Ksiązki
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Sapkowski nadal w formie. "Żmija" może i jest lekko nietypowa dla niego, ale styl wciąż ten sam i poziom trzyma. Szkoda tylko, że taka krótka.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Pluton D. Dye'a... Świetna książeczka na podstawie scenariusza słynnego filmu o tym samym tytule. Znacznie rozbudowana o dodatkowe wątki. W Polsce istny biały kruk. ...Jedyny minus to kulejące chwilami tłumaczenie, aczkolwiek jak ktoś nie siedzi mocno w temacie, to nawet tego nie zauważy.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Imho coś co można znaleźć na pierwszym lepszym portalu aukcyjnym nie zasługuje na miano białego kruka.PFC pisze:Plutonistny biały kruk.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Nie wiem. Fakt, że są już dyskwalifikuje ją jako białego kruka. A przecież są jeszcze biblioteki, ebooki. Sam też ją mam.PFC pisze:No i ile sztuk na tych portalach znajdziesz?
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
- Rattywoman
- Bywalec
- Posty: 30
- Rejestracja: 10 lis 2009, 14:31
- Skąd: Far East
- Płeć:
Najwspanialszą, najpiękniejszą i ogólnie ponadczasową moją ukochaną książką jest NIEZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU. Polecam, wbija w fotel.. Nigdy nie myślałam że można tak pisać jak Kundera.. Taka książka w której opisy i psychologiczne dywagacje są ciekawsze od dialogów. Poza tym kultowe dzieło, wstyd nie znać
Keep on rockin'
Przeczytałem pierwszy tom Trylogii Millenium Stiega Larssona. Trochę ostrożnie podchodziłem do tych wszystkich peanów pochwalnych na cześć tego utworu, ale po przeczytaniu sam dołączam do grona zachwyconych.
PS Ładnie się prezentuje na półce obok dwu innych trylogii (Tolkien&Sapkowski).
PS Ładnie się prezentuje na półce obok dwu innych trylogii (Tolkien&Sapkowski).
Ostatnio zmieniony 05 gru 2009, 19:19 przez Zaq, łącznie zmieniany 1 raz.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
ludzie najlepsza ksiazka jaka w zyciu czytalam!!! "Życie podziemne mężczyzny" Michała Wojciechowicza podpisujacego sie rowniez jako Pistolet. pokazuje prawdziwe oblicze facetow, w dodatku jest napisana w tak lekkim i nowoczesnym stylu ze nie idzie sie od niej oderwac:) zakochanym kobieta szczegolnie polecam!! niesamowite co sie tam dzieje
Ostatnio zmieniony 05 gru 2009, 22:28 przez olcia, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Szwedzki kryminał. Akcja dzieje się na początku XX w. Rozbudowany wątek główny, z niespodziankami w wielu miejscach. Napisany dość prostym językiem, ale to chyba wina tłumaczenia. Baaardzo ciekawa i oryginalna para głównych bohaterów. Wciąga niesamowicie. W Empiku kosztuje bodajże 135zł, ale teraz wiem, że kupiłbym ją nawet za 500zł. Krótko mówiąc - książka jest genialna.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Gorąco polecam książkę John'a Grey'a - ,,Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus'' Niektóre rzeczy to bajki ale zwraca uwagę na bardzo dużo rzeczy w związku których wczesniej nie dostrzegaliśmy...
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Właśnie skończyłam czytać kolejną książkę Nicholasa Sparksa, tym razem "Na ratunek". Ciekawy wątek, podchodzi trochę pod romansidło, ale za to ciekawe romansidło , jest i dosyć ciekawa akcja. Zresztą wszystkie jego książki są ciekawe (przeczytałam już trzy, bo dopiero niedawno je zdobyłam). Trzymają w napięciu do końca, dopiero w Epilogu dowiadujemy się jak potoczyły się losy bohaterów, dlatego jego książki są bardzo wciągające. Świetnie opisuje wydarzenia, gdy czytam i dosyć głęboko wczytam się w książkę to w pewnym momencie mam wrażenie, jakbym to ja była jej bohaterką, tak wciąga. Polecam:)
Ostatnio zmieniony 20 sty 2010, 11:14 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rattywoman
- Bywalec
- Posty: 30
- Rejestracja: 10 lis 2009, 14:31
- Skąd: Far East
- Płeć:
Koteccek pisze:dopiero w Prologu dowiadujemy się jak potoczyły się losy bohaterów, dlatego jego książki są bardzo wciągające
Hm, gdybym ja w prologu dowiadywała się jak potoczą się losy bohaterów to książka raczej by mnie nie wciągnęła
Swoją drogą polecam "Popiół i żar" Franka McCourta, jeżeli ktoś lubi niebanalną literaturę obyczajową, nienachalną humorystykę i klimaty Irlandii XX w. IRA, rewolucje itp.
