Film...
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Largo Winch
Jako bohater, jako film, jako scenariusz, jako coś nowatorskiego - słaby. A oglądało się przyjemnie - bo ładny. Historia interesująca, choć zbyt przewidywalna. Niewiele bourne'owskiej czy bondowskiej akcji, na rzecz intrygi.
Typowy film na raz. Zbyt mocno irytowały mnie nieścisłości tak banalne jak ta, że na początku będąc w kiepskiej formie gołymi rękami tłucze trzech osiłków i daje wielokrotne orgazmy (ale już komu innemu na szczęście), a pod koniec ucieka jak głupi przed pojedynczym misiem.
Dobry do oglądania z dziewczyną. Nie pogubi się w scenariuszu jak na bondzie.
Jako bohater, jako film, jako scenariusz, jako coś nowatorskiego - słaby. A oglądało się przyjemnie - bo ładny. Historia interesująca, choć zbyt przewidywalna. Niewiele bourne'owskiej czy bondowskiej akcji, na rzecz intrygi.
Typowy film na raz. Zbyt mocno irytowały mnie nieścisłości tak banalne jak ta, że na początku będąc w kiepskiej formie gołymi rękami tłucze trzech osiłków i daje wielokrotne orgazmy (ale już komu innemu na szczęście), a pod koniec ucieka jak głupi przed pojedynczym misiem.
Dobry do oglądania z dziewczyną. Nie pogubi się w scenariuszu jak na bondzie.
Dzień Próby - doooobre kino z Washingtonem w roli (głównej) gliniarza, który pokazuje młodemu adeptowi na detektywa w wydziale narkotykowym jak wygląda tam praca. "Żółtodziób" poznaje, że często, by coś osiągnąć, gliniarz musi balansować na granicy przestępstwa, a czasami nawet ją przekroczyć, a to nie do końca idzie w parze z jego sumieniem.
Oscarowa rola Washingtona, pokazane życie ulicy i zasady tam panujące, dobre teksty...
ahh, no i Chevrolet Monte Carlo
Polecam
Oscarowa rola Washingtona, pokazane życie ulicy i zasady tam panujące, dobre teksty...
ahh, no i Chevrolet Monte Carlo

Polecam
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Galerianki
p1 http://www.youtube.com/watch?v=l92ok_SHxsQ
p2 http://www.youtube.com/watch?v=bwm-Qn8U ... re=channel
p 3 http://www.youtube.com/watch?v=pgfr5RT0 ... re=channel
p1 http://www.youtube.com/watch?v=l92ok_SHxsQ
p2 http://www.youtube.com/watch?v=bwm-Qn8U ... re=channel
p 3 http://www.youtube.com/watch?v=pgfr5RT0 ... re=channel
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
PFC pisze:Galerianki
etiuda o wiele słabsza niż pełny metraż.
Almodrama
10.10. MATADOR
11.10. PRAWO POŻĄDANIA
12.10. KOBIETY NA SKRAJU ZAŁAMANIA NERWOWEGO
13.10. ZWIĄŻ MNIE
14.10. WSZYSTKO O MOJEJ MATCE
15.10. POROZMAWIAJ Z NIĄ
16.10. ZŁE WYCHOWANIE
17.10. VOLVER
16-22.10. PRZERWANE OBJĘCIA
Nie będę z osobna polecać każdego, ale, chciałam tylko napisać, że odczuwam wielką przyjemność, oglądania tych filmów po raz kolejny, bo im więcej filmów Almodovara (czy też filmów w ogóle) obejrzałam, tym więcej niuansów dostrzegam i tym pełniejszy jest mój odbiór tak złożonej twórczości. Szkoda, że nie puszczają wszystkich, wtedy z pewnością wkupiłabym taki karnet
Ostatnio zmieniony 12 paź 2009, 16:52 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Galerianki. Jeśli chodzi o stronę techniczną, to film na 5. Obsada fajnie dobrana, dziewczyny się spisały, dobrze zagrały. Sposób przedstawienia też jak najbardziej, no i genialna muzyka w wykonaniu OSTRego.
