Hej wszystkim,
jak mija wam wieczór?
Chciałabym pozadręczać was nieco moimi problemami, a w szczególności jednym.
Otóż od paru ładnych już lat jestem z moim chłopakiem wydawałoby się w poważnym związku, ale jego postępowanie mnie bardzo wyprowadza z równowagi.
Zdaję sobie sprawę z faktu, że mężczyźni jak i kobiety zresztą nie są czasem fair, ale to co odkryłam przeszło ludzkie pojęcie.
Mówię tu o relacji pomiędzy panem X [moim chłopakiem] a jego serdeczną przyjaciółką. Owszem nigdy nie wierzyłam w przyjaźń damsko-męską, ale starałam się ją zaakceptować, ale na marne.
Bo jak można zaakceptować potajemne spotkania, dziwne sms-y, mówienie kocham Cie do przyjaciółki, mając dziewczynę? Jednocześnie cały czas kłamać, że się już nie spotyka z panią Y, gdyż mu to niepotrzebne.
Zapewne zastanawiacie się jak odkryłam prawdę, kiedyś pani Y zadzwoniła do X, podczas gdy jego nie było w pokoju więc odebrałam, bo numeru nie miał zapisanego, a ta jak gdyby nigdy nic zaczęła się pytać czy mogliby się spotkać, bo chce pogadać i tęskni.
Po tym jak w milczeniu tego wysłuchałam, odłożyłam słuchawkę i po powrocie X nic mu nie powiedziałam, czekałam na dalszy rozwój sytuacji, ale nie wytrzymałam i rozpętałam 3. wojnę światową. On uważa, że to tylko koleżanka, a ja uważam, że raczej nie i tak w kółko.
Dodam także, iż odkąd zaczęliśmy być razem to nagle, panna Y się zaprzyjaźniła z X, a należy także wspomnieć, że od zawsze za sobą nie przepadałyśmy.
Wiem, że to bardzo pokręcone, ale proszę pomóżcie mi z tego jakoś wybrnąć.
Jak kochać, jednocześnie nienawidząc i nie umiejąc sobie poradzić z tą całą sytuacją.
czy to jest przyjaźń czy..
Moderator: modTeam
- thesecretlady07
- Początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 maja 2012, 20:36
- Skąd: Paryz
- Płeć:
czy to jest przyjaźń czy..
Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
thesecretlady07, zapamiętaj sobie, że jeżeli ma się czyste sumienie, to nie trzeba nic przed ukochaną osobą ukrywać.
To wszystko jest grubymi nićmi szyte. Zostaw go, on chyba sam nie wie, czego chce. Jeżeli Ciebie kocha naprawdę, to już się postara o to, by Cię dokumentnie nie stracić, jakoś się wtedy odnajdziecie. Jeżeli nie kocha na tyle, by o Ciebie walczyć, to po co Ci taki mężczyzna?
To wszystko jest grubymi nićmi szyte. Zostaw go, on chyba sam nie wie, czego chce. Jeżeli Ciebie kocha naprawdę, to już się postara o to, by Cię dokumentnie nie stracić, jakoś się wtedy odnajdziecie. Jeżeli nie kocha na tyle, by o Ciebie walczyć, to po co Ci taki mężczyzna?
Jezeli juz jest glupi to dlatego ze kiepsko ja robi w bambuko. A jezeli ona gra to niekoniecznie swiadczy to o jego glupocie.
[ Dodano: 2012-05-17, 00:07 ]
Zerwijthesecretlady07 pisze:Jak kochać, jednocześnie nienawidząc i nie umiejąc sobie poradzić z tą całą sytuacją.
[ Dodano: 2012-05-17, 00:07 ]
Wkraczamy w dyskusje na temat wzglednej czystosci sumienia?Nemezis pisze: jeżeli ma się czyste sumienie, to nie trzeba nic przed ukochaną osobą ukrywać
Nemezis ma racje , gdyby bylo tak jak on twierdzi to jak z jego strony było by tak , z e np. na spotkania z nia zabiera cie tez , a ona ... przyjaciółka ... nie ma problemu spotykac sie z nim w twoim towarzystwie .
Ja jak idę na spotkanie z swoja przyjaciółka to myszke zabieram z sobą , w prawdzie kreci nosem ( bo to kobieta ) ale wyjscia nie ma .
a owa przyjaciółka , nie widzi problemu w tym, ze przychodze z nia .
Ja jak idę na spotkanie z swoja przyjaciółka to myszke zabieram z sobą , w prawdzie kreci nosem ( bo to kobieta ) ale wyjscia nie ma .
a owa przyjaciółka , nie widzi problemu w tym, ze przychodze z nia .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Żyjemy w świecie pełnym konwenansów i stereotypów nieprzypadkowo i nie istnieją one tylko po to, by ktoś mół dumnie twierdzić jak to z nimi tylko walczy lub je olewa.Maverick pisze:Jeden bedzie mial wyrzuty sumienia, bo zapomnial o rocznicy, a ktos inny nie bedzie ich mial po tym jak sie calowal z kolezanka. Sumienie nie jest czyms uniwersalnym.
Dzięki konwenansom właśnie potrafimy wyczuć różnicę między zapomniamą rocznicą a całowaniem koleżanki. Twoja imponująco konsekwentna postawa jest może i ciekawym przyczynkiem do konkretnej dyskusji, ale wciskanie jej do każdego tematu ze słowem kluczowym "sumienie" lub "zdrada" zaczyna ocierać się o trolling.
Bo sprawa jest prosta. Chłopak kłamie i jest w pełni świadom, że autorka nie akceptuje jego zachowania. thesecretlady07 niekoniecznie powinna interesować się wojną, raczej inteligentnym wywiadem moim zdaniem, ale tu nie chodzi o bycie idealną partnerką.
thesecretlady07 jest już rozdarta między miłością a nienawiścią jak pisze. Jeśli taka sytuacja potrafiła do tego doprowadzić, a chłopak nie zrezygnuje ze swoich przyjaźni, to historia będzie się permanentnie powtarzać. Ten związek nie wypali na dłuższą metę.
- thesecretlady07
- Początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 maja 2012, 20:36
- Skąd: Paryz
- Płeć:
Wszystko co piszecie jest bardzo pomocne, ale naprawdę usiłując dogłębnie wgryźć się w tą całą sytuację, nie pojmuje jednej rzeczy. Tak wiem, on jest głupi, ja może też, że tak długo dałam się oszukiwać, ona może dobrze gra... ale zastanawia mnie fakt, że nawet jak już wiedziałam o niej, on nie chciał mnie zabrać na spotkania z nią, gdyż ich rozmowy to rozmowy o życiu, o filozofii, ona go doskonale rozumie w tych sprawach i to nie są rozmowy aby je odbywać z własną dziewczyną? itd. blablabla, a mówimy o dziewczynie, która nie jest zbyt inteligentna i nie mówię tu tego przez nienawiść, po prostu wiem, że ta osoba jest taka z doświadczenia, ponadto wiem też, że wszystko co robi jest po coś, gdyż nie jest zbyt fair - nawet w stosunku do niego.
Dobra, wracając do sedna sprawy, to może problem tkwi po mojej stronie, może za szybko się otworzyłam, robiłam dla niego wszystko od tak, byłam zawsze i wszędzie i może to się przyczyniło do tej całej sytuacji, może zrobił to z nudy albo jeszcze czegoś mu brakowało, tylko w takim razie czego.. naprawdę bardzo mnie to nurtuje, a rozmowy o tej sprawie, to u nas w domu TABU, od razu jest zmiana tematu, kłótnia, unikanie rozmowy itp.. nie mam siły..
Dobra, wracając do sedna sprawy, to może problem tkwi po mojej stronie, może za szybko się otworzyłam, robiłam dla niego wszystko od tak, byłam zawsze i wszędzie i może to się przyczyniło do tej całej sytuacji, może zrobił to z nudy albo jeszcze czegoś mu brakowało, tylko w takim razie czego.. naprawdę bardzo mnie to nurtuje, a rozmowy o tej sprawie, to u nas w domu TABU, od razu jest zmiana tematu, kłótnia, unikanie rozmowy itp.. nie mam siły..
Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki.
Ja nie mam w związku tabu (oprócz mojej magisterki, ale to minie).
Nie mam też nudy. Jak chcę jakichś doznań, to zarażam nimi partnerkę i robimy to razem. Jeśli chcę czegoś innego - zarażam kogoś z grona przyjaciół. W ten sposób mam też przestrzeń dla siebie.
Przyjaciół wrzuciliśmy zaś do jednego worka i teraz wszyscy są wspólni. To nie jest trudne. To nie jest nienaturalne.
Problem leży w jego krętactwach, nie w Tobie. Pod warunkiem, że cała Twoja opowieść w praktyce nie sprowadza się do chorobliwej zazdrości i jazd z tym związanych.
Nie mam też nudy. Jak chcę jakichś doznań, to zarażam nimi partnerkę i robimy to razem. Jeśli chcę czegoś innego - zarażam kogoś z grona przyjaciół. W ten sposób mam też przestrzeń dla siebie.
Przyjaciół wrzuciliśmy zaś do jednego worka i teraz wszyscy są wspólni. To nie jest trudne. To nie jest nienaturalne.
Problem leży w jego krętactwach, nie w Tobie. Pod warunkiem, że cała Twoja opowieść w praktyce nie sprowadza się do chorobliwej zazdrości i jazd z tym związanych.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości