To co zawsze...
Moderator: modTeam
To co zawsze...
Witam!
Prawie 2 lata temu poznalem dziewczyne... nigdy nie wierzylem w milosc od pierwszego wejrzenia a i sama milosc byla dla mnie obcym uczuciem. Jednak stalo sie tak ze zoabczylem ja i od razu sie zakochalem... (a numer chodz do niej podejsc od razu nie mogelm mialem w ciagu 24h nie pytajcie jak ). Umowilem sie z nia raz.. bylo super... roznmowa sie kleila pozniej poszlismysie przejsc i jakos tak wyszlo ze na pierwszym spotkaniu zlapalismy sie za reke (niby nic ale milosc to dziwne uczucie :p). Na drugim powiedziala mi ze ona kocha innego i mozemy byc pzyjaciolmi ( a ja glupi sie zgodzilem )
Po jakims czasie oni byli razem... a my spotkalismy sie na stopie przyjacielskiej. Raz powiedziala ze gdyby nie on to pewnie byla by ze mna. Raz nawet powiedziala ze moze sprobujemy jednak po 1 dniu odwidzailo jej sie Pozniej zerwali. Nasze konatkty sie poprawily jednak ona strasznie sie na mnei obrazila bo jej ktos naopowiadal glupot o mnie... Nie gadalismy pol roku az w koncu przyjela przeprosiny jednak ona.. byla juz z innym. Teraz kontakty byly najlepsze!! On wyjechal a my sie spotykalismy jak kiedys... W konu sie pocalowalismy... Nie gadalismy 1.5 tyg. bo ona sie zle z tym czula (wiecie o co chodzi...) W koncu gadalismy!! W moje urodziny (czyli dzien pozniej) sytuacja sie powtorzyla a ona stwierdzial ze kocha mnie na 20% (:( nie rouzmiem tego ). kilka dni pozniej... pomimo tego ze nie zerwali znowu sie calowalismy. Kocham ja jak cholera i nie wiem co robic... Jak widzicie moje szanse?? Co powinienm zrobic.. jak sadzicie?? Tylko nie mowcie ze mam jej dac do wyboru ja albo on.. .bo jej odpowiedz bedzie prosta... ON!! Nie chce zrywac z nia kontaku!! POMOCY!! To trwa juz tak dlugo...
Prawie 2 lata temu poznalem dziewczyne... nigdy nie wierzylem w milosc od pierwszego wejrzenia a i sama milosc byla dla mnie obcym uczuciem. Jednak stalo sie tak ze zoabczylem ja i od razu sie zakochalem... (a numer chodz do niej podejsc od razu nie mogelm mialem w ciagu 24h nie pytajcie jak ). Umowilem sie z nia raz.. bylo super... roznmowa sie kleila pozniej poszlismysie przejsc i jakos tak wyszlo ze na pierwszym spotkaniu zlapalismy sie za reke (niby nic ale milosc to dziwne uczucie :p). Na drugim powiedziala mi ze ona kocha innego i mozemy byc pzyjaciolmi ( a ja glupi sie zgodzilem )
Po jakims czasie oni byli razem... a my spotkalismy sie na stopie przyjacielskiej. Raz powiedziala ze gdyby nie on to pewnie byla by ze mna. Raz nawet powiedziala ze moze sprobujemy jednak po 1 dniu odwidzailo jej sie Pozniej zerwali. Nasze konatkty sie poprawily jednak ona strasznie sie na mnei obrazila bo jej ktos naopowiadal glupot o mnie... Nie gadalismy pol roku az w koncu przyjela przeprosiny jednak ona.. byla juz z innym. Teraz kontakty byly najlepsze!! On wyjechal a my sie spotykalismy jak kiedys... W konu sie pocalowalismy... Nie gadalismy 1.5 tyg. bo ona sie zle z tym czula (wiecie o co chodzi...) W koncu gadalismy!! W moje urodziny (czyli dzien pozniej) sytuacja sie powtorzyla a ona stwierdzial ze kocha mnie na 20% (:( nie rouzmiem tego ). kilka dni pozniej... pomimo tego ze nie zerwali znowu sie calowalismy. Kocham ja jak cholera i nie wiem co robic... Jak widzicie moje szanse?? Co powinienm zrobic.. jak sadzicie?? Tylko nie mowcie ze mam jej dac do wyboru ja albo on.. .bo jej odpowiedz bedzie prosta... ON!! Nie chce zrywac z nia kontaku!! POMOCY!! To trwa juz tak dlugo...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Rowież ja uważam ze szkoda czasu. Juz pisałem kiedys o takiej sytuacji: ona chce złapać dwie sroki za ogon. I tak jak pisała Moon, będziesz dla niej tylko odskocznią. Bo uwierz mi jeżeli miałoby coś z tej znajomości wyniknąć to już by wynikło.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
zgadzam się z chłopakami. i jeszcze jedno dorzuce - jeśli powiesz jej że tak nie możesz i ze ma wybrać Ty czy on a ona powie on - i Ty faktycznie odejdziesz to jesli Cię kocha (20% idiotyczne kocha się albo na 100% albo na 0%) to wtedy odczuje Twój brak, jesli nie to nie...
Zacznij się ogladac za inną panną - powodzienia
Zacznij się ogladac za inną panną - powodzienia
...południowy temperament w północnym klimacie...
aniak pisze:zgadzam się z chłopakami.
<boje_sie> To i ze mną się zgodzisz <aniolek2>
McDracullo pisze:kilka dni pozniej... pomimo tego ze nie zerwali znowu sie calowalismy.
Rajcuje Cię to? Najlepiej zarwać nieswoją laskę?
To idź w swoja stronę, bo się pogubiłeś.
U niej prawdy nie znajdziesz. Nie dziś.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Skad ja to znam... mialem bardzo podobna sytuacje tyle ze bardziej zagmatwana... zaryzykowalem, dalem do zrozumienia ze mi na niej zalezy, staralem sie i takim sposobem przepedzilem 2 facetow <browar> , mowisz ze ja kochasz... a ona sie bawi.. ciagnij to nie masz nic do stracenia a mozesz tylko zyskac imo <browar>
"Dont respect me, just be a friend"
Aha... czyli wedlug final'a powinienem walczyc... W sumie to oni sa juz dlugo (ponad pol roku) a hmm... jakos nikt nie mowil ze ten zwiazek przetrwa dluzej niz 2 miesiace... Ona kocha niby jego a on ja... Jezeli mam dac sobie z nia spokoj... to jak?? Szukac innej?? Przez dwa lata bylem z kilkoma... i jakos tak z zadna nie moglem sie zwiazac na dluzej Wiem ze to glupie co zaraz napisze ale przez to zaczolem pic i palic... nie wiem jak zapomniec!! A najbardziej boli to... ze to pierwsza milosc (podobno jedyna prawdziwa)...
Walcz! jak wspominalem mialem podobna sytuacje.. tez sie wpierniczylem w zwiazek:P a pozniej moj best friend mi wbil noz wplecy... ale walczylem jak lew o nia i warto bylo jestem z nia juz dlugo... aha Ona byla ze wczesniejszym facetem 8 miechow... ale pech chcial ze mnie poznala <aniolek2>
"Dont respect me, just be a friend"
a wyjasni mi ktos jak sie kocha na 20% niech ktos zrobi definicje kochania na 20% 40% 60% itd ludzie co sie ostatnio dzieje z tym forum rejestruja sie nowi pisza jakies tematy a pozniej juz sie nigdy nie pojawaiaja ;/ do autora: ej jezeli nie chcesz dac se spokoju z nia to nic nie poradzisz muszisz zaakceptowac tak jak jest
"Such a lonely day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
ludzie co sie ostatnio dzieje z tym forum rejestruja sie nowi pisza jakies tematy a pozniej juz sie nigdy nie pojawaiaja
Choć znalazlem sie tu przez przypadek i zarejestrowalem niedawno (dzisiaj) to mam nadzieje ze tu wroce!! Jezeli mi tylko czas na to pozwoli to bede sie tu wypowiadal systematycznie...
ej jezeli nie chcesz dac se spokoju z nia to nic nie poradzisz muszisz zaakceptowac tak jak jest
Jeżeli nie mam szans z nia byc (a widze ze zdania sa podzielone) to chce dac sobie spokoj.. tylko nie potrafie??
A co do tego kochania na 20% 40% 60% itd. to sam nie wiem o co chodzi i rowniez mam nadzieje ze mi ktos wytlumaczy (zrobila mi tylko nadzieje pewnie )
Hmmm kocha na 20%... no wiesz tu jeszcze zalezy bo to moze byc tak ze np Ciebie kocha na 20%, swoich rodzicow lacznie na 35%, przyjaciolke na 15%, na 10% swojego psa i wtedy na tego jej faceta tez przypada 20 % wiec macie rowne szanse
a tak powaznie - ona cie wykorzystuje, bo wie ze bedziesz na kazde machniecie reki. Nie dawaj sie wiecej i nie walcz, bo to bez sensu. No chyba, ze sie zmieni, ale uwazam, ze ludzie zmieniaja sie tylko wtedy kiedy przezyja jakas tragedie, a sorki ale nie wydaje mi sie, zeby twoje odejscie w jej mniemaniu do takowych nalezalo...