jeśli chodzi o film. Podszedłem do niego jak do dramatu, i myślę, że tak powinno się go odbierać. Problem prostytucji jako takiej nie istnieje od dziś, w końcu to najstarszy zawód świata, ale problem "dawania dupy" za np. awans, robienie kariery, ciuchy to już jest wg. mnie dość poważna sprawa, tym bardziej w wykonaniu młodzieży gimnazjalnej. Film pokazuje jak do tego wszystkiego doszło. To nie wina samej jednostki, ale całego systemu. Począwszy od rodziny, zazwyczaj patologicznej, następnie ukazując jaką pomyłką MENu jest gimnazjum, kończąc na tym, na czym obecnie polega tzw. showbiznes. Jeżeli dla 15-latki "życie na poziomie" to robienie laski za jeansy (dosłownie) to jest coś nie tak....
To takie bicie na alarm. I tym właśnie jest ten film. Biciem na alarm dla tych dziewczyn, bo pokazuje jak można przegrać życie. Pozbyć się uczuć i gardzić czyimiś chęciami. Także bicie na alarm dla rodziców. Jak dla mnie to powinien być film obowiązkowy dla młodzieży (którym nie będzie pewnie ze względu na wulgarny język i samą tematykę kurde mać) i dla ich rodziców. Demoralizacja jaka w tej chwili panuje w gimnazjum jest straszna, i to pokazuje ten film.
Jeżeli ja, mając 20 lat, wychodzę z filmu w pewnym szoku, to...hmm...To jest dziwne, prawda? Dla mnie, ten temat nie jest nowością, ale rzuca mnie łopatki podejście tych lasek do życia, uczuć, seksu i całej tej szopki.
Rzucając najprostszy przykład.: kiedy ja, 5 lat temu byłem w 3 gimn, dziewczyny nie nosiły takich dekoltów (chociaż u mojej E. już tak) więc ten problem trwa i narasta od lat, teraz dopiero nagłośniony...i słusznie, bo to jest MASAKRA. To nie jest jakaś tam moda na wiosce, to się dzieje wszędzie. Gorsze od tego jest jedynie to, do czego to prowadzi...Jeżeli wszystko poleci w tym kierunku co teraz to...Boję się. Ignorancja ze strony społeczeństwa jest okrutna, bo większość mówi "to się u mnie nie dzieje, nie w moim mieście", a wystarczy posiedzieć troszkę w takim CH, otworzyć oczy i...i widzimy "dzień jak co dzień" w wykonaniu 15-letnich dziewczyn. Ja to nazywam "kur.wieniem się", one "życiem na poziomie". Cóż...
Otoczenie, rówieśnicy, brak ukształtowanego światopoglądu, a także załamanie się pewnego systemu wartości, który jest słuszny (przynajmniej powinien być dla 15-latki) i nauczany od dziecka, to wszystko tworzy nam właśnie takie galerianki, które nie umieją już później uciec z tego ślepego zaułka. 15-16 lat, to jest burza hormonów, to są ważne decyzje, które decydują o naszym dalszym życiu, to są nowi ludzie, nowe znajomości, nowe możliwości. Jak taka osoba ma się w tym wszystkim połapać, nie mając jakiegokolwiek podparcia? Leci po najmniejszej linii oporu, bo dziewczyna chce się podobać chłopakom, więc musi mieć kosmetyki, ciuchy, dobrze wyglądać...A jak na to wziąć kasę, kiedy w domu ledwo na podstawowe rzeczy starczy? Tak jak koleżanki, przespać się z paroma kolesiami...Dziecko, bo 15-letnia dziewczyna/chłopak to dziecko, nie wie co jest dobre, a co złe (oczywiście zagłębiając się w to, nie mówię o zbrodniach i innych oczywistych rzeczach). Ono uważa takie sytuacje za normalne, a jak już to przyswoi, to zaczyna uważać to za dobre, bo przecież wygodnie jest mieć nowy telefon, fajne ciuchy, kosmetyki, czuć spojrzenia facetów na sobie, i każdy kto ją od tego spróbuje odciągnąć, to tak jakby ją namawiał do złego. Życia...może nawet nie w biedzie, ale szarego, zwykłego, bez wygód, do których się przywykło...
Na koniec, pozwolę sobie całość podsumować utworem OSTRego "Sam to nazwij" z jego najnowszej płyty "OCB"...
http://www.youtube.com/watch?v=1a5OMmx_RPo
jeśli chodzi o film. Podszedłem do niego jak do dramatu, i myślę, że tak powinno się go odbierać. Problem prostytucji jako takiej nie istnieje od dziś, w końcu to najstarszy zawód świata, ale problem "dawania dupy" za np. awans, robienie kariery, ciuchy to już jest wg. mnie dość poważna sprawa, tym bardziej w wykonaniu młodzieży gimnazjalnej. Film pokazuje jak do tego wszystkiego doszło. To nie wina samej jednostki, ale całego systemu. Począwszy od rodziny, zazwyczaj patologicznej, następnie ukazując jaką pomyłką MENu jest gimnazjum, kończąc na tym, na czym obecnie polega tzw. showbiznes. Jeżeli dla 15-latki "życie na poziomie" to robienie laski za jeansy (dosłownie) to jest coś nie tak....
To takie bicie na alarm. I tym właśnie jest ten film. Biciem na alarm dla tych dziewczyn, bo pokazuje jak można przegrać życie. Pozbyć się uczuć i gardzić czyimiś chęciami. Także bicie na alarm dla rodziców. Jak dla mnie to powinien być film obowiązkowy dla młodzieży (którym nie będzie pewnie ze względu na wulgarny język i samą tematykę kurde mać) i dla ich rodziców. Demoralizacja jaka w tej chwili panuje w gimnazjum jest straszna, i to pokazuje ten film.
Jeżeli ja, mając 20 lat, wychodzę z filmu w pewnym szoku, to...hmm...To jest dziwne, prawda? Dla mnie, ten temat nie jest nowością, ale rzuca mnie łopatki podejście tych lasek do życia, uczuć, seksu i całej tej szopki.
Rzucając najprostszy przykład.: kiedy ja, 5 lat temu byłem w 3 gimn, dziewczyny nie nosiły takich dekoltów (chociaż u mojej E. już tak) więc ten problem trwa i narasta od lat, teraz dopiero nagłośniony...i słusznie, bo to jest MASAKRA. To nie jest jakaś tam moda na wiosce, to się dzieje wszędzie. Gorsze od tego jest jedynie to, do czego to prowadzi...Jeżeli wszystko poleci w tym kierunku co teraz to...Boję się. Ignorancja ze strony społeczeństwa jest okrutna, bo większość mówi "to się u mnie nie dzieje, nie w moim mieście", a wystarczy posiedzieć troszkę w takim CH, otworzyć oczy i...i widzimy "dzień jak co dzień" w wykonaniu 15-letnich dziewczyn. Ja to nazywam "kur.wieniem się", one "życiem na poziomie". Cóż...
Otoczenie, rówieśnicy, brak ukształtowanego światopoglądu, a także załamanie się pewnego systemu wartości, który jest słuszny (przynajmniej powinien być dla 15-latki) i nauczany od dziecka, to wszystko tworzy nam właśnie takie galerianki, które nie umieją już później uciec z tego ślepego zaułka. 15-16 lat, to jest burza hormonów, to są ważne decyzje, które decydują o naszym dalszym życiu, to są nowi ludzie, nowe znajomości, nowe możliwości. Jak taka osoba ma się w tym wszystkim połapać, nie mając jakiegokolwiek podparcia? Leci po najmniejszej linii oporu, bo dziewczyna chce się podobać chłopakom, więc musi mieć kosmetyki, ciuchy, dobrze wyglądać...A jak na to wziąć kasę, kiedy w domu ledwo na podstawowe rzeczy starczy? Tak jak koleżanki, przespać się z paroma kolesiami...Dziecko, bo 15-letnia dziewczyna/chłopak to dziecko, nie wie co jest dobre, a co złe (oczywiście zagłębiając się w to, nie mówię o zbrodniach i innych oczywistych rzeczach). Ono uważa takie sytuacje za normalne, a jak już to przyswoi, to zaczyna uważać to za dobre, bo przecież wygodnie jest mieć nowy telefon, fajne ciuchy, kosmetyki, czuć spojrzenia facetów na sobie, i każdy kto ją od tego spróbuje odciągnąć, to tak jakby ją namawiał do złego. Życia...może nawet nie w biedzie, ale szarego, zwykłego, bez wygód, do których się przywykło...
Na koniec, pozwolę sobie całość podsumować utworem OSTRego "Sam to nazwij" z jego najnowszej płyty "OCB"...
http://www.youtube.com/watch?v=1a5OMmx_RPo
Ostatnio zmieniony 13 paź 2009, 03:29 przez Mati, łącznie zmieniany 3 razy.
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mijka pisze:etiuda o wiele słabsza niż pełny metraż.
Właśnie ciekawa byłam opinii konfrontującej oba. Czyli się wybiorę na pełny metraż, bo etiuda była dramatycznie szablonowa <no_nie_wiem> Z drugiej strony taka była jej rola w zasadzie.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Lolli, ale te szablony same w sobie zostają, tylko całość jest na tyle dopracowana, że to nie razi tak, jak się przypuszczało, że będzie. Chciałam iść na ten film na Erze, ale dwa razy nie dostałam się na seans, tak duże był kolejki. Przeczytałam wtedy też kilka wywiadów i zdecydowałam, że muszę to zobaczyć. Póżniej zobaczyłam kinową zapowiedź + zdjęcia publikowane przy okazji pierwszych renenzji i pojawiły się pierwsze wątpliwości. Samą etiude obejrzałam dopiero po filmie. Dla mnie było o kilka wątków za dużo (a dokładniej o dwa), chociaż poniekąd rozumiem zamysł takiego przesytu.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
AMX pisze:District 9. Ciekawe podejście do sf, może ciut banalne zakończenie i parę błędów logicznych ale ogólnie,mały powiew świeżości w gatunek.
In plus - że obcy raczej byli tłem dla przedstawienia natury człowieka i że główny bohater nie był jednoznacznie biały ani czarny, in minus - więcej niż parę błędów logicznych, kosmici mówiący płynną angielszczyzną i przeciągające się walki [chociaż kumam, że to jednak s-f].
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
A jakiego języka powinni używać kosmici? Jeśli założyć że tej formy komunikacji nauczyli się od ziemian to mają do wyboru angielski, hiszpański, chiński, hindi albo arabski ![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
AMX pisze:Jeszcze mogli by się nauczyć używać afrykanerskiego.
Za mało ludzi używa... Za dużo energii by zużyli na podsłuchiwanie
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
PFC pisze:Akurat afrykanerski wielu ludzi w Europie spokojnie zrozumie.Podczas wyzwalania krajów Beneluksu żołnierze alianccy z Afryki Południowej mogli spokojnie sobie miejscowe gazety czytać.
Holendrzy i mieszkańcy Flandrii... No i z większymi trudnościami Niemcy, niemieckojęzyczni Szwajcarzy czy Austriacy już niekoniecznie.
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Francuzi??? Przecież afrykanerski to język południa Afryki...PFC pisze:Dodaj Francuzów (sporo ich afrykanerską społeczność tworzyło) i masz niemal całą prawdziwą Europę.To nie tak mało... Europa Wschodnia to już nie jest Europa. Granica przebiega mniej więcej na Wiśle.
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości