Jak nie dać się zaszufladkować jako przyjaciel?
Moderator: modTeam
Jak nie dać się zaszufladkować jako przyjaciel?
Od pewnego czasu utrzymuję kontakt z bardzo sympatyczną, ładną dziewczną. Poznałem ją ok. 2 miesiące temu przez znajomego, gdy usilnie starałem się zapomnieć o mojej byłej. Już na pierwszym naszym spotkaniu bardzo fajnie się z nią rozmawiało. Dziewczyna jest bardzo otwarta, aż sam się dziwiłem, że zaufała mi na tyle, że zaczęła się zwierzać z tego jak traktuję ją jej były facet. Chodziło w uproszczeniu o to, że ją kilkakrotnie zdradzał, ale ciągle chciał z nią być, a ona mimo, że go ciągle kocha, to nie wybaczyła mu tej zdrady. Ja sam trochę niepotrzebnie zacząłem opowiadać jej o swoim związku, że zostałem zraniony i takie tam zbędne w sumie rzeczy. Później spotkaliśmy się jeszcze 2 razy, ona znowu mi sie zwierzyła z paru spraw, znowu ją pocieszyłem. W końcu zaczęła mi dziękować, mówić że cieszy się, że mnie poznała, że umiem poprawić jej nastrój itd. Innymi słowy zaczęła mnie traktować jako kolegę-przyjaciela, na którym może polegać, który jej wysłucha i doradzi. Jakoś miesiąc temu wyjechała do rodziny, wróci na początku czerwca. Utrzymujemy kontakt mailowy, czasami rozmawiamy przez skype. Ostatnio gdy rozmawialiśmy ona zaczęła przebąkiwać, że ciągle coś czuje do tego faceta, że on jej nie daje spokoju, że zastanawia się nad powrotem do niego. I pyta mnie co ja o tym myślę. A ja kurde nie mam ochoty już jej doradzać w takich sprawach Wcześniej mi to nie przeszkadzało, nie traktowałem tej znajomości poważnie, ale ostatnio coś we mnie drgnęło. Nie chcę zostać zaszufladkowany, bo pomyślałem, że fajnie by było gdyby nasza znajomość przerodziła się może w coś więcej. Na razie oczywiście podchodzę do tego z bardzo dużym dystansem, żeby się nie rozczarować, no ale nie ukrywam, że taka sytuacja zaczyna mnie trochę męczyć. Dochodzi do tego, że np. ona pisze mi maile w stylu - "co mam zrobić, mój były się odezwał? Co mam mu odpisać?" i tym podobne. Denerwuje mnie to, ale przecież nie mogę dać jej tego odczuć. I teraz powstaje pytanie jak skutecznie nie dać się zaszufladkować? Z jednej strony chcę być dla niej miły, ale nie mam już ochoty bawić się w jej przyjaciółkę. Innymi słowy, jak nie pokazywać jej że zależy mi na czymś więcej, ale jednocześnie nie stać się dla niej oschłym? Postanowiłem, że nie będę się do niej odzywał parę dni. W przeszłości byłem zbyt dobry dla kobiet, mówiły mi jaki to nie jestem sympatyczny, słodki i Bóg wie jeszcze co, a jak oczekiwałem czegoś więcej, to one i tak wybierały innych. Nie chcę znowu popełnić tego błędu. Co mi poradzicie?
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
to nie tak Andrew, mieliśmy na forum od groma relacji z drugiej strony. I kobiety odbieraja to bardzo źle. mam taki sam problem. I myslę że rozwiązaniem jest niezaszufladkowanie się na samym początku znajomościAndrew pisze:badź sobą ! to co masz do powiedzenia ...powiedz , nie bedzie jej pasować - trudno
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Dobrze zrobiłeś z tym nieodzywaniem się i schładzaniem.
Jak po tym się jej nie odmieni to powiedz jej żartem, że nie lubisz jak traktuje Cię jako worek do wyżalania. Powiedz, żeby sobie lepiej z koleżankami na takie tematy porozmawiała... a Ty możesz jej ewentualnie zaoferować w ramach pocieszenia ..... seks bez zobowiazań
Albo zacznij Ty się użalać non stop nad swoją byłą... może ją zazdrość weźmie... chociaż gry są zawsze niepewne...
Jak po tym się jej nie odmieni to powiedz jej żartem, że nie lubisz jak traktuje Cię jako worek do wyżalania. Powiedz, żeby sobie lepiej z koleżankami na takie tematy porozmawiała... a Ty możesz jej ewentualnie zaoferować w ramach pocieszenia ..... seks bez zobowiazań
Albo zacznij Ty się użalać non stop nad swoją byłą... może ją zazdrość weźmie... chociaż gry są zawsze niepewne...
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
chyba juz zostales zaszufladkowany a moze ona specjalnie tak pisze zeby Cie sprawdzic (jakies 5% szans)
widze 2 wyjscia.
wyprowadzasz ja z bledu , mowiac ze zalezy Ci na czyms wiecej niz na kolezenstwie. to moe byc dla niej szok, moze sie wystraszyc. zwlaszcza ze jak mowi cos czuje do bylego.
albo powoli czekac, az cos sie "urodzi" miedzy wami. to wymaga z Twojej strony wiecej cierpliwosci i sily. a i tak nic z tego moze nie wyjsc.
osobiscie wybralbym pierwsze bo lubie jasne sytuacje.
p.s. wez poprawke do moich uwag, nie jestem az tak doswiadczony aby udzielac rad. wlasciwie roznie dobrze moglbym nic nie pisac
widze 2 wyjscia.
wyprowadzasz ja z bledu , mowiac ze zalezy Ci na czyms wiecej niz na kolezenstwie. to moe byc dla niej szok, moze sie wystraszyc. zwlaszcza ze jak mowi cos czuje do bylego.
albo powoli czekac, az cos sie "urodzi" miedzy wami. to wymaga z Twojej strony wiecej cierpliwosci i sily. a i tak nic z tego moze nie wyjsc.
osobiscie wybralbym pierwsze bo lubie jasne sytuacje.
p.s. wez poprawke do moich uwag, nie jestem az tak doswiadczony aby udzielac rad. wlasciwie roznie dobrze moglbym nic nie pisac
Blazej30 pisze:to nie tak Andrew, mieliśmy na forum od groma relacji z drugiej strony. I kobiety odbieraja to bardzo źle. mam taki sam problem.Andrew pisze:badź sobą ! to co masz do powiedzenia ...powiedz , nie bedzie jej pasować - trudno
a ja nie mam zadnych problemów
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
mysle podobnie jak thirdeye, juz zostales zaszufladkowany Arkady
Teraz akcja moze wygladac w taki sposob: ona wszystkie smutki i żale przelała na Ciebie, ulżyło jej, poprawilo nastroj i... wroci do swojego ex.
Piszesz ze zaufała Ci na tyle, ze opowiedziała o swoim ex i draństwach jakie jej wyrządził. Ja wiem czy zaufała? Moze po prostu szukala kogos komu mogla sie wyzalic (ja tak robilem, hahah, opowiadałem moje story wszystkiemu co sie ruszało )
Łatwo gadać, ale zamiast na jej smutne historie odpowiadac swoimi fragmentami z zycia, trzeba bylo powiedziec "ciii... zapomnij, teraz pójdziemy na kręgle i bedziemy sie dobrze bawić" i zmienic temat, na zupelnie inny ot.
W obecnej sytuacji, powinienes - tak jak robisz, schłodzić kontakt, a po jej powrocie być innym Arkady'm , z ktorym mozna sie zaj,ebiscie pobawic, ktory nie smuci na temat swojej ex, ktory nie pozwoli jej na ciągłe gderanie o swoim bylym, pokaże jak korzysta się z życia, zaskoczy ją czymś nowym (a swoja droga, wiesz, ze najciekawsze jest to, ze ona mimo tego iz opowiada jakim jej eksiu był dupkiem, dlugo by nie wytrzymala z milusim facetem ? uwierz mi. Ona nadal szuka dupka, a najlepszym na horyzoncie jest jej byly - zreszta daje ku temu wyrazne sygnaly )
/editka
skorzystaj z lektury "Tajemnice Uwodzenia", ktos na forum wrzucił link do ebooka / tylko nie bierz wszystkiego z tej czytanki dosłownie
Teraz akcja moze wygladac w taki sposob: ona wszystkie smutki i żale przelała na Ciebie, ulżyło jej, poprawilo nastroj i... wroci do swojego ex.
Piszesz ze zaufała Ci na tyle, ze opowiedziała o swoim ex i draństwach jakie jej wyrządził. Ja wiem czy zaufała? Moze po prostu szukala kogos komu mogla sie wyzalic (ja tak robilem, hahah, opowiadałem moje story wszystkiemu co sie ruszało )
Łatwo gadać, ale zamiast na jej smutne historie odpowiadac swoimi fragmentami z zycia, trzeba bylo powiedziec "ciii... zapomnij, teraz pójdziemy na kręgle i bedziemy sie dobrze bawić" i zmienic temat, na zupelnie inny ot.
W obecnej sytuacji, powinienes - tak jak robisz, schłodzić kontakt, a po jej powrocie być innym Arkady'm , z ktorym mozna sie zaj,ebiscie pobawic, ktory nie smuci na temat swojej ex, ktory nie pozwoli jej na ciągłe gderanie o swoim bylym, pokaże jak korzysta się z życia, zaskoczy ją czymś nowym (a swoja droga, wiesz, ze najciekawsze jest to, ze ona mimo tego iz opowiada jakim jej eksiu był dupkiem, dlugo by nie wytrzymala z milusim facetem ? uwierz mi. Ona nadal szuka dupka, a najlepszym na horyzoncie jest jej byly - zreszta daje ku temu wyrazne sygnaly )
/editka
skorzystaj z lektury "Tajemnice Uwodzenia", ktos na forum wrzucił link do ebooka / tylko nie bierz wszystkiego z tej czytanki dosłownie
fantastically well and close to spectacular.
Dzięki za porady. Dynaxx - to ja wrzuciłem linka do tej książki Właśnie zauważyłem, że jest rozdział traktujący o takim problemie Na razie się do niej nie odzywam. Jakby coś napisała, to odpiszę, że nie mam czasu i tyle. A jak wróci i będzie miała ochotę na spotkanie, to rozegram to inaczej, na pewno. A póki co nie myślę o niej, nie ma sensu.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement
Third Eye masz sexowny avatar nie ma co chyba widzialem Cie w jakiejs betce czarnej ;P
Kolego Arkady - mowilem zebys ja gdzies zaprosil jak zacznie nawijac o tym swoim walnij jej tekst ze sie slicznie usmiecha tak po prostu i ze lubisz z nia rozmawiac ale chcesz sprobowac czegos innego np potanczyc:) Nie wiem jak ona traktuje wasza znajomosc jak sie zachowuje. Nie wiem czy dobre jest powiedziec ze mogloby byc cos z tego wiecej. Z drugiej stronie na bazie przyjazni mozna sie zakochac:) ale to sie nie zdarza wtedy kiedy chcemy hehe
Wypadnijcie sobie gdzies nie gadaj o swojej bylej sama zapyta.
Jablonka tez ma dobry pomysl tylko nie wiem czy powineines od razu o seksie gadac:)
Ja tez mam fajna przyjaciolke z ktora sie b. lubimy i sptykamy ona po zwiazku gdzie byla totalnie olewana(byla zabawka) ja w nieco innej ale podobnej sytuacji co ona. Ok ja jej sugerowalem po swoim przykladzie ze to wiekszego sensu nie mialo i miec nie bedzie(choc moge sie mylic w obu przypadkach) a co ona z tym zrobi to jej sprawa. Zawsze slucham co ma do powiedzenia i staram sie zmienic temat. Do tego smski w stylu kotku co porabiasz bo ja cos tam czy po prostu jakies mile nawijanie tematu. Czy cos w ogóle z tego bedzie nie wiem i szkoda czasu zeby o tym myslec, jedno jest pewne dziewczyna ma glowie troche wiecej niz co niektore panny aczkolwiek jezeli chodzi o sprawy zwiazkowe to tez jest walnieta ale moze potrzebuje milosci ktora ja jej moge dac:) samo sie rozwinie, jak chca obie strony to w zasadzie nie trzeba nic robic a jak nie chce jedna to druga moze stanac na glowie i tanczyc brejka a tylko sobie nogi polamie
Szczerosc tez jest tu istotna ale nie wiem czy jestescie na tym etapie zeby szczerze pogadac, inna sprawa ze nigdy nie wiesz czy ona Cie nie oszuka w czymkolwiek ja sie nauczylem nie ufac nikomu kobietom tym bardziej
Kolego Arkady - mowilem zebys ja gdzies zaprosil jak zacznie nawijac o tym swoim walnij jej tekst ze sie slicznie usmiecha tak po prostu i ze lubisz z nia rozmawiac ale chcesz sprobowac czegos innego np potanczyc:) Nie wiem jak ona traktuje wasza znajomosc jak sie zachowuje. Nie wiem czy dobre jest powiedziec ze mogloby byc cos z tego wiecej. Z drugiej stronie na bazie przyjazni mozna sie zakochac:) ale to sie nie zdarza wtedy kiedy chcemy hehe
Wypadnijcie sobie gdzies nie gadaj o swojej bylej sama zapyta.
Jablonka tez ma dobry pomysl tylko nie wiem czy powineines od razu o seksie gadac:)
Ja tez mam fajna przyjaciolke z ktora sie b. lubimy i sptykamy ona po zwiazku gdzie byla totalnie olewana(byla zabawka) ja w nieco innej ale podobnej sytuacji co ona. Ok ja jej sugerowalem po swoim przykladzie ze to wiekszego sensu nie mialo i miec nie bedzie(choc moge sie mylic w obu przypadkach) a co ona z tym zrobi to jej sprawa. Zawsze slucham co ma do powiedzenia i staram sie zmienic temat. Do tego smski w stylu kotku co porabiasz bo ja cos tam czy po prostu jakies mile nawijanie tematu. Czy cos w ogóle z tego bedzie nie wiem i szkoda czasu zeby o tym myslec, jedno jest pewne dziewczyna ma glowie troche wiecej niz co niektore panny aczkolwiek jezeli chodzi o sprawy zwiazkowe to tez jest walnieta ale moze potrzebuje milosci ktora ja jej moge dac:) samo sie rozwinie, jak chca obie strony to w zasadzie nie trzeba nic robic a jak nie chce jedna to druga moze stanac na glowie i tanczyc brejka a tylko sobie nogi polamie
Szczerosc tez jest tu istotna ale nie wiem czy jestescie na tym etapie zeby szczerze pogadac, inna sprawa ze nigdy nie wiesz czy ona Cie nie oszuka w czymkolwiek ja sie nauczylem nie ufac nikomu kobietom tym bardziej
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy, no właśnie, jeszcze zbyt krótko się znamy, żebym prowadził z nią poważne rozmowy. Ja traktuję ją jako kumpelę, nie oczekuję na razie niczego więcej, choć ma dziewczyna w sobie to "coś" co przyciąga. Ale co ma być to będzie. Tyle tylko że mam już dość udzielania jej rad i nie wiem jak z tego delikatnie wybrnąć, żeby nie urwała ze mną kontaktu. Poza tym ona jest młodsza ode mnie o prawie 6 lat, nie wiem czy dobrze zrobię próbując przerodzić tą znajomość w coś więcej. Na razie wyczułem tyle, ze zależy jej na kontakcie ze mną, ale chyba głównie po to, żeby mi się pozwierzać. Podejdę do tego z dystansem, na luzie, nic w sumie nie tracę, a jak zyskam to będę zadowolony
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wczoraj, a w zasadzie już przedwczoraj wieczorem dałem się jej namówić na rozmowę przez skype. Rozmawialiśmy chyba ze 2 godziny o wszystkim i o niczym. Celowo prowadziłem rozmowę tak, żebyśmy nie weszli na temat tego faceta. I udało się. Było sympatycznie, wesoło, pośmialiśmy się itd. Tym razem się nie żaliła. Na koniec co mnie zaskoczyło powiedziała mi coś w stylu, że bardzo się cieszy, że mnie poznała, że tylko ja tak naprawdę dbam o jej dobre samopoczucie i że nie może się doczekać spotkania ze mną. W ogóle, że jestem super, że zauważa we mnie podobne cechy do swoich i takie ogólne słodzenie. Oczywiście potraktowałem to z dystansem, ale myślałem, że jednak rusza coś w dobrym kierunku. Potem z samego rana dostałem od niej fajnego sms-a, ogólnie sympatycznie. Ale wieczorem wchodzę sobie na gg i patrzę, a tu opis przy jej ksywie - "kochanie tęsknię" (tak apropos opisów to dla mnie trochę to dziecinne, no ale co kto lubi). Podejrzewam, że to zdanie raczej nie do mnie było skierowane Tak więc sam nie wiem o co jej chodzi. Oczywiście z mojej strony cały czas dystans, co ma być to będzie
[ Dodano: 2006-05-11, 00:07 ]
Parę dni minęło, to dopiszę coś do tego wątku. Dziewczyna wróciła wcześniej do domu niż planowała, zdążyliśmy się dwukrotnie spotkać. Nie będę się zagłębiał w szczegóły, napiszę tylko tyle, że daję sobie z nią spokój. Dziewczyna jest niepoważna, zbyt dziecinna jak dla mnie, ale zauważyłem to dopiero ostatnio. W sumie jej 20 lat przy moich 26 to trochę zbyt duża różnica, oczywiście nie obrażając innych 20-latek. A więc temat uważam za zamknięty
[ Dodano: 2006-05-11, 00:07 ]
Parę dni minęło, to dopiszę coś do tego wątku. Dziewczyna wróciła wcześniej do domu niż planowała, zdążyliśmy się dwukrotnie spotkać. Nie będę się zagłębiał w szczegóły, napiszę tylko tyle, że daję sobie z nią spokój. Dziewczyna jest niepoważna, zbyt dziecinna jak dla mnie, ale zauważyłem to dopiero ostatnio. W sumie jej 20 lat przy moich 26 to trochę zbyt duża różnica, oczywiście nie obrażając innych 20-latek. A więc temat uważam za zamknięty
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: HelenBoush i 31 gości