukierków i opasania ich całymi dniami to jest pozytywne uzależnienie czy negatywne? W końcu robi to z miłości.
Artysta, który poświęca się malarstwu - śpi na podłodze na 2m kw., a resztę domu zajmują obrazy, nie jada, nie sypia, zrywa kontakt z rodziną, to uzależniony jest pozytywnie czy negatywnie? Malarstwo jest chyba bardzo piękne i pozytywne, prawda?

Sądzę, że nigdy nie byłaś od niczego uzależniona i być może nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Nie myl zainteresowań, pasji lub hobby z prawdziwym, strasznym uzależnieniem. Każde uzależnienie (w pełnym tego słowa znaczeniu) doprowadza do destrukcji. Uzależnienie to czynność, którą powtarzasz wbrew swojej woli - to nigdy nie może być dobre. Jeśli twierdzisz inaczej - proszę o przykład pozytywnego uzależnienia.

księżycówka pisze:
placebo pisze:Gorzej zapomnieć o tym co się widziało i wytłumaczyć sobie, że "to był tylko film", i że w normalnym życiu dziewczyna nie musi mieć w sobie dwóch penisów, żeby odczuwać przyjemność.

No i tu jest najwiekszy problem. Czlowiek, ktory wie jak kobiecie przyjemnosc w lozku sprawic bedzie sie patrzyl z duzym dystansem na takie pornobrenie, wiedzac, ze to tylko film. Gorzej jesli ktos za porno sie bierze w ilosci hurtowej i se wbija mniej lub bardziej swiadomie pewne rzeczy do glowy zanim zycie seksualne rozpocznie - bedzie to rzutowalo w jakas strone na pewno.

Pornobrednie - ok racja. Chciałbym tak właśnie myśleć. A zdjęcia amatorskie, którymi wymieniają się parki to też pornobrednie? Przecież ludzie robią TO wszystko, co jest w tych porno produkcjach. Dlaczego tworzysz sobie mój wizerunek, poza tym co napisałem i zakładasz, że nie potrafię sprawić kobiecie przyjemności? Akurat ona twierdzi, że jest jej bardzo dobrze w łóżku. Nigdy w życiu nie widziała pornografii, ani nie ma pojęcia że jestem uzależniony. Chronię ją przed tym jak mogę. Nie mogąc się powstrzymać zaproponowałem jej zabawki w łóżku.. Ona jednak mówi, że absolutnie tego nie potrzebuje i nie chce używać.

księżycówka pisze:
placebo pisze:Czy mam słabą psychikę jak twierdzą niektórzy...?
Tak. Brak Ci dystansu.

No fakt, 12 latkowi łatwo było ocenić co jest złe, a co dobre.. Nie atakuj mnie <przytul> Opisałem tylko swoją sytuację. Najczęściej jeśli ludziom coś się w głowie nie mieści to po prostu to atakują. Tak jak ludzie z Radia Maryja atakują gejów i lesbijki. To, że jestem uzależniony od pornografii wcale nie stawia mnie poza marginesem społecznym. Nie oznacza również, że nie jestem normalnym przystojnym i zabawnym facetem, który potrafi być duszą towarzystwa. Gdybym napisał, że jestem uzależniony od alkoholu to zareagowałabyś inaczej? Napisałabyś, że mi współczujesz? A tak to jestem ble, obleśny i w ogóle...? Hmmm... Zrozum - nie ma różnicy.

Sądzę, że świat wyglądałby inaczej bez porno, ale mogę się mylić... Zresztą to dość infantylne stwierdzenie.. Świat wyglądałby przecież inaczej bez wielu innych rzeczy :)

placebo.
It's nice to be important but it's more important to be nice.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 lis 2007, 19:46

placebo pisze:Sądzę, że nigdy nie byłaś od niczego uzależniona
Jestem chocby od tego forum ;DD A tak poza tym jestem chocby nalogowym palaczem od lat 6.

Pozytywne uzaleznienie, nalog? Bycie uzaleznionym chocby od milosci, usmiechu drugiego czlowieka, od promieni slonca, od dobrej zabawy.
placebo pisze:Artysta, który poświęca się malarstwu - śpi na podłodze na 2m kw., a resztę domu zajmują obrazy, nie jada, nie sypia, zrywa kontakt z rodziną, to uzależniony jest pozytywnie czy negatywnie? Malarstwo jest chyba bardzo piękne i pozytywne, prawda?
Jesli daje mu to szczescie to jest to pozytywne :)
placebo pisze:Przecież ludzie robią TO wszystko, co jest w tych porno produkcjach.
Nie, nie robia. ;)
placebo pisze:Dlaczego tworzysz sobie mój wizerunek, poza tym co napisałem i zakładasz, że nie potrafię sprawić kobiecie przyjemności?
A gdzie ja to napisalam? :|
placebo pisze:To, że jestem uzależniony od pornografii wcale nie stawia mnie poza marginesem społecznym. Nie oznacza również, że nie jestem normalnym przystojnym i zabawnym facetem, który potrafi być duszą towarzystwa. Gdybym napisał, że jestem uzależniony od alkoholu to zareagowałabyś inaczej? Napisałabyś, że mi współczujesz? A tak to jestem ble, obleśny i w ogóle...?
<boje_sie> No wlasnie dlatego pisalam o braku dystansu, bo wlasnie bierzesz za bardzo to co napisalam do siebie. Ja pisze na temat tego topa, a nie Twoj <cisza>
placebo
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 16 lis 2007, 17:10
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: placebo » 16 lis 2007, 20:59

księżycówka pisze:
placebo pisze:Sądzę, że nigdy nie byłaś od niczego uzależniona
Jestem chocby od tego forum ;DD A tak poza tym jestem chocby nalogowym palaczem od lat 6.

Pozytywne uzaleznienie, nalog? Bycie uzaleznionym chocby od milosci, usmiechu drugiego czlowieka, od promieni slonca, od dobrej zabawy.


Nie można być uzależnionym (pozytywnie) od miłości - uzależnienie od czyjejś miłości wiązałoby się z przywiązaniem ukochanej osoby do kaloryfera, albo zamknięciem jej w piwnicy w momencie gdy próbowałaby odejść - czyli zakończyć miłość. Zamykanie kogokolwiek w piwnicy wbrew jego woli nie jest pozytywne.
Uzależnienie od "uśmiechu, promieni słońca, od dobrej zabawy"? Wybacz.... chyba wciąż nie mówimy o tym samym. To, że ktoś jest uzależniony widać w momencie kiedy przychodzi czas, że powinien z tym zerwać, a nie potrafi tego zrobić.
Na przykład przychodzi czas, że powinnaś zerwać z "dobrą zabawą" i imprezami, bo masz egzaminy, a tego nie robisz i je zawalasz.
Siedzisz rok na Karaibach i codziennie wylegujesz się na słońcu od rana do wieczora, a lekarz mówi że jest duże ryzyko, że zachorujesz na raka.. a Ty wciąż siedzisz na słońcu, bo jesteś od niego uzależniona - zaczynasz chorować. Jeśli potrafisz z czymś zerwać lub możesz bez tego żyć i nie myślisz o tym codziennie - to nie jest uzależnienie!

księżycówka pisze:
placebo pisze:Artysta, który poświęca się malarstwu - śpi na podłodze na 2m kw., a resztę domu zajmują obrazy, nie jada, nie sypia, zrywa kontakt z rodziną, to uzależniony jest pozytywnie czy negatywnie? Malarstwo jest chyba bardzo piękne i pozytywne, prawda?
Jesli daje mu to szczescie to jest to pozytywne :)

Nie ma nic pozytywnego w wyniszczaniu swojego organizmu (poprzez niejedzenie) i odrzucaniu rodziny. Nawet jeśli uzależnionemu jest dobrze to nie znaczy, że uzależnienie jest pozytywne, bo człowiek najczęściej nie jest sam na świecie i cierpią przez niego inni.
Jak alkoholik pije to też (teoretycznie) jest mu dobrze, co nie oznacza że jego rodzina, która przymiera w tym czasie głodem jest szczęśliwa.

księżycówka pisze:
placebo pisze:Przecież ludzie robią TO wszystko, co jest w tych porno produkcjach.
Nie, nie robia. ;)

Ja napisałem, że robią, bo widziałem. Rozumiem, że Ty jesteś pewna, że nie robią, bo nie widziałaś? :) Coś jak z nagraniami Ziobry <hahaha>

księżycówka pisze:
placebo pisze:Dlaczego tworzysz sobie mój wizerunek, poza tym co napisałem i zakładasz, że nie potrafię sprawić kobiecie przyjemności?
A gdzie ja to napisalam? :|

Tutaj ->
księżycówka pisze:No i tu jest najwiekszy problem. Czlowiek, ktory wie jak kobiecie przyjemnosc w lozku sprawic bedzie sie patrzyl z duzym dystansem na takie pornobrenie, wiedzac, ze to tylko film.

Zrozumiałem to w ten sposób, że skoro nie potrafię patrzeć na to z "dużym dystansem" to nie potrafię sprawiać przyjemności kobiecie, ale wygląda na to, że nie wziąłem pod uwagę kolejnego zdania, za co przepraszam. Już rozumiem co miałaś na myśli.

księżycówka pisze:
placebo pisze:To, że jestem uzależniony od pornografii wcale nie stawia mnie poza marginesem społecznym. Nie oznacza również, że nie jestem normalnym przystojnym i zabawnym facetem, który potrafi być duszą towarzystwa. Gdybym napisał, że jestem uzależniony od alkoholu to zareagowałabyś inaczej? Napisałabyś, że mi współczujesz? A tak to jestem ble, obleśny i w ogóle...?
<boje_sie> No wlasnie dlatego pisalam o braku dystansu, bo wlasnie bierzesz za bardzo to co napisalam do siebie. Ja pisze na temat tego topa, a nie Twoj <cisza>

Tak samo jak ja nie piszę na Twój, a się ustosunkowałaś :) Odpowiedź na pytanie czy mam słabą psychikę: "Tak. Brak Ci dystansu" (bez dalszych wyjaśnień) chyba była dość bezpośrednio skierowana do mnie? :) Niemniej jednak, nie są to chyba sprawy, o które warto się "sprzeczać". <banan>

Reasumując - pozostaję przy swoim. Nie ma dobrych uzależnień.
It's nice to be important but it's more important to be nice.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 lis 2007, 21:06

placebo pisze:uzależnienie od czyjejś miłości
A czy ja tak napisalam? O uzalenieniu od konkretnej osoby i jej uczuc? Czy o samym uczuciu?
placebo pisze:To, że ktoś jest uzależniony widać w momencie kiedy przychodzi czas, że powinien z tym zerwać, a nie potrafi tego zrobić.
Tak kiedy przychodzi czas braku ta osoba cierpi - zgadzam sie :)
placebo pisze:Nawet jeśli uzależnionemu jest dobrze to nie znaczy, że uzależnienie jest pozytywne, bo człowiek najczęściej nie jest sam na świecie i cierpią przez niego inni.
Sory wszystkim nie dogodzisz i nie zniszczysz cierpienia na swiecie. :>
placebo pisze:ie ma nic pozytywnego w wyniszczaniu swojego organizmu (poprzez niejedzenie) i odrzucaniu rodziny.
Z Twojego fotela moze nie, ale nie znaczy to ze z cudzego tez tak jest. :>
placebo pisze:Ja napisałem, że robią, bo widziałem.
Widziales jak ludzie robia WSZYSTKO to co jest na porno? <boje_sie> Bo tak napisales :> No to powiedz gdzie widziales ta dziewczyne co ja kon dyma :D Ciekawa jestem :D
placebo
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 16 lis 2007, 17:10
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: placebo » 16 lis 2007, 21:32

księżycówka pisze:
placebo pisze:uzależnienie od czyjejś miłości
A czy ja tak napisalam? O uzalenieniu od konkretnej osoby i jej uczuc? Czy o samym uczuciu?

Ehh.. Uzależnienie od samego uczucia też nie jest dobre.
Gdybyś nie miała osoby, do której "to coś" czujesz, (a byłabyś uzależniona od faktu posiadania uczucia do kogokolwiek) to myślałabyś o miłości codziennie od rana do wieczora i prędzej czy później doprowadziłoby to do wariactwa. Nie myl miłości i uczucia, którego potrzebuje każdy człowiek (bo jest piękne) z uzależnieniem.

księżycówka pisze:
placebo pisze:Nawet jeśli uzależnionemu jest dobrze to nie znaczy, że uzależnienie jest pozytywne, bo człowiek najczęściej nie jest sam na świecie i cierpią przez niego inni.
Sory wszystkim nie dogodzisz i nie zniszczysz cierpienia na swiecie. :>

Fantastyczne i odkrywcze... Trywializacja - rozumiem, że już brak argumentów?

księżycówka pisze:
placebo pisze:ie ma nic pozytywnego w wyniszczaniu swojego organizmu (poprzez niejedzenie) i odrzucaniu rodziny.
Z Twojego fotela moze nie, ale nie znaczy to ze z cudzego tez tak jest. :>

Z czyjego "fotela" niszczenie organizmu i rodziny wygląda dobrze? Słowa "niszczenie" i "odrzucanie" nie posiadają konotacji pozytywnej.

księżycówka pisze:
placebo pisze:Ja napisałem, że robią, bo widziałem.
Widziales jak ludzie robia WSZYSTKO to co jest na porno? <boje_sie> Bo tak napisales :> No to powiedz gdzie widziales ta dziewczyne co ja kon dyma :D Ciekawa jestem :D

Znowu trywializacja. Widziałem na prywatnych, zamkniętych forach, na których zwykli ludzie - może Twoi albo moi sąsiedzi - wymieniają się takimi fotkami i filmami. Masz rację - na żywo nie widziałem. Niemniej jednak to co widziałem to nie były porno-gwiazdy. Chyba musisz uwierzyć mi na słowo :)
It's nice to be important but it's more important to be nice.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 17 lis 2007, 00:05

placebo pisze:Gdybyś nie miała osoby, do której "to coś" czujesz,
Musialabym nigdy nie miec nikogo bliskiego i byc sierota. :]
placebo pisze:Fantastyczne i odkrywcze...
Nie zwykly prosty egoizm - ja daze do swojego szczescia przede wszystkim a nie wszystkich wkolo.
placebo pisze:Z czyjego "fotela" niszczenie organizmu i rodziny wygląda dobrze?
Tego, ktoremu lata co i jak je <multum ludzi przeciez wkolo - zyjacy na big macach, jedzacy raz od swieta albo wrecz opychajacy sie czym popadnie> oraz co do drugiego - temu dla kogo rodzina nie jest wazna wartoscia/ma zle stosunki z nia bo to np rodzina pataologiczna itd itp. Multum takich ludzi jest na tymze fotelu :>
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 20 lis 2007, 11:39

placebo pisze:Pornobrednie - ok racja. Chciałbym tak właśnie myśleć. A zdjęcia amatorskie, którymi wymieniają się parki to też pornobrednie? Przecież ludzie robią TO wszystko, co jest w tych porno produkcjach. Dlaczego tworzysz sobie mój wizerunek, poza tym co napisałem i zakładasz, że nie potrafię sprawić kobiecie przyjemności? Akurat ona twierdzi, że jest jej bardzo dobrze w łóżku. Nigdy w życiu nie widziała pornografii, ani nie ma pojęcia że jestem uzależniony. Chronię ją przed tym jak mogę. Nie mogąc się powstrzymać zaproponowałem jej zabawki w łóżku.. Ona jednak mówi, że absolutnie tego nie potrzebuje i nie chce używać.

Skoro ludzie amatorsko kręcą filmiki i robą tam co na filmach porno (w uproszczeniu) to widać ich to kręci. Niestety (albo stety) nie wszystkich ludzi kręci to samo i tak samo. Albo się z tym pogodzisz, albo poszukasz innej kobiety.
Cóż. Sam bardzo lubię urozmaicenia i odrobinę perwersji w łóżku. Chciałbym np. żeby moja dziewczyna pokochała się z drugą kobietą albo ja bym chętnie pobawił się różnymi gadżetami, ale ona również mówi, że zupełnie nie potrzebuje i nie chce takich urozmaiceń. I co zrobisz?
Mi z moją kobietą i bez tego jest fajnie w łóżku, więc jakoś nie mam specjalnego parcia w tym kierunku. Po prostu - jeśli jest dobrze - trzeba cieszyć się z tego co się ma, bo można przedobrzyć :)
Niemniej mam nadzieję, że dziewczyna kiedyś da się namówić przynajmniej na zabawki. Niech chociaż spróbuje i sama oceni czy ją to bawi czy nie - jeśli nie to trudno.

Chyba niestety nie jestem Ci w stanie za bardzo nic poradzić. Bo sam i owszem czasem pooglądam, ale szybko mi się nudzi - w gruncie rzeczy ciągle to samo, jeden filmik podobny do drugiego, nic zaskakującego, itp. więc trudno tu o uzależnienie w moim przypadku. Już bardziej lubimy wspólnie z dziewczyną pooglądać takie rzeczy: można się pośmiać, nakręcić albo czasem nawet lekko zainspirować (co nie znaczy skopiować z porno wszystkiego).

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 122 gości