shaman pisze:A zaufanie to nie jest ani zbudowana relacja ani wiara, tylko obie te rzeczy po trochu.
U Ciebie.
U mnie jest to zdecydowanie wiara
Moderator: modTeam
pani_minister pisze:shaman pisze:A zaufanie to nie jest ani zbudowana relacja ani wiara, tylko obie te rzeczy po trochu.
U Ciebie.
U mnie jest to zdecydowanie wiara
Andrew pisze:no i dlatego masz zagwózdkę ...
no i dlatego masz zagwózdkę ...
lollirot pisze:Też nie cierpię, jak ktoś dotyka mojego telefonu, torebki czy innych osobistych rzeczy - chociaż nie mam nic do ukrycia
Andrew pisze:jak to gdzie , czyzbym ja widział cos innego niz Ty ?
nie cierpisz ... ot co , a mnie to zwisa nie parzy nie ziabi jesli jest to osoba bliska co moje to jej i odwrotnie .
Andrew pisze: jest to osoba bliska co moje to jej i odwrotnie .
lollirot pisze:szczepaneq pisze:Czy mam prawo wtedy być zazdrosny tak w granicach rozsądku i w pewien sposób nadal wymagać, żeby zerwała z nim kontakt?
Przede wszystkim uważam, że w ogóle nie masz prawa wymagać, by zerwała kontakt z kimkolwiek. Nie jesteś jej rodzicem.
Flirt nie jest niczym złym, dla młodej dziewczyny jest wręcz naturalny, a Twoja postawa nie zachęca do szczerości.
szczepaneq pisze:lollirot pisze:szczepaneq pisze:Czy mam prawo wtedy być zazdrosny tak w granicach rozsądku i w pewien sposób nadal wymagać, żeby zerwała z nim kontakt?
Przede wszystkim uważam, że w ogóle nie masz prawa wymagać, by zerwała kontakt z kimkolwiek. Nie jesteś jej rodzicem.
Flirt nie jest niczym złym, dla młodej dziewczyny jest wręcz naturalny, a Twoja postawa nie zachęca do szczerości.
Wiem o tym, że to naturalne i każdy lubi flirtować, a dziewczyny chyba zwłaszcza. No tak, może obawiała się, że będę robił zbyt poważną aferę i przesadzę z reakcją, a wcale by tak nie było Nieraz dowiedziałem się o jej nieszczerości, mniejsza jak i w jakiej kwestii i myślę, że moja reakcja była pozytywna, [autoreklama on] w ogóle nie należę do osób emocjonalnych czy nerwowych, nie potrafię być na kogoś zły, obrażony. Dosłownie chyba nigdy nie byłem w naszym związku tak po ludzku zły czy obrażony dłużej niż kilka minut [autoreklama off]
szczepaneq pisze:Może "wymagać" to złe słowo, wydaje mi się, że zasygnalizowanie jej, że "wolałbym gdybyś zerwała kontakt" jest czymś naturalnym, odruchowym i nie widzę w tym nic złego, o ile nie jest to rozkaz tylko sugestia.
szczepaneq pisze:Co do prywatności, padają różne opinie co tylko potwierdza, że to indywidualna sprawa każdego związku, każdej osoby.
Junak pisze:pani_minister pisze:shaman pisze:A zaufanie to nie jest ani zbudowana relacja ani wiara, tylko obie te rzeczy po trochu.
U Ciebie.
U mnie jest to zdecydowanie wiara
Prawda według mnie jest po środku.
Z zaufaniem jest trochę jak z budowaniem domu na kredyt Wierzysz, że inwestycja ma sens. Jedyne co możesz zrobić, to na fundamencie wiary zaryzykować. Jeśli druga osoba spełni pokładane w niej nadzieje - dokłada jedną cegiełkę do budowanego zaufania.
Z czasem powstanie solidna konstrukcja, której nie straszne zawieje i ulewy.
szczepaneq pisze:Może "wymagać" to złe słowo, wydaje mi się, że zasygnalizowanie jej, że "wolałbym gdybyś zerwała kontakt" jest czymś naturalnym, odruchowym i nie widzę w tym nic złego, o ile nie jest to rozkaz tylko sugestia.
Co do prywatności, padają różne opinie co tylko potwierdza, że to indywidualna sprawa każdego związku, każdej osoby.
Jasne, ale to żaden tryumf dla Ciebie. Wydajesz się szukać potwierdzenia dla słuszności swoich metod postępowania w związku, dla słuszności samej w sobie. To bez sensu, bo taka słuszność nie istnieje.szczepaneq pisze:Co do prywatności, padają różne opinie co tylko potwierdza, że to indywidualna sprawa każdego związku, każdej osoby.
Alamakota pisze:Jak wygląda pozytywna reakcja na odkrycie, że partner jest wobec nas nieszczery?
Alamakota pisze:Wszyscy Ci piszą, że generalnie nie masz prawa wymagać, a Ty swoje, że jednak jest to "naturalne i odruchowe".
lollirot pisze:A jeśli nie posłucha sugestii, to co? Dla mnie to kosmos, o czym piszesz.
shaman pisze:Jasne, ale to żaden tryumf dla Ciebie. Wydajesz się szukać potwierdzenia dla słuszności swoich metod postępowania w związku, dla słuszności samej w sobie. To bez sensu, bo taka słuszność nie istnieje.
shaman pisze:Swoje postępowanie trzeba umieścić w kontekście. Twój jest taki, że tak się dogadaliście, że się rozstaliście. Fail i koniec.
shaman pisze:Pozytywna wiadomość jest taka, że po prostu po kilku miesiącach skończył się Twój pierwszy związek. Historia jakich miliony. Staraj się iść dalej z klasą i ciesz się, że to nie był wieloletni toksyczny koszmar.
szczepaneq pisze:nadal sobie nie wyobrażam, że kiedy wiem, że ktoś zaleca się do mojej dziewczyny, osobiście go w ogóle nie znam, moja dziewczyna jest dość "tajemnicza" i nie do końca szczera w jego kwestii, a ja daję "zielone światło" na otwarte relacje z nim
Ty dalej swoje. Zamiast mnie odsyłać do swoich postów przeczytaj choć raz któryś z moich ze zrozumieniem.szczepaneq pisze:Rozumiem, wyciąganie wniosków na przyszłość i tak dalej. Ale przecież nie mogę powiedzieć, że wszystko robiłem źle i w następnym związku będę robił wszystko odwrotnie. Jak przejrzysz ten wątek to zobaczysz, że wiele razy biłem się w pierś, że uświadomiłem sobie ile rzeczy robiłem źle, ale nie będę zgadzał się z Wami we wszystkim "z automatu".
Możesz to uznać za trywialne, niedostatecznie szczegółowe, nie oddające w pełni kompleksowości Twojej przemegawyjątkowej sytuacji, ale faktów nie przeskoczysz: masz określone poglądy, spotkałeś dziewczynę z określonymi poglądami, nie dogadaliście się na dłużej niż 17 miesięcy 2 dni 7 godzin i 15 minut, ewidentnie między innymi przez różnicę w poglądach i sposobach i narzucania.szczepaneq pisze:Tak, ale chyba nie sądzisz, że jedyny powód rozstania to "nie dogadanie się w kwestii prywatności", bo to byłoby trywialne z Twojej strony, gdybyś tak sądził.
To zle uwazasz. Albo inaczej: malo sie cenisz. Gdybys sie bardziej cenil, to nieszczerosc w stosunku do Ciebie bys bardziej pietnowal. Gdybys sie bardziej cenil, uwazalbys ze jestes z super laska nie dlatego ze udalo Ci sie ja zdobyc, ale dlatego ze pozwoliles jej ze soba byc. A skoro pozwalasz jej ze soba byc - to chocby byla miss swiata - masz prawo wymagac szczerosci, a za jej brac pietnowac! I tak powinienes robic! I nie chodzi o strzelanie focha. Chodzi o wszystko to co ona czuje jak z Toba jest. Ona moze byc 8 cudem swiata, ale ma czuc przy Tobie, ze dla Ciebie jest TYLKO dziewczyna. I jak nie bedzie spelniala TWOICH standardow to ja zostawisz. Ona ma to wiedziec. I nie wazne ze slini sie na nia 100 milionow facetow. To z Toba sypia wiec Ty nie jestes jednym z tych 100 milionow. A jak sie staniesz to... przestanie z Toba sypiac. MIEJ JAJA.szczepaneq pisze:Osobiście uważam, że odpowiednia reakcja to taka, która jest wyważona. Z jednej strony nie możemy terroryzować nieszczerego partnera złością, gniewem i wzbudzać jego poczucie winy na potęgę. A z drugiej nie możemy tak zareagować, żeby partner pomyślał, że to nic, że to akceptuje i może tak robić regularnie. Ale to tak zależy od danej sytuacji, od tego na czym polegała dana nieszczerość, czy to było pierwszy raz, czy któryś z kolei i tak dalej, i tak dalej..
I co z tego? Gdyby Alianci nie czytali "korespondencji" Rommla w Afryce to nigdy by z nim nie wygrali. Podczas wojny prawa milcza drogi chlopcze z zasadami (jeszcze).szczepaneq pisze:Ale generalnie, czytanie korespondencji partnera bez jego wiedzy jest bez wątpienia FE!
Ja to napisalem juz w pierwszym poscie. Przestales byc dla niej atrakcyjny i wszystko w temacie.szczepaneq pisze:Skoro ja nie potrafię napisać w kilku nawet zdaniach, a nawet akapitach dlaczego się rozstaliśmy, to trudno żebyś Ty lub ktokolwiek to zrobił, z całym szacunkiem.
Ale przeciez ja o tym pisze. Ja nie mowie o wywolywaniu wrazenia za pomoca jakichs ocierajacych sie o magie metod NLS. Chodzi mi o wiare w siebie. Ona oczywiscie musi byc czyms poparta, ale wiele osob ma powody by w siebie wierzyc i cenic, a tego nie robia przez co traca.shaman pisze:Tja, ale tak oprócz tej całej PUA czy NLS, NLP, i NBA - paplaniny o wywoływaniu wrażenia, dobrze też być kimś zajebistym, nie zapominajmy.
Bo powiedzmy sobie szczerze - jak jesteś kimś zajebistym, to kobieta zamiast kombinować jak złapać dwie sroki za ogon stara się jak najmocniej objąć jeden - Twój.
Dzisiaj jedna taka widzialem na lotnisku. Tak na oko 130 do 160kg choc diabli wiedza, bo nigdy slonia nie wazylem. Taka latwo poderwac. Dlaczego? Bo jej wartosc w jej oczach i myslach dazy do minus nieskonczonosci. Bardzo latwo wiec byc bardziej wartosciowym niz ona. Jednoczesnie bardzo malo kto na taka poleci wiec nie trzeba sie obawiac ze ktos bardziej wartosciowy od takiego desperata ja odbije. Ale jezeli sie nie spotyka z bohaterka filmu "uwolnic orke" to trzeba miec na uwadze ciagly konkurs swiadectw. Facet zdradza bo zobaczy lepsze cialo, bo chce odmiany. Zdradza na raz i wraca. Kobieta zdradza z lepszym od jej obecnego faceta. Jezeli chce sie by panna byla wierna trzeba nieustannie byc dla niej tym najlepszym. Proste i trudne zarazem. Bo trzeba ja zdobywac kazdego dnia, a jednoczesnie ona moze sie okazac niwarta zdobywania kazdego dnia. I piszac "zdobywac" nie mam na mysli starania sie o nia. Mam na mysli prace nad soba i eksponowanie atrakcyjnych cech i zachowan. To musi stac sie czescia czlowieka bo inaczej bedzie udawaniem kogos innego.shaman pisze:Faceci podrywający nasze dziewczyny mogą być i dupkami, ale świat jest pełęn dupków. Jeśli jednak obawiasz się, że Twój cudek da pupci dupkowi, to lepiej żeby to zrobiła, bo żadnej kobiecie nie życzę tkwienia w związku z nieudacznikiem niepewnym siebie.
pani_minister pisze:Ale zauważ też, że często pojawia się mechanizm zgodnie z którym im bardziej ktoś napiera - tym bardziej się druga osoba zamyka. Im bardziej ty "sugerujesz", masz problem i nadzorujesz - tym bardziej druga osoba robi na przekór. I sytuacja się zaognia.
A może się zdarzyć przecież tak, że Ty dasz zielone światło - a tym samym "tajemniczość" się skończy. Bo nikt się nie będzie bał oceniania, pretensji i żalów.
shaman pisze:Możesz to uznać za trywialne, niedostatecznie szczegółowe, nie oddające w pełni kompleksowości Twojej przemegawyjątkowej sytuacji, ale faktów nie przeskoczysz: masz określone poglądy, spotkałeś dziewczynę z określonymi poglądami, nie dogadaliście się na dłużej niż 17 miesięcy 2 dni 7 godzin i 15 minut, ewidentnie między innymi przez różnicę w poglądach i sposobach i narzucania.
shaman pisze:A skoro pozwalasz jej ze soba byc - to chocby byla miss swiata - masz prawo wymagac szczerosci, a za jej brac pietnowac!
Maverick pisze:Ja to napisalem juz w pierwszym poscie. Przestales byc dla niej atrakcyjny i wszystko w temacie.
Nie wiesz z czego wynika atrakcyjnosc.szczepaneq pisze:1. Przestałem być atrakcyjny (na pewno nie dbałem o siebie, swój wygląd wystarczająco), przestałem się rozwijać i codziennie na nowo ją zdobywać, imponować, odświeżać nasz związek co jakiś czas, zaskakiwać i tak dalej. Ja to wszystko wiem. Wydaje mi się, że w pewnym momencie pomyślałem sobie podświadomie "mam ją, teraz mogę się położyć na kanapie, a ona zawsze już będzie". Fakt, że już tak nie szalałem za nią na pewno miał wpływ na regeres moich starań.
W atrakcyjnosci nie chodzi o wyglad!! Jeszcze tego nie rozumiesz?szczepaneq pisze:2. To, że nie wystarczająco do siebie pasowaliśmy (zainteresowania, poglądy) też jest bardzo sensowne.
Żałuję, że nie sięgnąłem po np. "facet z jajami" czy jakieś forum tego typu pół roku temu. Wtedy nasz związek mógłby być w rozkwicie i przeżywać drugą młodość. Jestem pewien, że było to możliwe. Bo jednak nasz związek nie był aż taki zły jak może wynikać z tego co piszę i wydaje mi się, że nadal moglibyśmy być ze sobą.
Sprawa nie jest do końca zamknięta. W przyszłym tygodniu się z nią spotkam i powiem o wszystkich przemyśleniach. Chciałbym spróbować z nią jeszcze raz. Tęsknię za nią i mam energię do odbudowy związku i wdrożenia wszystkich rzeczy których się dowiedziałem od Was czy ostatnio z książki i forum Marca. Chcę zacząć siebie rozwijać, ale przy niej. Zobaczymy!
Maverick pisze:Nie wiesz z czego wynika atrakcyjnosc.
W atrakcyjnosci nie chodzi o wyglad!! Jeszcze tego nie rozumiesz?
Maverick pisze:Jak sie z nia spotkasz to nie mow o swoich przemysleniach. Po cholere? Po co w ogole sie z nia spotykasz?
shaman pisze:Doprawdy interesuje mnie jak sobie to "moralnie i honorowy" w główce poukładasz po spotkaniu pierwszej lepszej dziewczyny, która Ci się spodoba ze wzajemnością. Że masz siły i zapał, mógłbyś wrócić do tamtej, ale jednak pójdziesz w tango (z książką pod pachą) bo...?
shaman pisze:Doprawdy interesuje mnie jak sobie to "moralnie i honorowy" w główce poukładasz po spotkaniu pierwszej lepszej dziewczyny, która Ci się spodoba ze wzajemnością.
szczepaneq pisze:Sprawa nie jest do końca zamknięta. W przyszłym tygodniu się z nią spotkam i powiem o wszystkich przemyśleniach. Chciałbym spróbować z nią jeszcze raz. Tęsknię za nią i mam energię do odbudowy związku i wdrożenia wszystkich rzeczy których się dowiedziałem od Was czy ostatnio z książki i forum Marca. Chcę zacząć siebie rozwijać, ale przy niej. Zobaczymy!
Dzięki za wszystko!
Alamakota pisze:Niby piszesz, że masz głowę na karku, ile to się nauczyłeś (w ostatnie kilka tygodni) i jak dojrzałeś (w ostatnie kilka tygodni:>), a mimo wszystko, wszystkie te przemyślenia, teorie, i wnioski sprowadzasz do tego, żeby spróbować jeszcze z nią być.
Alamakota pisze:Nic się nie nauczyłeś, żadnych wniosków nie wyciągnąłeś, szukasz tylko potwierdzenia, że to co robisz, jest słuszne. Tutaj go raczej nie znajdziesz
Alamakota pisze:Ty (choć zapewne się do tego nie przyznasz), będziesz próbował jej logicznie i racjonalnie przedstawić, dlaczego powinniście spróbować być razem.
Alamakota pisze:Jeśli nie jesteś jej prywatnym samcem alfa, to możesz gadać ile dusza zapragnie, nic to nie zmieni. Sprowadzisz się, ponownie, do roli samca żebrającego o kobietę. Deal with it.
No jak miales zalobe pod paznokciami i smierdziales to fakt. Ja o tym nie myslalem bo dla mnie to nie jest normalne by tak wygladac...szczepaneq pisze:Ale powiedz mi gdzie ja napisałem, że chodzi o wygląd? Co najwyżej napisałem, że też, bo akurat dbanie o siebie kulało u mnie w sposób szczególny. Chyba się zgodzisz ze dbanie o swój wygląd zewnętrzny jest czymś co składa się na całość - "atrakcyjność". Wiadomo, że najważniejsze to atrakcyjna osobowość, bycie kimś świadomym (wyrwanie się ze "schematu"), pewność siebie, atrakcyjne zainteresowania, pasje, ogólnie atrakcyjne życie, ale o dbaniu o siebie chociaż w stopniu minimalnym (nie mówie tu o spędzaniu o kosmetyczki 8 godzin w tygodniu) też należy pamiętać, czyż nie?
Jakie k*** "NAM"??? NIE MA WAS!!! Jeszcze tego nie zrozumiales??? Nic nie wyniosles z lekcji.szczepaneq pisze:Bo czuję taką potrzebę, chcę zobaczyć czy tak samo jak ja ona chce dać nam szansę jeszcze raz. A jeśli nie chce to i tak chcę się spotkać i domknąć całą sprawę do końca, nie rozumiem czemu miałbym się nie spotykać?
Tez sie tak oszukiwalem. Wrocila. Na rok. I poszla. I juz sie tak nie oszukuje. Zreszta poszla dlatego ze przestalo mi zalezec. Wole kilka nowych dziewczyn niz jedna stara. O wiele bardziej wole.szczepaneq pisze:Nawet jeśli już wyczuję, że ona chce spróbować to też nie jestem pewien czy pójdę na to. To będzie zależało od niej, a zwłaszcza od tego jak odniesie się do swoich nieszczerości, które wyszły na jaw. Bo jakbyśmy mieli znów być razem to musiałbym znowu jej zaufać, a to pewnie nie będzie takie proste. Więc to kolejny znak zapytania.
Wyobraz sobie, ze masz magiczna rozdzke dzieki ktorej jak wskazesz jakas kobiete to ona na 100% sie z Toba przespi. Spotkalbys sie z byla? Ja nie. I to jest ten stan do ktorego masz dazyc!szczepaneq pisze:Jedyny Wasz potencjalny argument dla którego miałbym się z nią nie spotkać to "szkoda marnować Twoich kilku cennych godzin życia", bo innych nie kupuję
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 377 gości