Jak mogę pomóc..

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 05 wrz 2006, 22:33

Dzindzer pisze:nawet po konstruktywnej. Dziwne to, przeciez dzieki krytyce mozna dostrzec swoje błedy i słabe strony by pracowac nad nimi.

więc np. jak go krytykować. Masz jakiś przykład?
moon pisze:Wiesz to sie zdarza w wielu domach. Mnei nie gnoił ojciec nachlany w 3 dupy?Nie wcaaale...
Wydaje mi sie ze troche przesadzasz.

mnie też gnoi, ale czasem zdarzy mu się powiedzieć coś miłego. Jednak jego matka wcale tego nie robi, a matka to jednak zawsze matka :/ Najgorsze jest to, że czasem gra twardego, jednak mimo to jest bardziej wrażliwy chyba niż ja :/

[ Dodano: 2006-09-05, 22:35 ]
Dzindzer pisze:a jego rodzice pokonczyli studia i dostawali stypendium??

są wykształceni na swój sposób dość wysoko, (przynajmniej mama), tyle że za ich czasów to inaczej wyglądało, no nie?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 wrz 2006, 22:43

Żabcia pisze:Jednak jego matka wcale tego nie robi, a matka to jednak zawsze matka
A nie caly swiat.....
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 05 wrz 2006, 22:47

moon pisze:A nie caly swiat.....

ale każdy potrzebuje tej opieki, a on z jego wrażliwością szczególnie. Ale teraz się do mnie przynajmniej dużo tuli :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 wrz 2006, 22:53

Żabcia pisze:le każdy potrzebuje tej opieki
Ale kazdy tez dorasta i opieka wtedy juz nie polega na tuleniu i glaskaniu po glowce...

[ Dodano: 2006-09-05, 22:54 ]
Poza tym skoro jestes z nim z litosci i nawet go nie kochasz to jaki sens ma sie angazowanie w to?Jakies proby pomocy?
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 05 wrz 2006, 23:41

Żabcia pisze:
Black007_pl pisze:do pierwszego roku studiów miałem depresję (nie doła, a depresję - chorobę) - doszło do tego, że już miałem skońzyć z soba, ale na szczęście pomoc nadeszła w ostatniej chwili

no faktycznie brzmi znajomo to co mówisz.... ale jak doszedłeś do tego zdania o sobie?


Wiesz, mnie stary od urodzenia powtarzał, że będę nikim, krzyczał o byle co, np. Mam niski poziom magnezu we krwi - teraz to wiem - objawia się tym, że trzęsą mi się ręcę: obrazek, miałem sześć lat i dostawałem po łapach, bo mi się trzęsły przy jedzeniu.
Szedłem po ulicy i całą dzielnica słyszała, że jestem do dupy, bo się garbię i z tego powodu jestem do niczego i jestem śmieciem
Trenowałem tenisa w wieku 14lat, to latał po korcie, kazał nie słuchać trenera tylko robić TAK, JAK on chce, bo on się zna, najlepiej.

W życiu nie usłyszałem nic dobrego na swój temat, zawsze było, że mnie wyrzuci z domu, że zobacze, jak to jest pod mostem, że jestem zakała i że żałuje, ze się urodziłem.

Zawsze on wszystko wiedział i robił najlepiej, a ja byłem nikim.

Ktoś tu napisał, że jak nie pije i nie bije, to dobrze, wybaczcie, ale to jest pier.olenie kotka przy pomocy młotka.

Kaleke psychicznego można zrobić z człowieka, jeśli się bardzo chce nawet nie pijąc i nie bijąc, wystarczy od urodzenia wmówić mu że jest nikim, że nic nie znaczy i że go (wasze dziecko) nie kochacie, bo coś tam zrobiło źle.

Dlatego, jak tak widzę na ulicy, jak młoda matka bije dziecko, bo nie chciało iść gdzieś, to mi sie chepie, rozumiem skarcić, dać klapsa, ale nie mów głópia babo, że dzieciak jest debilem, bo Ci coś zrobie... :/

Tak więc mój przepis na samobójstwo był taki:

Od urodzenia wmawiać synowi, że jest do dupy i że nikim nie będzie i jacy to wszyscy mają do koła wspaniałe dzieci, próbować sterowaćjego życiem. W końcu, jak jest na skraju wytrzymania, wystarczy iskra, a chłopak skoczy z bloku, albo się potnie....

Cóż ja dostałęm szanse w ostatnim momencie, otrzymałem pomoc, leczyłem się 3 miesiace, wcześniej brałem pół roku tabletki, żeby dotrwać do terapi bez ryzyka, że coś sobie zrobie.

Dzieki terapi nauczyłem się doceniać życie i być dumnym samemu z siebie, bo wiem, że nikt mnie nie pochwali, ba, jest wielu ludzi, którzy umieją mniej ode mnie, ale mnie krytykują, bo muszą sobie podnieść Ego, ale zaraz sprowadzam takich kretynów na ziemię.

Mam nawroty, biorę obecnie leki, pomagają mi trzymać pion, pomagają mi nie wpaść w depresję znowu, gdyby nie one, to pewnie teraz leżałbym na podłodze płacząc i próbując sobie zrobić krzywdę - taka jest prawda moi drodzy i się jej nie wstydzę.

Dzieki terapi wypracowałem mechanizmy obronne, kiedy w tym roku miałem nawrót sam poszedłem po pomoc, zamiast czekać, aż ktoś zauważy, że coś jest nie tak, bo jakbym na to czekał, mogłoby być zapóźno.

Dzięki leczeniu dzisiaj mogę powiedzieć, że coś znaczę, mam 22 lata, całe życie przed sobą, perspektywy, uczę się i pracuję, robię to co lubię - kiedyś nie mógłbym tak o sobie powiedzieć, ba nie mógłbym nawet tak o sobie pomyśleć.

Dlatego, ja radzę terapię i nie jego domu, ale jego, bo mojego starego też nie da się wysłać na leczenie, dlatego, ja musiałem się leczyć, żeby żyć z dewiantem i żyję....

Pozdrawiam.

PS: Przytulajcie swoje dzieci i mówcie im, że je kochacie - bo to ważne wbrew pozorom.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 wrz 2006, 23:41

Żabcia pisze:są wykształceni na swój sposób dość wysoko, (przynajmniej mama), tyle że za ich czasów to inaczej wyglądało, no nie?

co to znaczy na swój sposób
i niby jak to inaczej wygladało
wyzsze wykształcenie zawsze było wyzszym wykształceniem. Było mniej takich osób ale to nie zmienia faktu, że z ich strony to wielka hipokryzja
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 06 wrz 2006, 09:05

Black007_pl pisze:że mnie wyrzuci z domu

jego matka też raz wyrzuciła bo sie pokłócili :/
Black007_pl pisze:Od urodzenia wmawiać synowi, że jest do dupy i że nikim nie będzie

ta wersja idealnie pasuje do jego matki i mojego ojca.
Tyle że ja mam to w d.. bo wiem teraz że ojciec tak do mnie mówi, żeby sam się mogł dowartościować. On nie robi po prostu nic, a mi za kazdym razem powtarza że to ja nic nie robię, że jestem gównem itd. Śmiać mi się teraz chce z tego, bo wiem że mówi to właśnie dlatego :] poza tym wiem że ojcec go tak bił i traktował zawsze gorzej niż jego brata, dlatego coś w rodzinie zostało :]
Dzindzer pisze:co to znaczy na swój sposób
i niby jak to inaczej wygladało

kiedyś studia nie były takie jak teraz i nie były tak powszechne. A mimo to za "tamtych" czasów (jego rodzice mają gdzieś po 40-parę lat) matka studiowała ekonomię.
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 06 wrz 2006, 09:19

Skoro znasz to z autoppsji, to podziel sie z nim swoimi doświadczeniami, może jeśli zauważy jakieś podobieństwa, to zrozumie, to, co ty, że należy mieć matke w takim wypadku w d...

Wiem - podobno należy szanować rodziców - to jest błędne podejście - szanować należy tych, którzy zasługują na nasz szacunek.

A co do studiów - to, że nie były tak powszechne, to wina systemu - wtedy i tak miałeś pracę, to raz, a dwa, że teraz to, że jest większa "dostępność" wcale nie znaczy, że jest lepiej, powatają prywatne uczelnie, o bardzo niskim poziomie, np. Znam Kobietę, która ma dyplom inżyniera informatyki, a nie umie 1/8 tego, co ja muszę umieć, żeby przejść z jedengo roku na drug.. żenada...

Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds

Your insults get stuck in my teeth as they grind

Way past good taste, on our way to bad omens

I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 06 wrz 2006, 11:53

A moze pomysl, zeby mu pojechac po ambicji? Powiedz mu wprost: Nie szanujesz mnie! Wyprze sie zapewne. Wtedy powiedz: masz mnie za nic. Wyprze sie. Wtedy powiedz mu, ze jednak tak jest. Uwaza Cie za nic, bo sadzi, ze nie stac Cie na nic wiecej ponad takiego nikogo za kogo sie uwaza. Powiedz mu, ze nie szanuje Cie bo sadzi, ze mozesz byc tylko z nieudacznikiem. Zapytaj sie go czy uwaza Cie za kogos wyjatkowego. Jesli powie, ze tak, to powiedz mu, ze powinien byc wdzieczny losowi za to, ze Cie ma, ze byle kto nie zasluguje na Ciebie - a On zasluguje. Wiec jest kims szczegolnym, i tak ma o sobie myslec.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 06 wrz 2006, 12:29

Wszystkie Wasze rady z "samoleczeniem" sa do niczego. Tak jak pisala mrt i moon, tylko psycholog. Twoj chlopak powinien byc w terapii dlugoterminowej.
Akurat dobralas sie z nim jak w korcu maku (to ironia). On biedny, pokrzywdzony i wszystko, co robi zle, usprawiedliwia niekochajaca matka, Ty Matka Terasa, bo on taki biedny i trzeba mu pomagac.
Pomozesz najbardziej jemu i sobie wysylsjac go na terapie. I terapeute powinien sobie starannie wybrac, bo naturalnie bedzie stosowal mechanizm obronny i zwalal na terapeute, ze mu nie idzie, zeby tylko miec powod do rezygnacji.
To on powinien chciec, on powinien cos zrobic, on powinin miec motywacje.
No i raczej musi isc do pracy, bo na terapeute nie bedzie go stac.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 06 wrz 2006, 12:42

Nie zawsze potrzebny jest psychoterapeuta. Czy wszystko w dzisiejszych czasach trzeba leczyc terapia? Dla mnie ten chlopak gada w ten sposob, zeby slyszec ze jest dobry. Bo przez cale zycie tego nie slyszal. Mowi w ten sposob, zeby czuc bliskosc drugiej osoby, ktora pocieszajac go bedzie przytulac, glaskac po glowie i mowic, jaki jest cudowny i wspanialy. Tutaj terapia sie moze i przyda, ale szokowa.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 06 wrz 2006, 12:47

Oj Haro, poczytaj sobie o czym pisze dziewczyna. To nie jest problem typu pitu pitu. Nie wszystko da sie zalatwic w prosty sposob... . Nie zawsze proste rady pomoga, nie zawsze problem da sie rozwiazac w jeden dzien.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 06 wrz 2006, 12:48

No przeczytalem pierwszy post i wyraznie widac, ze facet potrzebuje na kazdym kroku mowienia mu, ze jest cudowny, ahy i ohy slac bez proszenia. Wiem, sam tak kiedys robilem. I sam Swoja wyleczylem z takiego zdania o sobie wlasnie taka terapia szokowa i sposobem jaki opisalem w pierwszym poscie.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 06 wrz 2006, 12:59

Czytasz, co chcesz przeczytac. Nie wszysy sa przeciez Twoimi klonami... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 06 wrz 2006, 13:13

O co Ci chodzi? Przeczytalem wszystko i widze problem swoimi oczami. Dla mnie terapia szokowa i szansa na walke z tym samemu, dla Ciebie wyslanie chlopaka na terapie.
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 06 wrz 2006, 16:15

Moim zdaniem temu chłopakowi potrzebna jest koza. Znacie ten żydowski dowcip o kozie, prawda ?
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 06 wrz 2006, 16:18

Black007_pl pisze:Skoro znasz to z autopsji, to podziel sie z nim swoimi doświadczeniami, może jeśli zauważy jakieś podobieństwa, to zrozumie, to, co ty, że należy mieć matke w takim wypadku w d...

jak mówię mu o ojcu, to często bardziej przejmuje się tym niż ja i próbuje coś wymyślić by ojciec mi tak nie robił. Ale.. w tym momencie o matce juz nie mysli i nie porównuje tego.
Haro pisze:A moze pomysl, zeby mu pojechac po ambicji? Powiedz mu wprost: Nie szanujesz mnie! Wyprze sie zapewne. Wtedy powiedz: masz mnie za nic. Wyprze sie. Wtedy powiedz mu, ze jednak tak jest. Uwaza Cie za nic, bo sadzi, ze nie stac Cie na nic wiecej ponad takiego nikogo za kogo sie uwaza. Powiedz mu, ze nie szanuje Cie bo sadzi, ze mozesz byc tylko z nieudacznikiem. Zapytaj sie go czy uwaza Cie za kogos wyjatkowego. Jesli powie, ze tak, to powiedz mu, ze powinien byc wdzieczny losowi za to, ze Cie ma, ze byle kto nie zasluguje na Ciebie - a On zasluguje. Wiec jest kims szczegolnym, i tak ma o sobie myslec.

a wiesz że tak ostatnio zrobiłam? :/
Powiedziałam mu że nie chcę się uważać za niewiadomo kogo i że jest wielu chłopaków którzy chcieliby być na jego miejscu i że coś jednak musi mieć w sobie że jestem właśnie z nim a nie z tamtymi. To powiedział że to docenia, że mu zależy na mnie itd. Przytulił i to wszystko.. nic to chyba jednak nie pomogło.

Ale jest gorsza sprawa :/ pewnie teraz dla Was to będzie niezrozumiałe i perfidne ale....
Ja go nie kocham i jestem z nim bardziej z litości i z wdzięczności. Wiem, głupie to :/
Chciałabym jednak się poświęcić i mu pomóc. (tak mam po prostu że lubię dawać coś ludziom swoim kosztem, nazywajcie to jak chcecie) tylko.. ja wiem że nie będę z nim na zawsze, i nie wiem jak to zrobić, żeby pokazać mu te kolory życia, że jednak są ludzie którzy go cenią i że nie wszytsko co robi musi być do dupy. Tylko nie wiem co będzie jak ja za pół roku albo rok będę chciała zerwać gdyby się okazało że znajdę kogoś kogo pokocham.. :/

[ Dodano: 2006-09-06, 16:19 ]
jabłoń pisze:Moim zdaniem temu chłopakowi potrzebna jest koza.

nie znam, dalej cytuj ;)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 wrz 2006, 18:24

Żabcia pisze:pewnie teraz dla Was to będzie niezrozumiałe i perfidne ale....
Ale nie zaden szok. :]
Żabcia pisze:Tylko nie wiem co będzie jak ja za pół roku albo rok będę chciała zerwać gdyby się okazało że znajdę kogoś kogo pokocham.. :/
No pokazesz mu cos lepszgeo pomozesz przywiazesz do siebie i zostawisz. Wtedy to dopiero bedzie z nim ciekawie :/
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 06 wrz 2006, 18:59

Ludzie sa silniejsi niz nam sie wydaje. I zwykle moga bez nas przezyc. Robisz mu wieksza krzywde oszukujac go.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 06 wrz 2006, 19:01

Żabcia pisze:jabłoń napisał/a:
Moim zdaniem temu chłopakowi potrzebna jest koza.

nie znam, dalej cytuj


To jak tak zboczku, poooftopuję.

No więc był sobie biedny Żyd Mosiek. Miał 7-mioro dzieci, żonę i małą jednoizbową chatkę. Klepał straszną biedę. Męczył się. Poszedł więc do Rabina poprosić o radę. Mówi mu:
- Rabi, ja już nie mogę wytrzymać, dzieci wrzeszczą mi nad głową, żona zrzędzi całymi dnaimi jakim to ja jestem złym mężem, teściowe to samo, roboty mam po uszy, jestem zmęczony i nie widzę sensu życia. Poradź błagam ! Co robić ?
Rabi na to, myśli, myśli w końcu poradził mu:
- Wiesz co Mosiek, weź ty sobie kup kozę. I przyjdź do mnie po miesiącu...

Mosiek zrobił tak jak mu Rabbi kazał. Po miesiącu przychodzi do Rabbiego. Rabbi go pyta, i co pomogło ?
- Ojj, Rabbi nic nie pomogło, jest nawet gorzej bo do tego wszystkiego, to ta koza ciągle beczy w chatce, źre wszystko co popadnie, rodzina się kłóci jeszcze bardziej przez tą kozę, a jeszcze musiałem się zadłużyć żeby ją kupić.

Rabbi pomyślał krótko, i w końcu mówi mu. Wiesz co Mosiek, to weź Ty teraz sprzedaj tę kozę i przyjdź powiedz jak będzie potem.

Mosiek zrobił tak jak mu Rabbi kazał, sprzedał kozę po czym po 3 dniach przylatuje do Rabbiego i już od progu krzyczy:
- Rabbi, jak ja Ci dziękuję, jesteś najmądrzejszym człowiekiem świata. Teraz swietnie się czuję, spokój w domu, cała rodzina zadowolona, i jeszcze pieniędzy mi przybyło.

Ot i cały dowcip...

Ra


-
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 06 wrz 2006, 21:28

jabłoń pisze:No więc był sobie biedny Żyd Mosiek.

aaaa, to tak jak z tym:"po co biję się młotkiem w głowę? .... bo jest tak przyjemnie gdy przestaję.." ;)
wiem że to niezbyt dobry pomysł, żeby go oszukiwać, ale teraz ma przed sobą najgorszy rok studiów, później jest już nie tak źle. On się strasznie boi co to będzie (a ponoć jest naprawdę ten 2. rok najcieższy) dlatego też chciałabym żeby właśnie teraz miał przy sobie wsparcie i chęci do dalszego życia :/
Jak już przebrnie przez 2. klasę, to reszta popłynie mu z górki, dlatego może wtedy z nim zerwę jak już będzie po 2. klasie.
Źle? :/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 wrz 2006, 22:06

Żabcia pisze:Źle?
Tak. Bo calosc od poczatku do konca bez sensu. Robisz mu tylko krzywde...
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 06 wrz 2006, 22:14

Żabcia pisze:Źle?


Fatalnie.
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 06 wrz 2006, 22:15

Jak już przebrnie przez 2. klasę, to reszta popłynie mu z górki, dlatego może wtedy z nim zerwę jak już będzie po 2. klasie.
Źle? :/
I ty mowisz, ze chcesz mu pomoc... :|
Zrobisz mu jeszcze wieksza krzywde.
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 06 wrz 2006, 22:55

A może się weźmie w garść wtedy??

Znałem taką sytuacje, że jak laska rzuciła faceta, to przez 3 miesiące pił i płakał, a potem się wziął za siebie i za kolejne 3 miechy miał już własną firmę, stypendium itp. itd...

Nie okłamuj go...

Pozdro.
"I save all the bullets from ignorant minds

Your insults get stuck in my teeth as they grind

Way past good taste, on our way to bad omens

I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 06 wrz 2006, 23:03

Znałem taką sytuacje, że jak laska rzuciła faceta, to przez 3 miesiące pił i płakał, a potem się wziął za siebie i za kolejne 3 miechy miał już własną firmę, stypendium itp. itd...
Tez taka sytuacja znam. I facet calkiem niezle na tym wyszedl, ma 2 firmy, niezle zarabia. Tylko jakis procent powinien mi odpalic, bo wczesniej mi mowil, ze nie bedzie szukal roboty, poki studiow nie skonczy :D
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 06 wrz 2006, 23:32

Żabcia - bez sensu!
Planujesz kiedy z nim zerwiesz... :/ Przecież przez ten czas on jeszcze bardziej się z Tobą zwiąże a wtedy rozstanie będzie bardziej bolesne niż miałoby być teraz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 07 wrz 2006, 00:29

więc mam z nim zerwać? :/ to juz byłoby 3 raz :(
nie wiem nawet co miałabym mu powiedzieć. I znów poczuje się do d.... ;(
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 07 wrz 2006, 01:14

Żabcia pisze:I znów poczuje się do d....

Pomysl, ze on duzo bardziej. A ze do dupy? Uwierz mi, do dupy sie zachowalas to sie tak czuc bedziesz.
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 07 wrz 2006, 08:39

Haro pisze:Pomysl, ze on duzo bardziej

zauważ że nie napisałam "poczuję" tylko "poczuje".. pisałam przecież właśnie o nim. :/
znów będzie się zastanawiał co zrobił źle.. a co ja mam mu powiedzieć? :(

[ Dodano: 2006-09-07, 08:43 ]
kit tam ze mną, ale on? On nie będzie miał już czym tak się cieszyć (pośród całej tej zasranej nauki, gdzie podobno na tym roku to się ludzie czasu wysrać nie mają, zawsze miałby tą świadomość że ma mnie, że wróci, że przytuli się do mnie, że ktoś tu czeka na niego kto go "kocha", że sobie xxx zrobi, że będzie mnie mógł znów zobaczyć, pocałować itd,itd)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 710 gości