Keep on rockin'
Rattywoman pisze: Hm, gdybym ja w prologu dowiadywała się jak potoczą się losy bohaterów to książka raczej by mnie nie wciągnęła.
Jeśli od razu nie weźmiesz się za Epilog, to wciągnie. Bo znam takich, co najpierw czytają zakończenie, a dopiero potem biorą się za czytanie całej książki
Ostatnio zmieniony 20 sty 2010, 11:13 przez Koteccek, łącznie zmieniany 3 razy.
lollirot pisze:A ta wielka litera po co, polonistko?
A musisz dodawać to "polonistko"?
Jeśli w danej książce są rozdziały, to wtedy Prolog i Epilog traktowane są jako tak jakby tytuły rozdziałów, a to zazwyczaj pisze się z dużej litery (kwestia przyzwyczajenia z mojej strony). Już nie bedę o tym pisać, bo znów dostanę warna, że nie piszę na temat
lollirot pisze:Rozumiem. Musiało być tam wiele epilogów, skoro wpadłaś w przyzwyczajenie :> Warto było podrążyć temat, nie spodziewałam się, że coś tak zabawnego przeczytam na koniec Obrazek
A co w tym zabawnego ? Zresztą w pierwszym poście na temat książki pisałam zarazem o części książki jak i o tytule jej rozdziału.
Ostatnio zmieniony 20 sty 2010, 13:00 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.
O Margot już było, ale że ostatnio wdałam się w ciekawą dyskusję na temat Witkowskiego i właściwie potwierdzam, to, co kiedyś tu napisałam, jest to taka książka, którą się połyka w całości. Lubiewo, dla porównania, jest bardziej nowatorskie, trudniejsze tematycznie, ale mniej więcej w 3/4 książki przychodzi taki moment, że naprawdę nie chce się czytać dalej, bohaterowie, język, fabuła, zaczynają męczyć czytelnika, bo ile można wciąż o tym samym.
Margot jest dużo krótsza, ale też zdecydowanie lżejsza w odbiorze, no właśnie, chyba właśnie za lekka, a już z pewnością wbzudza miejsze emocje. Jestem ciekawa jak dalej się potoczy kariera literacka pana Michała
W końcu też przeczytałam trylogie izraelskiej pisarki Zeruyi Shalev. Co prawda, w ramach kaprysu, zaczęłam czytać od końca, czyli od Po rozstaniu, najbardziej depresyjnej części, szybko się jednak dałam uwieść jej specyficznej narracji, wrażliwości i pozornej prostocie, bo przecież rozstania to temat przewodni wielu książek, możba by założyć, że to nic odkrywczego, ale własnie - Shalev albo zaczaruje od pierwszej strony, ale odrzuci, na pewno warto się przekonać.
Margot jest dużo krótsza, ale też zdecydowanie lżejsza w odbiorze, no właśnie, chyba właśnie za lekka, a już z pewnością wbzudza miejsze emocje. Jestem ciekawa jak dalej się potoczy kariera literacka pana Michała
W końcu też przeczytałam trylogie izraelskiej pisarki Zeruyi Shalev. Co prawda, w ramach kaprysu, zaczęłam czytać od końca, czyli od Po rozstaniu, najbardziej depresyjnej części, szybko się jednak dałam uwieść jej specyficznej narracji, wrażliwości i pozornej prostocie, bo przecież rozstania to temat przewodni wielu książek, możba by założyć, że to nic odkrywczego, ale własnie - Shalev albo zaczaruje od pierwszej strony, ale odrzuci, na pewno warto się przekonać.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2010, 19:13 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Zaq pisze:Metro 2033.
Gra już jest. Ciekawe, jaka książka. Niezły jest "Samotność anioła zagłady" Szmidta. W ulubionych klimatach postapo
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości