Nigdy nie żałuj

Pamiętam, Marcina poznałam na obozie harcerskim w Zakopanem. Był szczupłym, ciemnookim, przystojnym harcerzykiem w swoim ciemnym opiętym mundurku. Wyglądał szałowo, ale szczerze mówiąc to co w nim było nie było aż tak szczególnie pociągające.

Zwykłe zauroczenie, które zresztą bardzo szybko minęło – po prostu Marcin był świetnym kumplem, przyjacielem towarzyszem... jakoś nie czułam do niego żadnego pociągu fizycznego. Może się to wydawać trochę dziwne bo spędzaliśmy ze sobą praktycznie każdą chwilę, biegałam do niego z każdym problemem, na pierwszym roku studiów do niego latałam opłakać pierwsze zawalone kolokwium, on pierwszy wiedział o mojej pierwszej wymarzonej pracy, on wiedział praktycznie wszystko. Ale po prostu był przyjacielem. I nigdy nie próbowałam wnikać w to co on czuje... może nie chciałam, bałam się że jeśli on traktuje mnie jak... jak jakąś dziewczynę do której się wzdycha i którą pragnie się zdobyć....to... po prostu nie czułam tego. Zresztą po co psuć coś co i tak jest piękne... nawet jeśli to nie jest miłość.

Na trzecim roku postanowiłam wyjechać do Stanów jako au-pair. Na rok. Dla wprawki dostałam się wcześniej na wymianę zagraniczną do Francji. Bez zawahania spakowałam walizkę, zresztą Marcin nie powstrzymywał mnie. Mocno mnie przytulił. Wiedział że dla mnie to wielka szansa, poza tym... byłam ambitna, chciałam dużo.

Po trzech miesiącach wróciłam. Strasznie się stęskniłam. Czułam się jakby to wszystko trwało wieczność. Brakowało mi wszystkiego i naszych długich pogawędek i jego porad i w ogóle jego... choć cały czas próbowałam się przekonać że to minie, że przecież i tak niedługo wyjeżdżam na rok że nie mogę że ....

Nocy przed wyjazdem nie mogłam spać. Ciągle myślałam, miałam tysiące wątpliwości, zastanawiałam się czy aby na pewno dobrze robię, czy nie będę żałować...

Teraz patrząc w brązowe oczy Marcina wiem że dobrze zrobiłam... następnego dnia po nie[przespanej nocy, gdy na lotnisku głos w megafonie powiadomił o moim locie, ja chwyciłam za rączkę walizki i uciekłam... wprost w ramiona Marcina. I tak już zostało. Pamiętam naszą pierwszą noc. Tego samego dnia kochaliśmy się w jego maleńkim pokoiku. Nigdy nie byłam bardziej szczęśliwa.

Nigdy nie chcę żałować tego co zrobiła...

Autor: Marcia

Pozostałe opowiadania:

Pokrewne artykuły