Trzymaj sie i po prostu rob wszystko zeby o niej nie myslec. Ktos z tego forum nie dawno poradzil mi, zebym spotykala sie z przyjaciolmi, szalala, w koncu mlodym jest sie tylko raz w zyciu Wyjdz z zalozenia, ze jesli jestescie sobie pisani to w koncu kiedys tam bedziecie razem.
Aha i jeszcze jedno : bardzo nie ladnie, ze calowales sie z cudza dziewczyna. I o niej to tez najlepiej nie swiadczy.... Hmmm mnie to sie takie panienki kojarza z plastikowymi blond lalami, ktore na kazdej zabawie w remizie podrywaja innego murarza. Pzdr
a tak powaznie - ona cie wykorzystuje, bo wie ze bedziesz na kazde machniecie reki. Nie dawaj sie wiecej i nie walcz, bo to bez sensu. No chyba, ze sie zmieni, ale uwazam, ze ludzie zmieniaja sie tylko wtedy kiedy przezyja jakas tragedie, a sorki ale nie wydaje mi sie, zeby twoje odejscie w jej mniemaniu do takowych nalezalo...
Trzymaj sie i po prostu rob wszystko zeby o niej nie myslec. Ktos z tego forum nie dawno poradzil mi, zebym spotykala sie z przyjaciolmi, szalala, w koncu mlodym jest sie tylko raz w zyciu Wyjdz z zalozenia, ze jesli jestescie sobie pisani to w koncu kiedys tam bedziecie razem.
Aha i jeszcze jedno : bardzo nie ladnie, ze calowales sie z cudza dziewczyna. I o niej to tez najlepiej nie swiadczy.... Hmmm mnie to sie takie panienki kojarza z plastikowymi blond lalami, ktore na kazdej zabawie w remizie podrywaja innego murarza. Pzdr
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Asiula pisze:Aha i jeszcze jedno : bardzo nie ladnie, ze calowales sie z cudza dziewczyna. I o niej to tez najlepiej nie swiadczy.... Hmmm mnie to sie takie panienki kojarza z plastikowymi blond lalami, ktore na kazdej zabawie w remizie podrywaja innego murarza.
Wiem ze najlepiej nie zrobilem... ale... kurna no nie moglem sie powstrzymac w takiej sytuacji... a co do niej.. to uwierz... nie jest taką platikową blond lalą (takie niestety tez znam)
Sprobuje po raz kolejny poznac super dziewczyne ktora poza mna swiata nie bedzie widzec (ciezko mi w to uwierzyc ze sie znajdzie ) odetne sie od niej... i zobacze co z tego wyjdzie... (raczej ile wytrzymam). Jezeli sie odezwie pierwsza to moze to 20% jednak cos znaczy....
-
- Zaglądający
- Posty: 26
- Rejestracja: 28 lip 2005, 11:46
- Skąd: Gorzow
- Płeć:
Stwierdzilem ze dam sobie z nia spokoj. nie odzywalem sie do niej od niedzieli. Wczoraj wieczorem przyszla posiedziec ze mna na lawce (w pobliskim parku... czesto tam siedze-jak mam dla albo cos do rozkminienia) a dzisiaj zadzwonila czy nie mogl bym jej odprowadzic do domu (na no cbyla u kumpeli) - ja sie oprzec nie moglem... i sie zgodzilem... nie wiem co robic... Czy to tak zawsze juz bedzie?? ze sie nei bede umial powiedziec nie??
no jesli zawsze tak bedzie to frajer jestes wiesz jesli chcesz zeby jej zaczelo na tobie zalezec, to pokaz jej, ze nie zawsze masz dla niej czas, ze nie jestes na kazde skinienie reki, powiedz ze dzisiaj np nie mozesz sie z nia spotkac, bo przyjezdza do ciebie kolezanka z krakowa.. wtedy moze do niej dojdzie jesli cos do ciebie czuje, ze powinna zaczac sie starac jesli nie chce cie stracic... no a jesli nie bedzie zazdrosna to hmm chlopie odpusc sobie... ja nie wierze ze mozna kochac kogos, jesli nigdy sie z ta osoba nie bylo... a zauroczenia przechodza rownie szybko jak sie pojawiaja trzymaj sie cieplo buziaki
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 486 gości