Mam silne obawy

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Misiek69
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 100
Rejestracja: 11 cze 2006, 21:54
Skąd: z komputera
Płeć:

Mam silne obawy

Postautor: Misiek69 » 12 lis 2007, 19:59

Witam wszystkich.

Od niedana mam pewien problem, w ktorym chodzi o moja dziewczyne, a raczej o moje obawy zwiazane z naszym zwiazkiem.
Mam 18lat ona 17, jestesmy razem 3 lata, BARDZO BARDZO sie kochamy, niedawno przezylismy pierwszy raz, wszystko jest super ALE.. jestem w klasie maturalnej, chce studiowac w Wawie i boje sie ze jesli tam pojade to nasz zwiazek sie rozpadnie :/ Chce rok na Nią poczekac w moim miescie a potem razem sie gdzies przeniesc, ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie...

Pozatym wiele osob starsych odemnie(20-40lat) mowia mi rozne rzeczy o kobietach, ktoymi sie martwie. Doradzaja mi wyjazd, poniewaz laski ( z tego co mi opowiadano) leca na kase i sex.
Dwa przyklady jakie powiedzial mi moj wujek, z WIEEELKIM doswiadczeniem w tych sprawach.
"Laska siedzi z koelzankami i opoowiada jak sie z nia bzykasz... na to inna mowi swoja historie i mowi :on ma 23cm, zajebiscie bylo, mega orgazm, rznol mnie jak nikt. Wtedy przy sexie twoja laska pomysli o nim, jakby bylo z nim i moze nawet sie SKUSI"

Drugi przyklad
"Podjedzie po nia koles fajnym mercedesem, matce kupi jakis prezent, bedzie mial kasy wiecej od Ciebie i co wtedy zrobisz?"
lub
"Ty ja calujesz np. w czolo... inny ja pocaluje w policzek i ona pomysli: KURDE TEGO WLASNIE SZUKAŁAM" oczywiscie jest to wyolbzymine,ale wiadomo o co kaman.

Boje sie kochac moja Dziewczyne tak bardzo, bo boje sie ze bedzie chciala sprobowac jak to jest z innym. Jestesmy mlodzi i nie "WYHASALIŚMY" sie na maxa...
ale ja tego nie chce, nie potrzebuje... Kocham ja i chce z nia byc... ale się boje :(

wiem ze dlugi tekst ale prosze przeczytajcie i pomozcie mi...
Jak to jest z kobietami? Czy tak jak w przykladach? Co zrobic ze studiami..?
:(
z gory bardzo Wam dziekuje
...SiEa... Spontan przedewszystkim... Carpe Diem :D
Obrazek
ja-czyli-ona-19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 06 maja 2007, 16:23
Skąd: stąd :P
Płeć:

Postautor: ja-czyli-ona-19 » 12 lis 2007, 20:31

uważam ze twój związek jednym słowem będzie wystawiony na wielką próbę i to czy wytrwa zależy od was samych... o czym mówię ? a mianowicie : jeżeli Cię naprawdę kocha ( jeżeli się naprawdę kochacie ) przetrwacie - jeśli będzie wam naprawdę zależało ... w końcu żyjemy w dobie telefonów internetu i telekomunikacji.. zdaję sobie z tego sprawę ze nie każdy płaci 20% za PKP jak ja ;) ale w ciągu roku to na pewno zawitasz kilka razy w domu ;) wiem pewnie zaraz mi powiesz ze bardzo Cię pocieszyłam i pewnie masz rację ale nikt nie powiedział ze życie będzie usłane różami ... ale do odważnych świat należy... a wiem co czujesz bo od października przyszłego roku czeka mnie prawie to samo ponieważ ja studiuję w Olsztynie mój facet (po przewie szkolnej) wybiera sie na studia do Ełku a dodatkowo będzie pracować i też nie jest to pocieszająca perspektywa ale wierze ze przetrwamy bo zależy nam na tym związku...
... :)
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 12 lis 2007, 20:41

Misiek69 pisze:Jestesmy mlodzi i nie "WYHASALIŚMY" sie na maxa...

miśku, zdecyduj się - w innym temacie twierdziłeś, że miałeś mnóstwo kobiet, tu - że niedawno przeżyłeś pierwszy raz :-)

Misiek69 pisze:on ma 23cm, zajebiscie bylo, mega orgazm, rznol mnie jak nikt.

:)
do 23 centymetrów wzdychają tylko dziewice, które o nagiego mężczyznę widziały tylko oczyma wyobraźni albo panny, które kręci masakrowanie im szyjki macicy :-)

Misiek69 pisze:Jak to jest z kobietami?

masz czas, żeby się tego dowiedzieć. sam jesteś jeszcze chłopcem :-)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Misiek69
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 100
Rejestracja: 11 cze 2006, 21:54
Skąd: z komputera
Płeć:

Postautor: Misiek69 » 12 lis 2007, 21:11

miśku, zdecyduj się - w innym temacie twierdziłeś, że miałeś mnóstwo kobiet, tu - że niedawno przeżyłeś pierwszy raz :-)


Slonce nie napisalem ze to byl moj pierwszy raz :) a to jest roznica
...SiEa... Spontan przedewszystkim... Carpe Diem :D

Obrazek
Awatar użytkownika
kml
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 91
Rejestracja: 14 lip 2007, 14:11
Skąd: End of World
Płeć:

Postautor: kml » 12 lis 2007, 22:10

To zależy jaka jest ta twoja dziewczyna, jeżeli jest niedowartościowaną aterialistka to pewnie poleci na takiego z kasą, aczkolwiek ty się też zacznij martwić czy ty jej nie kopniesz w .... , bo wiesz studia, gorące towary, warszawskie kluby, studneckie życie... ehh za dużo wspomnień :|
"Jestem oazą spokoju. Kwiatem na tafli jeziora. Pier....nym ku.wa drzewem na brzegu strumienia"
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 12 lis 2007, 23:39

Misiek69 pisze:Dwa przyklady jakie powiedzial mi moj wujek, z WIEEELKIM doswiadczeniem w tych sprawach.
"Laska siedzi z koelzankami i opoowiada jak sie z nia bzykasz...


<hahaha> Rozumiem, że Twój wujek to siedemnastolatka po gimnazjum, skoro ma tak dogłębną wiedzę na temat ich rozmów? Zdaje się, że on na temat kobiet wie mniej więcej tyle, co Ty :]

Do tematu: wyjechać. Popatrzeć. Sprawdzić siebie i ją. Jeśli związek Wam tak niewielkiej próby nie przetrwa, to nie było sensu go ciągnąć.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 12 lis 2007, 23:51

pani_minister pisze:Jeśli związek Wam tak niewielkiej próby nie przetrwa, to nie było sensu go ciągnąć.


Nie podoba mi sie to zdanie. Uprawnia do zwalania wszystkiego na związek. Nie udało sie? Widocznie tak miało być. Zdanie to może prowokować do lenistwa i opieszałości założyciela tematu.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 12 lis 2007, 23:56

Martinoo pisze:Zdanie to może prowokować do lenistwa i opieszałości założyciela tematu


Jeśli go sprowokuje, to tylko będzie oznaczało, że ta miłość wcale taka WIELKA WIELKA nie była :]
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 12 lis 2007, 23:58

pani_minister pisze:Jeśli go sprowokuje, to tylko będzie oznaczało, że ta miłość wcale taka WIELKA WIELKA nie była :]


A co jeśli jest on w trakcie gwałtownego kształtowania siebie i może przyjąć Twoje słowa jako prawdę obajwioną? Nieprecyzyjne to strasznie...
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 13 lis 2007, 00:50

Martinoo pisze:
pani_minister pisze:Jeśli go sprowokuje, to tylko będzie oznaczało, że ta miłość wcale taka WIELKA WIELKA nie była :]


A co jeśli jest on w trakcie gwałtownego kształtowania siebie i może przyjąć Twoje słowa jako prawdę obajwioną? Nieprecyzyjne to strasznie...

To sie przynajmniej czegos nauczy. Uwazam, ze taki swoisty "test" wcale glupi nie jest. W weiku 18 lat wydaje sie to czlowiekowi "najwiekszym dramatem!", ze trzeba sie rozstac, ze jedno bedzie czescia wielkiego swiata seksu i rozpusty. Ale wg mnie to tylko pokaze, czy para byla na tyle dojarzala i czy jej az tak zalezy, by te przeciwnosci jakos pokonac.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 13 lis 2007, 11:53

Martinoo pisze:A co jeśli jest on w trakcie gwałtownego kształtowania siebie i może przyjąć Twoje słowa jako prawdę obajwioną?

A jeśli Wasza matka... Naprawdę uważasz, że jeśli przypadkowa porada na forum albo i nawet kilkutygodniowa rozłąka są w stanie zachwiać podstawami tego cudownego związku, to zasługuje on nadal na miano cudownego? Ba, zasługuje na miano związku?

Poza tym Misiek tak naprawdę nie ma w tym przypadku nic do gadania, pozostaje mu czekać na postępowanie dziewczyny, sam się w tej niekomfortowej sytuacji postawił. Zdradzi? Nie zdradzi? Wg niego być może wystarczy ją na moment samą zostawić, a już się gdzieś z kimś puści, boi przyrodzenie ma większe (i portfel) <niewiem> Jego lenistwo i opieszałość, nawet, gdyby miały nastąpić, to wcale nie główny ich problem. Podstawowym kłopotem pozostaje bowiem niepewność, strach i nieufność Miśka. Skoro tak się kochają bowiem, dziewczyna powinna dawno go upewnić w ciągu tego trzyletniego rzekomo związku w tym, że jest najwspanialszy, ma najpiękniejszego fiutka, a cała reszta potencjalnych absztyfikantów do pięt mu nie dorasta.

O związkach na odległość pisano tu zaś już dużo i obszernie, choćby tutaj:
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... p?p=414037
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... p?p=269810
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?p=6854
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=691

Poza tym to jakaś ściema jest. 3 lata w związku niby, a przeżycia seksualne z koleżankami opisuje. Kiedy niby zaczął, w wieku 12 lat? Rok temu pisał, że jest jeszcze prawiczkiem...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 13 lis 2007, 12:35

pani_minister pisze:Poza tym to jakaś ściema jest. 3 lata w związku niby, a przeżycia seksualne z koleżankami opisuje. Kiedy niby zaczął, w wieku 12 lat? Rok temu pisał, że jest jeszcze prawiczkiem...

chłopcu nikt nie powiedział widocznie, ze podbije milosne ze snów erotycznych sie nie licza ;DD

Tylko po co te sciemy. Pamietam juz kiedys Ci cos takiego wytykałam. Teraz to ja w sumie nie bardzo wierze w to co Ty wypisujesz.

Tak nisko cenisz swoja kobiete by myslec, że pójdzie do innego faceta tylko dlatego, ze ma podobno fiuta wiekszego ??
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 14 lis 2007, 09:23

Martinoo pisze:Jak to jest z kobietami? Czy tak jak w przykladach? Co zrobic ze studiami..?


Stary czekaj na rozwój wydażeń, nie myśl o tym czy ciebie zdradzi czy nie, natura kobiet ich zegar biologiczny predysponuje je do zdrady tak samo jak i nas mężczyzn.
Starając sobie uzmysłowić to ze w naszych genach jest zakodowana monogamia skazujesz siebie na ciągłe poczucie niespełnienia.

Lepiej jak będziesz postępował jak facet podejmowął decyzje które będa procentowały w przyszłości. Szkoła, praca to atuty mężczyzny, zwłaszcza młodego bo statut społeczny przychodzi z czasem i jego osiągnięcie jest odrobine cięższe.
Nawet jezeli związek nie przetrwa a uczucie które czujesz do niej nie bedzie ciebie opuszczać to bedzie znaczyć ze jesteś wstanie dać to innej.

Co do rad wujka zgadzam się w 100%, nie istotne czy to bedzie więkrzy fiut czy fura albo inny atut. kobiety pragną męskich, zaradnych facetów. nic na to nie poradzisz, A kobiety zawsze będą zaprzeczać, chociazby dlatego ze ktoś by mógł te zachowania nacechować w swoich wypowiedziach pejoratywnie.
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 14 lis 2007, 10:31

Krzych(TenTyp) pisze:Co do rad wujka zgadzam się w 100%, nie istotne czy to bedzie więkrzy fiut czy fura albo inny atut. kobiety pragną męskich, zaradnych facetów. nic na to nie poradzisz, A kobiety zawsze będą zaprzeczać, chociazby dlatego ze ktoś by mógł te zachowania nacechować w swoich wypowiedziach pejoratywnie.

Nie wiem czy będą zaprzeczać... nawet tu na forum większość podkreśla, że facet powinien być zaradny i nie być ciepłą kluchą.
A takie rady jak ta wujka to mogą dawać tylko niedowartościowani faceci, którzy nie mają poczucia, że mogą sobą zainteresować wartościową kobietę, która nie poleci na byle błyskotki. Albo też sami nie mają do zaoferowania kobiecie nic więcej poza te tandetne błyskotki, więc nic dziwnego, że się boją wszystkich, którzy mają choć trochę lepsze błyskotki.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 14 lis 2007, 12:00

Hmm jeszcze sie przekonasz ze urok osobisty to nie wszystko. :]
Rada wuja jest dość banalna w swojej prostocie, ale tak prawdziwa
ze trudno mi z nią polemizować.

vilmon1980 pisze:niedowartościowani faceci, którzy nie mają poczucia


Nie sądze zeby tak było, chociażby dlatego że motywy działań które przedstawia wuj są
sprawdzalne, ja potwierdzam istnieje grupa kobiet które rozmawiają o tym jak jest im z
ich facetem w wyrku. To jest jak najbardziej normalne zjawisko, nie spierał bym się z tym,
sam widziałem i byłem w takich sytuacjach, kiedy kobiety po prostu zaskakiwały mnie swoją bez pruderyjnością.

Co do faktu ze dla kobiety będzie istotnym atutem pieniądz (nie bądźmy obłudni "pozycja" "charakter" "status" to wszystko synonimy, gościa który w ich fanazjach jest majętny) i pozycja mężczyzny również
bym sie nie spierał więkrzość macho-bab na tym forum dobitnie to stara sie
wyperswadować facetom którzy np nie zgubili gdzies wrazliwości i w moim rozumowaniu
poprawnego profilu mentalnego . Mówie to o kluchach o których wspomniałeś.
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 14 lis 2007, 13:43

Krzych(TenTyp) pisze:Nie sądze zeby tak było, chociażby dlatego że motywy działań które przedstawia wuj są
sprawdzalne, ja potwierdzam istnieje grupa kobiet które rozmawiają o tym jak jest im z
ich facetem w wyrku. To jest jak najbardziej normalne zjawisko, nie spierał bym się z tym,
sam widziałem i byłem w takich sytuacjach, kiedy kobiety po prostu zaskakiwały mnie swoją bez pruderyjnością.

No ba! Sam mam wiele koleżanek i przyjaciółek i nie raz spotykałem się z taką sytuacją. Raczej moje znajome nie mają oporów przed rozmowami na takie tematy (nie tylko między sobą, choć między sobą bywają jeszcze bardziej otwarte) Oczywiście, że jest to normalne zjawisko. Ale co takie rozmowy implikują? Nic!

Krzych(TenTyp) pisze:Co do faktu ze dla kobiety będzie istotnym atutem pieniądz (nie bądźmy obłudni "pozycja" "charakter" "status" to wszystko synonimy, gościa który w ich fanazjach jest majętny) i pozycja mężczyzny również
bym sie nie spierał więkrzość macho-bab na tym forum dobitnie to stara sie
wyperswadować facetom którzy np nie zgubili gdzies wrazliwości i w moim rozumowaniu
poprawnego profilu mentalnego . Mówie to o kluchach o których wspomniałeś.

Piszemy o normalnych kobietach a nie skrajnościach. Była o tym już niejednokrotnie mowa. Pieniądze są raczej wyrazem atutów charakteru faceta (zaradność, pracowitość, itp.) a nie atutem samym w sobie. Oczywiście niejedna dziewczyna poleci na kase, ale takimi dowartościowani faceci zwyczajnie się nie przejmują, tylko celują w inny "target".
Dziewczyna mnie zostawiła dla gościa, który ma gorszą prace i płace, nie ma samachodu, ma gorsze wykształcenie, itp. Teoretycznie więc to ja mam więcej atutów i powinna pozostać przy mnie. A jednak wybrała kogoś innego. Ze mną też związała się dużo wcześniej niż znalazłem jakąś pracę i się czegoś dorobiłem.

Kobiet zresztą nie pociągają skrajności "macho-klucha" tylko złoty środek - facet z jajami, ale posiadający jednocześnie spore pokłady wrażliwości. O tym też była nieraz mowa.

W każdym razie ja nie rozumiem jak można się przejmować takimi idiotyzmami, że jak babka zobaczy większego fiutka albo lepszą furę to wcześniej czy później tam poleci.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 14 lis 2007, 13:58

Krzych(TenTyp) pisze:
Martinoo pisze:Jak to jest z kobietami? Czy tak jak w przykladach? Co zrobic ze studiami..?


Stary czekaj na rozwój wydażeń, nie myśl o tym czy ciebie zdradzi czy nie, natura kobiet ich zegar biologiczny predysponuje je do zdrady tak samo jak i nas mężczyzn.
Starając sobie uzmysłowić to ze w naszych genach jest zakodowana monogamia skazujesz siebie na ciągłe poczucie niespełnienia.


Quoty chyba Ci sie pomyliły...
Ostatnio zmieniony 14 lis 2007, 14:37 przez Martinoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 14 lis 2007, 13:59

vilmon1980 pisze:No ba! Sam mam wiele koleżanek i przyjaciółek i nie raz spotykałem się z taką sytuacją. Raczej moje znajome nie mają oporów przed rozmowami na takie tematy


A ja nadal będę twierdzić, że nie wszystkie tak mają. To, co dzieje się między Moim a mną w łóżku jest tak samo poufne, jak zwierzenia przyjaciółki. Czułabym się nielojalna zarówno wtedy, kiedy sekrety powierzone mi w zaufaniu rozgadam, jak i kiedy detale łóżkowe związane z moim facetem wyciagać będę do publicznej wiwisekcji. To nie tylko moja własność, nie widzę powodu, żeby się nią dzielić, do tego jeszcze wbrew woli drugiej osoby zwykle.
Krzych(TenTyp) pisze:macho-bab

<szczerbaty>
Krzych(TenTyp) pisze:Rada wuja jest dość banalna w swojej prostocie, ale tak prawdziwa

Tam nie było żadnej rady :| Tam było proste stwierdzenie, że kobiety to niedorozwinięte uczuciowo szmaty o zbyt długich jezykach <diabel>
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 14 lis 2007, 14:05

Jedno jest pewne kobiety odchodzą z tych czy innych powodów, o wiele częśćiej spotykam się z żuconym facetem, niż żuconą kobietą.
Powody o ile nie sa takie jak napsiałem są o wiele bardziej błache, nie wazne ile byś był wart to jak sprzyjający wiatr zawieje to " chorągiew " zanim podązy . Nie łudź się że wartościowanie
własnej osoby w tym coś pomoże, mamy bardzo mało wpływu na to badź co bądź dzieje
się w głowie kobiety.
vilmon1980 pisze:Pieniądze są raczej wyrazem atutów charakteru faceta (zaradność, pracowitość, itp.) a nie atutem samym w sobie.

Nie musisz mi tego tłumaczyc pominołe ten fakt bo jest zbyt oczywisty aby go poruszać,
w momęcie kiedy mam konkretny pogląd na to jak kobiety dobierają sobie partnerów.

Kobiet zresztą nie pociągają skrajności "macho-klucha" tylko złoty środek - facet z jajami, ale posiadający jednocześnie spore pokłady wrażliwości. O tym też była nieraz mowa.

Mnie to censored akurat, kobieta powinna mi pasować i tyle, bez zadnych zbędnych ceregieli.
To jest mój cel, bo nie chce sie już zmieniać dla czyichś zachcianek, i tak dużo straciłem prubując podążać tą myślą o której mowisz, nie mozna sie rozdrabniać bo mozna popaść w w takie zjawisko gdzie w niczym tak naprawde nie możemy sie sprawdzić.
vilmon1980 pisze:W każdym razie ja nie rozumiem jak można się przejmować takimi idiotyzmami, że jak babka zobaczy większego fiutka albo lepszą furę to wcześniej czy później tam poleci.


Bo to metafora taka, od prechistorji wiadomo ze trzeba mieć "wielką maczuge" zeby upolowac dinozaura. Tylko kobiety już nie chce sie przygotowywać go nam do zjedzenia bo
chcą być niezależne... i takie tam

Ja mam już dość zmieniłem maczugę na nóż. <pijak>
Królik mi wystarczy + łatwo go złapać.
Ostatnio zmieniony 14 lis 2007, 16:42 przez Krzych(TenTyp), łącznie zmieniany 4 razy.
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 14 lis 2007, 14:12

vilmon1980 pisze:Raczej moje znajome nie mają oporów przed rozmowami na takie tematy (nie tylko między sobą, choć między sobą bywają jeszcze bardziej otwarte)


no ale to są tylko Twoje znajome, a nie wszystkie kobiety na ziemi :> ja nie prowadzę ze swoimi bardzo bliskimi koleżankami rozmów na temat swojego/ich życia intymnego.

vilmon1980 pisze:Kobiet zresztą nie pociągają skrajności "macho-klucha" tylko złoty środek - facet z jajami, ale posiadający jednocześnie spore pokłady wrażliwości. O tym też była nieraz mowa.


tak, nawet baardzo często... <chory>
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 14 lis 2007, 16:47

pani_minister pisze:Tam nie było żadnej rady :| Tam było proste stwierdzenie, że kobiety to niedorozwinięte uczuciowo szmaty o zbyt długich jezykach <diabel>


Gdzie tam odrazu szmaty po prostu kobiety...
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 14 lis 2007, 17:52

nie, nie kobiety :] Normalne kobiety w ten sposób nie postępują, nie lecą z wyciągniętym ozorem od razu, bo gdzieś jest lepiej, bezpieczniej czy bardziej bogato. Wiadomo, kto tak robi, aż szkoda się powtarzać.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 14 lis 2007, 18:48

Jak zobacze, posmakuje to uwierze. póki co zachowam dystans do tego co mówisz.
A nóż widelec, może wcale się nie mylę :D
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 14 lis 2007, 23:43

pani_minister pisze:A ja nadal będę twierdzić, że nie wszystkie tak mają. To, co dzieje się między Moim a mną w łóżku jest tak samo poufne, jak zwierzenia przyjaciółki. Czułabym się nielojalna zarówno wtedy, kiedy sekrety powierzone mi w zaufaniu rozgadam, jak i kiedy detale łóżkowe związane z moim facetem wyciagać będę do publicznej wiwisekcji. To nie tylko moja własność, nie widzę powodu, żeby się nią dzielić, do tego jeszcze wbrew woli drugiej osoby zwykle.

Nie no z tymi detalami aż tak bardzo bym nie przesadzał. Nie mów, że w rozmowach ze znajomymi (np. przy piwku) nigdy nawet aluzyjnie nienawiązywaliście do takich tematów?

Krzych(TenTyp) pisze:Jedno jest pewne kobiety odchodzą z tych czy innych powodów, o wiele częśćiej spotykam się z żuconym facetem, niż żuconą kobietą.
Powody o ile nie sa takie jak napsiałem są o wiele bardziej błache, nie wazne ile byś był wart to jak sprzyjający wiatr zawieje to " chorągiew " zanim podązy . Nie łudź się że wartościowanie
własnej osoby w tym coś pomoże, mamy bardzo mało wpływu na to badź co bądź dzieje
się w głowie kobiety.

Skoro więc tak mało zależy od faceta to tym bardziej nie rozumiem, po co tak się szarpać? Po co tylu facetów traci czas na zastanawianie się czy (metaforycznie) kobieta poleci do większego fiutka, bo usłyszała od koleżanek jak to z takim jest fajnie? Na rozstrząsanie setek równie bzdurnych motywów jak ten poruszony przez autora tego tematu?

Krzych(TenTyp) pisze:
Kobiet zresztą nie pociągają skrajności "macho-klucha" tylko złoty środek - facet z jajami, ale posiadający jednocześnie spore pokłady wrażliwości. O tym też była nieraz mowa.

Mnie to censored akurat, kobieta powinna mi pasować i tyle, bez zadnych zbędnych ceregieli.
To jest mój cel, bo nie chce sie już zmieniać dla czyichś zachcianek, i tak dużo straciłem prubując podążać tą myślą o której mowisz, nie mozna sie rozdrabniać bo mozna popaść w w takie zjawisko gdzie w niczym tak naprawde nie możemy sie sprawdzić.

No chyba nie do końca rozumiesz myśl, o której mówię.
Tu nie chodzi, żeby się zmieniać wbrew sobie, udawać kogoś kim się nie jest... tym bardziej robić to dla kobiety - to byłoby na prawde głupie i bezsensowne.
Owszem, warto wysłuchać uwag/rad jakie ma otoczenie (w tym i dziewczyna), ale trzeba je najpierw przeanalizować pod kątem własnej osoby, wyciągnąć (lub odpowiednio przerobić i dopasować) z tego to co odpowiada i w żaden sposób nie kłóci się z własną osobowością i dopiero to wprowadzić w życie. I nie robić tego dla kogoś tylko przede wszystkim dla siebie, dla własnego samodoskonalenia się.

Przykładowo. Masz dysleksję. Możesz zadowolić się stwierdzeniem "taki już jestem i mnie to censored akurat, że reszta ludzi posługuje się trochę inną ortografią". Lub w gorszym wypadku - jak ta ciepła klucha - tylko narzekać na forach jaki jesteś biedny i niezrozumiany, bo wszyscy śmieją się z Twoich błędów zamiast uznać zwyczajnie Twoją ułomność.
Odpowiada Ci taka postawa? Czy raczej - jako facet z jajami - wziąłbyś się w garść i zamiast płakać coś byś z tym zrobił: zaczął ćwiczyć ortografie, używał słownika... cokolwiek? Tak po prostu dla własnej satysfakcji i zdobywania nowych umiejętności...

Do tego oczywiście znaleźć sobie kobietę, która będzie pasować, bo nie ma sensu się męczyć w niedopasowanych związkach... i sukces gotowy 8)

Krzych(TenTyp) pisze:Ja mam już dość zmieniłem maczugę na nóż. <pijak>
Królik mi wystarczy + łatwo go złapać.

Myślałem, że w całej tej zabawie chodzi przede wszystkim o to by króliczka gonić a nie żeby złapać... przynajmniej nie od razu ;)
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 15 lis 2007, 18:45

vilmon1980 pisze:Skoro więc tak mało zależy od faceta to tym bardziej nie rozumiem,
po co tak się szarpać? Po co tylu facetów traci czas na zastanawianie się czy
(metaforycznie) kobieta poleci do większego fiutka, bo usłyszała od koleżanek jak to z
takim jest fajnie? Na rozstrząsanie setek równie bzdurnych motywów jak ten poruszony
przez autora tego tematu?


Bo nie każdy potrafi sobie uzmysłowić ze kobieta, w dzisiejszych czasach ma tyle
przywilejów, ogólnie jest płcią uprzywilejowaną, ze mozna mnożyć powody dla których
zmieniają partnerów. Nie ma zadnych konsekwencji, dla nas zawsze to była ujma,
a to dlatego ze traktują nas w takim momęcie przedmiotowo. Ale tylko w momencie
kiedy nas zostawiają przez cały czas kiedy są z nami potrafią się zaadaptować do
warunków które panują w związku. Z czasem oswajaj
ą się z myślą odejścia i kiedy
trafia się okazja dania się komuś innemu to robią. Nie ma w tym wielkiej filozofii
kożystają ze swoich przywilejów które nie są dokońa sprawiedliwe.
Jedno jest pewne ze jezeli się to pojmie można się nie angażować, robić coś dla nich
bezinteresownie, bez angazowania sie emocjonalnie, cały czas w myślach pojmując je
jako inny gatunek.
vilmon1980 pisze:I nie robić tego dla kogoś tylko przede wszystkim dla siebie, dla własnego samodoskonalenia się.

Wódki polać mu. Widzisz ja mówiłem tylko o tym ze mam dość robienia tego wbrew sobie.
A myślę ze wszystkie źle argumentowane prośby o zmiany w moim zachowaniu
są odrzucane, jestem typem buntownika, po prostu staram się zawsze w wielu sytuacjach
analizować co jest dla mnie dobre./wygodne.

vilmon1980 pisze:Odpowiada Ci taka postawa? Czy raczej - jako facet z jajami - wziąłbyś się w garść i zamiast płakać coś byś z tym zrobił: zaczął ćwiczyć ortografie, używał słownika... cokolwiek? Tak po prostu dla własnej satysfakcji i zdobywania nowych umiejętności...


Słuchaj dysleksji nie da się wyćwiczyć to jest lateralizacja skrzyżowana, to tak samo jak byś powiedział do obcokrajowca np afroamerykanina nażekającego na rasizm. To ze ma
czarną skóręto nie jego wina . Naprawdę to zostaje do końca życia i nie mam zamiaru tracić czasu na coś co nie da efektów wolę być designerem i pracować w swoim zawodzie.
Zarabiam sporo i nie muszę martwić sie dysleksją dostaje materiał textowy kopiuje go
i staram sie nie przepisywać bo poprawność textu tu graniczy z cudem.
Dlatego czasem sam poprawiam moich klientów.

vilmon1980 pisze:i sukces gotowy

Pewnie. :D chciałeś ironicznie to powiedzieć, ale trafiłeś w sedno mojego pojmowania tych spraw... ja mam konkretnie wyjebane na wiele aspektów życia. :D

vilmon1980 pisze:Myślałem, że w całej tej zabawie chodzi przede wszystkim o to by króliczka gonić a nie żeby złapać... przynajmniej nie od razu ;)


Heh krulik poto jest zeby wszamać a nie po to zeby serwować mu trening odhudzający ... <browar>
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 16 lis 2007, 10:18

Krzych(TenTyp) pisze:Bo nie każdy potrafi sobie uzmysłowić ze kobieta, w dzisiejszych czasach ma tyle
przywilejów, ogólnie jest płcią uprzywilejowaną, ze mozna mnożyć powody dla których
zmieniają partnerów. Nie ma zadnych konsekwencji, dla nas zawsze to była ujma,
a to dlatego ze traktują nas w takim momęcie przedmiotowo. Ale tylko w momencie
kiedy nas zostawiają przez cały czas kiedy są z nami potrafią się zaadaptować do
warunków które panują w związku. Z czasem oswajaj
ą się z myślą odejścia i kiedy
trafia się okazja dania się komuś innemu to robią. Nie ma w tym wielkiej filozofii
kożystają ze swoich przywilejów które nie są dokońa sprawiedliwe.
Jedno jest pewne ze jezeli się to pojmie można się nie angażować, robić coś dla nich
bezinteresownie, bez angazowania sie emocjonalnie, cały czas w myślach pojmując je
jako inny gatunek.

Ja akurat nie mam aż tak pesymistycznego nastawienia. Fakt, są różne kobiety, część lubi bawić się facetami, ale na szczęście większość z nich z tego wyrasta.
Niemniej jednak zdarza się, że faceci też ponoszą czasem odpowiedzialność, bo miotają się od ściany do ściany - od udawania wrażliwca do udawania macho. A potem się dziwią, że "i tak źle i tak nie dobrze", że nie potrafią zadowolić kobiet, narzekają że kobiety są zmienne i same nie wiedzą czego chcą, itp. I że w ogóle to zła kobieta była... ;)

Ale nie widzę, żeby dziewczyny były jakoś specjalnie uprzywilejowane... ale też lubię mądre niezależne kobiety, a jako że nie mam "parcia na związek" ani jakoś specjalnie nie zabiegam o względy, cenię ich i własną niezależność, to zawsze udawało mi się z nimi stworzyć coś fajnego :) I jakoś nigdy mi się nie przytrafiły jakieś traumatyczne sytuacje jakich opisy przewijają się na tym forum 8)

Krzych(TenTyp) pisze:Słuchaj dysleksji nie da się wyćwiczyć to jest lateralizacja skrzyżowana, to tak samo jak byś powiedział do obcokrajowca np afroamerykanina nażekającego na rasizm. To ze ma
czarną skóręto nie jego wina . Naprawdę to zostaje do końca życia i nie mam zamiaru tracić czasu na coś co nie da efektów wolę być designerem i pracować w swoim zawodzie.
Zarabiam sporo i nie muszę martwić sie dysleksją dostaje materiał textowy kopiuje go
i staram sie nie przepisywać bo poprawność textu tu graniczy z cudem.
Dlatego czasem sam poprawiam moich klientów.

Konkretniej to mi chodziło o dysortografię. Sam mam dysortografię i dysgrafię (dysleksję również, ale w mniejszym stopniu). Jasne, są to wady wrodzone i nie da się ich pozbyć (dlatego właśnie wybrałem taką analogię - tak jak nie powinno się udawać kogoś kim się nie jest, ale coś można zmienić), ale skutki tych zaburzeń można zmniejszyć. Jak piszę teraz a jak pisałem kiedyś to jest niebo a ziemia.
Jestem informatykiem i w sumie nie potrzebuje umiejętności poprawnego pisania, żeby zarobić na chleb... ale chcę :)

To tylko taki przykład był... nie traktuj tego osobiście <browar>

Krzych(TenTyp) pisze:
vilmon1980 pisze:i sukces gotowy

Pewnie. :D chciałeś ironicznie to powiedzieć, ale trafiłeś w sedno mojego pojmowania tych spraw... ja mam konkretnie wyjebane na wiele aspektów życia. :D

Ale to nie było ironicznie 8)
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 16 lis 2007, 17:56

vilmon1980 pisze:Ja akurat nie mam aż tak pesymistycznego nastawienia. Fakt, są różne kobiety, część lubi bawić się facetami, ale na szczęście większość z nich z tego wyrasta.


Ja bym tego constansem nie nazywał, jest wiele czynników które skłądają sie na rozwój psychiczny. Jest tych czynników jest tak samo dużo jak interakcji ze światem zewnętrznym(mam tu na myśli modele zachowań) ze określenie kiedy jest punkt zbieżny wsztkich tych dojzałych, odpowiedzialnych.
W zasadzie jestem prawie w 100% pewien ze te wyjatki potwierdzają regułe gdzie konsekwencje tych nieodpowiedzialnych ponosimy i odczówamy to intensywniej niż konsewencje które ponoszą one, a to często odroczone w czasie.
Przykład : kokietka której zachowania cały czas świadczą o tym ze podchod
zi do siebie jak do przysłowiowej księżniczki. Konsekwencje mozesz sobie wyobrazić sam.

vilmon1980 pisze:I że w ogóle to zła kobieta była...

Też masz racje to jest faktycznie jeden z najbardziej trafnych i popularnych sposobów na radzenie sobie z tym o czym mówisz.

vilmon1980 pisze:I jakoś nigdy mi się nie przytrafiły jakieś traumatyczne sytuacje jakich opisy przewijają się na tym forum

Prawdopodobnie to jaką masz wypracowaną osobowość sprawia ze wiele nieprzyjemnych zeczy spływa po tobie jak po kaczce. No i jest jedna rzecz, umysł ludzki wypiera złe wpomnienia. Pewnie o tym wiesz.
Tak jakosdo końca tobie nie wierze po prostu, to co piszesz jest za bardzo podobne do autokreacji.
vilmon1980 pisze:(dlatego właśnie wybrałem taką analogię - tak jak nie powinno się udawać kogoś kim się nie jest, ale coś można zmienić)

Wszystko spoko no to ogólnie nie był najleprzy przykład ale wiem o co chodzi, mnie bardziej interesuje przyczyna tego dlaczego się tak dzieje. Co można zrobic zeby nie miało to miejsca w przysłośći.
vilmon1980 pisze:To tylko taki przykład był... nie traktuj tego osobiście <browar>

Wiem wiem. po prostu warto czasem podnieść rękawice. :D
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 20 lis 2007, 00:07

Krzych(TenTyp) pisze:Ja bym tego constansem nie nazywał, jest wiele czynników które skłądają sie na rozwój psychiczny. Jest tych czynników jest tak samo dużo jak interakcji ze światem zewnętrznym(mam tu na myśli modele zachowań) ze określenie kiedy jest punkt zbieżny wsztkich tych dojzałych, odpowiedzialnych.
W zasadzie jestem prawie w 100% pewien ze te wyjatki potwierdzają regułe gdzie konsekwencje tych nieodpowiedzialnych ponosimy i odczówamy to intensywniej niż konsewencje które ponoszą one, a to często odroczone w czasie.
Przykład : kokietka której zachowania cały czas świadczą o tym ze podchod
zi do siebie jak do przysłowiowej księżniczki. Konsekwencje mozesz sobie wyobrazić sam.



Krzych(TenTyp) pisze:
vilmon1980 pisze:I jakoś nigdy mi się nie przytrafiły jakieś traumatyczne sytuacje jakich opisy przewijają się na tym forum

Prawdopodobnie to jaką masz wypracowaną osobowość sprawia ze wiele nieprzyjemnych zeczy spływa po tobie jak po kaczce. No i jest jedna rzecz, umysł ludzki wypiera złe wpomnienia. Pewnie o tym wiesz.
Tak jakosdo końca tobie nie wierze po prostu, to co piszesz jest za bardzo podobne do autokreacji.

Nie no, życie (nawet moje) to nie sielanka.
Oczywiście nie musisz mi wierzyć, ale w końcu skądś się wzięło tych kilka moich nieudanych związków. Generalnie jednak kończyły się one w sposób cywilizowany. Nawet jeśli kobieta zostawiła mnie dla innego...
A zostawiła i to w trochę niefortunny sposób (co też sama później stwierdziła, zresztą nawet naszym wspólnym znajomym też od niej się oberwało rykoszetem). I tak dziwie się, ze tak długo zemną wytrzymała, bo sam zaserwowałem jej kilka jazd. Potrafię też dostrzec w tym swoją winę, bo nie usłyszała ode mnie żadnych deklaracji poza tą, że chwilowo nie chcę się wiązać (nawet wtedy, kiedy już pokochałem ją jak żadną inną) - po prostu miałem taką faze i już. Nic dziwnego, że nic mi nie mówiąc pozwoliła się zdobyć komuś innemu, bo miała nadzieję, że wszystko rozejdzie się po kościach i szybko o niej zapomne.
To mnie cholernie bolało i wcale przyjemne nie było. Ale wkońcu udało nam się wyjaśnić sobie sytuację i żyjemy w przyjaźni.
Nota bene później tamten koleś i tak puścił ją kantem, więc też sama nieźle dostała po dupie.

Niemniej, szczególnie jeśli chodzi o uczucia, staram się zawsze patrzeć z dystansu, bez emocji na chłodno wszystko analizować. I staram się nie wypychać z pamięci traumatycznych przeżyć tego typu, bo zawsze to jakieś doświadczenie, czegoś się nauczyłem.
Żal byłoby mi się pozbywac wspomnień dzielonych z osobami, które się pokochało, mimo że nie zawsze są przyjemne. Ale z drugiej strony nie poddaje się negatywnym resentymentom :)
Awatar użytkownika
Allanek
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 19 lis 2007, 22:08
Skąd: że znowu.
Płeć:

Postautor: Allanek » 22 lis 2007, 18:19

Kobiety... można by o nich napisać książki. maja swoje zwyczaje, nawyki, kaprysy coś w czym są naprawdę mistrzami tzn. co by nie robiły, zachowywały sie to i tak wyjdzie po ich myśli choć my myślimy ze jest inaczej, kiedy tak naprawdę nie mamy pojęcia co jest grane. Tajemnicze jak kosmos wprowadzają w nasze życie nutke tajemniczości.
Rada... hmmm...?
Jedno jest pewne! Mój związek nie przetrwał "miłości na odległość" ponieważ było w nim zbyt wiele czynników wpływających na niedbalstwo związku z jednej ze stron... może to ja nie okazywałem togo co powinienem, czego moja dziewczyna sie ode mnie spodziewała a może to praca, własna kasa, nowe znajomości, inne otoczenie, wszystko to stawia nas w innej nowej sytuacji która skłania nas do zapomnienia, kłamstwa i w końcu zdrady.
przeszłość żyje w tobie...
ale ty nie żyj przeszłością.
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 22 lis 2007, 22:11

niestety muszę się z krzychem zgodzić. piszę że muszę, bo wcale nie jest mi to na rękę. Ted pisał coś o normalnych kobietach, hmm... bazując na własnych doświadczeniach i obserwacjach śmiem twierdzić że te normalne kobiety to tzw. białe kruki. większość z nas, naszych znajomych, znajomych naszych znajomych, ludzi w ogóle, wykazuje postawę coraz głębiej hedonistyczną i egoistyczną. żeby nie było: nie dotyczy to tylko kobiet, jak wam się wydaje dlaczego kolesie jeżdzą ryczącymi beemami i większość wolnego czasu spędzają na siłowni? "na furę albo na klate można wyrwać więcej dup" i żaden się nie zastanawia, czy ta wyrwana i zerżnięta na tylnym siedzeniu miała może faceta który ją kochał. kiedyś jeśli już dwoje ludzi ze sobą było, było na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie. a teraz? po co? przecierz można się rozwieźć, a jeśli ślubu nie było to jeszcze lepiej ... brak szacunku do drugiego człowieka, brak odpowiedzialności za swoje czyny, nie wiem jak to nazwać żeby nie używać wulgaryzmów... coraz trudniej zaufać...

misiek - nie myśl co i jak może być, tylko pomyśl ile możesz stracić. ty będziesz na nią czekał rok, a ona po maturze powie ci że chce do krakowa, a tak w ogóle to dajmy sobie spokój, całe życie przed nami, po co się ograniczać, zaczynamy nowy etap w życiu i łatwiej nam będzie osobno... co, jeśli usłyszysz takie słowa? oczywiście nie generalizując, możecie wytrwać w swojej miłości do emerytury, czego wam szczerze życzę, ale weź pod uwagę że wcale tak nie musi być. jeśli weźmiesz też pod uwagę czarny scenariusz, ewentualne rozczarowanie nie będzie już takie bolesne...
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 419 gości