Moja wielka milosc przeszła mi koło nosa

Któż z nas w swoim zyciu nie kochał.. chyba nie ma takiej osoby prawda?? A w zyciu jak to w życiu bywa różnie.. Moja wielka milosc przeszła mi koło nosa bo nie umiałem o nią walczyć.

Choć z drugiej strony ...moze gdyby choć w połowie była odwzajemniona to bylibyśmy teraz razem... Ja i Agata .. bo tak właśnie miała na imie.. Ale to długa historia.. najciekawsze i zarazem smieszne jest z tego to jak kiedys wybralismy sie na spacer nad jeziorko,oczywiście koc zabralismy z sobą bo jakzeby to inaczej.. spacer spacerkiem no ale jest koc, no to spacerowac też mozna później... Znaleźlismy w końcu mała polanke.. Na kocyku wygodnie... rzecz jasna ze lato... ciepełko...więc sytuacja jakze by inna niż sex... i to jaki na łonie natury...przy spiewie ptaków delikatnym wiaterku...ummm (..polecam...

Zajeci sobą nie zwracalismy uwagi na to co działo sie wokół nas...no bo po co jak mięliśmy siebie... ale gdzieś po godzinie...zmęczeni usłyszeliśmy warkot motocykla polanka polanką nie wiem skąd ale rybak przepruł 20 cm od naszego kocyka wywołujac panike straszną nik nie wiedział co ma zakładac najpierw... ale rybak pojachał i wyszlismy z założenia ze jak pojachał to juz nie wróci...

jak to młodzi.. dalej zazażywac roskoszy.. jednak ze rybak wrócił...szybciej niz sie spodziewalismy... i chyba nie ryby mu były w głowie... tylko chciał na przegonić.. Udało mu sie...

Od tamtej pory śmije sie jak widze rybaka na motorku.. zawsze wrca mi przed oczka nasza przygoda.

Autor: Rafaello 28 (rafidd@interia.pl)

Pozostałe opowiadania:

Pokrewne artykuły